Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Moja żona nie chce seksu

Rozpoczęte przez ~Marek, 14 mar 2016
  • avatar ~ppp ~ppp
    ~ppp
    Napisane 30 lipca 2017 - 09:50
    Jakoś trzeba sobie radzić.Nie można spać całe życie przy agregacie chłodniczym.Wiecznie kurde nie wyspana.Ile by nie spała.4 lata gotowałem obiady po pracy bo miranda zmęczona .Nie miała czasu cały dzień a teraz pierdo:ę zjadam ma mieście pyszny obiadek i dopiero przychodzę do domu.3 lata w domu z dziecmi i po żonie namieszać czynności ja meczy nawet ubrać dziecko.Paranoja.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~D ~D
    ~D
    Napisane 31 lipca 2017 - 13:34
    ~ppp napisał:
    Jakoś trzeba sobie radzić.Nie można spać całe życie przy agregacie chłodniczym.Wiecznie kurde nie wyspana.Ile by nie spała.4 lata gotowałem obiady po pracy bo miranda zmęczona .Nie miała czasu cały dzień a teraz pierdo:ę zjadam ma mieście pyszny obiadek i dopiero przychodzę do domu.3 lata w domu z dziecmi i po żonie namieszać czynności ja meczy nawet ubrać dziecko.Paranoja.


    Wydaje mi sie drogi użytkowniku, że problem wielu jest bardziej złożony.
    Tu nie chodzi tylko o seks!
    O szacunek, pomoc,wsparcie, rozmowa,przyjaźń i i oczywiscie bliskość.
    Kobiety tego wymagają-chciałeś rodzinę to płać i rób.jak już delikwent zrobi wszystko,nawet z wyszorowaniem fug i każdej szpary i czeka na rewanż....tutaj już zaczynaja sie schody.kobieta która przestawila juz myślenie na "co ludzie powiedzą" chce mieć czysty dom,najmadrzejsze dziecko,najdroższe gadżety, najpiekniejsze ubrania a w towarzystwie jej malzenstwo ma wygladac na idealne....i na tym koniec! Poza znajomymi maska spada☺ kobiety na rowni z mezczyznami dokladaja sie rozpadu malzenstwa.zdrady nie biora sie znikąd.
    Mężczyzna jednak ma mniej jaj żeby zostawić malzonke,jak już wszystkie kroki zawioda....nastepuje kumulacja,zdrada i kobieta idzie z wnioskiem☺

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 01 sierpnia 2017 - 17:14
    Ja myślę, że kobiety jakoś inaczej pojmują kwestie tzw wzajemności w świadczeniu sobie nawzajem. Facet kobiecie nadskakuje, robi to i owo, przyjeżdża po swoją wybrankę, płaci za różne rzeczy, staje na wysokości zadania jak się tylko da, a ona... myśli, że już samo pozwalanie mu na to względem siebie jest wzajemnością. W domyśle - ona jest od brania, on od dawania. Taki związek może jest dobry na krótką metę, ale na dłużej nie bardzo, bo nie wszystko da się za tzw. dupę kupić. Potem to nawet dupy nie chce dawać i robi wielką laskę, że w ogóle pozwala oddychać tym samym powietrzem co ona. No i rozpad gotowy. A jak facet domaga się od takiej czegoś, a przy rozstaniu uregulowania należności, to zaczyna się wielki lament, bo on jest taki a owaki i stosuje przemoc. Ona nie wywiązując się ze swojej strony zobowiązań w pożyciu jakoś przemocy nie stosuje - gdy tylko pełnymi garściami bierze.
    pozdrawiam
    Robert1971

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~D ~D
    ~D
    Napisane 05 sierpnia 2017 - 13:32
    Nie wszystkie kobiety sa takie same.
    Jednak spora racja.
    Ale naprawde wiele małżeństw trzyma,sue dla dzieci kredytu,a zycie polega na placeniu rachunkow i wspolnym pokazywaniu innym jacy to nie sa zaradni.a Pan Mąż staje się wykastrowanym mopsem od noszenia siat

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Vojtek ~Vojtek
    ~Vojtek
    Napisane 08 września 2017 - 00:06
    Wymiękam. Facet co ma zrobić? Się płaszczyć, chociaż tak samo w połowie Żona może uczestniczyć aktywnie w związku.

    Gratuluje wyobraźni, dzięki temu toczą się dyskusje na forach, i wypowiedzi Pań jak zawsze są dłuższe.

    Spójrzcie Panowie na komentarze płci przeciwnej, przyznają cokolwiek, konwersują? Nie. Odrazu "dobra rada". I to dlatego w związku jest jak piszecie. Bo to i tak wina faceta. Stawiam na krótka piłkę: idziemy razem albo zmieniam drużynę.

    Nam tez się należy 50%. Ponoć równouprawnieni?!....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Grzegorz J ~Grzegorz J
    ~Grzegorz J
    Napisane 02 października 2017 - 20:42
    Bardzo fajnie napisane. Jeszcze lubi żyć na twój koszt i nie dokłada się do życia pomimo, że nie-mamy dzieci a pracuje. Czepia się o wszystko. Zaczyna sama awantury. Rozdaje nie swoje rzeczy, ubrania twoje itp. Chwali tylko swoją rodzinę i koleżanki, a twoją rodziną gardzi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Grzegorz J ~Grzegorz J
    ~Grzegorz J
    Napisane 02 października 2017 - 20:42
    Bardzo fajnie napisane. Jeszcze lubi żyć na twój koszt i nie dokłada się do życia pomimo, że nie-mamy dzieci a pracuje. Czepia się o wszystko. Zaczyna sama awantury. Rozdaje nie swoje rzeczy, ubrania twoje itp. Chwali tylko swoją rodzinę i koleżanki, a twoją rodziną gardzi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Grzegorz J ~Grzegorz J
    ~Grzegorz J
    Napisane 02 października 2017 - 20:49
    To w pewnym sensie prawda. Facet woli zapłacić każdą cenę aby się tylko od takiej paskudnej osobowości uwolnić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alka ~Alka
    ~Alka
    Napisane 06 października 2017 - 22:31
    Panowie! Sami na to pozwoliliscie!
    Dostanie buziaka, komplement,dupy i juz ma w dupie swoich znajomych,rodzine etc.robi tak niestety wiekszosc, zeby zonka fochow nie robila, to trzrba,zrobic jak ona chce. A pozniej zal....ze siedzicie sami, z obowiazkami, rachunkami,zona wroci od fryzjera, kosmetyczki a Pan Maz na kanapie jest jak drzazga w oku....bo za krotko sprzatal! Brawo Wy!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 07 października 2017 - 17:56
    Niezła prowokacja... On musi zrobić jak ona chce, żeby fochów nie stroiła... dobre sobie, że za krótko sprzątał i na kanapie usiadł, to już ona ma się burmuszyć. Pytanie tylko kto tu jest dla kogo...? On dla niej, czy ona dla niego...? I... oczywiście oczekujesz, że powiem, że ona dla niego, bo jestem facet. A wcale nie !!! Oni są oboje dla siebie nawzajem i żadne z nich nie musi/powinno nic robić tak, a tak, tylko dlatego, że druga strona tak chce. Oni mają się nawzajem akceptować i szanować. Ona popyla po kosmetyczkach i fryzjerach, niejednokrotnie za jego pieniądze, a on to akceptuje, to on posiedzi sobie na kanapie i ona to powinna tolerować, a już sprzątanie, to nie on ma sprzątać, ani ona ma sprzątać, tylko niech każdy sprząta po sobie, a jak jest wspólny bałagan, to też wspólnie go sprzątamy i niedomówień nie będzie. Jak taki układ nie odpowiada, to po co bierzesz sobie faceta...? Rozstań się z nim kulturalnie bez roszczeń i wypłać co mu się należy i nie będzie kłopotu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kapsel ~kapsel
    ~kapsel
    Napisane 11 października 2017 - 00:12
    Stary ja Cie rozumiem, mam to samo. Nie ma szansy, musisz sie poddać. Nie ważne co zrobisz. Nie słuchaj porad w stulu, czy rozmawialiście szczerze, zmień swoją postawę, znajdź rozwiązanie. Próbowałem wszystkiego. Zmieniłem się na rękach nosiłem - nic. Zmieniłem się - postawiłem na swoim - nic. Byłem przyjacielem, rozmawialiśmy długo w noc o różnych sprawach, wspomnieniach, była super atmosfera (dużo i długa i często) i nic. Nie ma szansy.
    Jak kochasz to wyłącz moduł sex i zostań.
    Jak kochasz. Jeśli kochasz. Czy jesteś w stanie dla niej to zrobić? Czy kochasz ją tak bardzo że jesteś w stanie zrezygnować ze swoich potrzeb i przyjemności?
    Gdzie się zaczyna prawdziwa miłość. Ile jesteś w stanie dla niej poświęcić? Poświęcić siebie, swoje oczekiwania, swoje potrzeby? Żyć dla niej i zapomnieć o sobie.
    Nie wiem czy to możliwe. Nie pytam Ciebie Sobie zadaje ciągle te pytania. Ale KOCHAM JĄ I NASZE DZIECI jesteśmy rodziną i tak niech zostanie. Nie zrobię nic co mogłoby to zburzyć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Vivian ~Vivian
    ~Vivian
    Napisane 11 października 2017 - 15:26
    Cóż za piękna miłość bez wzajemności....
    A może to tylko strach przed konsekwencjami rozstania?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Podobnie jak u Ciebie ~Podobnie jak u Ciebie
    ~Podobnie jak u Ciebie
    Napisane 11 października 2017 - 19:09
    Marku czytam Twój wpis i jak bym czytał o sobie. Nie pije, nie awanturuje się, wracam po pracy i ciągnę ten wózek jak tylko mogę a mimo to czuję się sfrustrowanym facetem. Bo czuję się niedowartościowanym facetem który jak tylko potrzebuje to sam sobie załatwia odprężenie... smutne. Sam stoję przed dylematem czy odczepić ten wózek ale mam świadomość jak Ty, że to ja generuję 80% przychodu w związku.... Przeczytałem Twój text i jak bym czytał o sobie.
    Smutne ale prawdziwe. Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zołza ~Zołza
    ~Zołza
    Napisane 11 października 2017 - 23:37
    Panowie jesteście dla swoich żon samcami beta.
    A jak wiadomo - alpha fux, beta bux.
    Znajdźcie jaja i wyjdźcie z tych toksycznych związków, płacić można też na odległość. Dajcie sobie szanse na spotkanie kobiety, dla której będziecie alfa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Lili ~Lili
    ~Lili
    Napisane 12 października 2017 - 18:06
    Seks to nie nagroda za dobre zachowanie, kobieta musi odczuwać pożądanie do mężczyzny, aby mieć ochotę na seks. Jak to jest taki związek z rozsądku, to nie pomoże to, że mąż nie pije i wraca grzecznie do domu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Misia ~Misia
    ~Misia
    Napisane 13 października 2017 - 00:03
    Mąż w niczym mi nie pomaga, ani w domu , ani przy dzieciach. Oboje pracujemy zawodowo, ja również w domu nadrabiam papierki. Jestem urobiona, nie mam na nic czasu i ochoty, a już zwłaszcza na sex

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alka ~Alka
    ~Alka
    Napisane 16 października 2017 - 22:07
    Nic Panowie, bycie bankomatem, praczem,wycieraczka to juz norma.Kobiety maja zakodowane rozmnazanie, po tym okresie, choćby s wstawal do dziecka,opiekowal się, dawal na pernamentne usta, to i tak znajdzie powod zeby zrobic awanture.Zaczyna mnie to smieszyc, tyle kobiet co znam, co narzekaja na pierdoly....poprostu szukaja powodu do stekania.A najlepsze sa zakodowane rodziny....obiad u mamy(zwykle jej)niedziela galeria, sztuczne "kochanie" przy znajomych, sielanka, bo co inni powiedza! Strach przed odejsciem bo dzieci, finanse, kredyt,opinia innych. Bawcie sie w dom, kupcie podrecznik rodziny. Bo Ciezko o milosc teraz...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Vivian ~Vivian
    ~Vivian
    Napisane 17 października 2017 - 12:58
    Problem w tym, że w pewnym wieku wszyscy są pod presją założenia rodziny i jeśli nie spotkają swojej prawdziwej miłości, to często pakują się w jakiś nadarzający się wtedy związek. O ile mężczyźni jakoś w tym funkcjonują, bo mogą uprawiać seks właściwie z kimkolwiek, to kobiety raczej źle, jako, że mają zazwyczaj potrzebę seksu tylko z wybranym partnerem i niestety nie jest to ich mąż.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kamil ~Kamil
    ~Kamil
    Napisane 20 października 2017 - 10:43
    Witam wszystkich,

    Bardzo pomogła mi dyskusja, jaka się tutaj wywiązała z tym, że jeszcze nie wiem, jaką decyzję powinienem podjąć.
    Jesteśmy 5 lat po ślubie, mamy prawie 2-letnie dziecko.
    Poznaliśmy się jeszcze na studiach. Od pierwszego spojrzenia bardzo mi się spodobała i starałem się o nią ponad rok, aż w końcu zostaliśmy parą.
    Po roku zaręczyliśmy się, a po kolejnych 18 miesiacach wzieliśmy ślub.
    Przez te dwa i pół roku mieszkaliśmy razem.
    Odkąd się znamy, pracuję w delegacji.
    Wcześniej system pracy był lepszy, jednak obecnie w domu jestem tylko w weekendy.
    Żona obecnie jest na urlopie wychowawczym i zajmuje się synem.
    Wydawało mi się, że dobrze rozumiemy się z żoną, jednak od ponad roku jest coraz gorzej i pojawia się coraz więcej sporów.
    Nie kłócimy się, nie idziemy na noże, ale zdecydowanie jest coś nie tak.
    Żona twierdzi, że za mało się staram, że nie pomagam w domu.
    Na pewno nie robię wszystkiego tak, jak ona to widzi, wiem to, jednak powtarzające się wyrzuty za to, że zostawiłem piżamkę synka na łóżku, jak go przebierałem, że nie wziąłem po sobie kubka po kawie, że chrapię, że nie słyszę dziecka w nocy bardzo mnie męczą.
    Na pewno wpływ na tą sytuację ma fakt, że rzadko jestem w domu i odzwyczailiśmy się od wspólnego mieszkania.
    Chciałem, żeby przyjechała do mnie z dzieckiem, bo wynajmuję w mieście, gdzie pracuję mieszkanie, ale ona nie chce, bo lekarze dziecka są na miejscu, do tego udziela korepetycji i nie może tego zostawić.
    Kupiliśmy nowe mieszkanie, które obecnie jest wykańczane.
    Stare sprzedaliśmy szybko i przez rok mieszkamy już z teściową w tym samym mieście. Nawet wcześniej, jak wyjeżdżałem do pracy, to żona nie zostawała w naszym mieszkaniu, tylko jechała do mamy mieszkać u niej, a mieszkanie stało puste.
    Wiem, że teraz będzie tak samo.
    Teściowa jest naprawdę w porządku, ale wiadomo, że to nie jest idealna sytuacja.
    Jestem już na takim etapie, że boję się cokolwiek zrobić, bo od razu dostaję opieprz, że robię coś za wolno i że żona zrobi to lepiej i szybciej, a ja nie robię nic w domu, tylko zajmuję się dzieckiem, a to według niej jest za mało.
    Nawet trudno mi się z nią rozmawia, bo co bym nie powiedział, to i tak nie mam racji, więc czasami wolę sie po prostu nie odzywać.
    Na początku naszej znajomości i wspólnego mieszkania kochaliśmy się kilka razy w tygodniu, później klika razy w miesiącu, raz na kilka miesięcy, a przez ostatnie 3 lata dwa razy, z czego ostatni raz półtora roku temu. Z pieszczotami jest podobnie.
    Nie podba jej się, jak ją przytulam, gdy coś robi, jak próbuję ją zachęcić chociaż do pieszczot, bo twierdzi, że ją napadam, osaczam, itd.
    Nie lubi się ze mną całować, bo ją ślinię.
    Nie mogę sobie nic kupić, bo nie mam gustu.
    Zarabiam naprawdę dobrze, a jak kupiłem spodnie za 400 zł to miałem dwa dni awantury.
    Ostatnio mówiłem jej, że chcę kupić zegarek, więc stwierdziła, że go nie potrzebuję, ponieważ nie noszę zagarków, a jak chcę, to może mi kupić taki za 100 zł, żeby sprawdzić, czy będę go nosić.
    Zegarek kupiłem i wiem, że będę miał za niego kolejną aferę.
    Planuję w ten weekend porozmawiać z nią o tym wszystkim i jestem zdecydowany, żeby to skończyć.
    Boję się o synka, bo chcę dać mu wszystko,ale nie mogę tak dłużej.
    Chce zostawić jej auto, oszczędności, spłacić kredyt i co miesiąc płacić dobre pieniądze na syna.
    Ale nie wiem jak zareaguje.
    Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia?

    Pozdrawiam serdecznie,

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 23 października 2017 - 14:40
    Jeżeli tak daleko zaszło, to nie dawaj jej czasem auta, ani oszczędności - nie doceni tego wcale, zaręczam. Mieszkanie też wg prawa - podział majątku, albo po prostu jego sprzedaż. Ona ma Cię wyraźnie w d...pie i nie kupisz sobie jej przychylności teraz żadnymi pieniędzmi, a będzie jedynie chciała z Ciebie zrobić służącego i zedrzeć ile się tylko da, coś na zasadzie: Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść..., byle nie za daleko, żeby można było się nim posłużyć, Oczywiście do wszystkiego przyzna się jako do swojej własności i nie mrugnie okiem, kiedy Cię do ruiny doprowadzi. Trzymaj się i nie daj z siebie zrobić jelenia. Dziecko dzieckiem, ale skoro z matką Cię nic nie łączy, to albo bierzesz dzieciaka i na niego łożysz, albo ustalasz rozsądne alimenty i je płacisz, a opieka spada na matkę. Takie jest prawo i smutne realia. Kobieta (ex) nie rozumie podstawowych zależności i ich nigdy nie zrozumie - małe szanse. Wiem coś o tym, bo na własnej skórze to przeżyłem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy