Forum
Związek
Oschłość w związku
-
-
Napisane 16 września 2019 - 12:45~Marta napisał:Miałam na uwadze głębsze poznanie mężczyzny...
Naturalnie, że wysłuchanie i zrozumienie jest szansą na udany związek w przestrzeni domowej, ludzkiej.
Namiętność jest bardziej złożona.
Tak...
Na pewno to temat na niejedną sążnistą pracę :-).
Wydaje mi się jednak, że namiętność w wydaniu 'męskim' jest dużo mniej skomplikowana, niż namiętność w wydaniu 'kobiecym'.
Mężczyźnie w sumie często wystarczy kobieta o tzw. przeciętnej urodzie i akceptowalnej - dla niego - figurze oraz... względna chęć do igraszek.
Ważne przy tym jest całe 'obejście' - higiena osobista, dbałość o siebie i otoczenie, przychylność - w stosunku do mężczyzny, partnerstwo...
Facetowi też może się nie chcieć seksu, czy zwykłej czułości, może on nie mieć na nie ochoty, bo... jest zmęczony, czymś przejęty, źle się czuje, jest zaabsorbowany sprawami które go nurtują, pociągają...
Jego seksualność jednak to nic w porównaniu z tym, co rządzi seksualnością kobiet :-).
Facetowi tak naprawdę niewiele trzeba - kobieta schludna, przyjazna i uśmiechnięta, bez bagażu zrzędzenia, rozrzutności, marnotrawstwa wszelkiego autoramentu, bez płytkości i głupoty.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 września 2019 - 18:52Robercie,
Jeśli jesteś rocznikiem względem jakże obszernej treści autora(1971)
To wiesz.
Już potrafisz.
Potrzeba lat i obserwacji:)
W związku lub doświadczeniach.
Nie każdy wie czego szuka.
Często szukamy samych siebie.
Im jestem starsza tym więcej wiem o dyplomacji , jeszcze więcej o kompromisie.
Cóż jeśli dusza i serce nie zawsze w parze.z umysłem.
Pozdrawiam
Schludna i nie tylko:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 października 2019 - 23:20Czy oschłość jest wynikiem nagromadzonych żali? Czy wystarczy je wylać, wypowiedzieć żeby oschłość minęła? Czy oschłość rodzi się bo nie umiemy powiedzieć, że coś nam się nie podoba? Czy raczej wynika z tego, że druga strona przestała współpracować? Dlaczego zaczynamy dystansować się emocjonalnie od bliskiej nam osoby? Kto jest za to odpowiedzialny? Czy ten co jest oschły? Czy istnieją „koła ratunkowe” w postaci konkretnych komunikatów, które mogłyby wytrącić z tej oschłości? Jakieś pomysły? A co jak osoba każdą próbę przerwania takiego zachowania sprowadza do banalnego: wydaje ci się, wymyślasz, zajmij się poważniejszymi sprawami i nadal jest oschła? Jak z zewnątrz pomóc takiej osobie np. siostrze?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie