Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Zakochany w innej

Rozpoczęte przez ~Paweł 74, 08 gru 2020
  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 11 grudnia 2020 - 11:26
    więc Twoja żona powinna być wdzięczna koleżance bo dzięki niej wasze małżeństwo trwa...tylko, że wszyscy stoicie w miejscu, żona nieświadmie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 11:28
    Zaangazowalem sie na tyle w to uczucie i wystarczająco mnie przekonala do siebie, że nawet jak odkryje jej wadę. Mimo, że jest starsza, zmarszczki widac, ze ma male piersi, jest po trojce dzieci, to jej cialo jest dla mnie bardziej atrakcyjne niz mlodszej żony. Przepraszam za szczerość. To nie zmienie zdania. Przecież kochamy mimo wad. Raz. To do ciebie :Kobiety potrzebują wiecej miłości i chyba więcej chcą dać. Gdzieś to czytałem. I kolezanka mowila, ze w jakis sposób usprawiedliwia mnie, i ze zaden facet mnie nie zrozumie, ze tak żonie sie podporzadkowalem. Poprostu nie mam pokazac zonie, ze mam jaja. Poki co nie mam odwagi. Konczy sie awantura jak sie odwaze. Ksiadz
    Powiedział mi, że zakochalem się w innej, żeby bardziej zadbac o Żonę. I tak się dzieje. To pozytywne. Tylko skutek drugi, to to, co sie dzieje, że sie miotam i jestem teraz nieszczęśliwy. Nie przewidzialem, że kolezanka stanie na mojej drodze. Mowilem jej to. Nie szukalem na boku nigdy kobiet. Ta jest pierwsza i ostatnia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 11:35
    Tak ida. Koleżanka jest tym aniolem. Dla mnie. Dla żony tez. Nie jest tego swiadoma. Tkwie w miejscu. Meczy mnie to. Ale muszę trwać. Myslami jestem z kolezamka. Nie mam pamięci krótkotrwalej. Zalominam kilku zakupów. Żonę to dziwi. Troch lzej, jak piszecie. Ale to mnie bardziej nakreca. Chyba teraz kobiety mnie bardziej zrozumieja. Poza Klara. Reprezentuje i wierzy tylko w przykazania Boże. U mnie jest wszystko szare. Nie czarne i białe. I wydaje się, że to tylko w moich myślach i nie bylo fizycznej zdrady, spotkan ani zadnych propozycji, ani odwzajemnienia co wazne, tak jakby nic. A jednak jest to silniejsze niz jedno seks. I trwa dlugo.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 12:03
    Czasem zagram w Lotto czy zdrapke. Zeby dla Niej wygrać większą sumę. Narazie nic. Nie chce wpaść w hazard. Raz na miesiąc. Gdyby się udało wymyślę sposób,żeby Ona miala te pieniądze bez podejrzewania mnie. Część zostawie dla żony oczywiście. Koleżanka musi wielu rzeczy sobie odmawiać. Tak moglaby zaszaleć. Kupic perfum. Buty, sukienke. Nowe auto. Kiedyś powiedziała, ze boi się samotności i ubóstwa na starsze lata. Teraz nie ma z czego odłożyć. Chociaz chwyta sie dodatkowych prac. Auto, dom i jeszcze dwojka uczacych się a dorosłych dzieci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~polaris ~polaris
    ~polaris
    Napisane 11 grudnia 2020 - 12:13
    Ja stąd znikam. Przechowujesz jej sms, zdjęcia, nagrania głosowe- to jak chcesz pozytywnie przejść detoks. Raz zadał Ci właściwe pytanie :Czego Ty chcesz? Kiedy czytam jak daleko odleciałeś , jak pogrążasz się w swojej iluzji, to mam ochotę "ukręcić łeb" mężowi, tak na wszelki wypadek gdyby też tak jak Ty udawał i odgrywał przede mną swoją rolę. Negatywnie mnie nakręcasz. Nikt Ci nie pomoże bo tego nie chcesz. Szkoda mi Cię.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~:-( ~:-(
    ~:-(
    Napisane 11 grudnia 2020 - 12:16
    ~Paweł napisał:
    Czasem zagram w Lotto czy zdrapke. Zeby dla Niej wygrać większą sumę. Narazie nic. Nie chce wpaść w hazard. Raz na miesiąc. Gdyby się udało wymyślę sposób,żeby Ona miala te pieniądze bez podejrzewania mnie. Część zostawie dla żony oczywiście. Koleżanka musi wielu rzeczy sobie odmawiać. Tak moglaby zaszaleć. Kupic perfum. Buty, sukienke. Nowe auto. Kiedyś powiedziała, ze boi się samotności i ubóstwa na starsze lata. Teraz nie ma z czego odłożyć. Chociaz chwyta sie dodatkowych prac. Auto, dom i jeszcze dwojka uczacych się a dorosłych dzieci.

    I jeszcze dodaj że jest tak wspaniałomyślna że alimentów od męża na te uczące się dzieci nie miała śmiałości brać. Normalnie Kopciuszek Ci sie trafił. Nic tylko idź w tą bajkę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~:-( ~:-(
    ~:-(
    Napisane 11 grudnia 2020 - 12:36
    Nie dziwię sie że żona Cię zdominowała, takie flaki z olejem to tylko pod pantofel brać. Zaczynam się zastanawiać czy Ty sobie z nas jaj nie robisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Klara1954 ~Klara1954
    ~Klara1954
    Napisane 11 grudnia 2020 - 12:45
    Pawle mam pytanie : Czy Ty piszesz powieść, czy jesteś taki zamroczony, że nawet nie wiesz co piszesz, ponieważ w kazdym poście coś innego opisujesz.Powinieneś udać się do dobrego Psychologa ponieważ w tym Twoim obłędzie możesz się tak zamiksować, że może dojść do tragedii.Koleżanka dostając prezent od dzieci powinna im podziękować, lecz Ona wiedziała iż to nie jest od nich i go zatrzymała. Gdyby była w porządku oddała by go Tobie .Żaadna szanująca się kobieta nie przyjmuje prezentów od męża koleżanki.Po drugie raz mogła z tobą chwila porozmawiać ale następny raz powinna powiedziec, że nie życzy sobie takich rozmów bo od tego masz żonę.Sama powiedziała Ci , że nie masz się wtrącać do jej małżeństwa, a ona jeszcze dolewała jadu do twojej sytuacji w domu .Tak postępuje fałszywy człowiek.Pisałeś na początku, że żona wysyłała Cię do lekarza, a teraz oczerniasz Ją wywlekając same złe sprawy.Dziwię się że przez 10 lat traktowałes takie liche zachowanie żony i nie przeszkadzało Ci to.Jeśli komuś coś nie pasuje to powinien porozmawiać z osobą zainteresowaną, a nie z ANIOŁEM ( do anioła jej bardzo daleko ) aureoli jej nie założysz bo na nią nie zasługuje. Widzisz ja teżmiałam 6 lat takiego piekła ( 3 lata nie wiedziałam o co chodzi ), ale po tym na pewno nie wskoczyłabym w żaden następny związek, poniewaz musiałam dojść do siebie. Przez 10 lat chodziłam do psychologa wraz z dziećmi.Jak można siedzić w jednym pomieszczeniu ( mam na myśli Zona w pracy ) i rozmawiać a wiedząc coś innego ( rozmowy telefoniczne godzinne oraz to że obrabia jej tylek za plecami z jej mężem ) i patrzeć bez wyrzutów sumienia w oczy koleżance , to jest czysta hipokryzja.Ostatnio mój mąż powiedział,, gdyby można cofnąć czas już by tego nie zrobił, że był bardzo głupi. Czasu już nie cofnie a profity zbierać będzie do końca swojego życia.Sam nazwał się tchórzem. Jeśli masz w sobie trochę honoru daj żonie wolność, a zajmij się tym ANIOŁEM.Otworzą się Twoje oczęta.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~covid ~covid
    ~covid
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:02
    Oboje macie naturę cierpiętników. Ty fiksujesz się w tym swoim nieszczęściu , a ona " ola Boga co to będzie". Ma dopiero czterdzieści kilka lat i tak ją ta starość przeraża ? Dzieci kiedyś zejdą z garnuszka, skończą edukację - a jak dobrze wychowała to w biedzie pomogą. Ty zwalasz swoje "nieszczęście" na żonę- ale sam przez lata pozwoliłeś jej na to. Dałeś się zdominować , bo taka Twoja natura. I szczerze to właśnie taka żona jest Ci do egzystencji potrzebna. Idąc przez życie z koleżanką co rusz Was ktoś oszuka, skrzywdzi, wykorzysta.
    Jeśli rola rycerza jest w Tobie tak ogromna , to może poszukaj innego obiektu, może rodzicom poświęć swoją wielkoduszność. Masz dzieci? Nic o nich nie wspominasz. Może na tym gruncie podbuduj swój autorytet.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:11
    Nie robię z nikogo jaj. A ona chcialaby dla dzieci wyzsze alimenty. Ale on jest sprytny. Nie zawsze w sądzie jest sprawiedliwość. Bazuja na papierach. Jesli ukryjesz dochody, albo zalatwisz na piśmie niskie, to wygrasz. To prosta dziewczyna, i nie umie ani nie lubi gierek. Jak wysłałem kwiaty i życzenia, to odrazu powiedziała, po co prowadzę jakieś gierki. Walczyla o alimenty w sądzie. Mąż nawet po rozwodzie pokazuje, że jest silny i zawsze wygra. A pewnie jego adwokat zrobil z niej najgorsza. Bo duzo kasy dostal. Klara. Będziesz bronić żony. A ta dziewczyna lubi Żonę i nie przestanie jej szanować.
    I to, że widzi problem w naszym malzenstwie, i próbuje mi przemowic do rozsądku to nie jest złe. A psycholog rozlozyla ręce. W uczuciach mi nie pomoże. Sluchala dwóch rozmów najważniejszych. I stwierdzila, że ta dziewczyna zachowala się prawidłowo. A mi w uczuciach nic nie doradzi.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:21
    Covid. Właśnie nie mam. Jakos nie. I to chyba moja wina. U żony jest idealnie. Zona mi dokucza w zartach. Zamierzam iść na badania. A koleżanka jest w porządku. Powiedziała mi, że teraz dziecko by się przydalo. Właśnie w tym kryzysie. To by spalilo pozytywnie moje chore emocje. Ja bym zapomnial o niej. I miala w tym momencie glos przejmujący. Troskliwy. Ona kibicuje naszemu malzenstwu. I ta covidowa izolacja, ktora trwa dlugo pewnie wdlug niej spowoduje, ze przestane się nia zajmować. Ale to chyba bardziej mnie nakręca. Ona cos zmienila w moim życiu. Jest czyms najpiekniejszym, co mnie w zyciu spotkałem. Oddalbym wszystko, zeby z nia być. Tak czuję od ponad roku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Klara1954 ~Klara1954
    ~Klara1954
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:24
    Oboje macie naturę cierpiętników. Ty fiksujesz się w tym swoim nieszczęściu , a ona " ola Boga co to będzie". Ma dopiero czterdzieści kilka lat i tak ją ta starość przeraża ? Dzieci kiedyś zejdą z garnuszka, skończą edukację - a jak dobrze wychowała to w biedzie pomogą. Ty zwalasz swoje "nieszczęście" na żonę- ale sam przez lata pozwoliłeś jej na to. Dałeś się zdominować , bo taka Twoja natura. I szczerze to właśnie taka żona jest Ci do egzystencji potrzebna. Idąc przez życie z koleżanką co rusz Was ktoś oszuka, skrzywdzi, wykorzysta.
    Jeśli rola rycerza jest w Tobie tak ogromna , to może poszukaj innego obiektu, może rodzicom poświęć swoją wielkoduszność. Masz dzieci? Nic o nich nie wspominasz. Może na tym gruncie podbuduj swój autorytet.
    Tu się nie zgodzę, ponieważ żona nic nie wie i się martwi, wysyła po lekarzach, a jeśli by była taka zła to miałaby wszystko w nosie.Przecież dzieci nie mają , autor sam napisał to nie widzę problemu, żeby porozmawiać z żona i zakończyć ten cyrk. Tylko, że autor ( jeśli to co pisze jest prawdą - w co nie wierzę ) jest HIPOKRYTĄ oraz nie umie podjąć edecyzjii ze zwykłego tchórzostwa..Zastanawiam się też dlaczego autor siedzi z tak lichą i złą żoną - zapewne z wygodnictwa. Żal tylko tej jego nieświadomej żony oraz że jeszcze musi utrzymywać kontakt z tą pseudo koleżanką.Kiedyś to jak wyjdzie na powierzchnie,żona mocno będzie to przeżywała - WSÓŁCZUJE bardzo takich sytuacji. Pawle jast takie przysłowie NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE., oraz KRZYWDA LUDZKA Z NAWIĄZKĄ ODDAN. Autor zasłaniając się wiarą( jak dla mie jest też fałszywym katolikiem) powinien się bac swojego postępowania wobec żony. Nikt nie musi za karę siedzieć w małżeństwie, jeśli nie ma miłości to powinno się rozejść i dać drugiej osobie takie same prawa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Klara1954 ~Klara1954
    ~Klara1954
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:29
    Pawle po co chcesz jeszcze unieszczęśliwić jedną istotę w Twoim nie poukładanym życiu.Dzieci bardzo mocno cierpią.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:38
    Klara. Jeśli jesteś taka pobozna, to wirdz, że w sakramentalnym malzenstwie należy trwać w dobrym i zlym. Tak uczy Kościół. Nie ma rozwodu w kościele. To moj kryzys. Ludzie maja gorsze. A ta dziewczyna tez nie zwala na męża całej winy. To dla niej trudne i nie chciala mówić o rozwodzie. Ale powiedziała, że wina byla gdzieś po środku. Że oboje zawinili. A teraz mąż ma drugą i chociaż go nadal kocha, to już za późno, żeby wrócili do siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Klara1954 ~Klara1954
    ~Klara1954
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:41
    Zaczynam wątpić w to co teraz opisujesz. Psycholog porządny na pewno by Ci nie powiedział, że dobrze postępujesz.Bajki opowiadasz, chyba że nie powiedziałes prawdy.Mój mąż usłyszał zupełnie coś innego.A ta bidulka całe 20 lat żyła z tym niedobrym mężem i jakoś sobie radziła.Jak jej tak było żle to też mogła zrobić porządek w swoim małżeństwie.( widać wygodnie jej było ). Zastanawiam się jak ona te swoje dzieci wychowała, jeśli tak jak sama postępuje to żal mi ich przyszłych partnerów. Tobie autorze życzę obyś podjął mądrą decyzję z HONOREM i powiedział żonie a następnie poczekał na decyzję co żona powie. Możecie ratować to nieudane ( z Twojego opisu )małżeństwo, albo rozejść się. Potrzebna jest tylko odwaga ale TY jej nie masz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:45
    Klara. Zona chce bardzo. I złości się na mnie. Mowilem o tym kolezance. Tamta powiedziala mi, że zona temu nie podola. Ze juz za późno dla nas na dziecko. Ze to ją przerosnie i mnie zameczy tym wszystkim. Koleżanka na tyle zna Żonę, ze wie co mowi. Zgadzam się z Nią. Ja też to wiem. Mowilem żonie. Chce i juz. Bo inni mają. I chociaż będę pomagal, to wiem, że może być gorzej. I dziecko może nas rozdzielić. Jeśli uczucia i miłość jest slaba, to dziecko tylko zaszkodzi. Koleżanka miala trójkę i co? Miłość nie przetrwala. On szukal na boku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:53
    napisał:
    w sakramentalnym malzenstwie należy trwać w dobrym i zlym.

    absolutnie się z tym nie zgodzę, jeśli żona będzie stanowiła zagrożenie dla Twojego życia to też będziesz trwał?
    Bo ksiądz tak mówi?
    Tak jak Ci powiedział coś w rodzaju, że przez miłość do koleżanki bardziej dbasz o żonę; nie wiem kto tu jest większym hipokrytą Ty czy ten ksiądz.
    Też jestem wierząca, tylko ja prawdę staram się poszukiwać a nie bezmyślnie słuchać księdza, który też jest omylny i nie zawsze chce mu się tej prawdy poszukiwać...
    Moja propozycja dla Ciebie zacznij myśleć i budować, jeśli żona tak bardzo Ciebie rani i do niej to nie dociera... odejdź, jeśli miałoby to otworzyć jej oczy na Twoja krzywdę; nadal będzie Twoją żoną...
    Grzechem będzie, gdy odejdziesz do innej


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 13:56
    Mam nadzieję, że się nie wyda. Koleżanka sama mowila że ciężko jej z Żoną rozmawiac po moich wybrykach. Ale dała mi drugą szansę. Kazala myslec o zonie i zająć się żoną. tak długo nic głupiego nie robię to już postęp. Bo mógłbym dalej pisać. Słać pieniądze. Niespodzianki. To juz dużo, ze nie ma żadnego kontaktu przez tyle miesięcy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 14:03
    Ida, z tym wyjatkiem masz racje. Zapomniałem o tym. Tak. Jak zagraza jej zdrowiu lub dzieciom to może. To mlody ksiądz. Pierwszy, ktoremu mówiłem. Powiedział to piekne. Jestem też w szoku. Może miał rację? I czasu trzeba. A przede mną najgorsze? A psycholog nie pochwalila mnie, tylko kolezanke. Żona mnie nie rani. Sponiewierala czasem. Ale w ostatnim czasie, jak sie zdarzylo, to przyjąłem to z pokorą. Za te moje ostatnie sprawki. Nawet się nie bronilem. Bo jestem winny. I nie zasługuje na szacunek. Chociaż zona nie wie w czym zawinilem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 11 grudnia 2020 - 14:07
    Koleżanka tez mowila, że nie chcialaby byc na miejscu żony. Tylko dala mi szansę. Dlaczego po jednej takiej akcji odrazu ma być koniec wdzystkiego. Test wierności oblalem. Pisałem już. psycholog nie pomoże. Straciłem kasę. Pare stow. I tyle.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy