Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

malzenstwo - dobiega konca

Rozpoczęte przez ~mm, 10 paź 2016
  • avatar ~Arthur ~Arthur
    ~Arthur
    Napisane 10 października 2016 - 16:52
    Przeczytaj sobie fraszkę Kochanowskiego "Na matematykę".

    Jak pisałem, to Twoje życie ale widziałem już niejedno i wyciągałem ludzi z potwornego alkoholizmu przez podobne sytuacje do Twojej. Okaż siłę, stanowczość, integrę i zobaczysz, to czyni cuda. Ona jest zależna od Ciebie finansowo (bezpieczeństwo, dla kobiety podstawa) a nie szanuje Cię za jotę. No chyba, że znalazła bogatszą i bardziej interesującą gałąź. Tu już nic nie zrobisz.

    Poczytaj na forach, dałem Ci wskazówkę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 10 października 2016 - 16:55
    Jest jeszcze taka możliwość, biorąc pod uwagę waszą sytuację materialną że zdradziła i jest szantażowana przez kochanka. Jak napiszesz do mnie na ada.bea@onet.eu to ci opiszę sytuację, bardzo podobną do waszej, z tym , że tamta skończyła się bardzo smutno bo jak wszyscy otrzeźwieli z emocji to już nie było co zbierać. Jedno kłamstwo pociągnęło za sobą cała lawinę kłamstw i dwie rodziny z dziećmi legły w ruinie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Olena ~Olena
    ~Olena
    Napisane 10 października 2016 - 17:02
    Kocha kogoś innego, ale chce zostać z tobą z rozsądku.
    Przechlapane. I dla ciebie, i dla niej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 10 października 2016 - 17:06
    ~Arthur napisał:
    Przeczytaj sobie fraszkę Kochanowskiego "Na matematykę".
    Ona jest zależna od Ciebie finansowo (bezpieczeństwo, dla kobiety podstawa) a nie szanuje Cię za jotę. No chyba, że znalazła bogatszą i bardziej interesującą gałąź. Tu już nic nie zrobisz.

    Poczytaj na forach, dałem Ci wskazówkę.

    Oj ty masz takie nieprzerobione poczucie krzywdy chłopie ! Poszukaj w internecie albo u psychologa jak sobie z tym poradzić, bo na każdej nowej kobiecie będziesz się mścił.
    I żadna cię takiego Macho nie zechce, chyba że jakaś masochistka. Ale takie toksyczne osoby nie tworzą długotrwałego dobrego związku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 10 października 2016 - 17:09
    ~Olena napisał:
    Kocha kogoś innego, ale chce zostać z tobą z rozsądku.
    Przechlapane. I dla ciebie, i dla niej.


    Nie prawda, nie przechlapane. Kocha męża - mężowi zaproponowała wyjazd we dwoje. W kimś się zadurzyła, to fakt. Ale chce od tego uciec, zapomnieć. Szuka pomocy u męża.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 11 października 2016 - 00:00
    Analizujac wszystkie wasze wypowiedzi wyglada na to ze jednak jest lub byl ktos trzeci miedzy nami. Oczywiscie pewnosci nie ma, gdyby byla pewnie bym tu nie pisal, albo przynajmniej nie o tym. Tak czy owak wiem z cala pewnoscia ze jej nie ufam. Wiem ze zona to wie, widzi to, czuje i boi sie. bylismy wiele lat dobrym malzenstwem. Znamy sie na wylot, rozumiemy sie bez slow (przynajmnie do niedawna). Ciezko w takich warunkach ukryc pewne rzeczy w zachowaniu, i to dziala w obie strony. Nie wyobrazam sobie dalszego zycia w takim ukladzie i w tych warunkach. I wlasciwie moze nawet nie chodzi o jakies bledy, w koncu zycie plata rozne figle. W tej sztuacji pewnie ja tez nie jestem bez winy. Ale bez szczerosci i zaufania? nie wyobrazam sobie tego.
    @Ada - odezwe sie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 11 października 2016 - 00:06
    @Arthur,

    Fraszka fajna. ale chyba sobie narobilem. poprosilem starsza corke aby mi ja odnalazla i przeczytala, oj byla w szoku, jak zreszta i ja. troche sie musialem tlumaczyc przed nia. podaj cos bardziej konkretnego jesli chodzi o linki fora itp.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dziad ~dziad
    ~dziad
    Napisane 11 października 2016 - 23:11
    Civic pacem parabellum.
    Stare ale ciągle aktualne.
    Lepiej zabezpiecz tyły.
    Kasa do skarpetki, delikatna ale skuteczna inwigilacja.
    Jesteś pewien na co poszła kasa z długu żony który splaciles?
    Poduszka finansowa na nowe życie, koszty kochanka, może szantaż....

    Chce zmienić otoczenie....
    Ktoś coś wie za dużo, może chce uciec od kochanka a sama nie potrafi zdecydować...
    Nie chce seksu z Tobą, bo wierna jest.
    Gdyby ktoś ją szantazowal, skakałaby, koło Ciebie, żeby Cię urobic.
    Raczej się miota między Wielka Miłością a Twoja kasa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 12 października 2016 - 08:14
    Wczoraj rano probowalismy rozmawiac - po dluzszej przerwie. Sama zainicowala, bylem nieco zaskoczony, ale poszlo calkiem dobrze. Byly checi z obu stron to sie czulo. Co prawda nie poruszalismy najtrudniejszych tematow ale i tak bylo calkiem konstruktywnie. Raczej badalismy sie delikatnie, aby nie przegiac. Pozniej caly dzien byl inny, nie wialo chlodem. Jakby cos sie zmienilo, zobaczymy na jak dlugo. Mam zamiar jednak poruszyc ten temat o ktorym tu piszemy calkiem stanowczo. Organizuje wypad do Paryza na 3-4 dni we dwoje. choc nie do konca jestem przekonany czy to bedzie wlasciwy moment.

    Na co poszly pieniadze? wlasciwie wiem, choc nie pytalem co do grosza. Poduszka finansowa - nie potrzebuje. Ktos cos wie za duzo - tego jestem pewiem, nawet wiem kto, najlepsza przyjaciolka ktora nagle stala sie najwiekszym wrogiem. probowalem podpytac uslyszalem tylko: nie chce sie mieszac w wasze malzenstwo. czy sie miiota - to bardzo trudno wyczuc. wiele wskazuje ze tak ale pewnosci nie ma. jak wyzej pisalem, mam zamiar postawic sprawe na ostrzu noza. czekam na dogodny moment. ale czy to dobry pomysl?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dziad ~dziad
    ~dziad
    Napisane 12 października 2016 - 11:25
    Postawić "na ostrzu noża "? A jaki nóż Ty masz żeby na jego ostrzu coś postawić? W sensie argumentu, dowodu? Bombę można odpalić tylko raz, potem to już jest tylko kupa złomu. Co Cię tak zmusza do nerwowych, Nie przygotowanych działań? Desperackie ruchy to teraz jej domena. Lepiej skupić się na przygotowaniu "noża ", informacje, może dowody. Inaczej zostaniesz oskarżony o ponizenie, chorobliwa zazdrość, paranoje, zniszczenie jej "zaufania" do Ciebie :(
    Poobserwuj, podsluchaj, popytaj, przemysl zdarzenia, pokojarz fakty. Daj sobie czas, żona zacznie popełniać błędy. Koleżanka coś wie... no to podejdź ja na litość, na groźbę, na nagrodę co tam na nią działa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 12 października 2016 - 12:26
    to o czym piszesz wlasnie robie. temat po wielkim krachu juz sie troche ciagnie. wszelkie sygnaly, fakty, sytuacje analizuje i poddaje rowniez analizie tu na tym forum, sam nie czuje abym byl w stanie obiektywnie na to spojrzec. Wiem, wiem obraz wylania sie dosc nieciekawy i jednoznaczny. ale bawic sie w szpiega? to troche nie w moim stylu. jakbym cos znalazl, jakis niezbity dowod to ok. ale jak nie - nie bede mogl sobie spojrzec w lustro. Znamy sie ponad 20 lat, raczej stawialbym na przemyslana i wyrafinowana z zaskoczenia nieco rozmowe, cos w rodzaju manipulacji, i nie chodzi mi o to aby wydobyc z niej jakies fakty, ale aby podjela lub abysmy razem podjeli decyzje: w jedna lub druga strone. pracuje nad tym, ze tak powiem. staram sie zrozumiec czego sie boi, co ja tu trzyma i pozniej w rozmowie wykorzystac jako kontrargument. Wiem, ze pieniadze sa waznym czynnikiem (ale to jest naturalne), wiem, ze boi sie wojny przy ewentualnym rozwodzie, itp. i te elementy chce w tej rozmowie neutralizowac, na zasadzie, wolna droga moja droga, bac mnie sie nie musisz. Wiem, ze tego typu podejscie jest zgola odmienne od, ze tak sie wyraze, standardu postepowania. i tym wlasnie chce ja zaskoczyc. czy to glupi pomysl? nie wiem, ale szkoda mi czasu i energii na podchody, wojenki i takie tam. tyly owszem zabezpieczam, pod mostem nie wyladuje, ale tez ostatnim skurw...em byc nie mam zamiaru.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 12 października 2016 - 22:19
    ~dziad napisał:

    Nie chce seksu z Tobą, bo wierna jest.
    Gdyby ktoś ją szantażował, skakałaby, koło Ciebie, żeby Cię urobic.
    .

    Ciekawe spostrzeżenia masz ale z tymi powyżej nie zgodzę się.
    Jak kobieta uczciwa zacznie myśleć o zdradzie, czatuje z kimś lub koresponduje i przekroczy pewną granicę intymności, nie musi to być z jej winy, wystarczy, że przeczyta opis co to ten "anonimowy" pan z nią zrobi jak się spotkają ( tu pełny opis erotycznych rozkoszy ), kiedy zacznie mieć fantazje erotyczne o tym facecie to to wystarczy do poczucia winy i lęku, że to się wyda, kiedy mąż się do niej zbliży bo endorfiny już zaczęły pracować. Najbardziej erotogennym miejscem kobiety jest jej mózg, a największym afrodyzjakiem słowa pobudzające wyobraźnię. Kobiety z różnych powodów odmawiają seksu. Nie tylko z powodu, że jest ktoś inny. Kobiecie o kurewskim charakterze nie będzie przeszkadzać, że po śniadaniu bzyka się z kochankiem, a po kolacji z mężem. I nie będzie miała najmniejszych wyrzutów sumienia z tego powodu i nikt żadnej zmiany w niej nie zauważy. Kobieta może też odmawiać seksu, bo chce utrudnić, bo chce być zdobywana - tyle, że w tej sytuacji nie będzie wysyłać męża do burdelu. To raczej nie zachęca do podboju.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 12 października 2016 - 23:22
    ~mm napisał:
    . Wiem, wiem obraz wylania sie dosc nieciekawy i jednoznaczny. ale bawic sie w szpiega? to troche nie w moim stylu.

    Słuszna decyzja. Jeśli przyczyna tej dziwnej sytuacji jest inna niż zdrada to będziesz robił sobie wyrzuty do końca życia.

    ~mm napisał:
    Znamy sie ponad 20 lat, raczej stawialbym na przemyslana i wyrafinowana z zaskoczenia nieco rozmowe,

    Raczej stawiaj na szczerą rozmowę. Sądzę, że ona w tym Paryżu będzie chciała ci coś wyznać.

    ~mm napisał:
    staram sie zrozumiec czego sie boi, co ja tu trzyma i pozniej w rozmowie wykorzystac jako kontrargument.

    Co ją trzyma ? Dom który budowała razem z tobą, rodzina o którą dbała przez 20 lat. To są wartości których nie przekreśla się ot tak z dnia na dzień, tym bardziej, że jak twierdzisz tworzyliście udane małżeństwo. Dom i rodzina są dla niej więcej warte niż przelotny romansik.

    ~mm napisał:
    ...... wolna droga moja droga, bac mnie sie nie musisz. Wiem, ze tego typu podejscie jest zgola odmienne od, ze tak sie wyraze, standardu postepowania. i tym wlasnie chce ja zaskoczyc. czy to glupi pomysl?

    Tak. Dasz jej sygnał, że ci na niej nie zależy. A ten standard postępowania o którym mówisz często wynika z męskiej urażonej dumy, wściekłego ego.

    ~mm napisał:
    ...nie wiem, ale szkoda mi czasu i energii na podchody, wojenki i takie tam. tyly owszem zabezpieczam, pod mostem nie wyladuje, ale tez ostatnim skurw...em byc nie mam zamiaru.

    Pełny szacunek proszę pana. Po wojnie tylko zgliszcza i pył, a pan ma tylko podejrzenia, nadwątlone zaufanie - najważniejsza jest odpowiedź na pytania. Czego chcę ? Czego oczekuje od żony i od związku? Czy sobie wyobrażam dalsze życie z żoną nawet jak się dowiem że miała skok w bok ? Jeśli tak to jak to miałoby wyglądać ? Czy muszę koniecznie to wiedzieć, czy muszę to drążyć, co było przyczyną jej dziwnego zachowania nawet jeśli relacje między nami się poprawią ? Czy jeśli zdobędę pewność, że mnie zdradziła, czy odzyskam do niej zaufanie ? W czym mi to pomoże ? Jeśli zdradziła i poprosi o wybaczenie, czy wybaczę ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 13 października 2016 - 09:52
    CYT: Raczej stawiaj na szczerą rozmowę. Sądzę, że ona w tym Paryżu będzie chciała ci coś wyznać.
    Tak, ale tak sama z siebie chyba nie wyjdzie z inicjatywa.inaczej zrobilaby to juz. tu potrzeba lekkiiego bodzca, jakiego? jeszcze nie wiem, strachu, presjii, lub wrecz odwrotnie, zapewnnia o dobrej woli, wolnym wyborze. tak mi sie wydaje.

    CYT:Co ją trzyma ? Dom który budowała razem z tobą, rodzina o którą dbała przez 20 lat. To są wartości których nie przekreśla się ot tak z dnia na dzień, tym bardziej, że jak twierdzisz tworzyliście udane małżeństwo. Dom i rodzina są dla niej więcej warte niż przelotny romansik.

    No niestety i tego sie wlasnie obawiam, lub podejrzewam. To dla mnie za malo na nastepne X lat. Na to nie pojde w zyciu. Nie potrzebuje sublokatora w domu, ze sie tak beszczelnie wyraze. Ja oczekuje czegos wiecej. bez wiezi emocjonalne do mojej osoby nie wyobrazam sobie tego ciagnac. To bedzie wegetaja dwoch frustratow przeplatana kolejnymi niedopowiedzeniami, roszczeniami w koncu wyrzutami i awanturami. tak mysle.

    CYT:Tak. Dasz jej sygnał, że ci na niej nie zależy. A ten standard postępowania o którym mówisz często wynika z męskiej urażonej dumy, wściekłego ego.

    Jestem facetem nie bede ukrywal ze ego mam i jest ono bardzo urazone. Fakt ze chwalic sie tym nie chce a tym bardziej okazywac czy zrobic dramat zycia. Na klate przyjalem co musialem, rysa na ego jest gleboka, nie zagoi sie, blizna zostanie, ale staram sie wyciagnac wnioski aby nie pchac lap w ogien na przyszlosc. Moje ego jest tu teraz tez bardzo wazne. i ona to MUSI zaakceptowac.

    CYT:Pełny szacunek proszę pana. Po wojnie tylko zgliszcza i pył, a pan ma tylko podejrzenia, nadwątlone zaufanie - najważniejsza jest odpowiedź na pytania. Czego chcę ? Czego oczekuje od żony i od związku? Czy sobie wyobrażam dalsze życie z żoną nawet jak się dowiem że miała skok w bok ? Jeśli tak to jak to miałoby wyglądać ? Czy muszę koniecznie to wiedzieć, czy muszę to drążyć, co było przyczyną jej dziwnego zachowania nawet jeśli relacje między nami się poprawią ? Czy jeśli zdobędę pewność, że mnie zdradziła, czy odzyskam do niej zaufanie ? W czym mi to pomoże ? Jeśli zdradziła i poprosi o wybaczenie, czy wybaczę ?

    Tak, te pytania rowniez kolacza mi sie po glowie. Caly zestaw. Wiem, ze nie bedzie odpowiedzi tak/nie. Na tym etapie jednak chyba jest za wczesnie aby je powaznie analizowac. Najpierw chce miec pelny (jak tylko to mozliwe) obraz sytuacji, potem przyjdzie czas na refleksje i decyzje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 13 października 2016 - 22:15
    ~mm napisał:

    CYT:Co ją trzyma ? Dom który budowała razem z tobą, rodzina o którą dbała przez 20 lat. To są wartości których nie przekreśla się ot tak z dnia na dzień, tym bardziej, że jak twierdzisz tworzyliście udane małżeństwo. Dom i rodzina są dla niej więcej warte niż przelotny romansik.

    No niestety i tego sie wlasnie obawiam, lub podejrzewam. To dla mnie za malo na nastepne X lat. Na to nie pojde w zyciu. Nie potrzebuje sublokatora w domu, ze sie tak beszczelnie wyraze. Ja oczekuje czegos wiecej. bez wiezi emocjonalne do mojej osoby nie wyobrazam sobie tego ciagnac. To bedzie wegetaja dwoch frustratow przeplatana kolejnymi niedopowiedzeniami, roszczeniami w koncu wyrzutami i awanturami. tak mysle..


    Wybacz ale pośmiałam się trochę przy tym akapicie. Takie to typowe. Ja mówię DOM i pierwsze skojarzenie mężczyzny to ściany i dach, wartość materialna. Dla kobiety natomiast dom to bezpieczeństwo, to to wszystko co w środku się dzieje. To wszystkie wydarzenia rodzinne, ciepło , wspomnienia, zwyczaje, ulubione dania każdego z rodziny, cukiernica po babci, ulubiony fotel dziadka, rodzinne zdjęcia na komodzie. To miejsce do którego się wraca po każdej podróży. To miejsce do którego będą wracać dzieci na święta, przywozić wnuki. I jak myślisz ? warto to poświecić dla chwilowego wyrzutu endorfin ? Chyba, że jej dojebało zupełnie i myśli , że ma szanse przeprowadzić się do Buckingham Palace i stać się kimś ważnym i wpływowym, a nie tkwić do końca życia gdzieś na zadupiu Europy ze starzejącym się mężem. Takie nieszczęśliwe wypadki też się zdarzają, szczególnie w kryzysowym wieku. Ale myślę, że to nie jest ten przypadek.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 13 października 2016 - 22:23
    ~mm napisał:

    Nie potrzebuje sublokatora w domu, ze sie tak beszczelnie wyraze. Ja oczekuje czegos wiecej. bez wiezi emocjonalne do mojej osoby nie wyobrazam sobie tego ciagnac. To bedzie wegetaja dwoch frustratow przeplatana kolejnymi niedopowiedzeniami, roszczeniami w koncu wyrzutami i awanturami. tak mysle.
    .

    I dobrze myślisz. Żeby to miało sens, trzeba odbudować dobre relacje i zaufanie, bo jeśli nie , to sublokatorka, i to z wyrzutami sumienia z jednej strony i poczuciem krzywdy z drugiej. Takie małe piekło.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mm ~mm
    ~mm
    Napisane 14 października 2016 - 01:06
    Masz racje przyjmuje na klate, plytko potraktowalem temat, nie przemyslalem tego, a przynajmniej nie w tych kategoriach. Tu wlasciwie powinienem ci podziekowac.
    nie daje juz rady. wlasnie jestem po kolejnej awanturze, czy raczej sprzeczce, jak zwal tak zwal fatalna atmosfera zostala. po calym milym dniu, kwiaty, kieliszek wina, mily wieczor i bach od slowa do slowa... nie umiemy juz ze soba rozmawiac. wlasciwie to nawet nie wiem o co tak naprawde poszlo. kolejna nieprzespana noc.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~dziad ~dziad
    ~dziad
    Napisane 14 października 2016 - 18:10
    No zabierz ja do Paryża, weź butelkę wina i graj zatroskanego jej szczęściem, realizacja jej marzeń o,seksie z innym, bez cienia zazdrości, skłonne go do usunięcia się do kąta, byleby tylko ONA była szczęśliwa, zadowolona, bez ograniczeń z Twojej strony, po drugim kieliszku masz szansę dowiedzieć się części prawdy. Nie licz że przyzna,sie do seksu, może do trzymania się za rączkę :).
    Ale dowiesz się na czym stoisz, może nawet coś o przeciwniku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Arthur ~Arthur
    ~Arthur
    Napisane 16 października 2016 - 23:19


    Wybacz ale pośmiałam się trochę przy tym akapicie. Takie to typowe. Ja mówię DOM i pierwsze skojarzenie mężczyzny to ściany i dach, wartość materialna. Dla kobiety natomiast dom to bezpieczeństwo, to to wszystko co w środku się dzieje. To wszystkie wydarzenia rodzinne, ciepło , wspomnienia, zwyczaje, ulubione dania każdego z rodziny, cukiernica po babci, ulubiony fotel dziadka, rodzinne zdjęcia na komodzie. To miejsce do którego się wraca po każdej podróży. To miejsce do którego będą wracać dzieci na święta, przywozić wnuki. I jak myślisz ? warto to poświecić dla chwilowego wyrzutu endorfin ? Chyba, że jej dojebało zupełnie i myśli , że ma szanse przeprowadzić się do Buckingham Palace i stać się kimś ważnym i wpływowym, a nie tkwić do końca życia gdzieś na zadupiu Europy ze starzejącym się mężem. Takie nieszczęśliwe wypadki też się zdarzają, szczególnie w kryzysowym wieku. Ale myślę, że to nie jest ten przypadek.

    Ada, wiesz, ładnie napisane.

    mm, jesteś strasznie miłym, spokojnym romantykiem. Nie wzbudzasz już w żonie emocji, dlatego jest ta sytuacja.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Po40 ~Po40
    ~Po40
    Napisane 17 października 2016 - 23:52
    Lub też dlatego jest ta sytuacja, że "nie umiemy już ze sobą rozmawiać". Można nie wzbudzać w kimś już dawnych emocji, ale jeśli ktoś jest dorosły i dojrzały, to potrafi o tym rozmawiać. Żona najwyraźniej nie - i ten gniew nie koniecznie musi być przeciw mm, ale przeciw sobie samej.
    Ja bym postawił raczej na to @mm, że żona kocha Ciebie tak bardzo, że nie chce Ciebie ranić (czy też nie chciała, ale inaczej wyszło)... I to może być ta dobra wiadomość - że Ciebie kocha. Natomiast jeżeli rzeczywiście coś niekontrolowanie zaszło, to problemem może być nie to, czy jej wybaczysz, lecz to, czy w wybaczenie uwierzy. I czy nie zechce sama sobie wyznaczyć kary.
    Być może drogą odpowiednią dla związku jest nie koncentrowanie się w tej chwili na tym, by się dowiedzieć co zaszło, ale na zbudowaniu dla niej poczucia bezpieczeństwa, by nabrała odwagi i zaufania, by z Tobą szczerze porozmawiać i by odrodziła sie w niej nadzieja, że wszystko możecie razem naprawić. No a potem trzeba jeszcze rzeczywiście chcieć to razem naprawić...
    Ale z dużą ostrożnością i niepewnością piszę to, co powyżej, bo z radami jest tak, że nawet w dobrej podpowiedziane intencji mogą być źle zinterpretowane lub źle wpasowane w stan rzeczywisty zwłaszcza, że pisane bez wiedzy o tym, co jest faktycznie. No i dlatego, że Twój przpadek jest bardzo podobny do mojego. Ale mi się nie udało. Pewnie zbudować tak dużego poczucia bezpieczeństwa, choć bardzo swoją żonę kochałem. Ale ty masz jeszcze szansę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy