Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Oschłość w związku

Rozpoczęte przez ~Maja, 12 wrz 2012
  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 12 września 2012 - 13:05
    Od 20 lat żyję w związku z oschłym partnerem. Przyciśnięty do muru twierdzi, że kocha ale ma blokadę i nie potrafi, nie może okazać mi uczucia. Czy któryś z panów po 40-stce mógłby wytłumaczyć mi na czym polega ten fenomen? Czy w ogóle jest to możliwe...aby ktoś kto kocha nie mógł wypowiedzieć imienia ukochanej osoby...wiedząc jak bardzo jest to dla niej ważne?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jarek ~Jarek
    ~Jarek
    Napisane 12 września 2012 - 19:45
    Bardzo dobrze to rozumiem bo sam tak mialem 15 lat nie potrafilem Zonie powiedziec jak bardzo ja kocham Ale ja byłem z rodziny dysfunkcyjnej moze Twoj facet tez tak ma pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~KiziMizi ~KiziMizi
    ~KiziMizi
    Napisane 12 września 2012 - 20:37
    @Maja, daj spokój... Faceci nie są tacy wylewni. Kochają, ale nie są mistrzami w okazywaniu tych uczuć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 13 września 2012 - 07:30
    Jarku...ale po 15 latach się przełamałeś... Jak to się stało? Mój mąż nie jest z rodziny dysfunkcyjnej. Po za tym...ja nie wymagam wyznań miłosnych .....zależy mi na tym aby zwracał się do mnie po imieniu. Tylko tyle ...i okazuje się, że żądam zbyt wiele...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 13 września 2012 - 11:13
    Nigdy nie zwracał się do Ciebie po imieniu? zawsze mówił do Ciebie "e no Ty, ho no tu"? Na moje oko Facetowi o coś biega i za punkt honoru obrał sobie bycie "twardym". Strzelił focha 20 lat temu i do dzisiaj mu zostało!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Herbatnik ~Herbatnik
    ~Herbatnik
    Napisane 13 września 2012 - 11:42
    a może mówi Żabciu, Skarbie, Słońce, Niunia itp.?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 13 września 2012 - 12:57
    jak może mówić "żabciu" skoro jest oschły!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sceptyk ~sceptyk
    ~sceptyk
    Napisane 13 września 2012 - 13:20
    jest taki sposób jaki stosuja niektóre kobiety, poprostu udaj że masz dobrego kolegę z którym ci się dobrze rozmawia. facet pomysli że to kochanek i jeśli u na tobie zależy to sie zmieni, a jeśli nie no to go lepiej poznasz bo wtedy okaże sie jaki jest.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 13 września 2012 - 14:32
    Do @Sceptyk...Twój pomysł już przerabiałam ..tylko nieco w innej wersji...Co prawda nie było to zamierzone...Pisałam z facetem poznanym na forum randkowym i mąż mnie na tym nakrył . Oczywiście posądził mnie o zdradę i była afera. Po prostu wpadł w szał i tyle.....Straciłam wtedy jego zaufanie...zaczął mnie pilnować, rozliczać z czasu....Dodam, że ja jego nakryłam dużo wcześniej na tym samym forum i podjęłam z nim flirt....wtedy też zakończyło się awanturą /z tym, że role były odwrócone/. Ciekawe doświadczenie....przeczytać od własnego męża..."jeśli nie spróbujesz będziesz żałować do końca życia". Podobno też tylko pisał ....nie znalazł odpowiedniej osoby....Chociaż ja w to nie wierzę. Czasem mam ochotę pójść za jego radą ..w końcu też mi się coś od życia należy...Nigdy w życiu nie słyszałam tego typu zdrobnień /jak pisze Herbatnik/. Zawsze mąż zwracał się do mnie bezosobowo. Znacie powiedzenie "związek bez bliskości jest pustynią, a bez wolności więzieniem". Ja się czuję jakbym żyła na pustyni i jednocześnie w więzieniu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~patka ~patka
    ~patka
    Napisane 13 września 2012 - 14:54
    ~Maja napisał:
    Jarku...ale po 15 latach się przełamałeś... Jak to się stało? Mój mąż nie jest z rodziny dysfunkcyjnej. Po za tym...ja nie wymagam wyznań miłosnych .....zależy mi na tym aby zwracał się do mnie po imieniu. Tylko tyle ...i okazuje się, że żądam zbyt wiele...

    Maja - Twój mąż nie musi być z rodziny dysfunkcyjnej, może w jego rodzinie nie potrafiono okazywać sobie uczuć, czułości? taki wzorzec zachowań wyniósł z otoczenia, w którym wyrósł, inaczej nie potrafi. czasem faceci myślą, że jak dbają czytaj utrzymują dom (przynoszą pieniądze) - to jest to wystarczajaca forma okazywania uczuć, takie tam "żabki, kotki" i innne to domena kobiet.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 13 września 2012 - 18:27
    Zgadza się....z pewnością wyniósł taki wzorzec zachowań z domu. Ale...czy to oznacza, że ma takim pozostać do końca życia? Czy człowiek nie powinien się rozwijać... zmieniać na lepsze? Wiedząc jak bardzo jest to dla mnie ważne....albowiem wiele razy uświadamiałam mu, że bez czułych słów nie mogę być w pełni szczęśliwa. Przez tyle lat nie zrobił żadnego wysiłku.....liczył, że z czasem mi przejdzie. Może rzeczywiście powinnam się pogodzić ze swoim losem / w końcu są kobiety, które mają jeszcze gorzej! /. Paradoks polega na tym, że ja wychowywałam się bez ojca i w związku z tym mam podobno większe zapotrzebowanie na czułości . Piszę podobno, gdyż nie jestem tego taka pewna. Moim zdaniem niemal każda kobieta ma takie potrzeby. Skoro przez tyle lat nie pogodziłam się z tym to ....co dalej? Jak wielki jest ten głód niech świadczy fakt, że słysząc lub czytając miłe słowa pod swoim adresem (wystarczy nawet samo moje imię)... mam motylki w brzuchu!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 14 września 2012 - 06:33
    A ja wrócę do tych portali randkowych .... czy wtedy do Ciebie jako do nieznajomej zwracał się czule? A w narzeczeństwie? też było bez osobowo? Wyniósł z domu, czy nie, jak ma "blokadę" to niech idzie do psychologa! Pogodzić się z swoim losem, no wiesz?! Równa się zawsze do najlepszych nie do najgorszych! Jak nie potrafi mówić, niech pisze maile, sms-y. Sposobów na wyrażenie swojej czułości jest cała masa, wystarczy że będzie chciał! Wspaniała przypadłość ta z motylkami, kurcze przecież to coś naprawdę ekstra, kiedy czułymi słówkami można grać na duszy strunach prowadząc kobietę w krainę rozkoszy, on naprawdę nie wie co traci, gdzieś Ty się Maju taka uchowała!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 14 września 2012 - 07:49
    A uchowałam się ...na dzikich terenach południowo-wschodniej Polski. I co z tego...skoro mój potencjał się marnuje...Pisząc ze mną na randkach również nie grzeszył czułością...brnął prosto do celu....a celem było spotkanie w wiadomym celu....Oczywiście potem tłumaczył się, że od początku wiedział z kim pisze. Ale to nieprawda ....jestem pewna na 100% że nie wiedział. To ja go wkręciłam a nie on mnie. Psycholog nie wchodzi w grę, ponieważ mój mąż nie widzi problemu w sobie tylko we mnie. Jednym słowem sytuacja bez wyjścia.....moim zdaniem... Liczę na Ciebie @sześciopak ....może coś mi podpowiesz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 14 września 2012 - 09:21
    Ach te dzikie rejony naszego pięknego kraju, po odkryciu tej wspaniałej przypadłości u Ciebie stwierdzam że bardzo źle się stało iż młodości nie zapuszczałem się bardziej na wschód :) Przez 20 lat pewnie próbowałaś wszystkiego, pewnie było i po prośbie i po groźbie, proponuję: Streaptis, ale nie taki klasyczny, musi zapracować, idzie weekend, czasu nie masz wiele, ale dasz radę ja to widzę tak: przygotuj ściągę, na niej czułe słówka które chcesz usłyszeć, kolacja, "rzluźniacz" taki jaki preferujecie. ubierz się miarę seksownie ale tak aby było co ściągać, korale, bluzka spódniczka, zresztą sama wiesz lepiej :) make up na full, koniecznie krwisto czerwona szminka ;) O seksownej bieliźnie przez grzeczność nie wspomnę, kiedy atmosfera już się trochę rozluźni, zaproponuj grę, czułe słówko z jedną część garderoby, gdy zacznie się wykręcać, powiedz mu że masz tak ogromną ochotę przed nim się rozebrać że przygotowałaś mu ściągę, słówek nie może być więcej niż części garderoby, nawet lepiej aby było ich mniej, niech ma niedosyt i niech sam coś wymyśli. Fajnie było by mieć do tego muzyczkę i tańczyć, bo gdy zostaniesz ju z tylko w koralach i pończochach, podejdziesz do niego i powiesz mu że jeżeli chce abyś go rozebrała niech powtórzy Ci na ucho wszystko czego się nauczył. A po wszystkim wręcz mu ściągę i powiedz że bardzo chcesz aby wykuł to na blachę bo było wręcz przecudnie (nawet jeżeli nie było) my faceci lubimy być chwaleni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 14 września 2012 - 10:39
    Potwierdzam....@sześciopak szkoda, że się nie zapuszczałeś w moje tereny...Myślę, że z Tobą szybciej bym się dogadała ....Co do Twojego scenariusza upojnej nocy to jestem pod wrażeniem...Masz niezłą wyobraźnię....Ja też mam bujną wyobraźnię.....i często uciekam w "świat fantazji". Ale żeby to przenieść do realu to muszę mieć jakiegoś kopa. Tak bez żadnego bodźca...chyba nie potrafię. Wychodzi na to, że cała inwencja musi być po mojej stronie....a ja wolałabym tak bez specjalnego wysiłku...bez reżyserii ....czyli spontan na maxa. Na pewno mogłoby być fajnie, ale to byłoby jednorazowe. Następnym razem znów musiałabym coś wymyślać.....Nie sądzę aby mąż wykuł na blachę te słówka. Przerabiałam podobny pomysł z dwoma magicznymi słowami.... i nie przyjęło się. Niestety nie potrafimy być ze sobą tak naprawdę na pełnym luzie...dzieli nas wiele barier...mostów..etc...Dochodzi jeszcze lęk przed ośmieszeniem się. Myślę, że z obcym facetem byłabym bardziej śmiała niż z własnym mężem...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 14 września 2012 - 11:42
    To nie jest mój pomysł, to odruch Pawłowa, kojarzysz eksperyment Pawłowa z psami? Ja to tylko tak "uczłowieczyłem". Pewne odruchy można wytrenować nawet u męża :) Wiem że ciężko nagle,z na co dzień poważnej Pani domu, zwłaszcza przed własnym mężem, zmienić się w tancerkę rodem z klubu gogo. Ale efekt... zobaczysz nie znasz męża z tej strony. Narażanie na śmieszność? Maja jesteś dorosłą kobietą, pewnie piękną, chcesz zaspokajać swoje potrzeby w taki sposób aby czerpać z tego radość i przyjemność i to Ci się należy, śmiesznym jest nie walczyć o swoje. Pełny spontan, mimo że moje życie seksualne jest raczej udane to już dawno nie kochałem się w kuchni na stole, czy w samochodzie.... ale moja żona twierdzi że jest za stara na takie akrobacje. Problem z "obcym" facetem, moja Maju kochana, polega na tym że nie będzie to na stałe ... a jednorazowy skok w bok ... no ma to swoje zalety, można się dowartościować i dowiedzieć się wielu wspaniałych rzeczy o swoim ciele, umiejętnościach, no ale i jest obciążony pewnymi wadami...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 14 września 2012 - 12:48
    A jakie widzisz wady w kontakcie z "obcym"? Ja tam widzę same zalety...jest chemia ...bez żadnego wysiłku....Atmosfera taka "że seks wisi w powietrzu" stwarza się sama.... bez żadnego nakładu pracy. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie mam doświadczenia w tym temacie ale mam dobrą, niezawodną intuicję...Ale mnie zaskoczyłeś z tym eksperymentem Pawłowa....Może i pomysł od niego, ale to "uczłowieczenie" musiało wymagać sporo inwencji twórczej. Psa nie umiałam wytresować ....a z mężem ma mi się udać..? OK....obiecuję, że spróbuję...ale jak coś nie wyjdzie to będzie na Ciebie! @sześciopak po co Ci ten sex w kuchni.. czy w samochodzie..skoro w łóżku dużo wygodniej....Nie rozumiem was facetów ...chodzi pewnie o adrenalinę....Dla mnie nie ma to znaczenia ...efekt taki sam!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 14 września 2012 - 13:22
    W samochodzie czy w kuchni ... wiesz Maju chodzi o ten spontan, spojrzenie, dotyk, dwa słowa.... to coś zupełnie innego niż oczekiwanie na małżonkę która kończy przygotowania w łazience. Adrenalina tu ma drugorzędne znaczenie, raczej impuls, taki brak zahamowań, liczy się tylko to, że w tej chwili chcemy tylko siebie, że nie liczy się nic i nikt, tylko to co robimy z swoimi ciałami, ważne jest to wrażenie takiego oddania się sobie bez względu na to co dzieje się wokoło... Co do tych kontaktów z obcymi ... masz rację, jedyną wadą są możliwe konsekwencje ... ale jeżeli chodzi o "tą chwilę" może być przecudnie. Kobiecej intuicji nie należy lekceważyć :). Nad psem pewnie miałaś litość, przy mężu nie ma żadnej litości, musisz być bezwzględna! A jak się nie uda poniosę wszelki konsekwencje ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Maja ~Maja
    ~Maja
    Napisane 15 września 2012 - 21:08
    Niestety nie będzie żadnego eksperymentu....Chciałam przygotować grunt ...i zaczęłam od rozmowy podczas której dowiedziałam się, że nie stać go na nic więcej....Tak więc moje starania nie mają żadnego sensu. Zrozumiałam, że mój mąż traktuje nasz związek jak pole walki . Obrał sobie dobrą pozycję i boi się, żeby jej nie stracić. A serwowanie czułych słów w jego mniemaniu to strata...może ujma na honorze...Czy spotkał się ktoś z was z takim przypadkiem? Nie wiem ....czy mam szykować się do walki ...czy się poddać...Tu potrzebny dobry strateg...@sześciopak co Ty na to?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~sześciopak ~sześciopak
    ~sześciopak
    Napisane 17 września 2012 - 06:27
    Droga Maju dobrym sposobem walki bez walki jest embargo, chciałem załatwić sprawę po dobroci, ale skoro się nie da... Jak mawiał Yoda: wysiłku Twego tu wiele będzie potrzeba. Nie reagujesz na bezosobowe zwroty "Twojej gorszej połowy" do Ciebie, możesz parę razy przypomnieć jak masz na imię, i zaznaczyć że jeżeli czegoś chce od Ciebie to musi się przemóc i tak do Ciebie zwracać. Spać idzie na wersalkę, wóz albo przewóz w sumie nie masz nic do stracenia, żyć z kimś kto nie potrafi wymienić Twojego imienia, tak się nie da! ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4
Strona 1 z 4
następna
Strona 1 z 4 następna

Gorące tematy