Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~grenadier ~grenadier
    ~grenadier
    Napisane 17 stycznia 2013 - 11:48
    Rozkmiń ją, zabaw się w dedyktywa ,pojeżdzij za nią ,poprzeglądaj jej rzeczy ,zobacz telefon ,popatrz na osobowość czy się zmieniła ,przejrzyj szafę ,poprzeglądaj kieszenie ----a będziesz miał odpowiedz

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~tez40latek ~tez40latek
    ~tez40latek
    Napisane 17 stycznia 2013 - 13:02
    taki standard .... ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czeladnik ~czeladnik
    ~czeladnik
    Napisane 17 stycznia 2013 - 13:36
    Szpiegowanie to paskudna "robota", ale gdybym nie sprawdził kilku "domniemanych faktów" nie podjął bym nawet próby ratowania mojego związku. @kolo , plecam za "powyższymi" zamienić się w "Sztyrlica", ale z głową.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robo ~Robo
    ~Robo
    Napisane 21 stycznia 2013 - 06:30
    Panowie, tylko po co? Po co bawić się w sztrilca? Kochasz ją?Kochać to znaczy chcieć dla kogoś dobrze, nie jest jej dobrze z tobą? kto inny daje jej szczęście? Niech idzie - szerokiej drogi! Tego kwiatu pół światu. Dwa lata temu powiedziałem tak swojej byłej ... parę dni temu dzwoniła "bo wszystko jej się skomplikowało"

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hana ~Hana
    ~Hana
    Napisane 27 stycznia 2013 - 13:45
    Jeśli Kogoś kochasz, daj mu wolność
    Jak wróci - jest Twój
    Jeśli nie wróci - nigdy Twój nie był

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 27 stycznia 2013 - 15:07
    Mike.. zaglądasz tu jeszcze ? Co u Ciebie ? (o ile zechcesz napisać)
    Pozdrawiam :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 27 stycznia 2013 - 17:18
    Jesli ma dziecko i nie chce mu zrobic krzywdy odchodzac do mlodej kobiety, w której zakochal sie bez pamieci - bedac dojrzalym facetem, bo to sie zdarza i "rozsadek" nie ma tu nic do rzeczy - i nie moze zyc w "rozkroku", bedac z rodzina, ceniac wartosci rodziny, zony a jednoczesnie majac swiadomosc kompletnie zawladnieta przez te mloda kobiete, to wspólczuje. To jest ABSOLUTNY KOSZMAR, z którego sie juz nie wyjdzie. Obojetnie, co zrobi, w która strone sie zdecyduje, bedzie nieszczesliwy.

    Zostanie z rodzina, zwariuje przez milosc do kobiety, z która nie jest i przez mysli, ze ona ma juz kogos innego i moze on jej daje szczescie (i dostaje je od niej). Pójdzie do obecnej kochanki, która jest moze jego nowa miloscia, prawdziwa, szczera, bedzie nieszczesliwy, bo zostawil dziecko i zone na pastwe losu. A los bywa okrutny. Nowe szczescie nie zrekompensuje tego. To jest stygmata do konca zycia. Bo chlop jest widac wrazliwy i ma wyrzuty. Tacy, drogie Panie, jeszcze sie na tym swiecie zdarzaja...

    Nieszczesliwa milosc to najprawdziwsze przeklenstwo i pieklo dla inteligentnego, wrazliwego, myslacego faceta po czterdziestce. Glupki i gówniarze maja latwiej, ci pierwsi niczego nie rozumieja i sa szczesliwi, gdy zaspokoi sie ich atawistyczne zadze (zarcie, wódka, bmw i seks z "laseczka" o mentalnosci fryzjerki etc.), ci drudzy maja jeszcze wszystkie szanse przez cala mlodosc.....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike ~mike
    ~mike
    Napisane 28 stycznia 2013 - 09:22
    ~Alicja napisał:
    Mike.. zaglądasz tu jeszcze ? Co u Ciebie ? (o ile zechcesz napisać)
    Pozdrawiam :)

    Zaglądam, choć rzadko. Staram się zająć głowę innymi myślami, a wchodząc tutaj wszystko wraca. Jestem w domu, wymyślam co raz, to różne atrakcje, wyjścia, wyjazdy itp. I wypieram z głowy "tamto". Udaje się tak sobie, ale póki co, atmosfera w domu jest w miarę, choć gęsta. Żona się stara, ale przyznaje, że czasami ma czarne myśli i wątpliwości. Cóż, trudno prorokować. Po prostu trzeba żyć i próbować nie wracać, do tego, co było...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 28 stycznia 2013 - 14:17
    Mike, mam prawie IDENTYCZNA sytuacje w domu! Zona tez sie stara, maja na uwadze nasz staz malzenski (ponad 20 lat), wszystko wie, przeczytala smsy od niej i mówi mi, ze "ona cie kocha, to widac". Do tego jeszcze ONE SIE SPOTKALY i w mojej obecnosci rozmawialy ze soba, to byla groteska absolutna, wierz mi, Gombrowicz by tego nie wymyslil. A ja stoje w rozkroku miedzy dwiema kobietami, z jedna jestem ponad 20 lat i mam za rodzine odpowiedzialnosc, druga kocham szalenczo i namietnie, jej mlodosc i witalnosc mnie rozwala bo sam taki jeszcze jestem (opinie z zewnatrz, nie wygladam na 40-latka lecz kogos o dziesiec lat mlodszego). Najgorsze jest to, ze "TAMTO", jak piszesz, nie wychodzi mi z glowy w ogóle, snie o niej i mysle non-stop. I tak to sie ciagnie od póltora roku. Koszmar... Nie ma lekarstwa!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike ~mike
    ~mike
    Napisane 28 stycznia 2013 - 14:34
    Może jakiś klub założymy? A poważniej, to trochę lżej, gdy się wie, że nie jest się jedynym w podobnej sytuacji. Trzymaj się, chłopie... Cóż innego można powiedzieć...
    ~Delta-Echo-Sierra napisał:
    Mike, mam prawie IDENTYCZNA sytuacje w domu! Zona tez sie stara, maja na uwadze nasz staz malzenski (ponad 20 lat), wszystko wie, przeczytala smsy od niej i mówi mi, ze "ona cie kocha, to widac". Do tego jeszcze ONE SIE SPOTKALY i w mojej obecnosci rozmawialy ze soba, to byla groteska absolutna, wierz mi, Gombrowicz by tego nie wymyslil. A ja stoje w rozkroku miedzy dwiema kobietami, z jedna jestem ponad 20 lat i mam za rodzine odpowiedzialnosc, druga kocham szalenczo i namietnie, jej mlodosc i witalnosc mnie rozwala bo sam taki jeszcze jestem (opinie z zewnatrz, nie wygladam na 40-latka lecz kogos o dziesiec lat mlodszego). Najgorsze jest to, ze "TAMTO", jak piszesz, nie wychodzi mi z glowy w ogóle, snie o niej i mysle non-stop. I tak to sie ciagnie od póltora roku. Koszmar... Nie ma lekarstwa!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 28 stycznia 2013 - 18:28
    ~mike napisał:
    ~Alicja napisał:
    Mike.. zaglądasz tu jeszcze ? Co u Ciebie ? (o ile zechcesz napisać)
    Pozdrawiam :)

    Zaglądam, choć rzadko. Staram się zająć głowę innymi myślami, a wchodząc tutaj wszystko wraca. Jestem w domu, wymyślam co raz, to różne atrakcje, wyjścia, wyjazdy itp. I wypieram z głowy "tamto". Udaje się tak sobie, ale póki co, atmosfera w domu jest w miarę, choć gęsta. Żona się stara, ale przyznaje, że czasami ma czarne myśli i wątpliwości. Cóż, trudno prorokować. Po prostu trzeba żyć i próbować nie wracać, do tego, co było...

    Trzymam za Ciebie kciuki i życzę siły i wytrwałości aby patrzeć w przyszłość i nie wracać do tego co było, mam nadzieję że to zaprocentuje. Musi upłynąć trochę czasu, albo nawet nie trochę... I życzę Ci żebyś jednak za 1,5 roku nie był w podobnej sytuacji jak Delta-Echo-Sierra. Pozdrawiam serdecznie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~grenadier ~grenadier
    ~grenadier
    Napisane 06 lutego 2013 - 12:09
    A wam jeszcze nie przeszło ...O losie...!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~chybajuzwiem ~chybajuzwiem
    ~chybajuzwiem
    Napisane 06 lutego 2013 - 21:54
    to chyba powinno wiele wyjaśnić:
    https://www.facebook.com/photo.php?v=1520066283896&set=vb.310119209845&type=2&theater

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ela ~ela
    ~ela
    Napisane 08 lutego 2013 - 17:57
    ~Delta-Echo-Sierra Jak będziesz ciągle widział zonę przez pryzmat obowiazku, a kochankę jako nieosiągalny obiekt miłości i pożądania, to zmarnujesz sobie i innym kolejne lata. Nieosiągalne obiekty mają to do siebie, że uzależniają... i trudno powiedzieć, czy się kocha je, czy tę ich nieosiągalność. A spróbuj może spojrzeć na żonę inaczej niż przez pryzmat obowiązku? Może wystarczy wyobrazić sobie, że znika w oddali, byś poczuł, że jednak kochasz?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 08 lutego 2013 - 19:46
    @ela - Odpowiem Ci pytaniem: czy jest mozliwe, ze kocham obydwie kobiety? Czy to juz perwersja? I nie moge zrezygnowac z zadnej? Z jedna zyje a druga jest 900 km ode mnie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~grenadier ~grenadier
    ~grenadier
    Napisane 09 lutego 2013 - 22:33
    Żadna perwersja ,kochaj obydwie i nie miej wyrzutów ,nawet możesz kochać trzy.Ważne tez żeby one ciebie kochały ,nawet ważniejsze ,pamiętaj że ty jesteś tym łącznikiem .który skupia uczucie .Moje piękne dwie kobiety kochają mnie i fascynują cały czas ,mi to wystarcza ,są jak dwie gwiazdy które świecą tylko dla mnie ich uczucie jeszcze dodaje im piękna

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~psychiatra grenadiera ~psychiatra grenadiera
    ~psychiatra grenadiera
    Napisane 09 lutego 2013 - 23:27
    ...nie zapomnij o lekach..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bravo - Charli ~Bravo - Charli
    ~Bravo - Charli
    Napisane 10 lutego 2013 - 02:09
    Czy można kochać dwie kobiety?
    Witaj w klubie.
    Tę drugą widuję prawie codziennie. Między nami skończone - dla niej, nie dla mnie. Niestety. A może i dobrze.
    To naprawdę męczarnia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 10 lutego 2013 - 14:08
    Wiedzialem, ze nie jestem w tym odosobniony! Moja "druga" mieszka daleko, bardzo daleko i jest powoli tylko juz w sferze marzen, to fantom i zjawisko fejsbukowo-skajpowo-mailowo-smsowe. Niestety. Rzeczywistosc wygrywa. Ale to, co przezylem w ostatnich miesiacach 'en vivo', zostanie na cale zycie. Zgadzam sie, to potworna meczarnia, jest i bedzie. Moze minie, gdy nadejdzie sezon i czlowiek znów "dostajac skrzydel" wzbije sie w powietrze.. I zadnych leków i psychiatrów tu nie potrzeba.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ela ~ela
    ~ela
    Napisane 10 lutego 2013 - 19:55
    ~Delta-Echo-Sierra nie wiem, czy można kochać dwie kobiety...(mnie nie zdarzyło się kochać dwóch mężczyzn- inna sprawa, że od 20 lat kocham tego samego, co najwyżej jakiś inny mnie pociągał albo intrygował, a więc nie wiem). Myślę sobie, że warto jednak sprawdzić, co w gruncie rzeczy się czuje i i dlaczego... choćby dlatego, że taki stan zabija.

    Bardzo ciekawą książkę napisał Maciej Bennewicz Miłość toksyczna i miłość dojrzała, w której rozprawia się z różnymi mitami. Dla mnie była ważna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy