Forum
Związek
układ (seks) bez zobowiązań
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 13:09Czytam i oczom nie wierzę. Czy wy jesteście wszyscy dorośli czy to gimnazjum.
Aż mi sie ciśnienie na usta cytat naszego posła "tysiąclecia" chyba niejakiego Pawła kukiza:" trzeba wiedzieć komu dawać "
A widzę że większość tu wypowiadajaca się ma podobne poglądy co ten pan, to może poproszę o jakieś wskazówki. Komu wg was facetów mamy dawać, albo którym z was. Czekam z niecierpliwością na propozycje.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 14:53Nam dawać. Mnie konkretnie, rzecz jasna. Wtedy jest ok ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 16:07Ani żenujące, ani słabe. Własnie dlatego, że dostałam po dupie, jestem taka jaka jestem - bez zbędnych złudzeń.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Ludzie, co wy macie z tą miłością? Mężczyzną który mnie kochał był mój mąż. I rozstałam się z człowiekiem, którego ja również kochałam, ale z innych powodów niz miłość, czy tam jej brak. Dla niektórych wszytko jest takie proste - czyli jest miłość i jest git. Otóż nie. Miłość nie wystarcza do wspólnego, zgodnego życia. Jest jeszcze wiele innych rzeczy. Takich jak osobowość, charakter człowieka, sposób zycia, ambicje, praca zawodowa i wiele innych. Małżeństwa rozlatują się nie tylko na poziomie uczuć ale także czasem wbrew nim. I co teraz mądrale?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 16:20Oczywiście, że chodzi tylko i wyłączenie o tego "cudzego męża". No więc, gdyby to kogoś jeszcze interesowało, to nie jest ubezwłasnowolniony i wie co robi. Nie biorę za niego ani za jego postępowanie w tej historii żadnej opowiedzialności.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 16:57~Magda napisał:Ani żenujące, ani słabe. Własnie dlatego, że dostałam po dupie, jestem taka jaka jestem - bez zbędnych złudzeń.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Ludzie, co wy macie z tą miłością? Mężczyzną który mnie kochał był mój mąż. I rozstałam się z człowiekiem, którego ja również kochałam, ale z innych powodów niz miłość, czy tam jej brak. Dla niektórych wszytko jest takie proste - czyli jest miłość i jest git. Otóż nie. Miłość nie wystarcza do wspólnego, zgodnego życia. Jest jeszcze wiele innych rzeczy. Takich jak osobowość, charakter człowieka, sposób zycia, ambicje, praca zawodowa i wiele innych. Małżeństwa rozlatują się nie tylko na poziomie uczuć ale także czasem wbrew nim. I co teraz mądrale?
Miłość Magdo, prawdziwa miłość to chcieć dobra partnera , to consensus i kompromis. Widocznie nie kochałaś męża ani on ciebie Tam gdzie jest miłość jest porozumienie i zrozumienie.
Ale ty tego widać nie ogarniasz.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:01~Magda napisał:Oczywiście, że chodzi tylko i wyłączenie o tego "cudzego męża". No więc, gdyby to kogoś jeszcze interesowało, to nie jest ubezwłasnowolniony i wie co robi. Nie biorę za niego ani za jego postępowanie w tej historii żadnej opowiedzialności.
Tu nie chodzi o tego faceta tylko o ciebie . O to jak ty podchodzisz do życia. Przecież to nie ten facet pisze tylko ty i mówimy o tobie nie o nim.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:03~Adam napisał:~Magda napisał:Ani żenujące, ani słabe. Własnie dlatego, że dostałam po dupie, jestem taka jaka jestem - bez zbędnych złudzeń.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Ludzie, co wy macie z tą miłością? Mężczyzną który mnie kochał był mój mąż. I rozstałam się z człowiekiem, którego ja również kochałam, ale z innych powodów niz miłość, czy tam jej brak. Dla niektórych wszytko jest takie proste - czyli jest miłość i jest git. Otóż nie. Miłość nie wystarcza do wspólnego, zgodnego życia. Jest jeszcze wiele innych rzeczy. Takich jak osobowość, charakter człowieka, sposób zycia, ambicje, praca zawodowa i wiele innych. Małżeństwa rozlatują się nie tylko na poziomie uczuć ale także czasem wbrew nim. I co teraz mądrale?
Miłość Magdo, prawdziwa miłość to chcieć dobra partnera , to consensus i kompromis. Widocznie nie kochałaś męża ani on ciebie Tam gdzie jest miłość jest porozumienie i zrozumienie.
Ale ty tego widać nie ogarniasz.
Oczywiście, Ty wiesz lepiej,co czułam i co czuję i jak wyglądało moje małżeństwo jaki był mój małżonek. Przejechałeś się już raz na miłości i jeżeli nie zweryfikujesz sobie swojego poglądu na to czym jest, to przejedziesz sie po raz drugi.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:05~Adam napisał:~Magda napisał:Oczywiście, że chodzi tylko i wyłączenie o tego "cudzego męża". No więc, gdyby to kogoś jeszcze interesowało, to nie jest ubezwłasnowolniony i wie co robi. Nie biorę za niego ani za jego postępowanie w tej historii żadnej opowiedzialności.
Tu nie chodzi o tego faceta tylko o ciebie . O to jak ty podchodzisz do życia. Przecież to nie ten facet pisze tylko ty i mówimy o tobie nie o nim.
Ja aktualnie robię to na co mam ochotę, czy to się komuś podoba czy nie. I ja za to wezmę odpowiedzialność. Umawiam się na seks bez zobowiązań z żonatym facetem. I co ? Nie wolno mi?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:05~Adam napisał:~Magda napisał:Ani żenujące, ani słabe. Własnie dlatego, że dostałam po dupie, jestem taka jaka jestem - bez zbędnych złudzeń.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Ludzie, co wy macie z tą miłością? Mężczyzną który mnie kochał był mój mąż. I rozstałam się z człowiekiem, którego ja również kochałam, ale z innych powodów niz miłość, czy tam jej brak. Dla niektórych wszytko jest takie proste - czyli jest miłość i jest git. Otóż nie. Miłość nie wystarcza do wspólnego, zgodnego życia. Jest jeszcze wiele innych rzeczy. Takich jak osobowość, charakter człowieka, sposób zycia, ambicje, praca zawodowa i wiele innych. Małżeństwa rozlatują się nie tylko na poziomie uczuć ale także czasem wbrew nim. I co teraz mądrale?
Miłość Magdo, prawdziwa miłość to chcieć dobra partnera , to consensus i kompromis. Widocznie nie kochałaś męża ani on ciebie Tam gdzie jest miłość jest porozumienie i zrozumienie.
Ale ty tego widać nie ogarniasz.
Prawdziwa miłość, mówisz.
Nie ma czegoś takiego, zwłaszcza w stosunku do partnera, każdy chce czegoś lub czegoś oczekuje.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:07Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:09~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Niemasz bladego pojęcia o miłości. Miłość to dojrzale podejście do zycia. A nie toksyczna relacja.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:10~Magda napisał:~Adam napisał:~Magda napisał:Oczywiście, że chodzi tylko i wyłączenie o tego "cudzego męża". No więc, gdyby to kogoś jeszcze interesowało, to nie jest ubezwłasnowolniony i wie co robi. Nie biorę za niego ani za jego postępowanie w tej historii żadnej opowiedzialności.
Tu nie chodzi o tego faceta tylko o ciebie . O to jak ty podchodzisz do życia. Przecież to nie ten facet pisze tylko ty i mówimy o tobie nie o nim.
Ja aktualnie robię to na co mam ochotę, czy to się komuś podoba czy nie. I ja za to wezmę odpowiedzialność. Umawiam się na seks bez zobowiązań z żonatym facetem. I co ? Nie wolno mi?
Wolno oczywiscie róbta co chcetaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:13~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Oczywiście że należało by pamiętać o sobie, ale wtedy zaczyna się liczenie zysków i strat, i to już nie jest miłość.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:15~Adam napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Niemasz bladego pojęcia o miłości. Miłość to dojrzale podejście do zycia. A nie toksyczna relacja.
A możesz tak bardziej precyzyjnie to określić?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:15~Adam napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Niemasz bladego pojęcia o miłości. Miłość to dojrzale podejście do zycia. A nie toksyczna relacja.
Nie toksyczna a wymagająca. Miłość to nie tylko chęć bycia razem i deklaracje. Miłość to także siła aby pozwolić komuś odejśc, rozstać się.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:17~gość napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Oczywiście że należało by pamiętać o sobie, ale wtedy zaczyna się liczenie zysków i strat, i to już nie jest miłość.
Milość nie moze byś slepa, totalnie ufna i bezgraniczna, bo to jest własne samobójstwo.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:23~Magda napisał:~gość napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Oczywiście że należało by pamiętać o sobie, ale wtedy zaczyna się liczenie zysków i strat, i to już nie jest miłość.
Milość nie moze byś slepa, totalnie ufna i bezgraniczna, bo to jest własne samobójstwo.
Może i samobójstwo, ale bez tej ufności, bezgranicznosci i ślepoty jak to nazwałaś to nie jest miłość, to jak alpinizm ,idziesz tam ze świadomością śmierci i nadzieją że mimo wszystko będzie ciąg dalszy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:30~Magda napisał:~Adam napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Niemasz bladego pojęcia o miłości. Miłość to dojrzale podejście do zycia. A nie toksyczna relacja.
Nie toksyczna a wymagająca. Miłość to nie tylko chęć bycia razem i deklaracje. Miłość to także siła aby pozwolić komuś odejśc, rozstać się.
Kiedyś napisałem że baby sa głupie.
Są glupie ale ty Magda jesteś zdrowo walnięta. Na siłe chcesz być mądrzejsza niż jestes.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:32~gość napisał:~Magda napisał:~gość napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Oczywiście że należało by pamiętać o sobie, ale wtedy zaczyna się liczenie zysków i strat, i to już nie jest miłość.
Milość nie moze byś slepa, totalnie ufna i bezgraniczna, bo to jest własne samobójstwo.
Może i samobójstwo, ale bez tej ufności, bezgranicznosci i ślepoty jak to nazwałaś to nie jest miłość, to jak alpinizm ,idziesz tam ze świadomością śmierci i nadzieją że mimo wszystko będzie ciąg dalszy.
Oj, nie, nie, nie. Gdyby teraz ktoś zapytał mnie czy nadal kocham byłego męża, to może odpowiedziałam że tak, że na pewno kochałam go w przeszłości i dlatego stal się moim mężem, ale ma takie cechy jako człowiek,których ja jako inny człowiek nie zaakceptuję. Żyje się z drugim człowiekiem a nie z miłością do niego. Są ludzie którzy potrafią tę miłość podsycić, są tacy którzy potrafią ją skutecznie zgasić.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 stycznia 2017 - 17:32~gość napisał:~Magda napisał:~gość napisał:~Magda napisał:Kochać trzeba mądrze. Nie zapominając o sobie. Nie zatracając się. Nie gubiąc w tej miłości do drugiego człowieka samego siebie.
Oczywiście że należało by pamiętać o sobie, ale wtedy zaczyna się liczenie zysków i strat, i to już nie jest miłość.
Milość nie moze byś slepa, totalnie ufna i bezgraniczna, bo to jest własne samobójstwo.
Może i samobójstwo, ale bez tej ufności, bezgranicznosci i ślepoty jak to nazwałaś to nie jest miłość, to jak alpinizm ,idziesz tam ze świadomością śmierci i nadzieją że mimo wszystko będzie ciąg dalszy.
Oj, nie, nie, nie. Gdyby teraz ktoś zapytał mnie czy nadal kocham byłego męża, to może odpowiedziałam że tak, że na pewno kochałam go w przeszłości i dlatego stal się moim mężem, ale ma takie cechy jako człowiek,których ja jako inny człowiek nie zaakceptuję. Żyje się z drugim człowiekiem a nie z miłością do niego. Są ludzie którzy potrafią tę miłość podsycić, są tacy którzy potrafią ją skutecznie zgasić.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie