Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

układ (seks) bez zobowiązań

Rozpoczęte przez ~Angela, 22 sty 2015
  • avatar ~_zołza_ ~_zołza_
    ~_zołza_
    Napisane 15 lutego 2017 - 08:57
    @ Adam, stanął na wysokości zadania, ale @ Magda?! "Jeżyła sierść, posyczała i...? czyżby zabrakło odwagi do pokazania klasy?!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 16 lutego 2017 - 22:45
    ~_zołza_ napisał:
    @ Adam, stanął na wysokości zadania, ale @ Magda?! "Jeżyła sierść, posyczała i...? czyżby zabrakło odwagi do pokazania klasy?!

    Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz.
    I to zawsze i wszędzie.
    Zrobić zadymę to jedno, przyznac się i przeprosić to inna bajka. Nie każdy to potrafi. Nie każdego stać na to.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 17 lutego 2017 - 11:52
    ~_zołza_ napisał:
    @ Adam, stanął na wysokości zadania, ale @ Magda?! "Jeżyła sierść, posyczała i...? czyżby zabrakło odwagi do pokazania klasy?!


    i... ma dużo pracy i nie ma czasu na zaglądanie na internetowe forum codziennie, aby sprawdzić czy już może przeprosić kogoś kto w rozmowie wyzywa innych i ubliża im a zwrócenie mu uwagi nazywa zrobieniem zadymy.
    Pozdrawiam wszystkie osoby nie posługujące się w rozmowie inwektywami ad personam :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~gosc4 ~gosc4
    ~gosc4
    Napisane 17 lutego 2017 - 15:48
    Ale znaleźć czas żeby samemu przeprosić to oznaka kultury

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 17 lutego 2017 - 19:10
    ~gosc4 napisał:
    Ale znaleźć czas żeby samemu przeprosić to oznaka kultury


    Nie mam za co przepraszać. Od początku tej rozmowy rozmiawiałam kulturalnia w przeciwieństwie do użytkownika, który nie dosc tego, że mnie obrażał, bo go żona zdradziła, to jeszcze nie pozwalał się swobodnie wypowiadać zarzucając że piszę pod wieloma nikami i opisuję rózne historie. Śmieszne to, jeśli chodzi o forum dla dorosłych ludzi pragnących pogadać na drażliwy temat.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 17 lutego 2017 - 20:43
    A co powiecie na sex z wlasnym mężem który nie wie czy mnie kocha. Chyba naiwna jestem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kaśka ~kaśka
    ~kaśka
    Napisane 17 lutego 2017 - 20:54
    Jak ty się z tym czujesz?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 08:10
    Ja średnio się z tym czuje. Przyznam ze to teraz jedyna forma bliskosci. I boje sie ze jak z tego zrezygnuję to juz zupelnie nie będzie "nas " chyba jestem tchorzem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Po40 ~Po40
    ~Po40
    Napisane 18 lutego 2017 - 17:13
    Na pewno boli, skoro pojawiło się pregnienie wykrzyczenia tego, choćby nawet i do studni internetu...
    Gdyby wziąć na logikę słowa, które piszesz, to jeśli seks to jedyna forma bliskości między mężem i żoną, to czym jest dla Ciebie owe "my", które chcesz ocalić?
    Marzeniem czy rzeczywistością?

    Nie nazywaj siebie tchórzem. Uwierz, że masz prawo i masz siłę wiedzieć, czego chcesz, a czego nie. Ty i tylko Ty tworzysz Twoją rzeczywistość, bo tylko Ty ją na Twój własny, niepowtarzalny sposób przeżywasz. To ta zamknięta w Twojej osobie prawda o Twoim świecie.
    A związek? To wymiana z drugą osobą owych własnych, niepowtarzalnych światów dwojga ludzi. Zapraszenie do swojej rzeczywistości i wchodzenie do czyjejś, dawanie i przyjmowanie. Przy czym umieć przyjąć i umieć dać nie zaczy zawsze przyjmować i zawsze dawać. Znaczy bardziej wiedzieć, czego się chce i na co Cię stać. To oznacza, potrafić czasem odmówić przyjęcia czegoś, czasem potrafić powiedzieć, iż czegoś dać nie możesz.
    Ile jest Ciebie w rzeczywistości Twego męża, ile jego - w Twojej? Jesteście w nich wolni? Możecie w każdej chwili powiedzieć "Tego chcę, tego nie, to mogę, tego nie"? Jest seks? To chyba jeszcze dużo.. Jedni mówią: u nas jest już tylko seks, inni mówią: u nas jest wszystko, tylko seksu brak... I tak źle, i tak nie dobrze, więc chyba coś oczom umyka, co we wszystkich przypadkach jest wspólne, bo prezcież zarówno istnienie jak i brak czegoś nie może skutkować tym samym...
    O tej reszcie warto po prostu pogadać. Nawet, jeśli będzie boleć. Przyjrzeć się tym swoim światom. Zorientować się, w którym się jest. Czy Twój jest ciągle Twój? Czy mąż Twój poznaje? Czy jest wymiana, czy może strach przed pokazaniem swojego? Jest tak dużo drobiazgów, które nas hamują, tak często interpretujemy zamiast pytać, każemy się domyślać zamiast mówić.

    Mąż nie wie czy kocha? Chcesz, żeby rzucał monetą, czy może chcesz, żeby kochał? Jeśli Ci nie zależy, może rzucać monetą. Jeśli Ci zależy, chyba najwyszy czas poważnie z mężem pogadać. Gwarancji, że będzie kochał, nie ma, ale jest szansa, że szturchnięty, się ocknie. Ty przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 17:36
    Dziekuje za tak dlugi post. Mowil wlasciwie ze nie kocha a pozniej ze jest glupi i ze mu cos odbilo ale nadal trwal przy tym ze nie kocha. Jest jakis dziwny , zamkniety w swoim swiecie. Mi bardzo zezy choc nie wiem czy warto. Bardzo sie męczę takim życiem obok.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 17:40
    Ktoś powie "nie szanujesz sie kobieto . On Cie nie kocha a Ty z nim sypiasz" ale to nadal jest mój mąż i nikt mnie do niczego nie zmusza. Tez znajduję w tym przyjemność.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Po40 ~Po40
    ~Po40
    Napisane 18 lutego 2017 - 18:02
    Wiesz, w internecie nie można ot, tak ,wolną ręką kogoś osądzić, komuś coś doradzić, powiedzieć: zrób tak i tak. Zwłaszcza, jeśli nie jest się specjalistą. Można pogadać, podnieść na duchu, dać komuś na chwilę ucieczkę z jego własnej rzeczywistości...
    Ale myślę, gdy czytam to, co piszesz, że to jakaś manipulacja, której jesteś poddawana, albo mąż Cię przed czymś chroni. Obcym (ale to chyba tylko w filmach akcji) lub przed sobą samym (ostrzega lub podpowiada, byś to ty zdecydowała). Nie wiem. Porozmawiaj z nim. Przemyśl sama taką ewentualność i zaproponuj, jeśli ją uznasz za celową, wspólną terapię związku. Terapeuta może wam pomóc przejść przez trudne pytania i odpowiedzi. Czasem po prostu potrzeba kogoś, kto ma doświadczenie, widział wiele zwiłościach w związkach, o jakich nam się nawet nie śniło i potrafi naprowdzić na drogę..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 18:56
    Bardzo bym chciała pójść na terapię ale mąż nigdy sie nie zgodzi. On ogólnie z nikim na ten temat by nie rozmawiał. Zaczelo się od tego że chodzil zly na wszystko . Wszystko go denerwowalo , byl jakis taki rozdrazniony. A jak pytalam co go tak denerwuje to mówił ze wszystko. Ja się czulam niepewnie i tez juz zaczelam byc niemila pewnie. Aż doszlo do kłótni o byle co i wtedy zaczął sie uzalac nad soba i jednoczesnie byl wsciekly. Wtedy mi powiedzial pierwszy raz ze mnie juz nie kocha nie chce ze mna byc. Bylo to w grudniu. Caly czas bylam w szoku bo nie myslalam ze cos takiego moze sie stac. Bralam pod uwage depresje, problemy w pracy itd. Kryzys wieku sredniego tylko to mi do glowy przychodzi teraz..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kaśka ~kaśka
    ~kaśka
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:28
    To trudne zwłaszcza jeśli nadal kochasz i jeśli nadal ci zależy....... jednak to twoje życie twoje wybory. Miomo to pewnych rzeczy nie da się ominąć ani przeskoczyć, takie życie w zawieszeniu, niepewności tylko podkopie twoją wiarę w siebie. Czeka was szczera rozmowa, inaczej się nie da......

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:33
    Tak zdecydowalismy ze nie robimy nic przez jakis czas i zobaczymy co będzie. Niestety czuję codziennie ze jest inaczej niz bylo. Mysle czy znow poruszac ten temat czy czekac. Trudno jest bardzo. Nie jest łatwo. Tym bardziej ze jestesmy prawie 20 lat po slubie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kaśka ~kaśka
    ~kaśka
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:40
    Pytanie czy jest na co czekać. Czy staracie się coś naprawić czy też tańczycie jak bokserzy zanim zaczną prawdziwą walkę

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:46
    Nie wiem. Mozliwe że tylko ja sie staram. Jestem przerażona że może się to tak skończyć. Nie kocha, a 3 miesiace temu kochal czy udawal?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja. ~Maja.
    ~Maja.
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:47
    Mąż robi remont. Jak twierdzi dla mnie bo obiecal. Dziwne to wszystko.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kaśka ~kaśka
    ~kaśka
    Napisane 18 lutego 2017 - 19:58
    Niestety wszystkie te pytania musisz zadać mężowi gdy już zaczniecie naprawdę rozmawiać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Po40 ~Po40
    ~Po40
    Napisane 18 lutego 2017 - 22:13
    @Maja: porozmawiaj z mężem. Ale może zanim porozmawiasz, spróbuj przyjrzeć się sobie łaskawym okiem. Zobacz ile masz w sobie dobrego i to, co masz najlepszego, zamień w swoją siłę. Np. miłość. Może być słabością wykorzystywaną przez drugą stronę, ale może też być siłą do przejścia przez trudności z podniesioną głową i w ostateczności spokojem w sercu. Dajesz sobie czas? Dobrze. Ale skoro go sobie dajesz, to go wykorzystaj. Choćby do tego, by odkryć siebie na nowo. Przestań bać się tego, że coś się zmieniło. To obserwacja, informacja o sytuacji. Strach to jedynie kwestia Twoje reakcji na nią. Dostrzeż w zmianie szansę dla siebie.
    Wiem, to wydaje się być jak łańcuch gór nie do przejścia. Ale czasem wystarczy zrobić pierwszy krok, by dalej już przejść i te góry, i kolejne...
    A co do "Bardzo bym chciała pójść na terapię ale mąż nigdy sie nie zgodzi" - nabierz siły, pewności czego chcesz, a potem, jeśli uznasz to jeszcze za celowe, zaproponuj. W inny sposób nigdy się nie dowiesz, czy się zgodzi czy nie, a jedynie będiesz przypuszczać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy