Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 20 października 2013 - 13:46
    ~Roma napisał:
    To twoje zdanie gdzie układ a gdzie związek i nikt tu sobie WYCIERACZKI nie wyrywa on po prostu się wycofuje , no chyba że wyrywaniem WYCIERACZKI nazwę zachowanie kochanki , która to uprzejmie informuje żonę kochanka o jego słabościach .


    Powoli jednak mysle o tym, by opisac w szczególach moja historie. Ale to w sumie tandetna telenowela...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 20 października 2013 - 14:09
    ~dreamliner napisał:
    ~Delta-Echo-Sierra napisał:
    ~:) napisał:
    Alutka bez przesady, myslałam, że naprawdę coś się stało. Delta dostał maila, widocznie było w nim coś, co pozwala mu tak nazwać dziewczynę. Nie nam to oceniać. Dziewczyna widocznie klasy nie ma skoro takie maile wysyła.
    A klasę trzeba mieć bez względu na to czy jest się porzuconą żoną czy kochanką.


    Jeden prawdziwy glos. Dziekuje.
    Zapewniam, ze ona nie placze lecz bawi sie w najlepsze w nowym zwiazku. Dwudziestoparolatki potrafia widocznie zakochiwac sie "po grob" co pol roku. God damn her.


    Albo po prostu trafił swój na swego.. lub może sprawiedliwa 'nagroda'... a poza tym.. dwudziestoparolatki "od tego są" ;) żeby się zakochiwać i korzystać z tej cudownej młodości... A coś sobie wyobrażał ? Że pójdzie do zakonu i będzie się umartwiać ?


    Nie jestem naiwny. Ale to zdrowa baba, zadne uwiedzione biedne dziewczatko i niech wezmie czesc winy na siebie, a nie na koniec z zemsty niszczyc komus rodzine (bo nie mogla "wyrwac") i budowac sobie nowe zycie z "czystym kontem".

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roma ~Roma
    ~Roma
    Napisane 20 października 2013 - 18:30
    ~Delta-Echo-Sierra napisał:
    ~Roma napisał:
    To twoje zdanie gdzie układ a gdzie związek i nikt tu sobie WYCIERACZKI nie wyrywa on po prostu się wycofuje , no chyba że wyrywaniem WYCIERACZKI nazwę zachowanie kochanki , która to uprzejmie informuje żonę kochanka o jego słabościach .


    Powoli jednak mysle o tym, by opisac w szczególach moja historie. Ale to w sumie tandetna telenowela...

    To Wasze męskie forum , jeśli ma Ci to pomóc to pisz ale nie licz na usprawiedliwienia ...............(wiem ,że nie liczysz ) ..... przegadaj to wszystko z kumplem to pomaga .....no i najważniejsze nie zapomnij o żonie , bo nawet jeśli nie chcesz naprawiać małżeństwa to pomóż JEJ ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roma ~Roma
    ~Roma
    Napisane 20 października 2013 - 18:39
    ~alutka napisał:
    ...dla wielu jednak, to z kochanką tworzą ZWIĄZEK a z żoną jedynie UKŁAD.... tu nie ma reguły, wszystko zależy. kto jak kogo traktuje...a tego nigdy nie wiemy z boku... tak czy inaczej to są trójkąty, jednym odpowiadają, a innym nie....
    Ja, chcąc ocenić jakąkolwiek historię, nie myślę nigdy, czy to żona czy kochanka, dla mnie to zawsze znaczy jedno...KOBIETA...i stawiam zawsze znak równości między nimi...
    To tylko mężczyzna, który coś kiedyś komuś przyrzekał, powinien dostrzegać różnicę....
    Nagle są dwie Panie, które chcą być z jednym Panem, i to tylko On może dokonać wyboru....a że nie potrafi...to historia za historią....trudno żeby kochanka bardziej przejmowała się rozpadem rodziny, niż głowa tej rodziny.....to osoba zdradzająca, łamie zasady....ani nie bronię kochanek, ani nie atakuję żon.....dziwię się jedynie, jak już kiedyś wspomniałam, że obie wyrywają sobie WYCIERACZKĘ.... świat stanął na głowie, skoro kobiety walczą o facetów...
    Nawet gdybym Go sobie wywalczyła, to przestałby być dla mnie facetem, o którym mam dobre zdanie,bo to nie On walczył o mnie... więc dla mnie nie warto.....ale oczywiście przyjmuję do wiadomości, że dla każdego co innego niż dla mnie, ma wartość....

    Nigdy nie będę usprawiedliwiać żonatych facetów których ciągnie do ''szalonej młodości '' ale znaku równości między żoną a kochanką nigdy nie postawię .To ,że osoba zdradzająca łamie zasady to fakt tylko jak tu nazwać kochankę …..jak kobietę kochającą się z ''głową rodziny '' ? tylko nie jej rodziny ! Pewnie to on ją omotał a może to ona jego omotała ? i gdzie w tym omotaniu żona ?….. jak można postawić znak równości między tymi kobietami ….i jak potrafię wczuć się w skórę kochanki , która zakochała się w żonatym facecie , tak za cholerę nie wejdę w skórę mszczącej się kochanki .Dokładnie widać dla , której była to miłość a dla której seks , kasa czy coś w tym stylu.....Jeszcze raz powiem bycie z żonatym facetem to UKŁAD a zmiana układu w związek może nastąpić tylko wtedy gdy RAZEM będą tego chcieli (już nie w trójkącie ) ….tak już na marginesie @alutka prawdziwa kochanka nigdy nie zażąda znaku równości między nią a żoną swojego kochanka.....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~xxx ~xxx
    ~xxx
    Napisane 21 października 2013 - 00:18
    Witam wszystkich. Ciekawe naprawde wszystko co piszecie, Zagladajac tu liczylam na to ze bedzie mi latwiej zrozumiec mezow, zony i kochanki ale mam metlik w glowie. SZCZEROSCI brakuje w zwiazkach wszystkich. Takie mam odczucie z autopsji i oile inne bylo by moje zycie gdyby niebylo klamstw takich ktore zmieniaja wszystko i jak tu sie podniesc i uwiezyc na nowo komukolwiek... Pozdrawiam wszystkich.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 21 października 2013 - 13:23


    Nigdy nie będę usprawiedliwiać żonatych facetów których ciągnie do ''szalonej młodości '' (...).

    Nie masz o tym pojecia, bo nie jestes zdrowym mezczyzna po 40-tce w cholernie trudnym zwiazku bez wyjscia.

    @aga40, Roma -
    Co do tego dna, jak okreslacie moja reakcje na ohydny mail, to jak nazwac zachowanie-ujawnienie sie mej panny-kochanki, rzucajacej w kawiarni, gdzie siedze z zona, we mnie torby z mymi rzeczami cedzac slowa: "Sperd***laj z ta twoja pierd*****na X (tu imie mojej zony)?

    Absolutny prymitywny, nie z naszego swiata, wulgarny, rynsztokowy koszmar zgotowalem mej zonie, wiem, sam do tego doprowadzilem, bylem ostrzegany. Ale bylem w tej w sumie prostej dziewczynie tak slepo zakochany, ze nie chcialem widziec i wiedziec, jaka ona naprawde jest. Zacytuje za Witkacym z "Szewców": (...) Chamska, dzika i smierdzaca, ale za to jak goraca". Dalem sie poniesc atawistycznym odruchom, instynktom a z tego wywiazalo sie slepe uczucie, przeklety narkotyk.

    Tej dziewczyny juz nie ma i jednoczesnie bedzie juz zawsze. Niestety. A moje malzenstwo odbudowuje, choc dalej wisi na wlosku. I jednak nie wiem, jak sie to skonczy. Ale jestem optymista.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mike33 ~mike33
    ~mike33
    Napisane 21 października 2013 - 13:27
    ~Delta-Echo-Sierra napisał:


    Nigdy nie będę usprawiedliwiać żonatych facetów których ciągnie do ''szalonej młodości '' (...).

    Nie masz o tym pojecia, bo nie jestes zdrowym mezczyzna po 40-tce w cholernie trudnym zwiazku bez wyjscia.

    @aga40, Roma -
    Co do tego dna, jak okreslacie moja reakcje na ohydny mail, to jak nazwac zachowanie-ujawnienie sie mej panny-kochanki, rzucajacej w kawiarni, gdzie siedze z zona, we mnie torby z mymi rzeczami cedzac slowa: "Sperd***laj z ta twoja pierd*****na X (tu imie mojej zony)?

    Absolutny prymitywny, nie z naszego swiata, wulgarny, rynsztokowy koszmar zgotowalem mej zonie, wiem, sam do tego doprowadzilem, bylem ostrzegany. Ale bylem w tej w sumie prostej dziewczynie tak slepo zakochany, ze nie chcialem widziec i wiedziec, jaka ona naprawde jest. Zacytuje za Witkacym z "Szewców": (...) Chamska, dzika i smierdzaca, ale za to jak goraca". Dalem sie poniesc atawistycznym odruchom, instynktom a z tego wywiazalo sie slepe uczucie, przeklety narkotyk.

    Tej dziewczyny juz nie ma i jednoczesnie bedzie juz zawsze. Niestety. A moje malzenstwo odbudowuje, choc dalej wisi na wlosku. I jednak nie wiem, jak sie to skonczy. Ale jestem optymista.

    Trzymaj się, Chłopie. Wiem, o czym piszesz...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Delta-Echo-Sierra ~Delta-Echo-Sierra
    ~Delta-Echo-Sierra
    Napisane 21 października 2013 - 13:35
    Dzieki mike33, wreszcie glos otuchy od mezczyzny.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~malutka ~malutka
    ~malutka
    Napisane 21 października 2013 - 20:29
    ~kaczka napisał:
    Mężczyźni mają w sobie taką wyższą ,duchową mądrość ,której nie rozumieją kobiety.Bo kobiety są bardzo 'uziemione'. Kiedy kobieta dostrzeże się te różnice to dopiero wtedy, zaczyna widzieć wszystko inaczej :-)

    Ale frazes...:) pękam ze śmiechu czytając to :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 21 października 2013 - 21:36
    ~malutka napisał:
    ~kaczka napisał:
    Mężczyźni mają w sobie taką wyższą ,duchową mądrość ,której nie rozumieją kobiety.Bo kobiety są bardzo 'uziemione'. Kiedy kobieta dostrzeże się te różnice to dopiero wtedy, zaczyna widzieć wszystko inaczej :-)

    Ale frazes...:) pękam ze śmiechu czytając to :)

    To nie frazes . To wymysł i totalna bzdura . !!!!!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~makutka ~makutka
    ~makutka
    Napisane 21 października 2013 - 22:53
    ma
    ~facet napisał:
    ~malutka napisał:
    ~kaczka napisał:
    Mężczyźni mają w sobie taką wyższą ,duchową mądrość ,której nie rozumieją kobiety.Bo kobiety są bardzo 'uziemione'. Kiedy kobieta dostrzeże się te różnice to dopiero wtedy, zaczyna widzieć wszystko inaczej :-)

    Ale frazes...:) pękam ze śmiechu czytając to :)

    To nie frazes . To wymysł i totalna bzdura . !!!!!

    oj bzdura, bzdura...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~malutka ~malutka
    ~malutka
    Napisane 21 października 2013 - 23:00
    ~facet napisał:
    ~malutka napisał:
    ~kaczka napisał:
    Mężczyźni mają w sobie taką wyższą ,duchową mądrość ,której nie rozumieją kobiety.Bo kobiety są bardzo 'uziemione'. Kiedy kobieta dostrzeże się te różnice to dopiero wtedy, zaczyna widzieć wszystko inaczej :-)

    Ale frazes...:) pękam ze śmiechu czytając to :)

    To nie frazes . To wymysł i totalna bzdura . !!!!!

    Frazes – zwrot bez głębszego sensu, potocznie – oklepane wyrażenie. Frazes nie jest ustalonym zwrotem, ale ustalonym kłamstwem

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roma ~Roma
    ~Roma
    Napisane 22 października 2013 - 18:22
    ~Delta-Echo-Sierra napisał:


    Nigdy nie będę usprawiedliwiać żonatych facetów których ciągnie do ''szalonej młodości '' (...).

    Nie masz o tym pojecia, bo nie jestes zdrowym mezczyzna po 40-tce w cholernie trudnym zwiazku bez wyjscia.

    @aga40, Roma -
    Co do tego dna, jak okreslacie moja reakcje na ohydny mail, to jak nazwac zachowanie-ujawnienie sie mej panny-kochanki, rzucajacej w kawiarni, gdzie siedze z zona, we mnie torby z mymi rzeczami cedzac slowa: "Sperd***laj z ta twoja pierd*****na X (tu imie mojej zony)?

    Absolutny prymitywny, nie z naszego swiata, wulgarny, rynsztokowy koszmar zgotowalem mej zonie, wiem, sam do tego doprowadzilem, bylem ostrzegany. Ale bylem w tej w sumie prostej dziewczynie tak slepo zakochany, ze nie chcialem widziec i wiedziec, jaka ona naprawde jest. Zacytuje za Witkacym z "Szewców": (...) Chamska, dzika i smierdzaca, ale za to jak goraca". Dalem sie poniesc atawistycznym odruchom, instynktom a z tego wywiazalo sie slepe uczucie, przeklety narkotyk.

    Tej dziewczyny juz nie ma i jednoczesnie bedzie juz zawsze. Niestety. A moje malzenstwo odbudowuje, choc dalej wisi na wlosku. I jednak nie wiem, jak sie to skonczy. Ale jestem optymista.


    @Delta i @mike jeśli możecie opisać ......jak wyglądają wasze ''cholernie trudne związki bez wyjścia''

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ZiZ ~ZiZ
    ~ZiZ
    Napisane 29 października 2013 - 05:41
    Jestem tu nowy więc przywitam się. Bardzo fajny wątek szkoda, że tak późno na niego wpadłem. Ważne, że nie jest za późno. Opiszę skrótowo moją / naszą sytuację. 17 lat niełatwego małżeństwa. Zawsze były między nami konflikty, ale z biegiem lat było ich coraz mniej. Mamy zupełnie inne zainteresowania i jakoś to udawało się poukładać. Miesiąc temu odkryłem związek mojej żony z moim kolegą, którego sam jej podesłałem jako speca od pewnej terapii. Było to rok temu w grudniu 2012. We wrześniu tego roku odkryłem romans żony i jego. Cały rok byłem oszukiwany, że to tylko kolega i pracownik. No i wyszło szydło z worka. Reakcja żony to gadka o przyszłości z jej amantem, o rozpadzie naszego małżeństwa, którego jej zdaniem i tak nigdy nie było. Dodać należy, że my mam dwoje dzieci i amant ma żonę i dwoje dzieci. Po miesiącu od odkrycia romansu jakoś to uczucie między nimi opadło, przynajmniej z jego strony, bo wrócił do swojej rodziny i nawet sypia z żoną, czego jeszcze miesiąc temu nie było. Ja nie wiem co zamierza moja żona, nic nie mówi, mieszka u teściów i tylko wymaga ode mnie opieki nad dziećmi gdy jej to jest niezbędne. Koniecznie muszę dodać, że od lat zajmuje się różnymi dziwnymi terapiami (działalność gosp.). Może ktoś z Was to zna lub zapyta Google'a to może poczytać. Wymienię tu kilka: kinezjologia edukacyjna, ustawienia Hellingerowskie, arteterapia i wiele innych, no i obecnie na szczycie Theta Healing. Dostała takiego pomieszania w głowie, że nawet pojęcie Boga gdzieś jej się zagubiło. Tu polecam poczytać o Theta Healing, to zrozumiecie o co chodzi. O co mi chodzi? Zastanawiam się co dalej robić. Teściowie namawiają mnie na rozmowę z żoną, aby ustalić co dalej. Ja jestem gotowy ją przyjąć, tylko co ja mam zrobić? Nie mogę postawić żadnych warunków (nawróć się, odrzuć okultyzm itd), a życie z nią w stanie opętania okultyzmem (tak podsumowuję jej działania) uważam za niemożliwe. Sam temat zdrady jakoś przeżyję. W/g zapewnień nie miało tam miejsca nic fizycznego. Co dalej robić? Przyznam się, że kocham ją. wielu ludzi ma wiele wątpliwości czy to aby jest miłość. Nie wiem, takie mam uczucie. Jej do miłości nie zmuszę. Też chciałbym być kochany. Może tego zbyt dużo napisałem, może reszta innym razem. Kto chce może zadawać pytania.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~yrkoon ~yrkoon
    ~yrkoon
    Napisane 29 października 2013 - 06:17
    Bez obrazy, ale większości Panów tutaj występujących naprawdę pomogłoby wyhodowanie sobie kręgosłupa. Dziecko piękny pretekst by nic nie robić. A i pojęczeć można ana złą małżonkę. A gdzie tu godność? Gdzie duma? Gdzie siła? Większość jakkolwiek by nie była traktowana przez te magiery do nich wraca (po małej przygodzie na boku) albo pozwala im wrócić. Nie rozumiem. Czy właśnie tego chcecie nauczyć swoje dzieci? Jak być nieszczęśliwym? Sponiewieranym? Przegranym? Że małżeństwo może być tylko nieszczęśliwe? Ze umierać powoli - ok, wasza wola. Ale czy koniecznie chcecie zatruć dziecku/ciom wizję świata?
    @ ~ZiZ <= doskonale sobie zdajesz sprawę, że nie masz żadnej dźwigni by wpłynąć na małżonkę. Oczekujesz, że ktoś ci powie, że kobieta doświadczy szczerego żalu za grzech cudzołóstwa i się cudownie odmieni?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 29 października 2013 - 06:35
    Wielu ludziom, nie tylko mężczyznom, kobietom również brakuje w dzisiejszych czasach kręgosłupa....i z tego też powodu często nie potrafią rozwiązywać swoich problemów...często tkwią latami w czymś, co im nie odpowiada...
    @ZiZ...ja osobiście tylko raz spotkałam się z tematem ustawień Hellingerowskich.. moja koleżanka brała w tym udział...może później opiszę szczegółowiej, ale znałyśmy się od Liceum i proces Jej zmiany widziałam z dnia na dzień... bardzo mi Jej brakuje, bo nie mamy już żadnego kontaktu.....pamiętam kiedy rozmawiałyśmy ostatni raz przez telefon, była tak już wkręcona w tą tematykę, że kiedy podałam Jej parę linków do przeczytania, twierdząc, ze dla mnie to SEKTA jakaś, darła się na mnie 10 min i rzuciła słuchawką...to było parę lat temu....od tego czasu nic o Niej nie wiem.....sprzedała dom, zmieniła wszystkie nr...nikt nie ma z Nią kontaktu....
    A to co sama mi opowiadała i sposób zresztą, tak inny od wcześniejszych wypowiedzi, przeraził mnie....to była z pewnością inna już osoba, jakby z wypranym mózgiem...
    Nie sądzę żeby Twoim problemem był teraz romans czy zdrada....raczej absolutny brak kontaktu Twojej żony z rzeczywistością....i odpowiedź, czy chcesz Jej pomóc czy nie, powrócić na Ziemię? niezależnie od tego, czy będziecie jeszcze razem....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 29 października 2013 - 07:12
    ....a tak na marginesie, oby Nasze dzieci, nigdy nie musiały w życiu korzystać z takich ustawień, bo podłożem tam są zawsze sprawy rodzinne, toksyczne relacje, zamiatanie problemow pod dywan, przemoc psychiczna i całkowity brak rozmowy..
    Może kiedyś opisze Jej historię...ale chyba nie powinnam tego jednak robić, myślę, ze Ona by tego nie chciała....ale jak sobie o tym teraz przypomniałam, to moje długie kręcone włosy natychmiast się prostują...
    Powiem tylko jedno, co Jej rodzice zgotowali własnym dzieciom, wiedzą tylko one....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 29 października 2013 - 07:40
    ...a co do dzieci, dla których pozostaje się w domu z rozsądku, to już, dokładnie w tym momencie zostają z czegoś odarte...tak jak same potrzebują miłości rodziców, tak muszą same się Jej nauczyć, właśnie w domu....
    ojciec, który nie kocha ich matki, czy matka ojca, nauczą dziecko tylko jednego, brać...
    bo samo wyjdzie z domu zawsze z pewnym niedosytem....
    Rodzice, którzy się rozstaną ale dogadają się dla dobra dzieci, mogą im pokazać, że rodzina to coś więcej niż wspólne mieszkanie....
    To Wasz dom jest dla nich wzorcem i z tym pójdą w świat....
    Niezależnie z czyjej winy i przez kogo rozpada się małżeństwo, powiadomić o tym fakcie dziecko powinni oboje jednocześnie, mówiąc : tatuś i mamusia postanowili się rozstać... to nasza wspólna decyzja...dziecku wtedy spada kamień z serca, bo cokolwiek by rodzice nie postanowili, to wie, ze zrobili to razem...i absolutnie nie powinny znać szczegółów rozstania....
    Ale ja zawsze twierdziłam, że bycie rodzicem, to SZTUKA i nie każdy na rodzica się nadaje...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ZiZ ~ZiZ
    ~ZiZ
    Napisane 29 października 2013 - 08:11
    To fakt ludziom brakuje mocnych kręgosłupów. Obecnie wszystko jest mało trwałe tak małżeństwa i samochody. Gdy coś nie idzie tak jak byśmy chcieli, to najlepiej wymienić na nowszy / inny model. Ja jestem z pokolenie, które naprawia a nie wymienia. Owszem chciałbym sprowadzić żonę na ziemię. Chciałbym aby wróciła i do tego wolna od tego okultyzmu (uogólniam). Masz rację obecnie nie ma z nią kontaktu, żyje w innym wyimaginowanym świecie, który uważa za realny. Nie wiem czego szuka całe życie, dokąd zmierza. Dała się zmanipulować na własne życzenie. Jak przeczytacie coś o Theta Healing, to zobaczycie co to za bzdura. O uwalnianiu się od schematów, od wszystkiego, o swoim wyższym ja itd itd. Ja już tego nie mogę czytać bo mam od tego wymioty. Powiem wam, że podobał mię cytat z pewnej książki: małżeństwo 50 lat po ślubie; pytanie do męża: czy przez te 50 lat myślał pan kiedyś aby zostawić żonę i wziąć rozwód?; jego odpowiedź: o rozwodzie nigdy, ale żeby zabić to chyba z pięć razy. Fajne to było. Co do mojej żony, to raczej romans ale nie włóżku, takie mam przynajmniej zapewnienia. Alutka, widzę, że otarłaś się troszkę o Hellingera. Więcej pisać nie musisz, ja to rozumiem.
    pzdr

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 29 października 2013 - 08:18
    Sorry za wtargnięcie Panowie !!! ja naprawdę pomyliłam wątki... :):):)

    @ZiZ..jakbyś chciał mnie znaleźć, to na wątku obok... DIALOG MIĘDZY (...)
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy