Forum
Związek
walczyć o małżeństwo, czy nie?
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 14:07@Zmęczony, "to prawda" napisalam w nawiazaniu do Twojego "nieprawdaż?.. " A teraz widać, że co czlowiek to o swoim mowi i swoje ma na myśli. Właśnie romans i seks na boku to problem i kropka. Oszustwo. Przede wszystkim samego siebie. A oszustwo prędzej czy później wychodzi. I wtedy jest jeszcze wiekszy problem. Takie moje zdanie na ten temat. Na forum sa komentarze, nie do każdego jest potrzeba aby odpowiedzieć, takie komentarze, choćby i skrajne, mogą dać możliwość spojrzenia na temat z różnych perspektyw, co nie znaczy, że ktoś jest wyrocznią, że najlepiej wie i że trzeba go posłuchać lub wierzyć, że jest tak jak napisal/napisała. Różne tu padly propozycje ratowania czy tam sposobu "walki" o malzenstwo (no, taki a nie inny wątek wybralismy), od calkowitej olewki, poprzez nad wyraz tolerancję lub wyrzeczenie się siebie, dalej... dostrzezenie swoich niepożądanych zachowań, wzajemne rozmowy i sluchanie az do jeb...cia w stół i albo razem albo rozwód. Ja wybralam i wybieram caly czas mojego męża, bo właśnie wiele mi w nim odpowiada (dlatego go wybralam) i właśnie takiego prawdziwego jego chcę. Nie chcę nikogo zmieniać (to do postu @kobietka), nie ma potrzeby tu nikomu współczuć (ale może no bo kto zabroni). Tak jak nie oczekuję aby mi ktoś wspolczul, że tak wybralam i taka decyzję podjelam, tak i on przecież nie jest przywiazany i jak nie chce to nie slucha, jak nie chce to nie rozmawia... Tak jak mnie zdarzało się być daleko do tej, którą on wybrał i którą tak naprawdę się czuję i jestem, to i jemu też. A czy to wyklucza, ze ta "co to czerwona szpilka przejedzie po tylku" nie moze byc mila? :) Czemu mamy siedzieć całe życie w jednej szufladce (charakteru i zachowania), jak juz "miła" to nie uzyje "brzydkiego slowa", jak już "jebnie pięścią w stół" to na pewno nie moze byc "mily"... A wlasnie, że nie
Milego dnia i weekendu :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 20:43~Zmęczony napisał:
Facet chce mieć atrakcyjną żonę, pełny brzuch, puste jądra, czysty dom i święty spokój.
A ja myślałam, że żona ma być zadbana, zaradna, niezależna finansowo i ambitna, obdarzona empatią i najważniejsze mająca wspólne cele ze swoim wybrankiem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 20:58~Aga napisał:~Zmęczony napisał:
Facet chce mieć atrakcyjną żonę, pełny brzuch, puste jądra, czysty dom i święty spokój.
A ja myślałam, że żona ma być zadbana, zaradna, niezależna finansowo i ambitna, obdarzona empatią i najważniejsze mająca wspólne cele ze swoim wybrankiem.
Ze wszystkich moich pokrapianych whiskey postów wybrałaś akurat to zdanie. Oj, musiało Ci to od wczoraj chodzić po głowie. :)
Wierz mi Agnieszko, że puste jądra to połowa szczęścia. Reszta do negocjacji. :)
Mi akurat podoba się opisany przez Ciebie zestaw cech. Ale podobno niektórzy faceci boją się ambitnych i zaradnych kobiet.
Jeszcze tylko zapomniałaś napisać pyskata, przekorna i uwielbiająca się droczyć. Mój ulubiony zestaw, ale musi iść w parze z pustymi jądrami. :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 21:04~raz napisał:~kobietka napisał:~raz napisał:~kobietka napisał:Czyli krytykując nas, właściwie łechtacie nam ego? No nieźle ;)
Fajnie znać te Wasze "strategie wojenne". Znowu będziemy do przodu ;)
Prozny wojownik polechce sobie ego jak sie dowie od 'przeciwnika', ze budzi jego groze wiedzac jaki on moze byc okrutny. Jednak mądry 'wojownik' zmartwilby sie wiedzac, ze jego 'przeciwnik' rozpracowal jego taktyke walki.
Takze, ten tego, my tu was nie krytukujemy tylko omawiamy wasze taktyki walki i proponujemy sobie sposoby ich skutecznego odparcia. Czyli de facto nie zdradzamy wlasnej taktyki a, jedynie dajemy wam jasny sygnal, ze te sposoby juz znamy i na nas nie zadzialaja.
To powinno pobudzić was do wiekszej kreatywnosci :)))
Lubię Cię @raz :)
Ale jedno napiszę - uprawiasz populizm.
Sarkazmu można się nauczyć i jakoś wcale nie kojarzy mi się z inteligencją, przeciwnie do społecznych tendencji. W jakimś sensie sarkastyczne jednostki stają się gladiatorami, a gawiedź klaszcze, więc w gruncie rzeczy z bardzo niskich pobudek wchodzi się w ten ton. Chleba i igrzysk, znamy to przecież :) Bardziej zastanawia mnie, jak podkreślać swoja inteligencję nie używając sarkazmu - to jest wyzwanie dla wiecznych ironistów.
Zabawne jest to, że... "bluzgający" faceci uprawiają taki sam przerost formy nad treścią co i kobiety.
I jeszcze jeden wniosek - na Waszym ego to naprawdę da się grać jak na flecie.
Jeszcze skuteczniej, kiedy to nie kobieta robi, a drugi facet właśnie.
Oj, mężczyźni :)
Teraz mnie zjecie, więc idę spać :)
droga @Kobietko
oceniasz, wchodzisz na ambicje, 'zabraniasz' bluzgac, pokazujesz wyzszosc swoich racji bo jestes (twoim zdaniem) na wyzszym poziomie 'swiadomosci' w Twoim mniemaniu masz klase, ja wg Ciebie zdobywam poklask gawiedzi, Ty nie potrzebujesz poklasku ale jednak klaszcza, tobie klaszcza ci lepsi.
Czy tak jest ? watpie :)
Czymze sie rozni populizm od demokracji ?
Ach, te baby :)
Kochanie, ale ja Ci niczego nie zabraniam :)
Nie masz dwunastu lat (zapewne), a ja nie jestem Twoimi rodzicami.
Dorosły chłop jesteś, już odchowany ;)
Całkiem szczerze piszę o tym, jak takie zachowania odbieram - i tyle. Mogłabym napisać, że odbieram inaczej, ale to byłoby kłamstwo.
Z drugiej strony...
Miałam taką przyjaciółkę jak Ty.
Nasze początki wyglądały tak, że ona mnie nazwała "pieprzoną misjonarką", ja jej mówiłam coś o tym, że używa lichego mieczyka do obrony przed ludźmi... :)
...jedna z dwóch moich ulubionych osób kiedykolwiek.
Druga rzecz właśnie, że do ludzi takich jak Ty strasznie ciężko się "dokopać". Jak to zrobić, skoro w jakimś "drażliwym" punkcie dostajesz co najwyżej ciętą ripostę? Dla mnie to pewien rodzaj mechanizmu obronnego.
Nic nie poradzę, że mnie ciekawi, czy pod tą skorupką coś kryjesz, czy nie.
No ale z Ciebie "gracz" przecie, to i się nie otworzysz :)
P.S. to wszystko, o czym piszecie, nie trafia do mnie z tego prostego powodu, że w moim słowniku chyba nie ma czegoś takiego jak "prawdziwy mężczyzna", a już na pewno nie w przedstawionej tutaj definicji.
Lubię tych wrażliwych, z jakąś, powiedzmy... głębią. I nie uważam ich za "baby" ;).
No ale to moje preferencje.
Miłego rozpieszczania żony ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 21:25~kobietka napisał:
Lubię tych wrażliwych, z jakąś, powiedzmy... głębią. I nie uważam ich za "baby" ;).
No ale to moje preferencje.
Taaa, bo tych wrażliwych łatwiej trzymać pod butem. A potem narzekanie, że papcio w kapciach. :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 21:39...bo każda kobieta musi być zołzą, po prostu nie ma innych opcji ;)
Nie mam fetyszu co do "chodzącego testosteronu", który to piwo otwiera powieką, a komary ubija samym oddechem ;)
Mam się zmusić i zacząć mieć?
Trochę to chyba nierealne, kolego :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 21:47Oj, od razu zołzą. Łatwiej manipulować wrażliwcem. Bo przy takim prawdziwym facecie, co zamiast jeść miód żuje pszczoły to trzeba się bardziej postarać, aby postawić na swoim. Nie wystarczy strzelić focha. :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 21:53~Zmęczony napisał:Oj, od razu zołzą. Łatwiej manipulować wrażliwcem. Bo przy takim prawdziwym facecie, co zamiast jeść miód żuje pszczoły to trzeba się bardziej postarać, aby postawić na swoim. Nie wystarczy strzelić focha. :)
Lepiej mi się z nimi rozmawia, lepiej ich rozumiem, nawiązuję głębszą i bliższą więź, w efekcie - mam do nich silniejsze uczucia.
Chyba jednak bardziej chodzi mi o to ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 stycznia 2020 - 22:25~Zmęczony napisał:~Aga napisał:~Zmęczony napisał:
Facet chce mieć atrakcyjną żonę, pełny brzuch, puste jądra, czysty dom i święty spokój.
A ja myślałam, że żona ma być zadbana, zaradna, niezależna finansowo i ambitna, obdarzona empatią i najważniejsze mająca wspólne cele ze swoim wybrankiem.
Ze wszystkich moich pokrapianych whiskey postów wybrałaś akurat to zdanie. Oj, musiało Ci to od wczoraj chodzić po głowie. :)
Wierz mi Agnieszko, że puste jądra to połowa szczęścia. Reszta do negocjacji. :)
Mi akurat podoba się opisany przez Ciebie zestaw cech. Ale podobno niektórzy faceci boją się ambitnych i zaradnych kobiet.
Jeszcze tylko zapomniałaś napisać pyskata, przekorna i uwielbiająca się droczyć. Mój ulubiony zestaw, ale musi iść w parze z pustymi jądrami. :)
Puste jądra tak jak u kobiety orgazm kilka razy w tygodniu to „oczywista oczywistość.”
Po co o tym pisać?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 10:54he he dobre zestawy ideałów ale życie życiem.
Gdy wszystko jest dobrze to działa.
Gdy zaradność upada, choroba dopada, atrakcyjnośc spada ktoś kto był idealnym mężem czy żoną przegrywa z psem.
I wczale nie piszę tu o jakiś ekstremalnych przypadkach.
Jeszcze bardziej przegrywa się w drugich/kolejnych związkach.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 15:43~Paweł napisał:he he dobre zestawy ideałów ale życie życiem.
Gdy wszystko jest dobrze to działa.
Gdy zaradność upada, choroba dopada, atrakcyjnośc spada ktoś kto był idealnym mężem czy żoną przegrywa z psem.
I wczale nie piszę tu o jakiś ekstremalnych przypadkach.
Jeszcze bardziej przegrywa się w drugich/kolejnych związkach.
Pawel rozejrzyj się ilu mężczyzn opiekuje się swoimi chorującymi żonami.
Zobacz na statystyki kto zajmuje się niepełnosprawnymi dziećmi i dlaczego tak wiele jest samotnych matek w tej grupie.
Pracowałam jakiś czas w organizacji wspierającej kobiety w kryzysowych momentach, wiesz nie było ograniczeń, że mamy pomagać tylko kobietom. Mężczyzn wspierających swoje żony w tych kryzysach bardzo, bardzo mało.
Znam wiele kobiet z mojego otoczenia zajmujących się schorowanymi mężami a odwrotnie ani jednego przykładu.
Wśród Was niewielu, na których można liczyć i długość związku nie ma tu znaczenia. O tym czy ktoś potrafi udzielić wsparcia, zaopiekować się decyduje jego wychowanie, osobowość, dojrzałość i niestety jak widać w statystykach płeć.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 18:16To już bardzo poważny zarzut bazujący na założeniu o różnicach ze względu na płeć... Wypadałoby przy tak stawianych teoriach i przy wspominaniu statystyk te statystyki konkretnie przytoczyć. Do tego z zastrzezeniem, dla jakich potrzeb i na jakiej próbie były tworzone. Doświadczenie osobiste będzie też zawsze doświadczeniem fragmentarycznym.
Ja ze swego doświadczenia mógłbym z kolei przytoczyć wiele przypadków, gdy żony porzucały mężów, gdy ci stawali się z dnia na dzień kalekami. Lub gdy niepełnosprawni mężczyźni od dziecka mogli liczyć tylko na opiekę swoich rodziców do śmierci swojej lub rodziców, bo nie byli atrakcyjnymi partiami na rynku matrymonialnym.
Ale nigdy nie pozwoliłbym sobie na tej podstawie definiować teorie o takich czy takich cechach tej czy innej płci. To jest już seksizm. Podczas gdy problem leży w indywidualnych cechach ludzi bez wpływu na to ich płci, oraz w ogólnych trendach społecznych. I jedyne, co może po linii płci poddane byc wpływowi, to właśnie odbiór postaw oraz oczekiwania wyrobione w społecznościach w oparciu o przypisane w tradycji płciom role. Opieranie teorii na rozróżnianiu między płciami tylko te schematy pogłębia i jest szkodliwe wobec obu płci.
Więc lepiej tą ścieżką nie iść. A jeśli już, to zdobyć się na odwagę odrzucenia wstępnych założeń, które chce się jedynie potwierdzić. To bardzo ogranicza horyzont.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 18:27Zazwyczaj są to źle dobrane związki przez wygodnictwo, którejś ze stron, jest problem to spadam.
Po 5 latach zazwyczaj w drugich związkach z załącznikiem życiowym jest się i tak balastem, lub jesteś to jesteś przydajesz się.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 19:36~Pf napisał:To już bardzo poważny zarzut bazujący na założeniu o różnicach ze względu na płeć... Wypadałoby przy tak stawianych teoriach i przy wspominaniu statystyk te statystyki konkretnie przytoczyć. Do tego z zastrzezeniem, dla jakich potrzeb i na jakiej próbie były tworzone. Doświadczenie osobiste będzie też zawsze doświadczeniem fragmentarycznym.
Ja ze swego doświadczenia mógłbym z kolei przytoczyć wiele przypadków, gdy żony porzucały mężów, gdy ci stawali się z dnia na dzień kalekami. Lub gdy niepełnosprawni mężczyźni od dziecka mogli liczyć tylko na opiekę swoich rodziców do śmierci swojej lub rodziców, bo nie byli atrakcyjnymi partiami na rynku matrymonialnym.
Ale nigdy nie pozwoliłbym sobie na tej podstawie definiować teorie o takich czy takich cechach tej czy innej płci. To jest już seksizm. Podczas gdy problem leży w indywidualnych cechach ludzi bez wpływu na to ich płci, oraz w ogólnych trendach społecznych. I jedyne, co może po linii płci poddane byc wpływowi, to właśnie odbiór postaw oraz oczekiwania wyrobione w społecznościach w oparciu o przypisane w tradycji płciom role. Opieranie teorii na rozróżnianiu między płciami tylko te schematy pogłębia i jest szkodliwe wobec obu płci.
Więc lepiej tą ścieżką nie iść. A jeśli już, to zdobyć się na odwagę odrzucenia wstępnych założeń, które chce się jedynie potwierdzić. To bardzo ogranicza horyzont.
Tak się napisałam i wszystko mi "wcieło".
Tak, Pf jeżeli tego potrzebujesz mogę być seksistką a do tego jeszcze z ograniczonymi horyzontami.
Wpisz w wyszukiwarkę jeżeli masz ochotę oczywiście: Gdzie są ojcowie niepełnosprawnych dzieci?
Bardzo bym chciała, żebyś mnie wyprowadził z mojego błędnego myślenia. Wymazał gumką doświadczenia moje i tych wszystkich kobiet, które przewinęły się przez fundację gdzie pracowałam (zapewniam Cię, ze to nie fragmentaryczne doświadczanie) - oczywiście możesz mi nie wierzyć. Pf, w kwestii opieki nad chorującym, niepełnosprawnych członkiem rodziny nie ma równości.
Jeżeli przytoczysz pozytywne przykłady pójdę z dobrą nowiną dalej.
Pozdrawiam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 stycznia 2020 - 22:29Aga, nie "potrzebuję nazywać" Ciebie, nie taki jest sens ani cel tego, co napisałem, ani mój zamiar.
Nie mogę i nie mam prawa wymazywać czyichś doświadczeń gumką.
To, czy wierzę; a wierzę; nie zmieni faktu, czy należy coś uogólniać. Zawsze można bowiem zadać pytanie (jak choćby: ile z opiekujących się niepełnosprawnymi swymi dziećmi matek potwierdzi, że ich niepełnosprawni synowie, już dorośli, znaleźli zdrowe żony?), którym można uogólnienie co do płci podważyć. Każde uogólnienie prowadzić będzie do jałowego sporu, w którym z oczu znika to, co istotne. Że chodzi o cechy i postawy ludzi, a nie ich płeć. Każde uogólnienie w końcu prowadzi do tego, że zanika dialog, a toczy się jedynie pałowanie wzajemnymi stereotypami, tylko dlatego, że rozmówca jest kobietą lub mężczyzną.
Pokazać przykłady? Nie, Ago. Szukać dobrych przykładów, to obowiązek nasz własny, jeżeli szukamy dobra w świecie. Zobaczyć dobro na tym świecie, to własna decyzja, a nie czyjaś zasługa.
Moja prośba tylko, byś nie uogólniała.
PozdrawiamUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 stycznia 2020 - 12:34~Zmęczony napisał:(...)Łatwiej manipulować wrażliwcem. Bo przy takim prawdziwym facecie, co zamiast jeść miód żuje pszczoły to trzeba się bardziej postarać, aby postawić na swoim. Nie wystarczy strzelić focha. :)
Drogi Zmęczony, zmanipulować można każdego, również "żującego pszczoły". Warunek konieczny? Trzeba opanować do perfekcji techniki manipuacji. Można się tego nauczyć :-)
Ja też zwracam uwagę na wrażliwych ludzi, otaczam się wrażliwymi ludźmi i dobrze się czuję wśród ludzi wrażliwych. Wrażliwych na piękno, na krzywdę, na zło, na głupotę. Co ciekawe wielokrotnie zdarzyło mi się spotkać na swojej drodze "twardzieli" (i kobiety i mężczyzn), którzy okazywali sie być niezwykle wrażliwymi ludźmi. Wrażliwiec z wrażliwcem i twardziel z twardzielem lepiej się dogadują, lepiej się rozumieją. Moim subiektywnym zdaniem. Pozdrawiam :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 stycznia 2020 - 17:16~Aga napisał:doświadczenia moje i tych wszystkich kobiet, które przewinęły się przez fundację gdzie pracowałam (zapewniam Cię, ze to nie fragmentaryczne doświadczanie) - oczywiście możesz mi nie wierzyć. Pf, w kwestii opieki nad chorującym, niepełnosprawnych członkiem rodziny nie ma równości.
A co z mężczyznami, którzy opiekują się i nie przewinęli się przez rzeczoną 'fundację'...?
Nie sądzisz, że Twoja wypowiedź z założenie zawiera poważny błąd logiczny, który ją dyskwalifikuje już na samym wstępie?
Dla mnie tak jest.
Do 'fundacji' - cokolwiek to jest - przychodziły kobiety i one są ujęte w statystykach. Mężczyźni nie przychodzili i...dlatego nie są ujęci w statystykach.
Twierdzenie, że kobiety się opiekują, a mężczyźni już nie bo... są mężczyznami i nie przychodzili do 'fundacji' jest nie tylko nieprawdziwe i krzywdzące.
Ono jest zwyczajnie i po prostu podłe.
To zwyczajna bzdura i manipulacja.
Fajnie, gdyby do Ciebie to dotarło...
To analogiczne do stwierdzenia, że niby to panowie zarabiają na rodziny, a kobiety już nie - oczywista bzdura.
Obiektywizmu trochę - choć minimum !!!
pozdrawiamUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 stycznia 2020 - 18:54To się uśmiałem. Już widzę te tabuny facetów wychowujących samotnie chore dzieci i robiących jednocześnie karierę lub utrzymujących dom. Bez jaj panowie. Pewnie i tacy gdzieś są. Jako ułamek tych co spierdolili jak tylko się dowiedzieli, że dzieciak będzie poważnie chory...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 stycznia 2020 - 19:14Alimentów to też głownie kobiety na swoje dzieci nie płacą.
Ale obłuda.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 stycznia 2020 - 19:29Akurat z alimentami to kulą w płot. 99% sędziów w sądach rodzinnych i 100% biegłych to kobiety. Ojcowie dostają dzieci tylko jak matka ich nie chce lub są starszymi nastolatkami i same nie chcą mieszkać z matką, a i to nie wystarczy.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie