Forum
Tata na medal
Pasierb czyli wychowanie cudzych dzieci...
-
-
Napisane 27 września 2019 - 15:29Danie chcesz to wejdź w ten związek..za kilkanaście miesięcy się tutaj spotkamy i będziesz ostrzegał innych.Pozdro
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 28 września 2019 - 22:47~Daniel napisał:Magda,
nie planujecie wspólnego dziecka?
Ja wiem, że są rozsądne matki z dziećmi.
I szczerze wydaje mi się, że na taką trafiłem, bo w żadnym związku nie czułem się tak wspierany we wszystkim co robię jak teraz.
Dlatego to jest bardzo ciężka decyzja, bo wiem, że dziecko da popalić, i że w razie czego matka stanie po jego stronie.
Wiem też, że może pojawić się problem od strony tego śmiecia, który nie chce płacić.
Do tego to nieustające myśli - że będzie podobny do tamtego faceta, że będzie jej go przypominał.
Mam ogólnie z tymi rzeczami duży problem bo byłem wychowany w klasycznej rodzinie z ojcem i trochę nie potrafię przeboleć tego, że nie jest mój.
Danielu, poproś swoją partnerkę przede wszystkim o uregulowanie spraw, sytuacji dziecka. Nie rozumiem dlaczego do tej pory tego nie zrobiła? To zdjęcie odpowiedzialności wszelakiej z ojca dziecka.
Porozmawiaj ze swoją partnerką o sytuacji- o swoich obawach, Twojej roli w jej życiu i w życiu jej dziecka.
Rozmowa to podstawa. Gdyby nie rozmowy, nie zawsze przyjemne- to nie byłoby mnie, nie byłoby jego- nie byłoby tego co razem tworzymy. Nie byłoby kompromisów, wspólnego życia.
Ustalcie wspólnie jakiś plan pracy nad tym by Wam wszystkim razem było łatwiej. Czasem jest to bardzo trudne, wiem to po sobie, ale efekty potrafią wiele wynagrodzić. Kompromis, kompromisem jednak pamiętaj, że dotyczą one dwóch stron.
Jeśli jest mądra tak jak ją postrzegasz, to już ogromny plus.
Jeśli z jej strony to tylko gra, by kogoś usidlić, to za jakiś czas wrócisz tu i napiszesz, że jednak wejście w kobietą z dzieckiem to koszmar.
Co do dzieci- on ma swoje, ja mam swoje. Wspólnie wychodzi na to, że ze względów biologicznych, nam póki co nieznanych, nie możemy mieć wspólnych dzieci.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2019 - 07:30Ha, Madzia, nie obraź się, ale rady w stylu żeby uporządkować prawnie sytuację dziecka to mydlenie oczu. Daniel, bez względu na to co Ci tu będą pisać, jakbyś nie kochał tej kobiety i jak bardzo byś tego związku chciał to pamiętaj jedno: - jak się w to wrypiesz to zawsze będziesz miał w domu intruza. Pamiętaj, że młody będzie miał miał komunie, bierzmowanie, ślub, jakieś inne życiowe sytuacje. Będziesz tam chodził lub nie i siedział ramię w ramię z gościem, który pukał Ci żonę. Żona będzie latać po sądach o alimenty, będą nerwy mniejsze lub większe, wszystko odbije się na Tobie i ewentualnym wspólnym dziecku. Biologiczny prędzej czy później zacznie przyłazić pod drzwi, czekać pod furtką. Nie daj Boże jak młody się pożali staremu, że go pizłeś ścierką przez łeb albo zrugałeś jak burą sukę za coś tam - a na pewno Cię to czeka - to jak będzie nadgorliwym życiowym nieudacznikiem to znajdzie pożywkę żeby się wykazać i będziesz miał to samo u mnie - pracownika mopru u siebie i na przepytance u wszystkich sąsiadów, może nawet w pracy. Nic z tym nie zrobisz. Machina ruszy, a Ty nic nie zrobisz. Nikogo nie interesuje prawda. Będziesz odliczał dni do możliwości wyjebania gnoja z chaty. Zmarnujesz 10-15 lat życia. Jak się gnój wyniesie będziesz już tak zniszczony nerwami, że cała ta oczekiwana radość będzie nie do wykorzystania. Nie będzie już latania nago po chałupie. Po głupią szklanke wody do kuchni będziesz się ubierał. Po prysznicu będziesz szedł w szlafroku do wyrka. Nie rób tego chłopie. Ja zrobiłem nawet osobne kosze na pranie bo śiwadomość że chcąc coś wyciągnąć z kosza a trafiasz skarpety lub gacie jakiegoś obcego brudasa to mnie aż krew zalewa! Ja pierdole jak ja go nienawidzę.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2019 - 08:23Jprdle ma całkowitą rację..Co do Magdy..no cóż..Widać ,że to normalna kobieta ,która chce ułożyć sobie życie i jej zależy. Z reguły jednak te samotne matki to zaburzone emocjonalnie kobiety .Na początku wiadomo musi się postarać ,żeby Cię usidlić.Jest dobry seks,uniesienia..wspólne plany itp.Potem delikatnie wprowadza element swojego potomstwa,które spłodziła sobie z facetem przed Tobą..Zamieszkacie razem ,wspólny dom wakacje itp...Wiadomo,że chciałbyś także brać udział w wychowywaniu tego dzieciaka jak to ma miejsce w normalnych relacjach.Zaczyna się od małych spięć.Chcesz wprowadzić jakieś zasady,normy .Angażujesz się emocjonalnie ,finansowo,wchodzisz w to całym sercem.Co otrzymujesz w zamian..? O wdzięczności zapomnij.Seks? Umiera.Szacunek?a po co to komu?Dzieciak rozpuszczony ,leniwy pod stałą ochroną jebniętej mamuśki ,która wydrapie Ci oczy jak tylko będziesz chciał ustawić rozwydrzonego bachora do pionu..Okazuje się szybko że masz tyle do gadania co żyd na gestapo.Do tego ojciec dzieciaka..i cała reszta..Po paru latach z fajnego faceta stajesz się wrakiem.Dopada Cię depresja,nerwica,myśli samobójcze..itp.Dochodzisz do wniosku że parę lat temu popełniłeś koszmarny błąd.Największy w swoim życiu.To nie jest coś dla normalnego człowieka.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2019 - 09:15To chyba nic nie pomoże, gość się wpakuje i tyle, może musi się sam przekonać, nawet jeśli wie, że będzie tragedia.
Ja np. nie brałem ślubu, więc obyło się bez sądów itp. Myślę, że to uczciwe, jeśli chce być z Tobą, zamieszkać w Twoim domu to normalne, że wszystko ma a jeśli ma dość to bierze co przyniosła i koniec. W moim przypadku to były trzy walizki łachów plus dziecko i jego rzeczy :-)
Nie zmienia to faktu, że rozstanie było bardzo trudne i wyniszczające.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2019 - 19:04Danielu. Dołączam się do wpisów moich przedmówców: naprawdę lepiej w to nie wchodzić. Ja znam kilka fajnych singielek, bezdzietnych i uwaga- ładnych i rozsądnych. Może nie szukasz kobiety tam, gdzie trzeba:) Taki związek to loteria, może będzie ok,a może zmarnujesz sobie życie. Całe życie będziesz się użerać z biologicznym ojcem, potem chłopak dorośnie i z nim też. Sprawy sądowe po drodze. To jest do przezwyciężenia oczywiście, jeżeli partnerka jest rozsądną kobieta i dobrze wychowuje syna, ucząc go szacunku do ciebie i będąc konsekwentną. Co do kontaktów między rodzeństwem, mogę powiedzieć ,że mój pasierb ma świetny kontakt z moja córka i super się nią opiekuje. Ale to wynik pewnie wielu czynników. I jego charakteru też. On kiedyś też był nastawiany przez matkę, skarżył na mnie i męża i takie inne. Potem z upływem czasu zrozumiał; nie chce się spotykać z matką , mówi do mnie mamo. Generalnie się słucha i jest pomocny. Jego matka potrafi robić figle, np zmyślać coś do mopsu. :) Ale ja przyjmuje to już z dystansem. Wiem ,że u nas nie dzieje się nic złego i nie mogą się do niczego przyczepić. Niestety jak się przejdzie piekło z biologicznym rodzicem, jak się pochodzi po sądach, jak się wyda pieniądze na adwokatów, jak się pochodzi po psychologach z dzieckiem to już to dziecko tak obrzydnie... że naprawdę nie da się go pokochać.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 września 2019 - 21:56To jest dokładnie tak jak napisał ktoś powyżej. Schemat zwykle ten sam: spotykasz babkę, być może nawet z wyższej półki niż byś przypuszczał że będzie Tobą zainteresowana. Ona kokietuje Cię bardziej niż Ty ją. Odzywa się męska natura i myślisz sobie WOW, ale fajna laska i jeszcze na mnie leci! Pierwsza randka, druga, na trzecią przychodzi z 4-5-6 latkiem. Ona wlepiona w ciebie ramionami podgaduje dzieciaka. Do Ciebie trzepocze rzęsami jak pojebana ale tak naprawdę maca temat jak gnojek reaguje na Ciebie i jak Ty na gnojka. Oczywiście chcesz ją zdobyć i nie jesteś jakimś chamem więc umizgujesz się do bachora, ganiasz jak debil z nim po parku, przybijasz pione albo kupujesz resoraka. Ona już wie, że się nadasz na sponsora. Będzie się bzykać jak kotka, moja podpuszcza mnie jeszcze lesbijskimi zapędami (tak, wiem głupie, ale facet to zwierzę w sumie i perspektywa trójkąta dla mnie to był haczyk na haczyku) i po pół roku nagle zaczyna pieprzyć o ślubie. Głupi się zaręczam w niedzielę i w poniedziałek do roboty. Wracam z pracy i co? Ona umówiła już salę, orkiestrę i ma listę gości HAHAHA Przysięgam Wam, że tak było. Ślub za 4 miesiące. Ojciec bękarta nie istnieje. Mieszka gdzieś w Anglii, płaci najmniejsze alimenty na konto i zero kontaktu. Potem ślub, dwa lata starania się o dziecko. Własne dziecko było dla mnie największym marzeniem. Ona dwa razy traci ciążę. Zaczynają się kłótnie. Mi zależy tylko na własnym dziecku - nie chce być bezdzietnym gościem tylko dlatego, że ona ma problemy. Postanawiam, że odejdę ale okazuje się, że jest w ciąży! Płacę za prywatne wizyty po dwa, trzy razy w tygodniu przez całą ciążę żeby nic się nie stało z dzieckiem. Rodzi. Zdrowa, piękna, ukochana i wymarzona córeczka. Ojciec bękarta w tym czasie wraca do kraju. Chce zabierać młodego na weekendy. Młody nie chce, płacze w domu, że nie chce tam chodzić. Stary wzywa na nas policję że nie puszczamy mu syna, zaczyna się latanie po sądach. Sąd przyznaje mu jeden weekend w miesiacu - młody i tak nie chce chodzić bo stary np. czyta mu przez weekend kodeks postepowania cywilnego co on może jako ojciec w ich sytuacji :) Gość jest życiowym nieudacznikiem, nie ma nic, zero kasy, handluje podpaskami w jakiejś budce odziedziczonej po ojcu. Zaczyna mnie wkurwiać. I tak to się zaczyna moi drodzy parafianie - początki są piękne, seks zajebisty, ona zawsze sprawi, że będziesz się czuł jak macho. Ma w tym interes. Świadomie lub nie szuka zastępczego samca do wychowywania i utrzymywania swojego potomstwa. To praktyka znana ze świata zwierząt gdzie samotna samica z potomstwem jest skazana na porażkę. Moja jak ją poznałem pracowała na etat w sklepie z jakimś gównem, po nocach w weekendy stała w jakiejś spelunie za barem kłapiąc rzęsami za napiwki żeby utrzymać gnojka. Wynajmowała obdrapaną kawalarkę z kuchnią w przedpokoju w zasyfiałym bloku na gównianej dzielnicy. Obrotny gość z pieniędzmi, planami i firmą był łakomym kąskiem. Tym oto sposobem zjebałem sobie życie. Mam firmę, zarabiam po 15-20-25 tysięcy, dużo-nie dużo, dla mnie starcza. Mimo to mieszkam w mieszkaniu komunalnym. Buduję dom. Miałem kupić mieszkanie od miasta z bonifikatą tam za 5 czy 10% i wiecie co? Moja do mnie mówi żeby kupić to jak pójdziemy na domek to tu zostanie ten bękart!!!!!!!! Buehehe ja oczywiście że nie, że jak pójdziemy na domek to ze to sprzedamy :) A ta swoje :) Więc ja, jak Pani z urzędu miasta zadzwoniła zapytać kiedy w końcu zapłace 15 tysięcy za 70 metrowe mieszkanie w centrum miasta odpowiedziałem, że... nie zapłace :) Tak, zrezygnowałem z zakupu mieszkania tracąc finalnie około 150 tysięcy tylko dlatego, że ta głupia suka ma w dupie moje, nasze plany - ona ma plan na tego swojego bękarta i krok po kroku realizuje go od 10 lat kiedy pierwszy raz ściągnęła przede mną majtki. Nie dajcie się nabrać panowie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 12:29Japrdle, muszę o coś zapytać. Jak twoja żona funkcjonuje w waszym domu? Skoro jest chora atmosfera, ty masz konflikt z jej synem, to jak ona tam mieszka ? Udaje,że wszystko ok ? Czy jest zależna finansowo od ciebie i siedzi, żeby mieć wygodne życie ? Ja widzę 2 rozwiązania: albo ojciec zabiera synka do siebie , albo mama z synkiem się wyprowadza, a córka zostaje z tobą. Dostać opiekę nad córką może być trudno, ale jak masz pieniądze, to możliwości się znajdą. Podpowiem, że najlepiej przyłapać matkę pod wplywem, najlepiej nie raz :) Nawet jak chłopak skończy 18 lat i go wyrzucisz, to czy on na stałe zniknie z twojego życia ? Twoja żona ot tak po prostu się na to zgodzi?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 13:49~Wypalony napisał:Jprdle ma całkowitą rację..Co do Magdy..no cóż..Widać ,że to normalna kobieta ,która chce ułożyć sobie życie i jej zależy. Z reguły jednak te samotne matki to zaburzone emocjonalnie kobiety .Na początku wiadomo musi się postarać ,żeby Cię usidlić.Jest dobry seks,uniesienia..wspólne plany itp.Potem delikatnie wprowadza element swojego potomstwa,które spłodziła sobie z facetem przed Tobą..Zamieszkacie razem ,wspólny dom wakacje itp...Wiadomo,że chciałbyś także brać udział w wychowywaniu tego dzieciaka jak to ma miejsce w normalnych relacjach.Zaczyna się od małych spięć.Chcesz wprowadzić jakieś zasady,normy .Angażujesz się emocjonalnie ,finansowo,wchodzisz w to całym sercem.Co otrzymujesz w zamian..? O wdzięczności zapomnij.Seks? Umiera.Szacunek?a po co to komu?Dzieciak rozpuszczony ,leniwy pod stałą ochroną jebniętej mamuśki ,która wydrapie Ci oczy jak tylko będziesz chciał ustawić rozwydrzonego bachora do pionu..Okazuje się szybko że masz tyle do gadania co żyd na gestapo.Do tego ojciec dzieciaka..i cała reszta..Po paru latach z fajnego faceta stajesz się wrakiem.Dopada Cię depresja,nerwica,myśli samobójcze..itp.Dochodzisz do wniosku że parę lat temu popełniłeś koszmarny błąd.Największy w swoim życiu.To nie jest coś dla normalnego człowieka.
Wypalony, nawet gdybym nie chciała, to trudno byłoby mi się z Tobą nie zgodzić w Twoich spostrzeżeniach. Takie kobiety też mam swoim otoczeniu: "jebnięte", jak je określiłeś.
I jak się zastanowiłam, to jest ich zdecydowana większość. Takie w stylu "pierdolonych księżniczek" czekających na "księcia na białym koniu" w opcji niesłyszącego, niemowy, parobka,
z dostępem do jego konta. I takie co rusz potrafią mieć nowego faceta, za każdym razem po rozstaniu płakać na jakiego ch.ja to znów nie trafiły. Nie mija jednak wiele czasu i jest następny. Nie przypuszczałam jednak, do czasu kiedy nie weszłam w ten temat na forum Faceta, ze to jest aż tak rozpowszechnione zachowanie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 14:02~japrdle napisał:Ha, Madzia, nie obraź się, ale rady w stylu żeby uporządkować prawnie sytuację dziecka to mydlenie oczu. Daniel, bez względu na to co Ci tu będą pisać, jakbyś nie kochał tej kobiety i jak bardzo byś tego związku chciał to pamiętaj jedno: - jak się w to wrypiesz to zawsze będziesz miał w domu intruza. Pamiętaj, że młody będzie miał miał komunie, bierzmowanie, ślub, jakieś inne życiowe sytuacje. Będziesz tam chodził lub nie i siedział ramię w ramię z gościem, który pukał Ci żonę. Żona będzie latać po sądach o alimenty, będą nerwy mniejsze lub większe, wszystko odbije się na Tobie i ewentualnym wspólnym dziecku. Biologiczny prędzej czy później zacznie przyłazić pod drzwi, czekać pod furtką. Nie daj Boże jak młody się pożali staremu, że go pizłeś ścierką przez łeb albo zrugałeś jak burą sukę za coś tam - a na pewno Cię to czeka - to jak będzie nadgorliwym życiowym nieudacznikiem to znajdzie pożywkę żeby się wykazać i będziesz miał to samo u mnie - pracownika mopru u siebie i na przepytance u wszystkich sąsiadów, może nawet w pracy. Nic z tym nie zrobisz. Machina ruszy, a Ty nic nie zrobisz. Nikogo nie interesuje prawda. Będziesz odliczał dni do możliwości wyjebania gnoja z chaty. Zmarnujesz 10-15 lat życia. Jak się gnój wyniesie będziesz już tak zniszczony nerwami, że cała ta oczekiwana radość będzie nie do wykorzystania. Nie będzie już latania nago po chałupie. Po głupią szklanke wody do kuchni będziesz się ubierał. Po prysznicu będziesz szedł w szlafroku do wyrka. Nie rób tego chłopie. Ja zrobiłem nawet osobne kosze na pranie bo śiwadomość że chcąc coś wyciągnąć z kosza a trafiasz skarpety lub gacie jakiegoś obcego brudasa to mnie aż krew zalewa! Ja pierdole jak ja go nienawidzę.
Japrdle, nie mam o co się obrażać. Tylko nim się coś zacznie nowego wypada uporządkować swoje życie. Nie da się żyć dobrze z przeszłością nieuporządkowaną.
Patrząc na to co piszecie, to moje życie, decyzje, część wniosków itd. to jakiś mistrzowski wyczyn życiowy? a przecież jak dla mnie nic nie zrobiłam specjalnego, tylko żyje zgodnie ze swoimi zasadami. Zasady i rozmowa to podstawa.
Chociaż odnoszę wrażenie, ze świat coraz bardziej staje na głowie-zrobienie obiadu, czy przyszycie guzika traktuje się jako coś niebywałego. Jak się czyta słowa matki 8 miesięcznego brzdąca, że ma dziecko wymagające, to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Chyba będę tylko obserwatorem wątku...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 14:12~japrdle napisał:Ona kokietuje Cię bardziej niż Ty ją. Odzywa się męska natura i myślisz sobie WOW, ale fajna laska i jeszcze na mnie leci! Pierwsza randka, druga, na trzecią przychodzi z 4-5-6 latkiem. Ona wlepiona w ciebie ramionami podgaduje dzieciaka. Do Ciebie trzepocze rzęsami jak pojebana ale tak naprawdę maca temat jak gnojek reaguje na Ciebie i jak Ty na gnojka. Oczywiście chcesz ją zdobyć i nie jesteś jakimś chamem więc umizgujesz się do bachora, ganiasz jak debil z nim po parku, przybijasz pione albo kupujesz resoraka. Ona już wie, że się nadasz na sponsora. Będzie się bzykać jak kotka, moja podpuszcza mnie jeszcze lesbijskimi zapędami (tak, wiem głupie, ale facet to zwierzę w sumie i perspektywa trójkąta dla mnie to był haczyk na haczyku) i po pół roku nagle zaczyna pieprzyć o ślubie. Głupi się zaręczam w niedzielę i w poniedziałek do roboty. Wracam z pracy i co? Ona umówiła już salę, orkiestrę i ma listę gości HAHAHA Przysięgam Wam, że tak było. Ślub za 4 miesiące. Ojciec bękarta nie istnieje. Mieszka gdzieś w Anglii, płaci najmniejsze alimenty na konto i zero kontaktu. Potem ślub, dwa lata starania się o dziecko. Własne dziecko było dla mnie największym marzeniem. Ona dwa razy traci ciążę. Zaczynają się kłótnie. Mi zależy tylko na własnym dziecku - nie chce być bezdzietnym gościem tylko dlatego, że ona ma problemy. Postanawiam, że odejdę ale okazuje się, że jest w ciąży! Płacę za prywatne wizyty po dwa, trzy razy w tygodniu przez całą ciążę żeby nic się nie stało z dzieckiem. Rodzi. Zdrowa, piękna, ukochana i wymarzona córeczka. Ojciec bękarta w tym czasie wraca do kraju. Chce zabierać młodego na weekendy. Młody nie chce, płacze w domu, że nie chce tam chodzić. Stary wzywa na nas policję że nie puszczamy mu syna, zaczyna się latanie po sądach. Sąd przyznaje mu jeden weekend w miesiacu - młody i tak nie chce chodzić bo stary np. czyta mu przez weekend kodeks postepowania cywilnego co on może jako ojciec w ich sytuacji :) Gość jest życiowym nieudacznikiem, nie ma nic, zero kasy, handluje podpaskami w jakiejś budce odziedziczonej po ojcu. Zaczyna mnie wkurwiać. I tak to się zaczyna moi drodzy parafianie - początki są piękne, seks zajebisty, ona zawsze sprawi, że będziesz się czuł jak macho. Ma w tym interes. Świadomie lub nie szuka zastępczego samca do wychowywania i utrzymywania swojego potomstwa. To praktyka znana ze świata zwierząt gdzie samotna samica z potomstwem jest skazana na porażkę. Moja jak ją poznałem pracowała na etat w sklepie z jakimś gównem, po nocach w weekendy stała w jakiejś spelunie za barem kłapiąc rzęsami za napiwki żeby utrzymać gnojka. Wynajmowała obdrapaną kawalarkę z kuchnią w przedpokoju w zasyfiałym bloku na gównianej dzielnicy. Obrotny gość z pieniędzmi, planami i firmą był łakomym kąskiem. Tym oto sposobem zjebałem sobie życie. Mam firmę, zarabiam po 15-20-25 tysięcy, dużo-nie dużo, dla mnie starcza. Mimo to mieszkam w mieszkaniu komunalnym. Buduję dom. Miałem kupić mieszkanie od miasta z bonifikatą tam za 5 czy 10% i wiecie co? Moja do mnie mówi żeby kupić to jak pójdziemy na domek to tu zostanie ten bękart!!!!!!!! Buehehe ja oczywiście że nie, że jak pójdziemy na domek to ze to sprzedamy :) A ta swoje :) Więc ja, jak Pani z urzędu miasta zadzwoniła zapytać kiedy w końcu zapłace 15 tysięcy za 70 metrowe mieszkanie w centrum miasta odpowiedziałem, że... nie zapłace :) Tak, zrezygnowałem z zakupu mieszkania tracąc finalnie około 150 tysięcy tylko dlatego, że ta głupia suka ma w dupie moje, nasze plany - ona ma plan na tego swojego bękarta i krok po kroku realizuje go od 10 lat kiedy pierwszy raz ściągnęła przede mną majtki. Nie dajcie się nabrać panowie.
Jak Ty możesz funkcjonować z tą kobietą pod jednym dachem?
Nim trafiłam na faceta z którym jestem byłam dwukrotnie w związku po rozwodzie. Obu wystawiłam za drzwi m.in dlatego, że oboje w pewnym momencie widząc, ze sobie radzę oczekiwali ode mnie utrzymania.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 14:16Nie oczekiwałam tego od nich tym bardziej nie będę go dawać zdrowemu dorosłemu facetowi.
Nie wiem dlaczego, albo i wiem- historie ciążowe Twojej kobiety wydają mi się przez nią naciągane. I naprawdę były potrzebne 2-3 wizyty w tygodniu prywatnie u lekarza?
Nie mnie oceniać. Ty wiesz, albo wydaje Ci się, ze wiesz, że tak było... bez urazy japrdle.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 14:23~Znam, napisał:Japrdle, muszę o coś zapytać. Jak twoja żona funkcjonuje w waszym domu? Skoro jest chora atmosfera, ty masz konflikt z jej synem, to jak ona tam mieszka ? Udaje,że wszystko ok ? Czy jest zależna finansowo od ciebie i siedzi, żeby mieć wygodne życie ? Ja widzę 2 rozwiązania: albo ojciec zabiera synka do siebie , albo mama z synkiem się wyprowadza, a córka zostaje z tobą. Dostać opiekę nad córką może być trudno, ale jak masz pieniądze, to możliwości się znajdą. Podpowiem, że najlepiej przyłapać matkę pod wplywem, najlepiej nie raz :) Nawet jak chłopak skończy 18 lat i go wyrzucisz, to czy on na stałe zniknie z twojego życia ? Twoja żona ot tak po prostu się na to zgodzi?
Taka matka będzie ciągła swojego syna za sobą. A jak nie to będzie dobrze łupić męża, aby go utrzymać.
Swoją drogą póki młody będzie się uczył dotąd matka będzie zobowiązana do jego utrzymania. A jeśli ona nie ma swojego dochodu, to mogą być wzięte pod uwagę przy ewentualnych alimentach dochody "japrdle"i od nich uwzględnione alimenty-to w opcji kiedy młody zostanie "na siłę" usamodzielniony.
jakoś to wszystko bardzo czarno widzę w historii Japrdle.
W takiej sytuacji nie budowałabym domu. Sama jestem ciekawa w jakiej komitywie japrdle żyje z własną żoną...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 września 2019 - 15:06Smutne ale prawdziwe.
Ten sam scenariusz powielany przez mężatki wielokrotnie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 października 2019 - 08:51My już razem mieszkamy od dłuższego czasu i może miała na początku zastrzeżenia do opierdalania gówniaka czasami ale teraz widzę , że mnie wspiera.
Dobrze nam szło, ale całe moje zastanawianie się nad tym tematem pojawiło się kiedy odezwał się biologiczny.
Niby zamknął japę szybko, bo nie chce mieć kłopotów ale byłem zapewniony, że nigdy się nie przewinie przez nasze życie.
Wzbudził moje wątpliwości, dlatego zamierzam włożyć kij w mrowisko, żeby na prawdę dowiedzieć się jakie były ustalenia a nie wierzyć w ciemno w zapewnienia.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 października 2019 - 09:13Ogólnie przemyślenia mam podobne do waszych komentarzy.
Cenne jest usłyszeć to od kogoś kto to przeżył.
Ogólnie mam wrażenie, że z tymi pasierbami jest tak jak z szukaniem stałej partnerki na Tinderze.
Wielu próbowało, ale nielicznym się udało.
Statystyka jest na moją niekorzyść.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 października 2019 - 18:40Daniel,My Ci opisaliśmy jak to może wyglądać..Ostrzegamy Cie.To co zrobisz to już leży w Twojej gestii.Wpakujesz się to możesz tego bardzo pożałować jak większość z nas.Im dalej w las tym więcej drzew...koszta, nerwy..itp..Powodzenia
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 października 2019 - 21:45Heh, wiem, że trwam w pojebanej rodzinie z chorymi relacjami. Powtarzam, że jestem tu tylko ze względu na córkę. Bykłbym tu nawet gdyby moja żona zaczęła sprowadzać sobie fagasów co weekend. Niestety albo na szczęście tak się nie dzieje. Nie utrzymuję jej. Ona ma prace, alimenty na tego skurwiela, 500+ x2 póki co i ma z czego żyć. Nie pije, nie ćpa, nie puszcza się z tego co mi wiadomo, jest na maksa nieogarnięta - rozbija auta, gubi klucze, zostawia garnki na gazie, takie tam... wszystko w normie. Między nami naprawdę jest wszystko ok. Pisałem już i powtórzę choć to dziwnie zabrzmi ale wiem, że ona na prawdę ma dość tego gnojka nie mniej niż ja mimo, że się do tego nie przyzna. Sama najchętniej wyjebałaby go z domu bo wie, że wtedy będziemy normalną rodziną, a trzymanie tego skurwiela i tak nie sprawi, że będzie miał lepiej w życiu bo on zwyczajnie jest tępakiem z wiszącą wargą jak jego ćwierćinteligentny tatuś z ryjem w kodeksach postępowań. Moja żona źle nie zarabia ale mimo to dwukrotnie przyłapałem ją na braniu chwilówek. Odmówiła kiedy poprosiłem o pokazanie stanu jej konta więc zagroziłem blefem intercyzą. O dziwo i na szczęście dla mnie - zgodziła się. Teraz, z pół rokupo rozdzielności ustawiłem to sobie tak: NIKT OBCY, NAWET JEŚLI JEST ZAMELDOWANY POD TYM SAMYM ADRESEM CO JA, NIE MOŻE KORZYSTAĆ Z NICZEGO CO ZOSTAŁO OPŁACONE Z MOICH ŚRODKÓW FINANSOWYCH. DOTYCZY TO PRZEDMIOTÓW, URZĄDZEŃ JAK I ARTYKUŁÓW SPOŻYWCZYCH. Więc zabraniam ruszania temu skurwielowi mojego chleba, masła, soków, ziemniaków, jabłek, płyny do prania, kurczaka, mopa, ekspresu do kawy itd :) Pojebane w chuj ale skurwielowi nie odpuszczę choćby nie wiem co. Do końca życia będę mu szkodził przy każdej nadażającej się okazji za to, że ze swoim skurwiałym ojcem biedakiem próbowali mnie kłamliwie ujebać. Wiecie co jest najfajniejsze? Że byłem ostatnią osobą dzięki której ta mała kłamliwa brudna szmata mogła wyjść na ludzi. Teraz czeka go chujowe życie bez pieniędzy i perspektyw. I wiadomość z ostatniej chwili - moja mi właśnie oznajmiła, że wypierdoli tego skurwiela do jej ojca, mojego teścia, który mieszka sam w 3 pokojowym mieszkaniu. Zobaczymy. Dam znać. P.S. - pomysł, żeby żona wzięła tą ludzką kurwę ze sobą, a ja córkę odpada. Odpada bo nie zrobiłbym bym tego dziecku żeby go zabierać od matki. Moja córka mimo wszystko myśli, że rodziców ma w porządku :) Boże ile ja tu tego piszę, normalnie jakąś terapię uprawiam ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 02 października 2019 - 08:16Spoko, po to jest forum, żeby się anonimowo wypowiedzieć.
Nie spodziewałem się, że ten temat tak prężnie będzie działał :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 02 października 2019 - 08:21Wypalony, wiem, dzięki.
Nie pisałem tutaj, żeby ktoś mi powiedział co mam zrobić.
Napisałem, żeby usłyszeć opinię od ludzi, którzy tego doświadczyli i wyciągnąć własne wnioski.
Już jestem w tym po uszy, więc na razie będę czekał, nie będę dawał się namówić na dziecko do czasu kiedy będę pewien, że tego chcę.
Ostudziliście mój zapał, to mi wystarczy bo mogę trzeźwiej spojrzeć na sytuację i myślę, że nie raz jeszcze tu wrócę, żeby opisać jak mi idzie :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie