Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Żona młodsza o 20 lat - czy tam jest prawdziwa miłość?

Rozpoczęte przez ~, 12 wrz 2012
  • avatar ~Facetpo40 ~Facetpo40
    ~Facetpo40
    Napisane 12 września 2012 - 09:31
    Kiedy czterdziestolatek ożeni się z dwudziestolatką - to czasem nawet nie widać, że dzieli ich taka różnica wieku. Jednak z każdym rokiem ona rozkwita a on... przekwita. Czy w takim związku prawdziwe szczęście rzeczywiście jest możliwe? Jakie są Wasze opinie i doświadczenia?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~max ~max
    ~max
    Napisane 12 września 2012 - 12:28
    myślę, że takie związąki nie mają racji bytu, teraz on ma 40 a ona 20, kiedy ona będzie miała 40, on 60! ona będzie w pełni siły witalnych a on zacznie już odczuwać dolegliwości wieku starczego. Oczywiście duże znaczenie ma tutaj styl życia, dbania o siebie, bo wielu facetów ok. 60-tki jest w lepszej kondycji niż 30-latkowie. Związki z dużą różnicą wieku zawsze są obarczone ryzykim, że po kilku lata zmieniaja się priorytety i potrzeby partnerów i nie zawsze idzie to w parze. Kończy się fascynacja młodością/ dojrzałością, zaczynaj wychodzić różnice pokoleniowe, bo jeśli facet żeni się z partnerką młodszą o 30 lat, która mogłaby być jego córką to to są ludzie z dwóch różnych epok. I jak minie zauroczenie zaczną dostrzegać tą różnicę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~joki ~joki
    ~joki
    Napisane 12 września 2012 - 19:50
    nie wierzę, że kobieta wiążąc się z dużo starszym facetem, ma czyste intencje. Przecież wiadomo, że ich potrzeby wkrótce zaczną się rozmijać. Więc albo ona jest naiwna, albo zakłada, że będzie zdradzała (i tak się pewnie kończy w większości wypadków). A on tez głupi, jeśli wydaje mu się, że utrzyma takiego motylka w domu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Piotr ~Piotr
    ~Piotr
    Napisane 12 września 2012 - 20:24
    Mam wśród najbliższych przyjaciół 3 takie związki. Bardzo udane. Nawet moja była żona (3 lata młodsza ode mnie) zamieszkała z mężczyzną starszym o 14 lat i wydają się być szczęśliwi. Znajduję wiele przyczyn dla takiej sytuacji, niemniej jedna z nich wydaje mi się znacząco dominująca: zdecydowanie później pojawiająca się dojrzałość emocjonalna u facetów. Mam 40 lat i moja obecna przyjaciółka (34) często zwraca uwagę na powszechną "zdziecinniałość" mężczyzn. Należy pamiętać też o sprawach organizacyjnych, tj: uregulowany tryb życia u panów w średnim wieku (praca, finanse, doświadczenie, spokój wewnętrzny itp) oraz nie ukrywajmy "to coś" czego młodzi nie są w stanie wykształcić w sobie bo na to potrzeba po prostu czasu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gibon ~gibon
    ~gibon
    Napisane 12 września 2012 - 20:25
    takie związki to czysty interes. Dla niej i dla niego

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ricky ~Ricky
    ~Ricky
    Napisane 12 września 2012 - 20:33
    Przy takiej różnicy wieku partnerzy nie mają wspólnych tematów. Gibon ma rację - to tylko interes...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ricky ~Ricky
    ~Ricky
    Napisane 12 września 2012 - 20:33
    Przy takiej różnicy wieku partnerzy nie mają wspólnych tematów. Gibon ma rację - to tylko interes...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~madlein ~madlein
    ~madlein
    Napisane 12 września 2012 - 20:45
    Jestem dwudziestoletnią kobietą, która związała się z facetem po czterdziestce. Jesteśmy razem od ponad dwóch lat i do tej pory - mimo różnych słabości, trudności i "schodów" - udaje nam się przetrwać bez szwanku. Studiuję około 300km od domu, a także jednocześnie miejsca pracy mojego przyszłego męża. Widujemy się na trzydniowy weekend zazwyczaj dwa razy w miesiącu plus wtedy, kiedy to ja przyjeżdżam do rodziny. Chcę dodać, że mój wybranek nie jest milionerem, zatem kwestie finansowe, interesowność odpadają - co zarzuca młodym kobietom jeden z forumowiczów. Nie chcę generalizować, bo nie znam wszystkich par znajdujących się w takiej sytuacji. I bardzo boli mnie, kiedy inni ludzie to robią, kiedy oceniają nas z góry, powierzchownie, patrzą tylko na metryki, itd. Zapewniam, że - bynajmniej w naszym wypadku - miłość jest i to prawdziwa. Kochamy się. Uwielbiamy każdą chwilę, którą dane jest nam spędzić razem. Tworzymy dom, planujemy formalizację naszego związku, a w niedalekiej przyszłości powiększenie rodziny. Wsparcie, zrozumienie, ciepło i akceptacja które dostaję, są dla mnie naprawdę siłą napędową na każdy trudny dzień. Jestem przekonana, że los w zamian za suknię z welonem i huczne wesele podarował mi cudownego człowieka, który stanie na wysokości zadania, będzie wspaniałym mężem i ojcem. Dla nas obojga wszystko jest nowe, wszystkiego uczymy się razem przy sobie, mimo że mój luby jest rozwodnikiem (od 18 lat żyje sam). Już teraz mamy inne zainteresowania, inne poglądy. Gdybym miała wyliczać, dzieli nas więcej niż łączy. Ale miłość jest ponad tym, po prostu.
    Na pytanie, czy jestem pewna że on mnie kocha, zawsze odpowiadam twierdząco. Nowa praca w moim (za moment już naszym) mieście to duże wyzwanie dla ustabilizowanego człowieka, który do tej pory cieszył się pozycją i znajomościami.

    Trzymamy kciuki za wszystkich, którzy pokochali się wbrew datom urodzenia. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~LU ~LU
    ~LU
    Napisane 12 września 2012 - 22:05
    EE...głupoty opowiadacie że różnica wieku, dość spora czasem przeszkadza w nawiązaniu wspólnych tematów.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~anna ~anna
    ~anna
    Napisane 13 września 2012 - 00:46
    Tez sie chcialam sie zwiazac z facetem po 40 ale on zrezygnowal- nie wazne temat na inny dzial..
    Tez majetny nie byl, po tym jak jego zobowiazania wyliczylismy to by na -200 (minus 200zl miesiecznie) :) Ale to nie problem.
    Ja pracuje, dalibysmy rade na pewno .. Nie zakochuje sie co roku, raz jak mialam 19 lat i teraz jak mam prawie 30.
    Milosc w kazdym wieku jest mozliwa, wiem ze On tez mnie kocha i ja nie przestane go kochac. Wiem ze dla niego jestem w stanie wszystko poswiecic..
    To facet po 40 zeby watpliwosci nie bylo..
    Zerwalam kontakty z kims z kim sie 4,5 roku spotykalam bo.. chce byc tylko dla niego.. Na dodatek od kiedy odszedl (mimo ze mowil ze wroci tylko do mnie) jestem prostytutka.. Moze mnie to wyleczy? Moze kopnie w dupe? Moze sie skusze na faceta ktory mi wyznaje milosc - wezme z nim slb i bede to traktowac jak bycie jego dziwka na wylacznosc?

    Nie wiem jeszcze co zrobie, ale wiem ze kocham faceta po 40 i On mnie tez.
    Taka prawdziwa milosc

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~@Zgredek ~@Zgredek
    ~@Zgredek
    Napisane 13 września 2012 - 07:05
    @Madlein, taka rozłąka na kilka dni w tygodniu wpływa na związek (każdy) bardzo higienicznie. Jak już będziecie razem 24/7 i zalegalizujecie związek - wtedy, wydaje się, że będziesz mogła obiektywnie to ocenić. Na razie działa chemia. Zyczę Ci, żeby twój przypadek był wyjątkiem od reguły.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 13 września 2012 - 07:20
    I to są argumenty dla zwolenników teorii że miłość jest ślepa! Też się "ślinię" na widok 20 lat młodszych. Tylko, wyobrażacie sobie związek z kimś kto może być w wieku waszej córki? No pewnie że wyobrażacie, wyobrażacie sobie tu i teraz! A to już pierwsze oznaki tego że z wiekiem komórek nerwowych tylko ubywa. Przygoda, romans, ale związek? A kobiety, takie przejście od jednego tatusia do drugiego. Słowem, Patologia :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~martyna ~martyna
    ~martyna
    Napisane 13 września 2012 - 11:47
    ~sześciopak napisał:
    I to są argumenty dla zwolenników teorii że miłość jest ślepa! Też się "ślinię" na widok 20 lat młodszych. Tylko, wyobrażacie sobie związek z kimś kto może być w wieku waszej córki? No pewnie że wyobrażacie, wyobrażacie sobie tu i teraz! A to już pierwsze oznaki tego że z wiekiem komórek nerwowych tylko ubywa. Przygoda, romans, ale związek? A kobiety, takie przejście od jednego tatusia do drugiego. Słowem, Patologia :)

    jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry i przystoiny więc jak nie masz pojęcia o czymś takim to zamknij twarz i nie wypowiadaj się dupku ze ślinotokiem na 20stki

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 13 września 2012 - 12:17

    "jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry" Tato z dodatkiem łóżka, posprząta ugotuje wypierze i do snu przytuli ... dziękuję za dostarczenie dowodów do mojej tezy :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~martyna ~martyna
    ~martyna
    Napisane 13 września 2012 - 17:19
    ~sześciopak napisał:

    "jestem kolego w związku od6ściu lat z facetem starszym o 22 lata w łóżku jest wspaniały w domu to on większość robi i jest mądry" Tato z dodatkiem łóżka, posprząta ugotuje wypierze i do snu przytuli ... dziękuję za dostarczenie dowodów do mojej tezy :)

    Boże gościu jaki ty jesteś płytki i zadufany palant w sobie brzydze się takimi palantami jak ty któży myślą że wszystko wiedzą giń robalu

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 14 września 2012 - 06:52
    Martyna - jakaś Ty elokwentna i pełna wdzięku, zwłaszcza kiedy używasz słów, "palant" , "giń". Czytając Twoje wypociny dochodzę do wniosku że dla Ciebie to idealny układ. Ciepły "dziadunio" który za kawałek "świeżego mięska" zapier..a przy Tobie, a Ty mu wciskasz że jest mądry. Co do jego mądrości mam wątpliwości, za to nie mam ich co do Twojego wyrachowania.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~martyna ~martyna
    ~martyna
    Napisane 14 września 2012 - 14:34
    ~sześciopak napisał:
    Martyna - jakaś Ty elokwentna i pełna wdzięku, zwłaszcza kiedy używasz słów, "palant" , "giń". Czytając Twoje wypociny dochodzę do wniosku że dla Ciebie to idealny układ. Ciepły "dziadunio" który za kawałek "świeżego mięska" zapier..a przy Tobie, a Ty mu wciskasz że jest mądry. Co do jego mądrości mam wątpliwości, za to nie mam ich co do Twojego wyrachowania.

    Wiesz co dupku wal sie ty szowinistyczna świnio

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~niekochana ~niekochana
    ~niekochana
    Napisane 14 września 2012 - 18:40
    Zawsze uważałam, że taka miłość jest realna, dopoki życie nie zweryfikowało moich poglądów na ten temat.
    Jestem od 10 lat w związku z mężczyzną starszym ode mnie o 20 lat, od 4 lat jesteśmy małżeństwem i mamy 3 letniego synka. Poznaliśmy się gdy miałam 18 lat, on był wtedy żonaty, o czym jako głupiutkie dziewczę nie miałam pojęcia, dowiedziałam się po blisko roku a byłam wtedy tak zakochana, że nie miałam sił, żeby ten związek przerwać. Rozwiódł się dla mnie / lub przeze mnie ( nie mam pewności, zawsze wierzyłam w to pierwsze ). I jak już skończyło się paroletnie piekło rozwodu, żyło nam się dobrze i miło, tylko że już bez " mocnych wrażeń". Przyszła codzienność, problemy, wkradła się nuda, wszystko było jeszcze ok do momentu narodzin dziecka. Ja siedziałam całe dnie z małym w domu, a mąż całe dnie w pracy - od rana zawodowo, a popołudniami we własnej firmie ( w której wcześniej spędzaliśmy czas razem ), często nie warto było mu przyjeżdżać do domu.
    No i stało się, mój mąż jest jak Bill Clinton - ma stażystkę :/ , o 28 lat młodszą od siebie, przyznał, że się zakochał, ale stale powtarza że to my jesteśmy dla niego najważniejsi, że bardzo mnie kocha, że to ja jestem miłością jego życia, że to był błąd, że żałuje że do tego doszło, że teraz łączy ich tylko praca. Tylko że ja wiem, że to trwa nadal, on jej nawet nie zwolnił.. I tak od pół roku żyjemy w trójkącie.. Tyle że ja już chyba nie mam siły, kocham go, myślę jeszcze o dziecku które go uwielbia, ale codzienne patrzenie na przejawy uczuć do tamtej kobiety jest tak bolesne, że już chyba długo nie wytrzymam.
    Tak sobie czasem myślę, że może to jest jakaś kara za to, że ja zrujnowałam życie innej kobiecie, byłam kochanką, a teraz sama jestem zdradzaną żoną, wiem że wyrządziłam jej wielką krzywdę, ale teraz jej chyba zazdroszczę, że ma to wszystko już za sobą..
    Ciekawe co jest przede mną..
    Przepraszam, jeśli trochę przydługo nudzę, ale miałam potrzebę to napisać..
    A tak na marginesie, to sobie nie wyobrażam być z rówieśnikiem.. Widocznie jak się raz zasmakuje w Facecie po 40, to już nie ma odwrotu.. ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ice ~Ice
    ~Ice
    Napisane 15 września 2012 - 07:38
    Uwazam ze do kazdego zwiazku z duza roznica wieku trzeba podejsc indywidualnie a nie "grupowo"...Oczywiscie kazdy z Was ma troche racji a spiecia tylko pogarszaja klarownosc tematu.U mnie duza roznica wieku to przypadlosc rodzinna,tak zrobil moj dziadek,tata i to samo zauwazylem u siebie...Nigdy nie pociagaly mnie rowiesniczki.Wydawaly mi sie takie ulozone,pelne nawykow i staroswieckie (nie chce tu nikogo urazac,gdyz do wieku w tym przypadku tez trzeba podejsc indywidualnie)Mam 43 lata i mieszkam za granica,moja partnerka skonczyla niedawno 24...Jestem muzykiem rockowym a jak wiadomo na koncerty po kawalek szalenstwa przychodzi w wiekszosci mlodziez,wiec do takiej grupy wiekowej sie przyzwyczailem.Prawde mowiac nie wyobrazam siebie z kobieta w moim wieku...Tak,zaraz zostane skrytykowany ale probowalme juz i nic z tego nie wyszlo...Jestem bardzo spontaniczny,troche excentryczny,zawsze na luzie czy to w sklepie czy na pogrzebie (zartuje,na pogrzeby nie chadzam,sa ciekawsze miejsca do rodzinnych spotkan).Moja rodzina przyzwyczajona do mojego stylu bycia i myslenia abstrakcyjnego od razu zaakceptowala moj zwiazek...Moja Krolewne znalazlem (zle slowo,raczej odkrylem,gdyz znajdujemy to grzyby w lesie)przypadkowo i zakochalismy sie w sobie od razu...Tu ktos moze miec zarzuty ze to oczarowanie,szalenstwo i skrajny szarlatanizm...ale nie,to prawdziwa milosc i rozumienie sie bez slow.Moje doswiadczenie zyciowe bardzo pomaga w stwierdzeniu,kiedy mamy do czynienia z miloscia a kiedy z przelotnym oczarowaniem.Jest jak jest...Kiedy mowimy o zwiazkach z duza roznica wieku,powinnismy sie tez przypatrzyc blizej to kim sa dane osoby,jak mysla i nawet co robia,by wykluczyc ze taki zwiazek sie nie powiedzie.Jezeli ktos z Was znajduje sie w takim zwiazku a nie jest pewien czy bedzie sie on rozwijal,warto zamiast sleczec nad horoskopami czy zawracac glowe wrozkom,udac sie do psychologa,w koncu od tego sa...Chcialbym dodac ze mam corke,ktora wiekiem tylko nieznacznie rozni sie od mojej Krolewny.Smieszne sa sytuacje kiedy dwie panny upra sie przy czyms i chca mnie zdominowac...zawsze wtedy przegrywam,ale dopoki jest smiesznie,jest dobrze...Planujemy slub w najblizszym czasie i uwazamy ze zostalismy do siebie stworzeni...Zycze kazdemu aby poczul motylki w brzuchu i poczul aure milosci.Pozdrawiam.Ice.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~oficerX ~oficerX
    ~oficerX
    Napisane 17 września 2012 - 06:10
    żadna praca nie hańbi - jestem przystojny dobrze zbudowany i dorabiam jako "Pan do towarzystwa". Moimi klientkami najczęściej są Panie w wieku 35-45 lat których mężowie "niedomagają" z racji wieku. Tyle w temacie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Strona 1 z 10
następna
Strona 1 z 17 następna

Gorące tematy