Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Zdrada emocjonalna

Rozpoczęte przez ~Mi, 13 lis 2019
  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 13 listopada 2019 - 12:23
    Jesteśmy małżeństwem z dwudziestoletnim stażem. Przez ten czas bywało różnie. Raz wspaniale, raz całkowicie do bani. Poprostu życie.
    Chciałabym poznać opinię innych osób które miały okazję doświadczyć zdrady emocjonalnej. Zarówno z jednej jak i drugiej strony. Czy waszym zdaniem to jest robienie burzy w szklance wody? Czy jednak cios równoznaczny ze zdradą fizyczną?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kalinka ~Kalinka
    ~Kalinka
    Napisane 13 listopada 2019 - 21:22
    Jestem w trakcie takiej zdrady...19 lat wspólnego źycia, dwoje dzieci, i jak to w życiu...dużo wzoltów...ale i upadki. Tylko kiedy ja widziałam, ze mamy problem, to wszystko tłumaczył nadmiarem pracy i zmeczeniem...a to ze się oddalamy od siebie"przesadą". Takie rzeczy się czuje...Mialam wrazenie, że ktoś mi podmienil męża. I odkrylam...że od trzech lat mój mąż ma płomienny romans...z 18 lat młodszą panną, byłą opiekunką naszych dzieci. Już wcześniej były miedzy nimi różne dziwne sytuacje...ale ja mówiłam co mi sie nie podoba, a on kłamał i dalej robił swoje. Na poważnie zaczęło się trzy lata temu, kiedy panna sie rozwiodła i szukala pocieszenia...w ramionach mojego męża. Do tego stopnia, że on się zakochał a ona chciała mieć z nim dziecko... Taka syrena...piękna, kuszaca i samotna... Sex jaki chciał...i gdzie chciał. Tylko dawała nie chcąc nic wzamian. Idealna kobieta...A żona i dzieci jako przykry obowiązek zostawial w domu topiac w steku podłych kłamstw. Od tamtego czasu dużo się między nami wydarzyło. Od próby ratowania małzeństwa, przez moją depresję i nerwicę (o której mąż nie wiedział i nie wie)...po jego "to koniec naszego małżeństwa, nie jestem szczęśliwy ". Ból i upokorzenie na takim poziomie, że cieżko funkcjonować- bolał mnie cały człowiek...Prawie 20 lat szlag trafił...zostawił mnie z całym życiem"domowym", nigdy nie marudziłam kiedy chciał realizować swoje pasje, wyjazdy służbowe w rózne syrony świata-uwazalam, ze skoro cięzko na wszystko pracuje, żeby nam było dobrze, to jemu się to po prostu należy. Wykorzystywal mnie, kłamał, podczas moich wyjazdow z dziećmi przewoził pannę do naszego domu i bawili sie w "dom"...na naszej kanapie. Nie ma chyba nic, co mogło by bardziej upodlić, niż usłyszeć od męża, że KOCHA inną kobietę. Nie Ciebie, tą o którą zabiegał, z którą bez żadnego przymusu stworzył rodzinę, która wychowała jego dzieci i zawsze była jego i dla niego... To nie jest burza w szklance wody...jak to nazwałaś...to jest tsunami, które przychodzi przez Ciebie zabierając wszystko, co było do tej pory dla ciebie miłością, szczęściem, zaufaniem, szacunkiem... Przede wszystkim szacunkiem... Posypalam się kompletnie...Do tego do dzisiaj nie znalazł w sobie odrobiny odwagi, żeby spojrzeć mi w oczy i POWIEDZIEĆ, że mnie nie kocha... Jest z nią caly czas...ale mnie nadal okłamuje, że nie jest i coś sobie uroiłam.Tylko po co kłamie...? Czym jest ta miłość...?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 14 listopada 2019 - 02:00
    Kalinko, wiem co oznaczają słowa "boli cały człowiek". Dlaczego on nie ma odwagi? Nie chce lub jeszcze nie jest gotowy byś teraz wystawiła mu walizki za drzwi.
    Czym jest ta miłość pytasz?
    Jaka miłość?
    Z jego strony jest kłamstwo i nieuczciwość.
    Z Twojej jak czytam...cierpienie.
    Trudno to zrozumieć, bardzo trudno.
    Trudno w tym tkwić.
    Nie lepiej pójść dalej bez niego?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 14 listopada 2019 - 09:48
    Przykro mi bardzo przez co przechodzisz. W moim przypadku nie było zbliżeń o czym mnie ta pani zapewniała. Dowiedziała się przez przypadek że jednak jest żonaty a nie po rozwodzie tak jak jej pisał. Tylko się całowali. Ale na litość boską. TYLKO czy aż tyle. Dostałam całą korespondencję do przeczytania. Nie wiem co jest gorsze zdrada fizyczna czy taka emocjonalna. Czy to w ogóle jakaś różnica? Staram to sobie jakoś poukładać, przetrawić. Nie idzie mi zbyt dobrze. Jak można wmawiać że przecież nic złego nie zrobił. Robię zadymę o nic!!! Tzn że moje uczucia to nic? Zobaczyć jak twój mąż wyznaje miłość innej kobiecie i jak planuje z nią przyszłość. To nic takiego?
    Zgadzam się z Tobą Aniołku że to nie jest miłość. Nie ma mowy w takich przypadkach o miłości.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Max ~Max
    ~Max
    Napisane 15 listopada 2019 - 05:40
    Po zdradzie fizycznej można jedna strona może wybaczyć, druga uznać, że to był błąd.
    Zdrada emocjonalna powoduje, że się o tej osobie, śni, marzy, tęskni, zastanawia co robi każdego dnia. Emocje narastają i słabną ale nie wygaszają się.
    Nie ma co się czarować po zdradzie emocjonalnej nawet jak ciałem facet będzie przy Tobie to duchem należy do innej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 15 listopada 2019 - 11:40
    Dziękuję Max za odpowiedź. Niby człowiek wie co i jak, ale jednak stara się szukać jakiegoś ratunku. Oszukuję sama siebie, że napewno się mylę jestem zbyt ostra i może niesprawiedliwa. Szukam winy w sobie.
    Próbowałam sobie wmawiać jakiś czas, że jestem silna, pokonam to i pójdziemy dalej..... Ale to jest kłamstwo dla mnie i dla niego. Zżera mnie od środka i nie potrafię już znieść nawet jego dotyku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gracz ~Gracz
    ~Gracz
    Napisane 19 listopada 2019 - 11:51
    Wiecie, ale to nie jest tak, że facet ponosi cała winę. Jak jest zaniedbywany i nie czuje uczucia to niestety dochodzi do tego przez co ja przeszedłem.
    Zaczęło się, że żona zaczęła częściej nocować z marudnym, kilkuletnim dzieckiem niż ze mną. Mam wrażenie, że tak było jej po prostu wygodniej, bo miała wtedy spokój. Niby seks był zadowalający, ale o niego nie zabiegała. W końcu nasz kontakty ograniczyły się do raz na miesiąc lub rzadziej.
    Wiecie jak to jest jak się szuka ciepla. Wyobraża się sobie pewne sytuacje i szuka podtekstów, ukrytych intencji.
    W końcu zakochałem się jakiś czas temu w znajomej z pracy.
    Ona nie wiedziała o tym, a gdy jej powiedziałem była mocno zaskoczona moim wyznaniem i mocno ją wystraszyłem. Oczywiście nic z tego nie wyszło, a ja miałem problemy ze swoimi uczuciami przez ponad rok. Zmienność nastrojów od wesołości do depresji. Masakra. Łatwo mnie było wpędzić w stan gdzie tylko ryczeć się chciało.
    Aby sobie z tym poradzić zacząłem czatować. Poznałem trochę kobiet, rozmawiałem i starałem się dowiedzieć co się właściwie stało.
    Teraz jest już po miłości ale dziura w sercu jest. Żona dalej nie zainteresowana, nie chce rozmawiać, a ja, no cóż, szukam pocieszycielki.
    Więc lepiej uważajcie drogie panie, aby jednak poświęcić trochę uwagi dawcy kapitału.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 20 listopada 2019 - 07:39
    Oczywiście, że to nie jest tak , że to tylko wina faceta. Coś go do tego skłoniło. Nawet czasem uśmiecham się pod nosem jak czytam "dom posprzątany, obiad ugotowany, seks wspaniały to czego mu brakowało?" Moim skromnym zdaniem to szczerej rozmowy i uwagi.
    Ja wpadłam w depresję. Początkowo ani ja ani mąż nie przypuszczaliśmy , że to depresja. Po jakimś czasie gdy nie mógł już znieść braku rozmowy znalazł sobie inną "rozmówczynię".
    Graczu czy Twoja żona dowiedziała się o tym wszystkim? Rozmawiałeś z nią, mówiłeś co czujesz?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gracz ~Gracz
    ~Gracz
    Napisane 20 listopada 2019 - 08:53
    Żona unika trudnych rozmów. Zawsze jest śpiąca, zmęczona lub to nie czas na taką rozmowę.
    Jest nerwowa, zawsze taka była i wszystko bierze bardzo do siebie. Ciężko się rozmawia, gdy cokolwiek co powiem może być odebrane jako atak na nią i kończy się awanturą i końcem rozmowy lub sugestia abym się wyprowadził.
    Muszę ostrożnie dobierać słowa i taka rozmowa jest po prostu sztuczna i nie dotyka sedna problemu.
    Więc, no cóż, nie rozmawiamy o uczuciach czy naszych potrzebach i skupiamy się na zadaniach.
    Ona nigdy nie inicjowała takich rozmów.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Graczu ~Graczu
    ~Graczu
    Napisane 20 listopada 2019 - 09:03
    A na sugestie seksu odpowiada, że mogę sobie zrobić dobrze pod prysznicem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 21 listopada 2019 - 07:54
    Niektórzy uważają, że to bez sensu i nic nie daje, ale czy próbowaliście terapii małżeńskiej?
    W moim przypadku jak na początku zaproponowałam to było wielkie oburzenie i odmowa. Jednak po jakiś czasie mąż zmienił zdanie i chociaż bardzo krótko ale jednak trochę chodziliśmy. Skończyło się na tym jak terapeuta zasugerował, że to nie jest tylko i wyłącznie moja wina naszych problemów. Nie chciał już więcej chodzić na terapię, ale pomimo wszystko coś się zmieniło.
    A odnośnie seksu to u nas odwrotnie. Co prawda nie wysyła mnie pod prysznic ale za to boli głowa albo plecy albo miał ciężki dzień i takie tam różne.....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gracz ~Gracz
    ~Gracz
    Napisane 21 listopada 2019 - 12:19
    Tak mi się wydaje, że od terapii małżeńskiej żona nie zacznie mnie nagle kochać.
    W sumie jest dobrze jak jest. Przynajmniej każdy ma spokój i brak rozczarowań. Wiadomo czego się spodziewać...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mysza ~Mysza
    ~Mysza
    Napisane 21 listopada 2019 - 22:33
    Witaj Graczu ale powiedz ile można tak wytrzymać?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gracz ~Gracz
    ~Gracz
    Napisane 22 listopada 2019 - 08:30
    Tego nie wiem. Jeśli znajdę odskocznię to pewnie trochę dam radę.
    Oczywiście problem aby znaleźć odpowiednią kandydatkę, która jest w podobnej sytuacji.
    Nauczyłem się cierpliwości i żyje nadzieja, że jednak się uda. A przez ten czas można się do tego przygotować.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mysza ~Mysza
    ~Mysza
    Napisane 22 listopada 2019 - 20:32
    Mnóstwo jest kobiet w takiej sytuacji.Zalezy czego oczekujesz.Nazwij to

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gracz ~Gracz
    ~Gracz
    Napisane 25 listopada 2019 - 08:44
    Wiem, że całkiem sporo kobiet ma podobną sytuację i to też te atrakcyjne.
    Moje oczekiwania są dość podobne do innych w takiej sytuacji: trochę ciepła, uczucia, namiętności, bliskości. Miło by bo poczuć pożądanie z drugiej strony, a nie chłód...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mi ~Mi
    ~Mi
    Napisane 30 listopada 2019 - 23:17
    Taki układ Ci pasuje? Podwójne życie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona_123 ~Ona_123
    ~Ona_123
    Napisane 02 stycznia 2020 - 21:46
    Ja też jestem w trakcie takiej zdrady... Nie wiem co mam robić, po odkryciu tego że On ma
    kogoś, z kim może rozmawiać na każdy temat i radzić się w każdej sytuacji nie mogę przestać o tym myśleć. Sprawa wyszła na jaw jak mu powiedziałam że mam depresję która ukrywałam przez kilka lat, z drugiej strony jak można tego nie widzieć jak ktoś powoli umiera???? Strasznie mi ciężko nie mam z kim na ten temat porozmawiać. Trwamy w tym nie wiem jak będzie, tak bardzo chciałabym się obudzić i wierzyć że to sen ????

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona_123 ~Ona_123
    ~Ona_123
    Napisane 02 stycznia 2020 - 21:57
    ~Gracz napisał:
    Wiem, że całkiem sporo kobiet ma podobną sytuację i to też te atrakcyjne.
    Moje oczekiwania są dość podobne do innych w takiej sytuacji: trochę ciepła, uczucia, namiętności, bliskości. Miło by bo poczuć pożądanie z drugiej strony, a nie chłód...

    ....to jakbym słuchała swojego męża tylko czemu nie rozmawia ze mną tylko na forum, gdzie kółko się zamyka????

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gal ~Gal
    ~Gal
    Napisane 02 stycznia 2020 - 23:32
    Też to zrobiłem (zdrada emocjonalna)... zaczęło się bardzo niewinnie - klientka, przeciętna uroda, długa znajomość i w pewnym momencie ona coś powiedziała/zwierzyła się + ja odpłaciłem tym samym i zaczęło to mi się podobać. Od mojej żony w tym czasie nie słyszałem ani jednego pozytywnego słowa więc spotykaliśmy się na piwo coraz częściej, zaczęliśmy mówić coraz więcej szczegółów no i zaczęło mi się wydawać jaka ona jest super wyrozumiała, otwarta, itd. W tym samym czasie 2 dzieci w domu, piękna ale wiecznie niezadowolona żona - aż się tam nie chciało wracać. Na pewnym spotkaniu jednak poszło to dużo dalej i o mało nie wylądowaliśmy w łóżku - wycofaliśmy się jak byliśmy już rozebrani do pasa. Potem dalej spotykaliśmy się ale było już innaczej. I tak zostało... Ukrywałem to przed żoną parę lat aż w końcu wyszło jak zaczęliśmy chodzić na terapię małżeńską. Wszystko żonie opowiedziałem ze szczegółami, zerwałem kompletnie kontakt ale ona i tak do dziś mi wierzy że nie było tam seksu - już 2 lata minęło a ona ciągle to mi wypomina. Praktycznie obrywa mi się tak jak za pełną zdradę choć jej nie było, więc tak naprawdę nie wiem czy to ma wogóle sens - jak się coś zaczyna to chyba lepiej dokończyć...Chociaż z drugiej strony pewnie gdyby to poszło dalej to by mi się spodobało i już bylibyśmy po rozwodzie (choć i tak może do niego dojść bo 2 lata terapi i dalej stoimi w miejscu ale to inny temat).
    Pozdrawiam wszystkich emocjonalnie zdradzonych i zdradzających - jesteście na dobrej drodze do samozagłady...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2
Strona 1 z 2
następna
Strona 1 z 2 następna

Gorące tematy