Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Zdradziłem żonę - czy mam się przyznać?

Rozpoczęte przez ~Krzysiek, 11 gru 2011
  • avatar ~Rud@ ~Rud@
    ~Rud@
    Napisane 30 kwietnia 2013 - 19:28
    A ja powiem coś zupełnie osobiście. Ja chciałabym się dowiedzieć, tzn gdyby mąż mnie zdradził, chciałabym żeby mi o tym powiedział. Dlatego, że dla mnie najistotniejsza w związku jest szczerość. Skoro potrafi się przyznać, znaczy że okazuje szacunek, ma jaja nie tylko żeby je "użyczać" na boki, ale też żeby okazać szacunek, skruchę i szczerość. Bo zdrada może nastąpić przez rozpad pożycia, wtedy nie ma żalu ani skruchy bo i nie ma o co. Może się też zdarzyć w chwili złości, kłótni, słabości, po alkoholu, w trakcie separacji, rozstania, odległości ...wtedy jest żal i jeśli ludzie chcą ze sobą być...wybaczą i wyciągną wnioski. Czasem jednak zdrada jest z pełną premedytacją, mężczyzna ma świadomie żonę i kochankę...wtedy najczęściej się nie przyznaje. ale to proste mechanizmy i my mamy niewiele do powiedzenia, działają instynkty obronne. Samce są stadne genetycznie, co nie znaczy że im wszystko wolno. ubraliśmy buty i zeszliśmy z drzewa, więc DOBROWOLNIE godząc się na trwały związek godzimy się na tworzenie WSPÓLNEJ hierarchii wartości, WSPÓLNYCH zasad etc. trzeba je wypracować, a ich granica zależy od partnerów.
    Ja jak mówię, chciałabym wiedzieć. Bo jeśli to był jednorazowy przypadek, niezaplanowany, i facet się przyznał, miał JAJA stanąć przede mną i mi to powiedzieć... zasługuje na wysłuchanie, bo może zdrada to nie tylko jego wina?
    Natomiast jeśli kłamie...no to CIOTA i nie ma sobie czym głowy zawracać. Amen;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rud@ ~Rud@
    ~Rud@
    Napisane 30 kwietnia 2013 - 19:32
    Ps: poza tym...Panowie...Panowie, strasznie razi to wasze

    "jak kochasz żonę....to jej nie mów"
    aż chciałoby się zripostować:
    "jak kochasz męża, nie mów mu że jest gruby, brzydki, ma małego fiuta i pieprzy się jak szczeniak"

    szkoda że nie ma ani jednego wpisu pt JEŚLI KOCHASZ ŻONĘ/MĘŻA TO GO/JĄ NIE ZDRADZAJ :D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~stachyrson ~stachyrson
    ~stachyrson
    Napisane 08 maja 2013 - 23:20
    Rud@!Fajnie powiedziane...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~stachyrson ~stachyrson
    ~stachyrson
    Napisane 08 maja 2013 - 23:24
    Ale mleko się wylało! I teraz się cierpi!!!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~BRRRR !!! ~BRRRR !!!
    ~BRRRR !!!
    Napisane 20 maja 2013 - 16:06
    Właśnie, jak masz żonę, męża to nie zdradzaj. Da się jednak wyczuć ,że niektórzy to powinni siedzieć w klatce z małpami ( nie uchybiając w niczym tym zwierzętom)
    bo im nie robi różnicy czy się pieprzą na oczach swoich kochanek.

    Riposta jest taka- każdy prędzej czy później dostanie za swoje z podwójną siłą.
    Jeśli chcesz bzykać do woli to nie pakuj się w żaden związek jeśli jesteś egoistą i widzisz jedynie tylko siebie i swoje przyjemności

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~brzydka ~brzydka
    ~brzydka
    Napisane 07 czerwca 2013 - 10:37
    w zyciu nie mówić. Jestem kobieta, która zdradza, gdybym to jednak ja była zdradzona nie wybaczyła bym tego, nigdy! wyrachowanie czy nie, jako kobieta wiem, ze lepiej zamknąc ten rozdział za soba i rozpocząć nowy, niż informowac i ranic partnera. Do niczego dobrego to nie zaprowadzi..tego jestem pewna! Ja osobiście nie chciałbym byc poinformowana o ewentualnej zdradzie...nieswiadomośc nie jest taka zła..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~prawdziwy facet ~prawdziwy facet
    ~prawdziwy facet
    Napisane 09 czerwca 2013 - 02:41
    wyrzuty sumienia to nie konsekwencje.. To umywanie rąk .. Konsekwencje to prawda powiedzian prosto w twarz.. Jesteście wszyscy ciotami i cipami.. Zdradzam to nie psuje komuś życia swoją egocentryczną osoba.. Tyle
    jestem z kimś to nie zdradzam i koniec..
    Dzisiejsze "chuopy" to cioty.. Żadnej moralności w was nie ma .. Ku**a ku**sa bym sobie obciął .. A Żonę to bym wypatroszył.. Nic tak nie smęci życia jak kłamstwo.. Nie ma ma to dobrej rady.. Prawda i koniec.. A jeśli chcesz żyć w kłamstwie.. To wrócisz do tego nie jeden raz ..

    Do autora.. "hulanie za wyspanie" nie można w życiu mieć wszystkiego..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ewaja ~ewaja
    ~ewaja
    Napisane 09 czerwca 2013 - 11:25
    No nie wiem czy prawdziwy mężczyzna patroszy żonę :P Może facet tak. Jeśli partner by mnie zdradził, to zdecydowanie chcialabym to wiedzieć :) Ale najlepiej jakby przed faktem powiedział, że się co do swoich uczuć względem mnie pomylił... W końcu nie na jednym związku swiat się kończy...a ludzie czesto wiążą sie ze sobą przez pomyłkę...czy z opacznie rozumianych powodów. Lub intencje obu stron są rozbieżne.
    Inna sprawa ze wiele ludzi bardzo źle znosi informację o rozstaniu. Strach przed wypatroszeniem może skutecznie odstraszyć przed ujawnieniem prawdy lub strach przed konsekwencjami związanymi z podzialem majątku. A przecież nikt nie jest niczyją własnością...choćby miało sie na to niezliczona ilość papierów. Związek to dobrowolny stan. A nie cyrograf. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~prawdziwy facet ~prawdziwy facet
    ~prawdziwy facet
    Napisane 09 czerwca 2013 - 21:45
    hmm.. Jeśli cos wiązać to nie po to by później rozwiązać.. Sensu to nie ma ..
    Jeśli mówimy o związku sakramentalnym to bierze się kogoś na cale życie.. A nie na pół czy ćwierć.. Pomyśl dlaczego nie na umów jak przy abonamencie.. Wynajmuje twojego ch*** na 5 lat w promocji z darmowym wyżywieniem.. Nawet przy byle jakim abonamencie przy zerwaniu umowy przed terminem masz karę finansowa..
    Ludzie stali się wielkimi lekkoduchami.. Żadnej odpowiedzialności.. Żal mi Was..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ewaja ~ewaja
    ~ewaja
    Napisane 10 czerwca 2013 - 08:26
    ...tak samo mozna żałować ludzi którzy sie rozwodzą, bo jest im ze sobą źle, jak i tych którzy się nie rozwodzą choć im ze sobą źle, jak i tym którzy są razem, bo tak nakazuje tradycja, religia czy jakiekolwiek inne ograniczenia, które wciskają człowieka w tryby uciążliwej niezmienności.
    Ja bardziej wspolczuje tym drugim...to w większości przypadków równia pochyla....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~DrNietrzep ~DrNietrzep
    ~DrNietrzep
    Napisane 20 listopada 2013 - 11:16
    Twoje pytanie świadczy o niepewności i słabości. To zapewne pierwszy raz? Jeśli tak, to typowe. W 40% jesteśmy poliamoryczni, zatem Twoja "zdrada" to zupełnie normalna rzecz. Tylko kultura, społeczeństwo i religia oraz filmy z Hollywood wmawiają nam, że jest inaczej. Tworzą mit monogamii jako jedynej możliwej formy relacji. Zatem : wyluzuj, nic nie mów, szukaj następnej kochanki, bo widać z żoną już wieje nudą. A może żona też Cię już dawno zdradza? Może ma ochotę na zabawę z inną parą? Jeśli tak - choć pytanie jej o to jest ryzykowne - szukaj na Zbiorniku. Powodzenia :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mateo ~mateo
    ~mateo
    Napisane 28 listopada 2013 - 18:16
    oj, tam, oj tam.. mam 46 lat, "zdradzam" swoja zone od dawna. Ona nic o tym nie wie, a ja jej tez nie patrze na "licznik" Najwazniejsze, zeby nie rozpieprzyc rodziny bo dzieci I rodzina sa najwazniejsze. A zalezy tez z kim sie idzie "w bok" ... Na szczesie mam przyjaciolki majace swoje zycie, swoje rodziny I szukaja urozmaicenia, podniety, adrenaliny. Jestesmy ludzmi z klasa a sex jest odreagowaniem codziennego stresu...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ex-kobieta grenadiera ~ex-kobieta grenadiera
    ~ex-kobieta grenadiera
    Napisane 30 listopada 2013 - 14:47
    ~grenadier napisał:
    Trzeba mieć kamienną twarz ,zimną krew i wiedzieć to że kochają cie obie,nawet jak będą się domyślać nie przyznają się nawet sobie i przed sobą .

    tak jak to zrobiłeś ze mną?jak odkryłam twój misterny plan,to pobiłeś mnie tchórzu..
    taki z ciebie mężczyzna?Jesteś obleśnym draniem bez uczuć i godności,tak tania męska dzi**a...żaal...a na stare lata będziesz sam prostaku i nie udzielaj tutaj rad,bo rzygać się chce...oszukiwałeś i bawiłes się...jak to lubisz to zacznij grać w simsy buraku

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona ~ona
    ~ona
    Napisane 13 stycznia 2014 - 13:40
    NIe chciała bym aby mój mąż się przyznał do takiej "przygody". Wolę wierzyć że jest wierny, spokojnie żyć i spać. A gdyby mi to powiedział, to wiem że to ja bym się męczyła z tym a nie on. I nie wytrzymała bym tego. Pewnie w końcu bym odeszła. A wcześniej pewnie bym chciała też spróbować żeby wiedział jak się wtedy cierpi... A nawet gdybym zostałą z nim i nie zrobiłą tego samego - na pewno relacje między nami zmieniły by się na zawsze. Na gorsze. Już nigdy bym mu nie ufała. NIgdy nie było by już tak jak wcześniej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miła ~Miła
    ~Miła
    Napisane 19 stycznia 2014 - 01:18
    Faceci nie musicie się przyznawać bo kobieta i tak wszystko sama wyczuje. Ja złapałam swego na romansie po miesiącu, wpadł jak dzieciak - wobec twardych dowodów nie miał nic na obronę. Po pół roku pozwoliłam wrócić ale teraz wiem, że to nie miało już sensu. W czasie seksu czuję do niego wstręt, irytuje mnie jego obecność w tym samym pomieszczeniu i już nie widzę sensu dalej próbować to sklejać. Zabił wszystko co było między nami a tamta? rozwaliła sobie małżeństwo plus jak dowiedziała się o nim więcej, też go puściła w trąbę. Czyli - skoro facet zdradza - to niech już niech nie wraca, zużyty towar jest dla kobiety niestrawny.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Młoda ~Młoda
    ~Młoda
    Napisane 19 stycznia 2014 - 16:14
    Witam, pewnie nie pasuję tutaj wiekiem (mam 25 lat) ale może tutaj znajdę odpowiedź. A może już znalazłam... a zwyczajnie chcę się wygadać. Mój facet mnie zdradził i mimo, że jestem o tym pewna na 100% to on się nadal wypiera! Moje pytanie dlaczego? Dlaczego nie chcę się przyznać? Próbuje wszystko zatuszować....
    A swoją drogą jestem zaskoczona/zaniepokojona, że dla wielu mężczyzn seks z inną to nie zdrada, że to właściwie w tych czasach normalne

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Beti ~Beti
    ~Beti
    Napisane 25 lutego 2014 - 08:46
    Mój mąż też mnie zdradził nie będę się wdawać w szczegóły gdyż jest to świeża sprawa dla mnie szok po 18 latach małżeństwa.Mamy dorastające bliźniaki i nie poświecę ich dla tej całej sytuacji, on natomiast pracuje na moje zaufanie i przebaczenie a gdy dzieci będą pełnoletnie wtedy zobaczę czy wart jest danej mu szansy

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nikt ~Nikt
    ~Nikt
    Napisane 27 lutego 2014 - 20:37
    Mój maż przynał się do zdrady... wiem, że jest mu trudno... że wstydzi sie tego co zrobił... Jak mówi, brzydzi się sam sobą i ta kobietą. Chciaby cofnąć czas ...

    A ja od 2 miesięcy próbuje sobie poradzić z tą świadomością, ale nie potrafię. Przegrałam. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Był całym moim światem, marzeniem. Miłością mojego życia. Jesteśmy razem, próbujemy zapomnieć, ale już nic nie jest takie samo :( Od tego dnia, kiedy dowiedziałam się, żyje jak w letagu. Nie wiem gdzie mijają dni. Nie potrafie zasnąć. Kiedy już mi się to udaje, budze się po 2-3 godzinach, jeszcze bardziej zmęczona. Najgorzej jest w łóżku. On bardzo się stara, jest jeszcze bardziej czuły, ale to ze mną jest problem. Nie czuje w trakcie w ogóle swojego ciała. Pustka, kompletna pustka- otchłań wszechświata. Na codzień czuje ogromną samotność, poniżenie, żal i ból nie do zniesienia. Coraz częściej odpuszczam sobie wszystkie obowiązki i zwijam się w kulkę. Czuje rozczarowanie tym całym pierd*****m życiem, światem. Jestem już zmęczona. bardzo zmęczona. Od tygodnia przymierzam się do odejścia. Użyje żyletki. Czekam tylko na ten dzień gdzie w nocy zostane sama, dzieci pojadą do mamy i bede miała 100% pewność, że on nie wróci prędzej niż za dzień, dwa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mła88 ~Mła88
    ~Mła88
    Napisane 28 lutego 2014 - 09:01
    Masz dzieci! Nie zostawiaj ich. Pomyślałaś jak one to zniosą?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Beti ~Beti
    ~Beti
    Napisane 28 lutego 2014 - 13:21
    Przestań się nad sobą rozczulać czyli myśleć o sobie bo takie myślenie doprowadza do tych czarnych myśli a myślenie o dzieciach i ich przyszłości i ile możesz z nimi przeżyć daje pałera na przyszłość

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy