Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 17 września 2013 - 13:32
    @ zuza ... A ile czasu musi minąć żeby nie było za szybko ???? Co znaczy łatwo ??? Szczerze mówiąc mi półtora roku rozmów i tłumaczeń w zupełności wystarczy . Dzisiaj nie jestem w stanie wymyślić co i dlaczego może się zmienić ....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 17 września 2013 - 13:37
    Właśnie zauważyłem że piszę w kategorii " romans i zdrada " . Chyba w złe miejsce się wkręciłem skoro nic nie wiem, że takie rzeczy mają miejsce .

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 17 września 2013 - 13:46
    ~facet napisał:
    Właśnie zauważyłem że piszę w kategorii " romans i zdrada " . Chyba w złe miejsce się wkręciłem skoro nic nie wiem, że takie rzeczy mają miejsce .

    Spokojnie :) to tylko chyba raczej jakiaś zmiana 'wystroju" forum zniknął dział KOBIETA a pojawił sie 'romans i zdrada'
    A co do sytuacji u Ciebie to dobrze, ze takie rzeczy jeszcze nie maja miejsca... jest czas żeby, zanim to się zacznie dziać (bo taka zazwyczaj kolej rzeczy) albo spróbować uratować związek albo się rozstać zanim zaczniecie się zdradzać. Pozdrawiam ciepło w ten deszczowy dzień.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facetpo40 ~Facetpo40
    ~Facetpo40
    Napisane 17 września 2013 - 13:55
    Dział KOBIETA nie zniknął, ale pojawiły się w nim podkategorie. Ten temat powinien się znaleźć w KOBIETA/Związek - i tu go właśnie teraz umieszczamy :-)
    Za zmiany przepraszamy, mamy nadzieje, ze forum będzie teraz łatwiejsze w obsłudze i ciekawsze wizualnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 17 września 2013 - 18:38
    Facetpo40 napisał:
    Dział KOBIETA nie zniknął, ale pojawiły się w nim podkategorie. Ten temat powinien się znaleźć w KOBIETA/Związek - i tu go właśnie teraz umieszczamy :-)
    Za zmiany przepraszamy, mamy nadzieje, ze forum będzie teraz łatwiejsze w obsłudze i ciekawsze wizualnie.

    No może i będzie ciekawsze wizualnie. Tyle, że musiałam wejść na forum i poszukać tego tematu gdyż link, który przychodzi na maila - nie działa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facetpo40 ~Facetpo40
    ~Facetpo40
    Napisane 17 września 2013 - 22:18
    Dzięki za zgłoszenie, sprawdzimy to.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~zuza ~zuza
    ~zuza
    Napisane 17 września 2013 - 22:38
    Facet - wiesz, faktycznie, po przemyśleniach doszłam do wniosku, że to były głupie pytania. Z własnego doświadczenia wiem, że jak dostałam pierwszego kopniaka od męża, mogłam już wtedy dać sobie z nim spokój. Dlaczego? Bo bałam się cierpieć po raz drugi z tego samego powodu. Ale dałam szansę nam, naszej rodzinie. Mąż jednak nie docenił tego. I niestety zawiodłam się po raz kolejny. Dlatego, jeżeli jesteś zdecydowany na coś konkretnego to po prostu zrób to bez chwili zawahania. Powodzenia!!! Mam nadzieję, że ja w końcu też zdecyduję się na konkrety.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 17 września 2013 - 22:54
    @zuza ... Ktoś tutaj już napisał że nigdy nie będziesz wiedziała co będzie po tym jak już się zdecydujesz to przerwać . Może będzie na początku o wiele gorzej ? Ale też nigdy nie będziesz wiedziała co będzie jak będziesz w tym tkwiła . Może być o wiele gorzej po kolejnym zranieniu . Gdzieś wykrzesałem z siebie wiarę że dla mnie nie jest jeszcze za późno i mogę być jeszcze szczęśliwy . Nawet jeżeli będę żył sam
    Pozdrowienia dla Ciebie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Agusia ~Agusia
    ~Agusia
    Napisane 18 września 2013 - 10:07
    ~Loo napisał:
    biję się z własnymi myślami i nie potrafię podjąć decyzji, w którą stronę powinienem zadziałać. Od pewnego czasu, co tu dużo gadać, nie układa się nam w związku. Niedługo obchodzimy 20lecie naszego małżeństwa, ale bardzo się od siebie oddaliliśmy. Wokół mnie paru moich znajomych jest już po rozwodzie, a byli w podobnej sytuacji. Nie wiem, czy jestem w stanie (czy jesteśmy oboje w stanie) wskrzesić jakąś iskrę w naszym związku i coraz częśiej myślę, że może powinniśmy (z żoną) ten związek po prostu zakończyć. Z drugiej strony - przeżyliśmy z sobą kupę lat i żal jestto wszystko po prostu wyrzucić na śmietnik. Może warto naprawić? Walczyć o małżeństwo? Jakim kosztem? Warto? Jakie są szanse, że odnajdziemy znowu siebie? Że nam się uda.... Jak widzę, że wokół mnie tyle par się rozlatuje - nie wiem co wybrać - zakończyć związek i próbować rozpocząć nowe życie, czy podjąć próbę ratowania małżeństwa. Napomknę, że mamy dziecko (13 lat), a ja nie mam nikogo na boku.


    walczyc, walczyc i jeszcze raz walczyc!
    Rozwod powinien byc ostateczna ostatecznoscia - jak juz wszystkie inne sposoby na utrzymanie zwiazku zawioda. Pomysl dlaczego te 20 lat temu te wlasnie kobiete wybrales na swoja partnerke zyciowa i matke swoich dzieci. Znajdz w niej te cechy, ktore Cie zauroczyly. Zabierz ja w te miejsca gdzie byliscie szczesliwi. Niech wroca te dawne emocje. Pozwol powrocic tym chwilom z najlepszego Waszego okresu. Zostawcie dziecko i obowiazki domowe z dziadkami. Pobadzcie sami. I rozmawiajcie. Poznajcie na nowo swoje potrzeby, ktore z pewnoscia przez te 20 lat sie troszke zmienily. Jesli bedziecie mieli problem z mowieniem o rzeczach trudnych zwroccie sie do poradni malzenskiej. Kazdy zwiazek przezywa jakis kryzys, ale nie nalezy sie poddawac. Szkoda tego czasu. Najmlodsi juz nie jestesmy...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 18 września 2013 - 14:08
    A może tak dla odmiany zaczniecie się na prawdę KOCHAĆ ZAMIAST WALCZYĆ !!!!

    Walka sama w sobie ma bardzo negatywny wydźwięk i jest przepełniona agresją. Nie ma w niej nic z miłości. Chcecie coś kub kogoś zmieniać ,wasze sytuacje - ZMIEŃCIE SWOJE MYŚLENIE I NASTAWIENIE do partnera (-rki) ,ale zróbcie to szczerze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 18 września 2013 - 15:25
    A co znaczy zmieńcie swoje nastawienie i myślenie ???
    Znaczy zmieńcie siebie, stańcie się inną osobą i bądźcie szczęśliwi ????????
    Bo wchodząc w taki układ pierwsze co musiałbym zrobić to chyba oddać dziecko do adopcji :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 18 września 2013 - 15:39
    do Facet - a jakie ma pan nastawienie do żony ,jakie panem kierują myśli o niej ? Dlaczego miałby Pan oddać dziecko do adopcji?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 18 września 2013 - 17:09
    @Miłość....... PACYFISTA czy BUDDYSTA ?? :):) jak do tej pory wszyscy tu sobie mówimy po imieniu, ale nie pogniewam się, za PANI ALUTKO !!!! :):):)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~facet ~facet
    ~facet
    Napisane 18 września 2013 - 18:54
    @ miłość ... tak naprawdę to nie rozumiem o co PANU chodzi ?
    Na brak zainteresowania i wręcz olewanie mam odpowiadać uśmiechem, czułością i miłością ? Zresztą nie tylko mojej osoby w domu .
    A jakie myśli kierują mnie o niej ???????????? Może mam słabszy dzień ale nie wiem jak mam na to pytanie odpowiedzieć .
    A co do dziecka to był taki trochę żart . Chociaż jeżeli miałbym przyjąć punkt widzenia żony na tą kwestię to za bardzo nie miałby się kto nim zająć .
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 19 września 2013 - 11:16
    do facet - myśl przewodnia u Pana w stosunku do żony i takie ma Pan do niej nastawienie - OLEWA MNIE !!!! Na prawdę ? Na prawdę uważa Pan,że żona olewa? Jeżeli tak Pan widzi siebie i taką wizję kreuje ,to ma Pan w jak w banku ,że żona będzie Pana olewała. Dlaczego nie chce Pan w niej zobaczyć osobę kochającą ,dlaczego nie chce Pan jej wspierać w jej dążeniu do samorealizacji zawodowej.Dlaczego nie cieszą Pana jej sukcesy zawodowe,jej wyjazdy służbowe ,że ma świetną pracę i wspaniałych współpracowników? Wiem ,jest to trudne,ale inaczej się nie da ,jeżeli zależy nam na miłości. Jeżeli będzie Pan miał ciągle pretensje do żony o taką sytuację ,wmawiał sobie i jej ,że np. żona Pana zaniedbuje i dziecko,to jak Pan myśli co się stanie ? Dokładnie to ,czego najbardziej się Pan obawia. Dlaczego większość z osób na tym forum wciąż skupia się na brakach ,na negatywnych aspektach różnych sytuacji. Czy nie lepiej spojrzeć na swoją inaczej ? Np . w Pana przypadku - żona daje Panu zajebiste warunki ,żeby stał się Pan cudownym ojcem dla swojego dziecka,mógł się spełnić jako ten wymarzony tata.
    Sama jestem matką ,dzisiaj już nastolatki ,ale córka nie zawsze była nastolatką. Chodzę do pracy ,zajmuję się domem ,a męża widuję raz w roku przez dwa miesiące. I NIGDY NIE POMYŚLAŁAM,ŻE ON WOLI PRACĘ OD NAS ,OD RODZINY ,ŻE NAS ZANIEDBUJE . Nie było między nami ani razu rozmowy w tym stylu.Żadnych pretensji z mojej strony,uwag i krytyki. I wiem ,że on robi wszystko ,żeby jego rodzinie niczego nie zabrakło i wiem ,że bardzo mu na nas zależy.
    Wszystko zależy od naszego światopoglądu ,od naszego wewnętrznego nastawienia. Nie wkręcajcie sobie negatywnych obrazów swoich partnerów ( -rek) ,nie szukajcie dziury w całym. Zacznijcie się KOCHAĆ ,naprawiać a nie walczyć. Zacznijcie od siebie samych i swoich myśli,bo nimi kreujecie swoją rzeczywistość.

    do alutka - tak PANI ALUTKO , czy ma dla Pani znaczenie ,jakiego ktoś jest wyznania ? Można być ateistą i wiedzieć o co w życiu chodzi,a chodzi przede wszystkim o miłość !!!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 19 września 2013 - 11:29
    do facet - jeszcze jedno pytanie do Pana, czego Pan tu szuka na tym forum? Nie musi Pan odpowiadać,niech lepiej sam Pan sobie odpowie. Czego ? Potwierdzenia swoich wątpliwości , obaw i najczarniejszych wizji? Chce Pan usłyszeć od innych coś w stylu - tak .........zostaw żonę ,bo ona ciebie zaniedbuje. Tak ,dla ciebie nie ma już szans . Czego ? Ja w Pana przypadku widzę niesamowite perspektywy szczęśliwego małżeństwa ,ale pod warunkiem,że skupi się Pan na samym sobie ,a nie na żonie,przestanie Pan się użalać nad samym sobą i zacznie widzieć na prawdę obraz szczęśliwego faceta ze wspaniałą żoną ,bo jak przypuszczam jest ona kimś wyjątkowym i wspaniałym ,inaczej nie zostałaby Pana żoną.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 19 września 2013 - 11:40
    myślę ,że ten cytat większość forumowiczów zna : " miłości trzeba się uczyć i jeszcze raz uczyć ! Ten proces nie ma końca. Nienawiść wystarczy sprowokować ,ona nie potrzebuje instrukcji "

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 września 2013 - 12:25
    Droga PANI !!!! dla mnie akurat nie ma najmniejszego znaczenia czyjekolwiek wyznanie i nam tu wszystkim również chodzi o nic innego, jak miłość właśnie......jedyna różnica, między nami jest taka, że wszyscy tu myślą, próbują wyciągać wnioski z faktów i rozwiązać problemy ich nurtujące.....Pani natomiast wygłasza jakąś MANTRĘ, prawdę uniwersalną, która nie istnieje.....szczęśliwość wszechogarniająca, to jakiś sposób na życie ludzi bezwolnych i przyjmujących jakąś wiarę bezwarunkowo ! osobiście boję się takich ludzi.....zamkniętych absolutnie na realia, które ich otaczają.....sama idea, nie powiem, słuszna, ale ten fanatyzm i absolutny brak empatii dla innych, jest dla mnie po prostu SEKCIARSTWEM !!! szanuję absolutnie Pani stanowisko, mnie, proszę jednak nie uszczęśliwiać...... pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 19 września 2013 - 13:44
    do alutka . Droga Pani ,ma pani absolutnie rację ,że prawda uniwersalna nie istnieje ,ale to jest Pani racja,to jest Pani prawda,to jest Pani punkt widzenia. Każdy z nas żyje swoją prawdą,każdy z nas ma swoje racje. Na tym forum czytamy to ,co ma do powiedzenia jedna strona w danym związku,czytamy jej punkt widzenia i jej odczucia. Nie wiemy kompletnie nic na temat tego ,co na prawdę myśli i jak się czuje partner (- nerka) i nie znamy jego prawdy,jego punktu widzenia. A jest to taki sam człowiek ,jak osoba ,która szuka tu pewnego rodzaju wsparcia, ewentualnie rozwiązań.Dlaczego mam być stronnicza i mam współczuć tylko jednej osobie ,np. facetowi ? Ja współczuję im obu ,że oboje doprowadzili do takiej a nie innej sytuacji w swoim związku. Jak to się stało ?No właśnie ,bo każdy z nich żyje swoją prawdą ,swoim punktem widzenia ,swoją wizją szczęśliwego,udanego związku. Nie ma to nic wspólnego z miłoscią ,bo zasady są stawiane ponad tą miłość. Dochodzi wtedy do walki o swoje racje ,prawa ,zaczyna się obwinianie ,oskarżanie.Pojawiają się rozczarowania,rodzi się agresja.Zapominamy o ....tym co nas połączyło ,a była to ponoć miłość ,jak większośc zapewne twierdzi. Jak na nowo można pomóc i połączyć dwoje ludzi,którzy uparcie trzymają się swoich racji i swojego punktu widzenia ? Jak ? Przywracając im wiarę w miłość,w tę prawdę uniwersalną,ale to od nas zależy ,czy będziemy w to wierzyć.Od nas samych zależy ,jaki kreujemy świat i jakie fakty widzimy. Wszystko ma dwie strony ( pozytywną i negatywną). W którą pójdziemy ? To już indywidualny wybór każdego z nas.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Miłość ~Miłość
    ~Miłość
    Napisane 19 września 2013 - 14:05
    Mówiąc o faktach,to w przypadku faceta sytuacji ,faktem jest to ,że żona dużo pracuje i często wyjeżdża w delegacje.To jest FAKT !!! Ale nie jest faktem ,że OLEWA RODZINĘ !!! To już jest jego prawda i jego punkt widzenia . Myślę ,że jego żona ma inne zdanie na ten temat i czuje się urażona takim stwierdzeniem faktu przez męża. Uraza zaczyna się pogłębiać w nich obu. U każdego z nich z innego powodu. :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy