Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Zakochany w innej

Rozpoczęte przez ~Paweł 74, 08 gru 2020
  • avatar ~:-( ~:-(
    ~:-(
    Napisane 09 grudnia 2020 - 16:45
    ~Paweł napisał:
    ... Ona ma wadę jedna. Jest za szczera.

    No chyba nie do końca, gdyby tak było to wszystko w delikatny sposób wytłumaczyłaby Twojej żonie, przecież się zwierzają nawzajem. Lepiej gdyby to wyszło od niej , niż przez przypadek, bo wtedy Twoja żona znienawidzi ją do końca życia, Tobie może wybaczy ale jej nigdy. Z jakiegoś powodu koleżanka też chce tkwić w kłamstwie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 09 grudnia 2020 - 18:02
    Widzisz tkwi przeze mnie. Bo ja to nakrecilem. I to mnie boli. Ona wie, że nie warto mówić. Bo aż tak daleko nie zaszedlem z tym wszystkim. Kibicuje naszemu malzenstwu. Wie, ze ja mam kryzys. Nawet kazala mi iść na terapie. Tu sprawy nie zaszły az tak daleko, żeby mówić. Prawda narobila by szkody. Nie chce ryzykować. Poza tym zona uwierzyla by mi. A z niej zrobiliby nie powiem co. A jest niewinna. Ucinala moje chore zapędy. To byly trzy miesiące. Od pół roku milcze i nic nie robię.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 09 grudnia 2020 - 18:25
    Dziękuję wszystkim za zrozumienie i rady. Za każdy głos. To głosy rozsądku. Nikt mnie nie skreslil. Nie obrazil. Tylko ode mnie zalezy co dalej. Koleżanka zachowala się odpowiedzialnie. Zona kocha mnie bardziej jak ja ją Może nie nadaję się na męża i ojca. Do takiego wniosku ostatnio dochodzę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~otis ~otis
    ~otis
    Napisane 09 grudnia 2020 - 18:49
    ~Paweł napisał:
    Dziękuję wszystkim za zrozumienie i rady. Za każdy głos. To głosy rozsądku. Nikt mnie nie skreslil. Nie obrazil. Tylko ode mnie zalezy co dalej. Koleżanka zachowala się odpowiedzialnie. Zona kocha mnie bardziej jak ja ją Może nie nadaję się na męża i ojca. Do takiego wniosku ostatnio dochodzę.


    Masz w sobie wartości pielęgnuj je a będziesz sobie później wdzięczny. Trzym się chłopie...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 09 grudnia 2020 - 21:43
    ~covid napisał:
    "...Mam zazdrosna Żonę...."
    To zdanie wyjaśnia dlaczego znalazłeś się w obecnym położeniu. Masz u swego boku kobietę inteligentną , zaradną, samodzielną, wszystko ogarnia, wszystko załatwia, o wielu sprawach decyduje , jest silna i władcza. No i jest zazdrosna. A z drugiej strony pojawiła się kobieta skrzywdzona przez los, styrana i sponiewierana, która wiele przeszła, która wiele zniosła, która wiele niesie na swoich barkach.
    I która z tych kobiet potrzebuje Ciebie ? Przy której poczujesz się jak mężczyzna?
    Żona była zazdrosna , musiałeś kontrolować swoje zachowanie żeby nie prowokować scen zazdrości, czułeś się osaczony, zniewolony. A "tamta" wniosła wolność, świeżość, swobodę. Jest namacalnym dowodem że po rozwodzie świat też istnieje. A zastanawiałeś się skąd bierze się ta zazdrość u żony ? Może z niskiej samooceny, może z jakiegoś powodu ma kompleksy. Może swoim usposobieniem dawałeś jej do tego powody. I jest jeszcze jedno " może". Może nigdy nie kochałeś ją taką prawdziwą miłością , może żona to czuła, że nie skoczyłbyś za nią w ogień. Zazdrość jest oznaką niepokoju.
    Wrócę do pytania , która z kobiet Cię potrzebuje ? Tamta , która jak do tej pory mimo doznanych krzywd - dobrze sobie radzi bez Ciebie. Czy żona , która nie czuje się przy Tobie bezpiecznie, której świat zaczyna się walić - a ona nie wie co się dzieje.
    Twój Anioł jest dobry, serdeczny, wspaniałomyślny- kto chciałby skrzywdzić Anioła? A jednak ma za sobą nieudane małżeństwo, i dwa kolejne związki. Kto skrzywdził taką kobietę ? Albo ci mężczyźni byli głupi , albo Anioł nie jest taki kryształowy. Przecież Ty nie wypuściłbyś takiego Skarbu z ramion. A może ona w tej swojej dobroci "zagłaskiwała" swoich partnerów, pozbawiała ich męskości. Wiem że atakując ją i zmuszając Cię do refleksji nad tym że ona też musi posiadać wady (na razie Tobie nieznane)- wywołuję w Tobie poirytowanie i złość , wiem że stoisz za nią murem , że nie wolno źle o niej mówić. Tu i teraz mogę Ci gwarantować że nie wrócisz emocjonalnie do żony, dopóki tamta " nie straci" w Twoich oczach, dopóki nie stanie się coś co pozwoli Ci na nią spojrzeć z innej perspektywy. Ty nie kochasz jej - tylko wyobrażenie o niej. Wyobrażenie, iluzję, którą sobie budowałeś zanim zdążyłeś ją poznać.
    Dobrze że się starasz być lepszym mężem, ale prezentami dla żony nie zagłuszysz swojego sumienia i poczucia winy. Ta biżuteria dla żony w dniu urodzin tamtej, była żenująca. To nie był gest w stronę żony, Ty tamtego dnia chciałeś być z tamtą , wyobrażałeś sobie że to dla niej jest ten prezent, oczami wyobraźni widziałeś jaką radość byś jej sprawił, jakbyś ją rozpieszczał i nosił na rękach. Za te prezenty żona nie będzie Cię bardziej kochać, Ty poprzez te prezenty nie poczujesz się lepiej i nie zaczniesz kochać żony. Dlaczego zrezygnowałeś z własnych przyjemności. Właśnie teraz powinieneś skupić się na sobie, na zaspokojeniu własnych potrzeb. Po co robisz z siebie cierpiętnika? Realizuj swoje marzenia, hobby, zrób sobie prezent. Nie kupuj sobie u żony kredytu zaufania prezentami, lepiej spontanicznie , bez powodu ją przytul, pocałuj ( nie musi to być namiętny pocałunek) , złap w swoje dłonie jej rękę i oglądaj TV , zacznij patrzeć jej w oczy. Masz mądrą kochającą żonę- pyta czy ją kochasz , bo ona czuje że jesteś daleko.



    Mądrze to interpretujesz, covid, widać, że znasz życie ;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 10 grudnia 2020 - 02:44
    ~Paweł napisał:
    Dziękuję wszystkim za zrozumienie i rady. Za każdy głos. To głosy rozsądku. Nikt mnie nie skreslil. Nie obrazil. Tylko ode mnie zalezy co dalej. Koleżanka zachowala się odpowiedzialnie. Zona kocha mnie bardziej jak ja ją Może nie nadaję się na męża i ojca. Do takiego wniosku ostatnio dochodzę.


    @Pawel, no to mam 'przyjemnosc' byc pierwszy ;)
    Na moje 'oko' jestes zwyklym placzliwym zasrancem i do tego frajerem. Wzdychasz do starej baby z 3 dzieci po KILKU przejsciach. Baby, ktora kazdy kopnal w doope po blizszym poznaniu. Walisz do niej konia w samotnosci, placzac do tego a gile kapia ci na fiuta. Bark odwagi zeby isc za glosem 'serca', powiedziec zonie i zanurkowac w to goowno mieniace sie tobie niczym rajski nektar. Nawet brak odwagi zeby przycisnac 'aniola' swoim fiutem do podlogi, chociaz jednorazowo zeby sie przekonac czy jej w to graj, tylko zale i placze i kurwa 'marzenia'. Marzenia - jakby moglo byc fajnie gdybym byl facetem.
    I powiem ci jeszcze jedno, ona cie trzyma na dystans bo ma juz jedna pizde miedzy nogami, druga jej nie potrzebna. Moze pozwoli ci zostac sponsorem, za calusa, jak sie postarasz...
    A twoja zona, no coz, trzyma cie bo ...? Nawet nie chce domniemywac co z nia nie tak.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 10 grudnia 2020 - 02:47
    ~Kwitnąca napisał:
    ~covid napisał:
    "...Mam zazdrosna Żonę...."
    To zdanie wyjaśnia dlaczego znalazłeś się w obecnym położeniu. Masz u swego boku kobietę inteligentną , zaradną, samodzielną, wszystko ogarnia, wszystko załatwia, o wielu sprawach decyduje , jest silna i władcza. No i jest zazdrosna. A z drugiej strony pojawiła się kobieta skrzywdzona przez los, styrana i sponiewierana, która wiele przeszła, która wiele zniosła, która wiele niesie na swoich barkach.
    I która z tych kobiet potrzebuje Ciebie ? Przy której poczujesz się jak mężczyzna?
    Żona była zazdrosna , musiałeś kontrolować swoje zachowanie żeby nie prowokować scen zazdrości, czułeś się osaczony, zniewolony. A "tamta" wniosła wolność, świeżość, swobodę. Jest namacalnym dowodem że po rozwodzie świat też istnieje. A zastanawiałeś się skąd bierze się ta zazdrość u żony ? Może z niskiej samooceny, może z jakiegoś powodu ma kompleksy. Może swoim usposobieniem dawałeś jej do tego powody. I jest jeszcze jedno " może". Może nigdy nie kochałeś ją taką prawdziwą miłością , może żona to czuła, że nie skoczyłbyś za nią w ogień. Zazdrość jest oznaką niepokoju.
    Wrócę do pytania , która z kobiet Cię potrzebuje ? Tamta , która jak do tej pory mimo doznanych krzywd - dobrze sobie radzi bez Ciebie. Czy żona , która nie czuje się przy Tobie bezpiecznie, której świat zaczyna się walić - a ona nie wie co się dzieje.
    Twój Anioł jest dobry, serdeczny, wspaniałomyślny- kto chciałby skrzywdzić Anioła? A jednak ma za sobą nieudane małżeństwo, i dwa kolejne związki. Kto skrzywdził taką kobietę ? Albo ci mężczyźni byli głupi , albo Anioł nie jest taki kryształowy. Przecież Ty nie wypuściłbyś takiego Skarbu z ramion. A może ona w tej swojej dobroci "zagłaskiwała" swoich partnerów, pozbawiała ich męskości. Wiem że atakując ją i zmuszając Cię do refleksji nad tym że ona też musi posiadać wady (na razie Tobie nieznane)- wywołuję w Tobie poirytowanie i złość , wiem że stoisz za nią murem , że nie wolno źle o niej mówić. Tu i teraz mogę Ci gwarantować że nie wrócisz emocjonalnie do żony, dopóki tamta " nie straci" w Twoich oczach, dopóki nie stanie się coś co pozwoli Ci na nią spojrzeć z innej perspektywy. Ty nie kochasz jej - tylko wyobrażenie o niej. Wyobrażenie, iluzję, którą sobie budowałeś zanim zdążyłeś ją poznać.
    Dobrze że się starasz być lepszym mężem, ale prezentami dla żony nie zagłuszysz swojego sumienia i poczucia winy. Ta biżuteria dla żony w dniu urodzin tamtej, była żenująca. To nie był gest w stronę żony, Ty tamtego dnia chciałeś być z tamtą , wyobrażałeś sobie że to dla niej jest ten prezent, oczami wyobraźni widziałeś jaką radość byś jej sprawił, jakbyś ją rozpieszczał i nosił na rękach. Za te prezenty żona nie będzie Cię bardziej kochać, Ty poprzez te prezenty nie poczujesz się lepiej i nie zaczniesz kochać żony. Dlaczego zrezygnowałeś z własnych przyjemności. Właśnie teraz powinieneś skupić się na sobie, na zaspokojeniu własnych potrzeb. Po co robisz z siebie cierpiętnika? Realizuj swoje marzenia, hobby, zrób sobie prezent. Nie kupuj sobie u żony kredytu zaufania prezentami, lepiej spontanicznie , bez powodu ją przytul, pocałuj ( nie musi to być namiętny pocałunek) , złap w swoje dłonie jej rękę i oglądaj TV , zacznij patrzeć jej w oczy. Masz mądrą kochającą żonę- pyta czy ją kochasz , bo ona czuje że jesteś daleko.



    Mądrze to interpretujesz, covid, widać, że znasz życie ;-)


    Popieram - 99% zycie w praktyce, 1% na margines watpliwosci, tylko w przypadku wiary w cuda.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 10 grudnia 2020 - 05:04
    ~raz napisał:
    ~Kwitnąca napisał:
    ~covid napisał:
    "...Mam zazdrosna Żonę...."
    To zdanie wyjaśnia dlaczego znalazłeś się w obecnym położeniu. Masz u swego boku kobietę inteligentną , zaradną, samodzielną, wszystko ogarnia, wszystko załatwia, o wielu sprawach decyduje , jest silna i władcza. No i jest zazdrosna. A z drugiej strony pojawiła się kobieta skrzywdzona przez los, styrana i sponiewierana, która wiele przeszła, która wiele zniosła, która wiele niesie na swoich barkach.
    I która z tych kobiet potrzebuje Ciebie ? Przy której poczujesz się jak mężczyzna?
    Żona była zazdrosna , musiałeś kontrolować swoje zachowanie żeby nie prowokować scen zazdrości, czułeś się osaczony, zniewolony. A "tamta" wniosła wolność, świeżość, swobodę. Jest namacalnym dowodem że po rozwodzie świat też istnieje. A zastanawiałeś się skąd bierze się ta zazdrość u żony ? Może z niskiej samooceny, może z jakiegoś powodu ma kompleksy. Może swoim usposobieniem dawałeś jej do tego powody. I jest jeszcze jedno " może". Może nigdy nie kochałeś ją taką prawdziwą miłością , może żona to czuła, że nie skoczyłbyś za nią w ogień. Zazdrość jest oznaką niepokoju.
    Wrócę do pytania , która z kobiet Cię potrzebuje ? Tamta , która jak do tej pory mimo doznanych krzywd - dobrze sobie radzi bez Ciebie. Czy żona , która nie czuje się przy Tobie bezpiecznie, której świat zaczyna się walić - a ona nie wie co się dzieje.
    Twój Anioł jest dobry, serdeczny, wspaniałomyślny- kto chciałby skrzywdzić Anioła? A jednak ma za sobą nieudane małżeństwo, i dwa kolejne związki. Kto skrzywdził taką kobietę ? Albo ci mężczyźni byli głupi , albo Anioł nie jest taki kryształowy. Przecież Ty nie wypuściłbyś takiego Skarbu z ramion. A może ona w tej swojej dobroci "zagłaskiwała" swoich partnerów, pozbawiała ich męskości. Wiem że atakując ją i zmuszając Cię do refleksji nad tym że ona też musi posiadać wady (na razie Tobie nieznane)- wywołuję w Tobie poirytowanie i złość , wiem że stoisz za nią murem , że nie wolno źle o niej mówić. Tu i teraz mogę Ci gwarantować że nie wrócisz emocjonalnie do żony, dopóki tamta " nie straci" w Twoich oczach, dopóki nie stanie się coś co pozwoli Ci na nią spojrzeć z innej perspektywy. Ty nie kochasz jej - tylko wyobrażenie o niej. Wyobrażenie, iluzję, którą sobie budowałeś zanim zdążyłeś ją poznać.
    Dobrze że się starasz być lepszym mężem, ale prezentami dla żony nie zagłuszysz swojego sumienia i poczucia winy. Ta biżuteria dla żony w dniu urodzin tamtej, była żenująca. To nie był gest w stronę żony, Ty tamtego dnia chciałeś być z tamtą , wyobrażałeś sobie że to dla niej jest ten prezent, oczami wyobraźni widziałeś jaką radość byś jej sprawił, jakbyś ją rozpieszczał i nosił na rękach. Za te prezenty żona nie będzie Cię bardziej kochać, Ty poprzez te prezenty nie poczujesz się lepiej i nie zaczniesz kochać żony. Dlaczego zrezygnowałeś z własnych przyjemności. Właśnie teraz powinieneś skupić się na sobie, na zaspokojeniu własnych potrzeb. Po co robisz z siebie cierpiętnika? Realizuj swoje marzenia, hobby, zrób sobie prezent. Nie kupuj sobie u żony kredytu zaufania prezentami, lepiej spontanicznie , bez powodu ją przytul, pocałuj ( nie musi to być namiętny pocałunek) , złap w swoje dłonie jej rękę i oglądaj TV , zacznij patrzeć jej w oczy. Masz mądrą kochającą żonę- pyta czy ją kochasz , bo ona czuje że jesteś daleko.



    Mądrze to interpretujesz, covid, widać, że znasz życie ;-)


    Popieram - 99% zycie w praktyce, 1% na margines watpliwosci, tylko w przypadku wiary w cuda.



    Raz, Paweł Cię nie zna (i nie wie, że taki Twój styl...), ale pewnie nie można było subtelniej... :-) Jestem ciekawa, jak się sprawy potoczą u Pawła, a tak... to sobie pójdzie stąd i tyle będzie...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 05:54
    Raz. Dobrze, że kwitnaca wiśnia wytlumaczyla ten wulgarny styl. Bo bym ostro odpowiedzial. Chociaż ciężko mnie sprowokować. Jestem juz starym pierdzielem i dziwne, zebym wzdychal do panienki 16 letniej. Poza tym dzieci wszystkie dorosłe. A energia i urodą ta kobita przewyższa niejedna 20 ke. Jest na co popatrzeć. Gdyby wzięła sie za mnie, czyli męża koleżanki, to by dopiero swiadczylo o Niej źle. Może nie jest najbystrzejsza, ale ma zasady. A ja niby frajer, ale do niej wystartowalem. O sponsoringu nie ma mowy. Zaproponowałem jej kiedyś że postawie jej bal sylwestrowy. Tylko za dziękuję. Absolutnie się nie zgodzila. Od nikogo nic nie chce w zyciu za darmo. Nawet nie ma mowy. Może z tymi zasadami jest zbyt nudna dla wspolczesnych facetów? Troche naiwna? No i wróciłem tu. Chyba specjalnie mnie sprowokowales.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 06:01
    Dodam, że na bal oczywiście mieliśmy iść w większej grupie i z Żoną. A nie we dwoje. A jak się to potoczy? Rok temu z hakiem w ogóle nie snilem nawet, że zabujam sie w innej. Wielu mówi, że to kryzys wieku średniego. Zobaczymy. Czas pokaże. Raz probuje tez przemowic pewnie mi do rozsądku. Tylko nie przebiera w słowach. Z resztą ta moja miłość tez chciala mi nawstawiac, ale mowi, że się powstrzymala.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 06:05
    Póki co chyba nic nie dodam. To co najważniejsze powiedziałem. Trawie to. Myślę o tych komentarzach. Jak się cos zadzieje. Podziele się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 06:26
    Raz chciałem Ci powiedzieć, że bylem z Nia sam na sam. Bo odwozilem Ja w nocy do domu. Za zgodą żony. Byly pokusy różne, hamowalem się. Podziękowała mi i poszedłem. A była po balu. Na lekkim rauszu. Ja trzeźwy. Poza tym nigdy nie tanczylem z Nia. A siedziala obok. Miałem okazje cale noce. Bałem się dotyku. Ze sie zdemaskuje, zapomnę. Z boku mogloby to wyglądać dziwnie. Dla mnie jej dotyk i kontakt w tancu bylby czyms więcej niz tylko tancem. Pewnie jakies dreszcze by byly.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 06:54
    Raz. Czy dla Ciebie ludzie dziela się na tych z zasadami czyli leszczy, lamusów i frajerów? Oraz na tych bez zasad. Czyli git, cwaniak. Czasami taki leszcz bywa szczupakiem. Czasem raz w życiu. Przypał, gdyby taki leszcz cie zjadl. A dla tej mojej koleżanki już pocałunek jest zdradą. Mówiła, że to jak o Niej mówię i myślę, to zdrada. To nie jest jakas łatwa dupa, która wskoczy do łóżka i rozchyli nogi kazdemu, kto do Niej wystartuje. A wie, że stac mnie. Bo prezent byl droższy niz dla żony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 07:18
    Raz. Jeżeli chodzi o twardzieli . To jej mąż taki jest. Tylko czemu ja uderzył? A nie jakiegoś frajera? Albo twardziela? Drugi facet tez byl twardziel. Obcego dzieciaka zlapal za fraki. Takie cwaniaki. Inny zgrywal twardziela a jak byla spina z byłym mężem raz, to wymiekl. Sluchal jak maz ja obraza. Schowal się za nia. Wyszedł z niego frajer. Tchórz. Takich trafila. Sama przyznala sie mi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~covid ~covid
    ~covid
    Napisane 10 grudnia 2020 - 09:32
    ~covid napisał : I która z tych kobiet potrzebuje Ciebie ?

    Po przeczytaniu kolejnych postów Autora , to pytanie jednak zostało źle postawione. Powinno brzmieć : I która z tych kobiet chce Ciebie ?
    Nie ma tu najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym czy koleżanka jest mniej czy bardziej kryształowa. Dla Pawła jest miłością życia , tak jak dla każdej matki jej dziecko jest najpiękniejsze. W jego oczach jest Aniołem i nic ani nikt puki co tego nie zmieni.
    Ale zatrzymam się nad wagą mojego pytania. Która z kobiet chce Ciebie?
    Żona ? Która dała dowód swojej miłości, troski, niepokoi się o Ciebie, tkwi przy Tobie , chociaż widzi jak daleko mentalnie się oddaliłeś. Myślisz , że nie wyczuwa " tego braku namiętności", myślisz że nie czuje że Twoje pocałunki smakują inaczej, myślisz że Twoje prezenty nie dają jej do myślenia? Mało tego , jest wielce prawdopodobne , że ze swoich obaw i niepokoju zwierzyła się koleżance. I co usłyszała ? Że nie ma się czym martwić, że musi przeczekać , że pewnie masz kryzys i to minie, że ma Cię wspierać i dać czas. Zapomniała tylko dodać że to ona jest obiektem tego kryzysu, że to ona jest Twoją miłością życia. Wielki pozytyw dla koleżanki za opanowanie i tłumienie tego Twojego uczucia ale to musi mieć też swoje wytłumaczenie. Czy chodzi tylko o przyzwoitość? O kręgosłup moralny? O lojalność i uczciwość? Życie zna przypadki że jak strzała Amora trafi to człowiekowi odbiera rozum i wszelkie normy i zasady nie istnieją. Nie przyszło Ci tak po prostu do głowy , że ona najzwyczajniej nie jest Tobą zainteresowana ?
    No i wracam do pytania: która Cię chce ? Żona czy koleżanka?
    Koleżanka? Gdyby była taka opcja , to po tych trzech miesiącach Twoich zalotów - odleciałaby tak samo jak Ty. A tak się nie stało. Nie chce mi sie wierzyć w aż tak gruntowne zasady moralne- Ty też je masz - a mimo to chemia zrobiła swoje. Najwyraźniej ta miłość życia nie idzie w parze. Do tej pory miała partnerów "twardzieli" - przypadek ? Ty nie kipisz testosteronem. Jesteś opiekuńczy czuły, troskliwy, szarmancki- ona delikatna, wrażliwa, ufna. I dwoje takich się spotyka i co to wróży ? Nic. Trzeba się położyć i czekać na trzęsienie ziemi. Nie jesteś macho ani osiłek więc chcesz się sprawdzić w roli rycerza. Ona tyle wycierpiała, tak ją życie przeczołgało, nie zasłużyła na to i Ty uratujesz jej świat. A Twojej żony nikt nie skrzywdził ? Nikt nie zadał jej ciosu w plecy? Nikt nie zranił? A może za niedługo na forum pojawi się temat : Mąż zakochał się w mojej koleżance- oboje tego nie chcieli ale są dla siebie stworzeni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 09:58
    Dzieki covid. Oczywiście, że żona mnie chce. Tamtej na początku mówiłem, że ma traktowac mnie jak kolegę. Zona nie podejrzewa nic. Dzis ja przytulilem. Pocałowałem. Rano napisałem sms. Tylko nie z potrzeby serca a z obowiązku wobec niej. Poza tym to tamtej wysłałem komplementy. Kwiaty i prezent. Czy to tak duzo? W ciągu trzech miesięcy? Widzisz czasem czlowiek kocha kogoś bez wzajemnosci. Nie liczy na to. Wystarczy mu obecność. Dobre słowo. Rozmowa z ta osobą. I to juz jest wiele. Tak jest ze mną. Czy to miłość platoniczna?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 10:09
    Akurat Moja Żona miala normalne poukladane życie. Nie licząc teraz mnie. Ale jest nieswiadoma. Z tym rycerzem trafiłeś. Czy trafilas? Raz mnie sprowokowal i zacząłem juz bronić koleżanki. Kiedyś powiedziała mi, że nie jestem w jej typie. Przelknalem to. Spodziewałem się tego w sumie. To bylo w naszej ostatniej rozmowie. Ale wcześniej za kawalera walczyłbym o Nią. Teraz jestem przegrany na starcie. Obrączka mnie dyskfalifikuje. Do tego jej dobre relacje z Żoną.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 10 grudnia 2020 - 10:19
    napisał:
    Dzis ja przytulilem. Pocałowałem. Rano napisałem sms. Tylko nie z potrzeby serca a z obowiązku wobec niej

    nie słyszałam o takich obowiązkach małżeńskich?... Dla mnie pocałunki, czułe słowa wynikają z miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej, robisz to bo zwyczajnie boisz się utracić dotychczasowego życia i jest Ci w nim wygodnie, małżeństwo nie spełnia Twoich oczekiwań, więc oszukujesz je a tym samym siebie.
    Próbujesz chociaż walczyć z tym uczuciem do innej kobiety, czy je pielęgnujesz mocno w sobie?


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 11:05
    Ida, pielegnuje je. Koleżanka od pol roku nie ma ode mnie zadnych wiesci ani sygnałów. I mam nadzieję, że mysli, iz mi przeszlo. Tez Myślałem, że tyle czasu cos we mnie się zmieni. Bylem dwa razy u psychologa. U księży, dzwoniłem do telefonów zaufania, tu na trzech forach. To forum, Wasze rady, zaczepki tylko powoduja, że bardziej o niej myślę, bronie jej. Tlumacze się z uczucia. Forum ciągnie mnie do niej. Dlatego podziekowalem. Ale Raz mnie pobudzil do dyskusji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Paweł 74 ~Paweł 74
    ~Paweł 74
    Napisane 10 grudnia 2020 - 11:18
    Ostatnio chyba rozum i rozsadek jednak przeważa. Ale na wiosnę bylo gorzej. Milosc do zony jeszcze jest. Ale nie ma namiętności. Staram się jej więcej pomoc w domu. Spędzamy razem czas. Ale to nie jest to co kiedyś. To mi nie daje szczęścia poprostu. Narazie jestem oczarowany tamtą, co słychać zresztą. Wtedy na wiosnę miałem lekka kłótnie z Żoną. Juz chciałem wyjść z domu. Przynajmniej na jakiś czas. Ale się powstrzymalem. Jak pisałem wcześniej jestem pod pantoflem i ta koleżanka to widzi. Radzila, zebym sie czasem postawił. Niestety nie wychodzi mi. Kolezanka juz na wiosnę tlumaczyla mi, że to co robie mnie zniszczy. Zebym myślał o żonie, nie o niej. Ze kocham dwie kobiety i ja bardziej od żony. Że to jest chore. I w niej upatruje ideal, to czego mi brak w malzenstwie. A uważa się za normalną dziewczyne. Radzila pogadać z Żoną o małżeństwie. Isc na terapię. Myślę o tej terapii. Może trzeba?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy