Forum
Romans i zdrada
nowa miłość mojej żony....
-
-
Napisane 15 grudnia 2011 - 11:42Jestem w podobnej sytuacji co Ty, również --zdradzony--. Tak jak i Ty,wziąłem na siebie wiele jej obowiązków,widząc że ona sam nie daje rady, a przy 3 dzieci bywa trudno. Najpierw chodziło o to,ze JA MAM PRACĘ, utrzymuje dom, a ona MUSI "zajmować się" dziećmi i domem. Mimo, ze rodzina i znajomi widząc moje zaangażowanie, zwracali uwagę na TAKIE sytuacje, broniłem jej, nie pozwalałem by myśleli czy mówili "ŹLE O MOJEJ ŻONIE". Złościłem się i obrażałem o uwagi szczerze wypowiadane przez przyjaciół. Nawet zarzuciłem kilka fajnych Znajomości, Przyjaźni dzięki niej, bo uważała że się wtrącają. Gdy moje dzieci poszły do przedszkola, zaczęła "szukać pracy". Pomagałem gorliwie, a jednak porzucała je zanim poznała charakter czy specyfikę zatrudnienia. Pokierowałem na Kurs Ochrony zorganizowany u mnie w pracy, dzięki któremu i przez moich znajomych dostała pracę w recepcji nowo otwartego biura Centrum Handlowego. Wydawanie kluczy i monitorowanie kamer przedstawiała jako b. ciężką i żmudną pracę. Następnie zaczęła wracać coraz później, spotykając się z kolegami z ochrony, oraz wszczynając awantury, ze mam o to do niej pretensje. Wowczas ja zajmowalem się sam trojka corek. Potem yozlem do Sadu Rodzinnego pozew o alimentz i opieke nad dziecmi. Mimo ze matka nie interesowała sie dziećmi pryey 3 miesiące gdz mieszkaly e mna to Sędzina nakazała je oddac bo u matki jest ich meldunek. Badanie RODK wykazalo, ze typowanym Opiekunem dzieci jest tata, bo ma cieply kontakt i duza, mocna wiez z dziecmi, ale ponieważ nie mam mieszkania, sam mieszka u matki, w mieszkaniu siostry, dzieci zostały na spr. rozwodowej przyznane matce. Ponad rok trwalem w Tym Wszystkim, dla Dzieci, tlumaczac, i proszac o rozwage, proponowalem Terapie Rodzinna, i slzszalem, ze jesli JA MAM PROBLEM, to moge isc do psychologa, psychiatry, bo JESTEM Zazdrosny, ograniczam ją, a kiedz tzlko ja pracowalem, ona musiala siedziec w domu z MOIMI Dziećmi. Po roku separacji Sad Okregowy dal rozwod, bez orzekania winy, mimo e tego nie chciałem... muszę sie godzic na ten stan rzeczy, ale WSPARCIEM dla MNIE są moje Córeczki... Kochaja mnie i potrzebuja, i choc mialem przez ten rok zle mysli, samobójcze, nie widzac sensu i potrzebz Zycia, wiem teraz ZE CZAS LECZY RANY, A PRZYJACIELE SA BLISKO... Zawiodla mnie nawet rodzina nie rozumiejąca PO CO Biegasz do dzieci 3razy w tzgodniu przez cale miasto, do psychologa z dziecmi, na terapię. Teraz wiem, jestem 3 miesiace po Okropnzm Rozwodzie, ze one mnie b. potrzebowały, potrzebują NADAL! Jestem ich Tatusiem, nic i nikt tego nie zmieni... Tzlko co 2 tzg. mam prawo brac je na weekend i ti jest za malo dla nich. Pragna czestszych spotkan. Najmlodsza ma 8lat idzie do I Komunii, a Druga jest w 3 klasie, rok temu sam dbalem bz przygotowac ja do tego Sakramentu Komunii. Wiara pomaga przetrwac, choc bzwa trudno... DASZ RADE; NIE JESTES SAM! Boje sie o nie, najstarsya corka poszla do gimnazjum imatkuje mlodszym siostrom, bo mimo kuratora sadowego , matka nadal zrzuca na jej barki wiele swoich obowiazkow. od 2 miesiecy wprowadzil sie pan, ktory TO SPRAWIL, bez wstepow i tlumaczenia dzieciom kim jest, po prostu zostal i BEDZIE TU MIESZKAL jak powiedziala im mama. Znow okalazalo sie , ze wlasnie terapia dzieciom pomogla przetrwac te niedopowiedzenia, klamstwa i trudne sytuacje. Kuratorka pisze bzdurne notatki 2 razy w tzgodniu po UMOWIONYCH wizytach z BYLA malzonka... Znow mysle na powaznie bz wystapic o opieke nad dziecmi....
Pozdrawiam i trzymam KCIUKI yA Ciebie! Nie Jestes SAM; jest NAS duzo Wiecej!
Masz w sobie sile i wzkorzystaj jaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 15 grudnia 2011 - 11:56Panowie - zawsze możecie się zwrócić o pomoc do organizacji, które pomagają ojcom, np. do Fundacji Ojców Pokrzywdzonych Przez Sąd.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 11 maja 2012 - 09:17nic dodać nic ująć pięknie napisane ,,,
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 07 listopada 2012 - 21:36Zdradzony, jak Twoja sytuacja się rozwinęła, poradziłeś sobie z problemem?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 18 listopada 2012 - 20:33....na chwilę obecną jestem po drugiej rozprawie rozwodowej o którą papiery złożyła właśnie moja żona.
Nie długo już,bo z początkiem grudnia jest kolejna-trzecia już rozprawa.aMam nadzieję,że wyrok będzie mi przychylny...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 18 listopada 2012 - 21:23Czyli jesteśmy dokładnie na tym samym etapie....
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 20 listopada 2012 - 21:42Panowie , odwagi i wytrwałości - sam dostałem lekcję życia , One są przebiegłe a sądy niestety zazwyczaj biorą stronę kobiety - boo podobno One są lepsze - tylko w czym??tylko twarde dowody są w stanie obalić mit "dobrej matki polki " . Nie bronie facetów ,śmiecie są po obydwu stronach - tylko czemu niewinni muszą cierpieć .
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 listopada 2012 - 09:41Sędzina na ostatniej rozprawie pytała o to,czy żona utrzymuje kontakty z tym nowym mężczyzną,na co żona powiedziała,że Nie. Ale ja mam kilka zdjęć z wakacji,na których widać,ze naprawdę świetnie się razem bawili,a do tego były w wakacje u żony za granicą moje dwie córki.W domu do''swojego''pokoju wymieniła zamki w drzwiach,żebym przypadkiem tam nie wszedł i czegoś nie zobaczył.A kontakty ze swoim kochasiem nadal utrzymuje,bo po nocach rozmawia z nim przez Skype o czym poinformowała mnie jedna z córek.Co najdziwniejsze,że żona szuka winy tylko u mnie,bo ja kiedyś pisałem na GG. z pewną kobietą i to niby była moja zdrada.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2012 - 15:31glupie cipy i tyle w temacie
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2012 - 16:22raczej standard XXI wieku.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2012 - 19:44Z dowodami i dobrym prawnikiem dużo zdziałasz ,walcz o siebie .A jej :)? walcz "ich " bronią .Mi się udało , po jej apelacji wszystko będzie wiadomo .
U mnie to hurtownia była "pielęgniareczka" jedna ,szanowana pani - a tu cyber i real na potęgę - kij im w oko Panowie .
A współczuję "szwagrom" jak się o niej który przypadkiem dowie :) .
ZDRADZONY głowa do góry i walcz o siebie ,honor i dzieciaki .
też40latek - chyba masz racjęUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie