Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

zmarnowales mi zycie

Rozpoczęte przez ~sj, 14 maj 2019
  • avatar ~sj ~sj
    ~sj
    Napisane 14 maja 2019 - 12:23
    Niby wszystko jest ok, standard, zwykle zycie, ponad 20 lat malzestwa i.... W calkiem luznej rozmowie, uslyszalem: zmarnowalam sobie zycie przy tobie. Nie skomentowalem, ale ruszylo mnie, jak cholera. Minelo pare dni, ciagle do tego wracam. Nie ma sensu chyba tu roztrzasac wszystkich za i przeciw, agumentow czy faktow, z tego wora mozna przeciez wyciagnac wszytko co tylko sie chce po tylu latach. Wazne, ze ona tak czuje, tak podsumowuje nasze malzenstwo i mnie jako czlowieka. czuje sie rozdarty wewnetrznie. Bardzo powaznie mysle zeby odejsc. Moze mial ktos podobna sytuacje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 14 maja 2019 - 13:10
    Większość tu piszących miała bardzo podobną sytuację...

    Może nie rozmawiałeś o tym z nią wcześniej...

    Spróbuj dopytać o co chodzi bo całkiem możliwe, że coś istotnego przegapiłeś ;-).

    Może da się coś wyjaśnić i naprawić? Tak po prostu...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 15 maja 2019 - 00:01
    Sj, jeżeli tylko raz usłyszałeś od żony ze zmarnowała życie przy Tobie :)

    Byłem nazwany największa pomyłka jej życia, nigdy nie była szczęśliwa przez dwadzieścia pare lat życia ze mną , facetem który przyszedł z nikad i zabrał wszystko itd., aż po wypowiedziana na głos modlitwę : „zabierz panie Boże ode mnie tego człowieka” po kłótni w trakcie której próbowała zarzucać mi ze nie robię prezentów, nie interesuje się tym jak ona się czuje, nie prawie komplementów na które akurat miałem przykłady - prezent : wczoraj x, trzy dnie temu y, codziennie pierwsze kroki po pracy do nie z pytaniem co u niej słychać , jak się czuje, co mogę dla niej zrobić, komplementy - dzieisaj . Tak ja to wkurzyło ze aż prosiła Boga o pomoc.

    Przyznaje, po tym ostatnim kilka tygodni niepewnie starałem po ziemi, nie mając pewności czy prośba nie zostanie spełniona :(

    Bo nie liczą się fakty, ale to co ona czuje.
    Bo to co ona czuje, to są dla niej fakty :(

    Jeżeli tylko tyle usłyszałeś o sobie ... :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rafał35 ~Rafał35
    ~Rafał35
    Napisane 15 maja 2019 - 10:21
    Same sobie zmarnowały życie. Pozostawanie w niesatysfakcjonującym związku to przecież kwestia decyzji dorosłego człowieka. Nie wińcie się o nic Panowie. Słowa Waszych żon to nie jest generalna ocena Was jako ludzi - być może inna kobieta byłaby z Wami szczęśliwa z takimi, jacy jesteście. One były nieszczęśliwe, pragnęły czegoś innego, ale z przeróżnych względów (może finansowych, może społecznych, może z powodu dzieci) wybrały trwanie i samoudręczenie - jeśli w międzyczasie nie próbowały nic zmieniać to wina jest po ich stronie. Funkcją człowieka nie jest uszczęśliwianie innych własnym kosztem - pomijając dzieci każdy ma obowiązek zatroszczyć się o własne szczęście.
    Pozostajesz w niesatysfakcjonującym Cię związku = pretensje możesz mieć tylko do siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sj ~sj
    ~sj
    Napisane 15 maja 2019 - 11:22
    Ha..., wyglada na to, ze ciekawy scenariusz mam przed soba (patrz wyzej: ~facet). Lepiej bedzie chyba jednak jakos zareagowac. Rozmawiac, tlumaczyc? Gdyby zrozumiala powage takich oskarzen pewnie uslyszalbym do dzis jakies przepraszam. Nic z tych rzeczy. Zmusic ja do innych odczuc, (czytaj wyciagniecia faktow z innej szuflady)? Dlaczego by nie? rzucic prosto w oczy, beszczelnie i twardo: bierz zycie w swoje rece jak ci zle i.....spadaj. Oganie sie pewnie szybciutko po rachunku zyskow i strat, albo i wrecz przeciwnie. Tak czy owak, moze wlasnie na taka reakje wlasnie czeka. Bo nie wierze, ze mozna rzucac takie oskarzenia pod wplywem chwilowych emocji, kompletnie nie pasujacych do sytuacji. Tylko gdzie w tym wszystkim jest szczerosc i milosc - sens wogole bycia razem. Oj... to chyba jest koniec, a przynajmniej jego poczytek.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 16 maja 2019 - 06:32
    ~facet napisał:

    Bo nie liczą się fakty, ale to co ona czuje.
    Bo to co ona czuje, to są dla niej fakty :(

    I to jest sedno problemu.

    Ja - tak ze swoich spostrzeżeń - mogę powiedzieć, że jak ona kocha, to wszystko Ci da, każdemu Twojemu słowu będzie wierzyć, ufać.
    W ogień i na koniec świata z Tobą pójdzie.

    Ale jak nie kocha... bo np przestała.
    Oj... To masz pojechane. ;-)

    Zabierze Ci wszystko, nie będzie wierzyła ani jednemu Twojemu słowu, wmówi Ci najbardziej piramidalną bzdurę... ;-).

    Wyśle Cię byle gdzie, żebyś tylko nie był z nią, bo Cię nie znosi - śmierdzisz jej.

    Zatem jak widzisz, że ona Cię faktycznie 'nie kocha', to już sprawę rozgrywaj, bo prędzej czy później zostaniesz na lodzie i zatrzymasz tylko to z czego ona nie zdoła Cię ogołocić :-).

    Mówię o wrednym egzemplarzu, bo na pewno zdarzają się porządne babeczki, co z klasą potrafią się rozstawać, jednak doświadczenie moje i ludzi z mojego otoczenia mówi, że ze świecą takiej szukać.

    U mnie do dziś nie milkną echa jaki to ja byłem zły i niedobry, a wszystko dlatego, że nie chciałem się podporządkować pod absurdalne pomysły.

    Da się i to przeżyć :-), do przodu trzeba iść.

    sj... nie licz na to, że ona Ciebie w ogóle jest w stanie przeprosić...

    Urażona/odkochana kobieta nie przeprosi - to ją TRZEBA przepraszać i PRZEPRASZAĆ :-).
    Ona...?
    Przenigdy...

    Przecież to TY zmarnowałeś jej życie no nie?
    Jej przy tym nie było.
    Ona tu z kosmosu przyleciała.
    Ona Tobie życia nie zmarnowała.

    Dlatego będzie miała roszczenia i wszystko będzie się jej należało - powtarzam - już zacznij rozgrywać sytuację pod kątem ochrony swoich dóbr, bo zostaniesz w samych skarpetkach.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek, który niby wyszedł :-) ~Aniołek, który niby wyszedł :-)
    ~Aniołek, który niby wyszedł :-)
    Napisane 16 maja 2019 - 18:20
    ~sj napisał:
    Ha..., wyglada na to, ze ciekawy scenariusz mam przed soba (patrz wyzej: ~facet). Lepiej bedzie chyba jednak jakos zareagowac. Rozmawiac, tlumaczyc? Gdyby zrozumiala powage takich oskarzen pewnie uslyszalbym do dzis jakies przepraszam. Nic z tych rzeczy. Zmusic ja do innych odczuc (...)Tylko gdzie w tym wszystkim jest szczerosc i milosc - sens wogole bycia razem. Oj... to chyba jest koniec, a przynajmniej jego poczytek.

    Sj, stwierdzenie "zmarnowałam sobie życie przy Tobie" oznacza co innego niż powiedzenie "zmarnowałeś mi życie".
    Jedno to refleksja nad własnym życiem ( ona uświadamia sobie że sama to życie zmarnowała?) drugie oskarżenie (to Twoja wina, to przez Ciebie tak się stało)
    Pytasz czy rozmawiać, wyjaśniać...
    Ja powiedziałabym Żonie jak się czułeś gdy usłyszałeś te słowa, próbowałabym dopytać dlaczego tak czuje.
    Nie zmusisz Jej do innych odczuć, ale nie projektuj sobie w głowie hipotetycznej wersji..co też Ona miała na myśli ZAPYTAJ koniecznie! A przede wszystkim powiedz jak wielkiego kalibru były to dla Ciebie słowa!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Angel ~Angel
    ~Angel
    Napisane 17 maja 2019 - 09:41
    Napisze tak...wprost ..ten kto szuka chodź zakłada z góry że nie ...to kłamie ...udaje przed samym sobą...oszukuje samego siebie lub druga połowę.. nic nie dzieje się bez przyczyny... krążą po portalach różnych...niby niewinna rozmowa wymiana zdań jakiś komentarz i dalej już idzie ...sama jestem ofiarą takiego podejścia do sprawy...gdybym nie zareagowała na czas pewno by już nie było czego zbierać....ostrzegam...jeśli nie szukasz nie znajdziesz więc nie szukaj żeby nie znaleźć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 21 maja 2019 - 23:18
    podobno miłość nie pamięta złego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Angel ~Angel
    ~Angel
    Napisane 23 maja 2019 - 15:49
    Ale jak można twierdzić że się kogoś kocha i robić go na boku w "rogi"albo w "ciula..rozpasalo się nam społeczeństwo,zanikają jakie kolwiek wartosci nic nie ma znaczenia ludzie dla siebie stają się wilkiem kłamstwo i oszustwo stoi na pierwszym miejscu to bardzo przykre ale tak jest

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 23 maja 2019 - 18:48
    ~Aniołek, napisał:
    ~sj napisał:
    Ha..., wyglada na to, ze ciekawy scenariusz mam przed soba (patrz wyzej: ~facet). Lepiej bedzie chyba jednak jakos zareagowac. Rozmawiac, tlumaczyc? Gdyby zrozumiala powage takich oskarzen pewnie uslyszalbym do dzis jakies przepraszam. Nic z tych rzeczy. Zmusic ja do innych odczuc (...)Tylko gdzie w tym wszystkim jest szczerosc i milosc - sens wogole bycia razem. Oj... to chyba jest koniec, a przynajmniej jego poczytek.

    Sj, stwierdzenie "zmarnowałam sobie życie przy Tobie" oznacza co innego niż powiedzenie "zmarnowałeś mi życie".
    Jedno to refleksja nad własnym życiem ( ona uświadamia sobie że sama to życie zmarnowała?) drugie oskarżenie (to Twoja wina, to przez Ciebie tak się stało)
    Pytasz czy rozmawiać, wyjaśniać...
    Ja powiedziałabym Żonie jak się czułeś gdy usłyszałeś te słowa, próbowałabym dopytać dlaczego tak czuje.
    Nie zmusisz Jej do innych odczuć, ale nie projektuj sobie w głowie hipotetycznej wersji..co też Ona miała na myśli ZAPYTAJ koniecznie! A przede wszystkim powiedz jak wielkiego kalibru były to dla Ciebie słowa!



    Zgadzam się z @Aniołkiem,
    to zupełnie dwie inne sytuacje,
    ona powiedziała, że "zmarnowała sobie życie.."
    i tak właśnie, powinno wyglądać owo stwierdzenie,
    dlaczego autor zatytułował: "zmarnowałeś mi życie"?
    może przez nieuwagę..

    oskarżenie, całkowicie bezpodstawne,
    nikt, nikomu, życia nie może zmarnować..
    ale my sami, i owszem...

    no, ale padło, mimo wszystko, przy Tobie..
    to mnie zawsze fascynuje.. pytanie, na forum, zanim do adresata..
    no i znowu zagadka..

    @Aniołku, ja nie atakuję kobiet przeważnie, tak zauważyłaś?
    no, ale wiesz... po klimakterium, to nie obowiązuje już chyba solidarność jajników :D
    ale masz rację :), jestem, i sama to widzę, surowsza dla kobiet,
    może mam większe oczekiwania od nich?
    i tym samym, większe rozczarowanie?

    irytujesz mnie, niejednokrotnie.. ale lubię Cię, wiesz przecież..
    :)
    hej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek, który niby wyszedł :-) ~Aniołek, który niby wyszedł :-)
    ~Aniołek, który niby wyszedł :-)
    Napisane 24 maja 2019 - 01:53
    Alutko,
    Fajnie, że posłuchałaś i wróciłaś :-):-):-)
    Żartowałam, wiem przecież że nikogo nie słuchasz :-)
    Bardzo mi miło, że się ze mną zgadzasz a nawet lubisz :-) To rzadkość, więc skrzętnie odnotowuję ten fakt i zapamiętam sobie :-)
    A wiesz, że to dziwne hasło "solidarność jajników" jest mi całkowicie obce ;-)

    Sj, dlaczego nie pytasz żony?
    A może już zapytałeś? Napisz trochę więcej :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 24 maja 2019 - 18:32
    Jeśli faktycznie wierzyłaby że zmarnowała sobie przy tobie życie to sama by odeszła. Mówiąc w ten sposób małżonka prawdopodobnie chce uzyskać coś od Ciebie wzbudzając poczucie winy. Powodzenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 24 maja 2019 - 20:08
    To wręcz niemożliwe zrozumieć to w ten sposób jak twierdzisz kbo.
    Żadna kobieta nie powiedziałaby tego mężczyźnie, z którym łączy ją jakiekolwiek pozytywne uczucie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy