Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 09 stycznia 2013 - 22:26
    ~mike napisał:
    Dziękuję Wam za te wszystkie podpowiedzi, oceny, porady dawane z różnych punktów widzenia... Już nie będę, póki co, dopisywał swoich kolejnych przemyśleń, bo faktycznie chyba wystarczy. Ale odezwę się, gdy tylko coś istotnego się wydarzy albo znowu tak mnie przyciśnie, że będę musiał gdzieś "spuścić powietrze".

    Mike, witaj :) tak czułam, że może Ci się odechce zwierzania... od tego zainteresowania, które wzbudziłeś... ale to pozytyw, że wzbudziłeś.. :) Nie przejmuj się za bardzo tym czym nie musisz ;) skoncentruj siły i uwagę tym, na czym powinieneś... I odezwij się jeśli tylko będziesz czuł potrzebę "spuścić powietrze" jak ująłeś, bądź po prostu pogadać.. Myślę, że przynajmniej kilka osób z tego grona dobrze Ci życzy i trzyma kciuki za dobre rozwiązanie.. też do tych osób należę, mimo że może nie powinnam ;) Pozdrawiam serdecznie . :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike ~mike
    ~mike
    Napisane 09 stycznia 2013 - 23:30
    ~Alicja napisał:
    ~mike napisał:
    Dziękuję Wam za te wszystkie podpowiedzi, oceny, porady dawane z różnych punktów widzenia... Już nie będę, póki co, dopisywał swoich kolejnych przemyśleń, bo faktycznie chyba wystarczy. Ale odezwę się, gdy tylko coś istotnego się wydarzy albo znowu tak mnie przyciśnie, że będę musiał gdzieś "spuścić powietrze".

    Mike, witaj :) tak czułam, że może Ci się odechce zwierzania... od tego zainteresowania, które wzbudziłeś... ale to pozytyw, że wzbudziłeś.. :) Nie przejmuj się za bardzo tym czym nie musisz ;) skoncentruj siły i uwagę tym, na czym powinieneś... I odezwij się jeśli tylko będziesz czuł potrzebę "spuścić powietrze" jak ująłeś, bądź po prostu pogadać.. Myślę, że przynajmniej kilka osób z tego grona dobrze Ci życzy i trzyma kciuki za dobre rozwiązanie.. też do tych osób należę, mimo że może nie powinnam ;) Pozdrawiam serdecznie . :)

    Dzięki i też pozdrawiam... Chciałbym, aby już było pojutrze, bo to oznaczałoby, że minęło jutro... A jutro czeka mnie ciężkie. Nie tylko mnie zresztą.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 09 stycznia 2013 - 23:42
    Dasz radę.. skoro przemyślałeś i podjąłeś decyzję to "wystarczy"... konsekwentnie, zgodnie z nią działać.. Nawet jeśli teraz wydaje się to trudne.. myślę że warto.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobieta wyzwolona ~kobieta wyzwolona
    ~kobieta wyzwolona
    Napisane 10 stycznia 2013 - 11:21
    Każdy - kobieta czy mężczyzna , dopuszczający się zdrady powinien uświadomić sobie , że decyzję o rozstaniu z partnerem życiowym jak i zamknięcie pewnego etapu życiowego należy podjąć przed zdradą a nie po . Gdyby tak było Mike nie miałby dziś dylematu co zrobić i zaoszczędziłby swojej rodzinie ogrom bólu . Czy można żyć z osobą która zdradziła ? pewnie tak , ale czy można być szczęśliwym z taką osobą ? według mnie NIE .........Nawiązując do linku bezpośredniego " Walczyć o małżeństwo , czy nie?" .... dla LOO - TAK ale dla Mike NIE .
    Tak na marginesie dziwię się Alicji , że daje przyzwolenie na tzw. lewe bzykanie bo nie każde lewe bzykanie kończy się tylko urozmaiceniem (przykład - Mike) ...................Mike Tobie i Twojej Żonie życzę byście poukładali swoje życie na tyle by móc być szczęśliwym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czeladnik ~czeladnik
    ~czeladnik
    Napisane 10 stycznia 2013 - 11:53
    ~kobieta napisał:
    Każdy - kobieta czy mężczyzna , dopuszczający się zdrady powinien uświadomić sobie , że decyzję o rozstaniu z partnerem życiowym jak i zamknięcie pewnego etapu życiowego należy podjąć przed zdradą a nie po .


    Całym sobą zgadzam się z tym stwierdzeniem. Tyle, że sam przekonałem się, iż moimi zasadami reszta świata "wyściela sobie podłogę po umyciu mopem". Jak pisałem wcześniej, jestem w trakcie "ratowania małżeństwa" (dla pożądku dodam: zdradziła żona).
    Po półrocznych zmaganiach moje nadzieje na poprawę relacji i "ułożenie" związku topnieją jak dzisiejszy snieg. Mimo wszystko uważam, że warto spróbować, bo to Ja mam zasady i mogę dać szansę żonie, która zdradziła bo nie zaspokoiła ty swe deficyty, dlatego bo ja jej tego nie dałem.
    ,

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czeladnik ~czeladnik
    ~czeladnik
    Napisane 10 stycznia 2013 - 11:57
    Edit:
    Literówka mi wyszła:
    "która zdradziła bo zaspokoiła tym swe deficyty"
    "(dla porządku dodam:.....)"

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ela ~ela
    ~ela
    Napisane 10 stycznia 2013 - 12:52
    Myślę @~kobieta wyzwolona czy można być szczęśliwym z osoba zdradzajaca? Mozna, jeśli zostaje się tu i teraz... i odejście i zostanie to wyzwanie (ale ładnie:)) tylko inne, inne też szanse. Co do reszty to absolutnie sie zgadzam, że najpierw należy odchodzić, potem budować życie z kimś innym...Rzadkie niestety, bo pewnie odejście z odkrytą przyłbicą wymaga wielkiej odwagi i szacunku dla drugiej strony.
    @czeladnik napisałeś... bo to Ja mam zasady i mogę dać szansę żonie... jeśłi tak bedziesz stawiać sprawę, to się wam nie uda, bo jeśli budować coś od nowa to niestety na równych prawach, nawet jeśli to niesprawiedliwe. Jeśli wiec chcesz wygrać to małżeństwo to zamknij przeszłość. Potraktuj to jako doświadczenie życiowe. Żal i gniew, tak samo jak poczucie winy zresztą mogą zabić wszystko.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czeladnik ~czeladnik
    ~czeladnik
    Napisane 10 stycznia 2013 - 14:00
    ~ela napisał:

    @czeladnik napisałeś... bo to Ja mam zasady i mogę dać szansę żonie... jeśłi tak bedziesz stawiać sprawę, to się wam nie uda, bo jeśli budować coś od nowa to niestety na równych prawach, nawet jeśli to niesprawiedliwe. Jeśli wiec chcesz wygrać to małżeństwo to zamknij przeszłość. Potraktuj to jako doświadczenie życiowe. Żal i gniew, tak samo jak poczucie winy zresztą mogą zabić wszystko.


    Dzięki serdeczne. Żal, gniew, poczucie krzywdy, pracuję nad tymi emocjami. Lecz ich siła straszliwie zbija Pogodę Ducha, a co gorsze poczucie wartości. Dzięki wsparciu z różnych stron, jakoś sobie radzę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ela ~ela
    ~ela
    Napisane 10 stycznia 2013 - 19:16
    @czeladnik uzależniamy wszyscy pewnie poczucie swojej wartości od miłości osób, które kochamy... choć obiektywnie rzecz biorąc to, że ktoś ukochany nas zdradzi nie definiuje nasxej wartości, nie wyczerpuje pełni naszego życia... kobiety wtakiej sytuacji jak ty wchodzą w okres jestem tego warta:) ciuchy, kosmetyczka, fitness, nowe pasje itp. pewnie to instynkt; poszukaj czegoś wyłącznie dla ciebie, swojego kawałka świata, jakiejś umiejętności, swojej tajemnicy... nawet na początku na siłę. zyskasz ty i twoje relacje

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 10 stycznia 2013 - 19:52
    ~kobieta napisał:

    Tak na marginesie dziwię się Alicji , że daje przyzwolenie na tzw. lewe bzykanie bo nie każde lewe bzykanie kończy się tylko urozmaiceniem (przykład - Mike)

    Tak na marginesie.. Prośba o czytanie ze zrozumieniem. Wyczytałaś więcej niż napisałam kobieto wyzwolona. W którym miejscu napisałam, że daję przyzwolenie na tzw. "lewe bzykanie" ? Napisałam tylko, że byłam skłonna wybaczyć mężowi. Chciałam żeby się ocknął, zaczął myśleć choćby o tym co nas łączyło itd i chciałam ratować związek i rodzinę. Mimo, że kiedyś nie sądziłam, iż byłabym do tego zdolna po zdradzie.. ale światopogląd zmienia się często jeśli czegoś DOŚWIADCZYMY na własnej skórze. Ale.. to na pewno nie jest TO przyzwolenie, o którym wspomniałaś. A to co napisałam o kochankach - to tez absolutnie nie jest przyzwolenie (a raczej pochwalanie - bo nie mam jakby prawa przyzwalać komuś na zdradę lub nie) - na "lewe bzykanie. Napisałam tylko co sądzę o kochankach (i nie były to komplementy) i że rozgraniczam je jakby na dwa typy... tzw lepsze i gorsze zło.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 10 stycznia 2013 - 19:58
    Tak sobie myślę.... chyba szczęśliwi ci, co zbyt wiele nie doświadczyli... dla nich świat może pozostać czarno-biały.. Ale z drugiej strony.. czy na pewno.. ? Może jednak warto widzieć więcej barw.. Pozdrawiam wszystkich.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hana ~Hana
    ~Hana
    Napisane 10 stycznia 2013 - 20:23
    Witam wszystkich :)
    Zdrada przytrafiła mi się po 22 latach małżeństwa, z młodszym o 10 lat partnerem. W moim związku na tamtym etapie, bo od tego czasu minęło już 6 lat, wypaliła się więź emocjonalna. Oddaliliśmy się od siebie. Mąż nie wie, a przynajmniej nie chce wiedzieć, że coś takiego się zdarzyło., chociaż...może łatwiej udawać. Chyba też nie był święty. Jesteśmy razem, ale obok siebie. Oboje zbliżamy się do 50-tki. Brak jednak czegoś...jesteśmy dla siebie mili, ciepli, mamy wspólne cele, dom, dzieci -dorosłe już- studiują- prawie na "wylocie", ale..., ale brak tego czegoś, co czuło się dawno temu, a przynajmniej ja czułam...poczułam to, gdy byłam w związku z tamtym partnerem, do tej pory czujemy do siebie, bo spotykając się przez przypadek iskrzy...nawet bardzo, on też ma partnerkę, ale świadomie nie wybraliśmy wspólnej drogi...,chociaż były takie plany...w największym skrócie opowiedziałam Wam o tej mojej namiętności,...takie rzeczy się zdarzają ...z jednej strony nie żałuję, ale z drugiej strony wiem, że moralnie i etycznie to dno ...nie piszę, byście mnie oceniali i chłostali publicznie, raczej opowiedziałam coś, historię pewnie wielu związków nie tylko w Polsce. Pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~grenadier ~grenadier
    ~grenadier
    Napisane 10 stycznia 2013 - 23:48
    ''Lepiej zrobić coś i żałować niż nie zrobić nic i żałować że się nie zrobiło''

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike ~mike
    ~mike
    Napisane 11 stycznia 2013 - 08:30
    ~Hana napisał:
    Witam wszystkich :)
    Zdrada przytrafiła mi się po 22 latach małżeństwa, z młodszym o 10 lat partnerem. W moim związku na tamtym etapie, bo od tego czasu minęło już 6 lat, wypaliła się więź emocjonalna. Oddaliliśmy się od siebie. Mąż nie wie, a przynajmniej nie chce wiedzieć, że coś takiego się zdarzyło., chociaż...może łatwiej udawać. Chyba też nie był święty. Jesteśmy razem, ale obok siebie. Oboje zbliżamy się do 50-tki. Brak jednak czegoś...jesteśmy dla siebie mili, ciepli, mamy wspólne cele, dom, dzieci -dorosłe już- studiują- prawie na "wylocie", ale..., ale brak tego czegoś, co czuło się dawno temu, a przynajmniej ja czułam...poczułam to, gdy byłam w związku z tamtym partnerem, do tej pory czujemy do siebie, bo spotykając się przez przypadek iskrzy...nawet bardzo, on też ma partnerkę, ale świadomie nie wybraliśmy wspólnej drogi...,chociaż były takie plany...w największym skrócie opowiedziałam Wam o tej mojej namiętności,...takie rzeczy się zdarzają ...z jednej strony nie żałuję, ale z drugiej strony wiem, że moralnie i etycznie to dno ...nie piszę, byście mnie oceniali i chłostali publicznie, raczej opowiedziałam coś, historię pewnie wielu związków nie tylko w Polsce. Pozdrawiam.

    Rozumiem Cię doskonale i pozdrawiam. Obejrzyj film "Dwoje do poprawki". Jest o wypaleniu w związku, choć nie ma tam zdrady (z tego, co pamiętam). Ale film polecam... Poza tym, nie doradzam, bo to mnie tutaj doradzają (patrz: wcześniejsze wpisy). I nie rozpisuję się, bo na to za wcześnie. Póki co, walczę...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~tez40latek ~tez40latek
    ~tez40latek
    Napisane 11 stycznia 2013 - 10:06
    ~mike napisał:

    Rozumiem Cię doskonale i pozdrawiam. Obejrzyj film "Dwoje do poprawki". Jest o wypaleniu w związku, choć nie ma tam zdrady (z tego, co pamiętam). Ale film polecam... Poza tym, nie doradzam, bo to mnie tutaj doradzają (patrz: wcześniejsze wpisy). I nie rozpisuję się, bo na to za wcześnie. Póki co, walczę...

    Mike o co w tym momencie walczysz? Trochę się pogubiłem ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 11 stycznia 2013 - 10:07
    Czesc Mike, dobrze wiedzieć, ze walczysz.. Trzymam kciuki i pozdrawiam. (film rzeczywiscie dobry i wart obejrzenia)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike ~mike
    ~mike
    Napisane 11 stycznia 2013 - 10:38
    ~tez40latek napisał:
    ~mike napisał:

    Rozumiem Cię doskonale i pozdrawiam. Obejrzyj film "Dwoje do poprawki". Jest o wypaleniu w związku, choć nie ma tam zdrady (z tego, co pamiętam). Ale film polecam... Poza tym, nie doradzam, bo to mnie tutaj doradzają (patrz: wcześniejsze wpisy). I nie rozpisuję się, bo na to za wcześnie. Póki co, walczę...

    Mike o co w tym momencie walczysz? Trochę się pogubiłem ;)

    Walizki zostały z powrotem wniesione...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hana ~Hana
    ~Hana
    Napisane 11 stycznia 2013 - 17:57
    Mike, dziękuję, film widziałam. Oczywiście pokazuje w jaki sposób można uleczyć swoje życie. Uwierz mi robię wiele, bez efektów ze strony mojego męża. Da się coś osiągnąć, jeśli wspólnie coś chcemy naprawić w związku ,a nie tylko żyć obok siebie. Życie emocjonalne między dwojgiem ludzi odbudować jest bardzo trudno.
    Okazji do skoku w bok mam wiele, bo jakoś tak się składa, że mężczyźni są mi przychylni, ale na obecnym etapie nie chcę świadomie tego robić.. Chociaż, gdy spotykam Jego to kradniemy sobie namiętne pocałunki.
    Przepraszam, że się wcięłam w dyskusję, widzę, czytam, że to Tobie doradzają. Mogę jedynie trzymać kciuki za Was, że Wam się uda, czego życzę. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hana ~Hana
    ~Hana
    Napisane 11 stycznia 2013 - 18:04
    ~grenadier napisał:
    ''Lepiej zrobić coś i żałować niż nie zrobić nic i żałować że się nie zrobiło''

    Grenadier... myśl głęboka...i oczywiście czytałam ją już gdzieś..., dziękuję :)
    Może kiedyś zasiądę w bujanym fotelu jako babcia i będę uśmiechała się do własnych myśli :) Właściwie już to robię...czasami warto mieć tylko coś dla siebie ...mieć tajemnicę :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~grenadier ~grenadier
    ~grenadier
    Napisane 11 stycznia 2013 - 23:46
    Hana--- Myśli przekuj w czyny ale nich to zostanie twoją słodką tajemnicą----chyba że masz osobowość Juliusza Cezara ------ale to wiesz tylko ty!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy