Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 21 lutego 2015 - 08:45
    asdfgh- Twoje wypowiedzi sa mi obojętne, dlatego że piszesz coś o czym nie masz pojęcia. Próbujesz tylko zachowac twarz i uparcie trzymasz się swoich statystycznych, książkowych teorii.

    Uparcie ględzisz o ratowaniu, rozwiązywaniu problemów. Wiesz że zakochani w sobie ludzi nie dostrzegają swoich wad?Zanim one się ujawnią minie kilka może nawet więcej lat. Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę że cos nie gra i chce próbowac coś zmienić to często po prostu jest "olewany" pod każdym względem i słyszy"wydaje się Tobie, jest wszystko ok" itp. teksty. Te problemy istnieją latami, potem juz każda ze stron jest dla siebie neutralna, obojętna-więc bardzo prosto się zainteresowac kimś, kto po prostu da nam to czego żona/mąż nie da.I Ty widzisz ciagle tu ratowanie czegoś, czego nie ma. Uczucia międyz małżonkami nie ma! a żadnych tam Twoich teoretycznych emocji. Emocje to są na imprezie, pod wpływem chwili, pod wpływem alkoholu, ale nie w romansie trwającym dość długo.Ale co Ty tam wiesz:) Wg.Ciebie trzeba na siłę utrzymac rodzinę, ratować i odsunąć kochankę-jako główna przyczynę nieudanego małżeństwa.

    I nie dopowiadaj sobie moich słów-ja nie pisałam że wszystkie małżeństwa były zawarte w młodości z przymusu itp. i że powinny sie rozpaść. Facet 50+ często ma matke w wieku 70+ i oznajmić jej że nie kocha swojej żony i poznał kogos nowego, chce odejść i takie tam = uśmiercenie matki na miejscu chyba.
    To nie jest takie proste w pewnym wieku jak Ty mówisz.
    Twoje teorie jedynie mogłabym przypisać do malżonków w wieku 20-30 lat, gdzie mogą pracowac nad związkiem, które jak się rozpadnie to mają oboje szansę na nowe życie. W wieku 40 i 50+ jest juz brany inny czynnik pod uwagę.

    A z innej beczki....Znam dwa małżeństwa, którym sąd nie dał rozwodu:
    1 małżeństwo nie otrzymało go ze względu na dobro dzieci. Wiesz jak funkcjonuje ta rodizna?On żyje z inną kobietą i tylko płaci kase na dzieci oraz dba o nie. W każdy weekend przyjeżdża do niech. W ich mieszkaniu jest dla taty pokój. Cudowna rodzinka co?
    2 małżenstwo ma ponad 50 lat. Sąd nie dał rozwodu twierdząc, że te osoby już nie mają możliwość ząłożenia nowej rodziny i ułożenia sobie zycia w pojedynkę- tak więc najlepiej na siłę ich trzymać.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 09:53
    Miłość, zgodnie z definicją to pragnienie szczęścia dla drugiej osoby, ewentualnie siebie. Miłość często jest rozumiana jako dowolna ilość emocji i doświadczeń zachodzących z powodu silnej więzi. Słowo "miłość" może odnosić się do wielu różnorodnych uczuć, stanów i postaw, poczynając od ogólnego zadowolenia, a kończąc na silnej więzi międzyludzkiej, jednakże nie jest ona sama w sobie uczuciem. Rozmaitość użyć i znaczeń połączona z zawiłością uczuć i postaw składających się na miłość powoduje, że miłość jest niespotykanie trudna do zdefiniowania, nawet w porównaniu do innych stanów emocjonalnych.

    Chyba nikomu nie udało się do chwili obecnej określić, w sposób bezdyskusyjny, co oznacza miłość. Każdy chyba zgodzi się jednak z trzema podstawowymi opisami:



    miłość to pożądanie, pragnienie a w skrajnym ujęciu nawet żądza,
    miłość to opieka, troszczenie się, dogadzanie komuś,
    miłość to również głęboka przyjaźń czy obustronne przymierze. (a zatem same emocje)

    Mnie odpowiada ta definicja i czuję, że kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez emocji. I nie szukam ich już poza związkiem.

    W Walentynki , ofiarowałem mojej partnerce pierścionek, prosząc ją, o to, żebyśmy nigdy się nie pobierali, i Ona mnie przyjęła...

    pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 21 lutego 2015 - 10:04
    napisał:
    emocje nad którymi nie panujemy zakochując sie czyli zaprzeczenie rozumowi


    Słusznie napisałaś, ale emocje to coś innego niż MIŁOŚĆ.

    napisał:
    dzięki któremu pewnie postąpilibyśmy inaczej w wielu sytuacjach , dokonalibyśmy innych wyborów ale to właśnie to te emocje potocznie zwane wyborem SERCA wpływają na nasze decyzje i wybory.


    Emocje i miłość to są dwie różne rzeczy. Osoba w związku pozamałżeńskim jest pod wpływem silnych emocji, które z miłością nie mają niewiele wspólnego.

    napisał:
    Ale w wielu sprawach się mylisz bo to tylko sucha teoria

    napisał:
    SYTY NIE ZROZUMIE GŁODNEGO


    Posiadam emocje i wiem jak jest. Emocje wybijają z równowagi i utrudniają życie. Wiem, że ciężko się wyrwać z emocjonującego związku, bo po wyrwaniu się są jeszcze mocniejsze emocje, w dodatku negatywne.

    napisał:
    Jak przeżyjesz zdradę męża albo zwiążesz się z żonatym facetem


    To pierwsze może mi się zdarzyć, to drugie na pewno nie. Byli już tacy żonaci co próbowali. Jestem osobą, która stara się panować nad emocjami.

    napisał:
    Jakbyś siedziała w głowie każdego i lepiej wiesz od niego co czuje. To żałosne nie przeżyć tego ale wiedzieć lepie j.


    To wszystko co przeżywacie już kiedyś ktoś przeżył i opisał. A ja tak jak większość, posiadam emocje, więc rozumiem co czujecie.

    napisał:
    Najprościej j sprowadzić silne uczucie tylko do emocji.


    Bo to są dwie różne rzeczy. Osoba, która jest na nieustannym emocjonalnym haju nie kocha, ona jest tylko na haju. Zakładając, że jesteś kochanką - gdybyś chciała kogoś kochać, to byś sobie znalazła wolnego faceta i miałabyś go od zaraz. Nie musiałabyś się o niego bić z żoną i dziećmi. Ale tobie nie o miłość chodzi tylko o silne emocje, które wywołuje zakazany związek. Haj, zejście, haj, zejście - co może być bardziej emocjonującego?

    napisał:
    Może nie każde młodo zawarte małżeństwo się rozpada ale już ponad 50 procent


    Statystyki związków opartych na pozamałżeńskim romansie są o wiele gorsze.

    napisał:
    tworząc fikcyjny związek z MUSU


    Jeśli jesteś kochanką - a po co ty się pchasz w czyjś związek, służąc facetowi jako dopełnienie jego nudy w związku? Do czego ci to potrzebne i co z tego masz?

    napisał:
    Wiesz że zakochani w sobie ludzi nie dostrzegają swoich wad?


    Wiem, ja kiedyś pod wpływem emocji nie dostrzegłam pociągu, który przyjechał i musiałam czekać na następny. Emocje to silna rzecz.

    napisał:
    potem juz każda ze stron jest dla siebie neutralna, obojętna-więc bardzo prosto się zainteresowac kimś, kto po prostu da nam to czego żona/mąż nie da.


    Problem polega na tym, że jeśli ludzie nie nauczą się kochać, to każdy następny związek okaże się tak samo nudny jak pierwszy. Emocje opadną i nic nie zostanie poza obojętnością.

    napisał:
    I nie dopowiadaj sobie moich słów-ja nie pisałam że wszystkie małżeństwa były zawarte w młodości z przymusu


    Ok. Nie będę. Ale każde małżeństwo ma szansę się dotrzeć i pokochać. Nieważne z jakich powodów zostało zawarte. Nieraz widzimy różne małżeństwa z pozoru niedopasowane, a jednak im się udaje, bo się kochają i chcą ze sobą być. Rozwiązują wspólnie problemy i sobie radzą.


























    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 21 lutego 2015 - 10:11
    napisał:
    Nie wyobrażam sobie życia bez emocji. I nie szukam ich już poza związkiem.


    Emocje kiedyś na pewno opadną. I wtedy się przekonasz, czy kochasz swoją nową wybrankę, czy tylko kochałeś emocje, które w tobie wywoływała.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 21 lutego 2015 - 10:15
    Czytam i nie wierzę. To portal dla gimbusów ?
    Ile wy macie lat ? Co wy wiecie o facetach 40-50+ - naprawdę myślicie, że w tym wieku życie się kończy ? - dopiero jakiś facet się oburzał, że on teraz jest dopiero młody.
    Naprawdę myślicie, że pokolenie dzisiejszych 40/50-latków to średniowiecze ? - ślub z przymusu ? - ślub bo ciąża ? Jesteście z zabitych dziur dechami ? - tak nawet nie myślą moje dzieci - jesteście od nich młodsze?
    I co to znaczy, że kochanka daje facetowi szczerą, najprawdziwszą miłość ? - a żona to niby co daje ? - Dopiero Delta pisał jak się czuje skrzywdzony przez kochankę - więc o co chodzi z tą szczerą miłością kochanki ?
    Jak facet ma brać 100% udziału w wychowaniu dzieci skoro nigdy go nie ma w domu - bo najnormalniej facet pracuje, czasem więcej niż potrzeba bo kochanka też kosztuje a czas wolny spędza z kochanką - dziecko i tak go nie zna bo jest najnormalniej niedzielnym tatusiem, który co najwyżej odkupuje winy robiąc dziecku prezenty, bo przecież wyjścia i wyjazdy są zarezerwowane dla kochanki.

    Prawdą jest, że miłość nigdy nie boli jak boli to znaczy, że to już koniec.

    Jestem kobietą prawie 50-letnią i wiem coś na temat ludzi w tym wieku.
    Drogie, naiwne kochanki - właśnie w tym wieku panowie się bardzo ochoczo rozwodzą - są ustawieni, dzieci żyją już swoim życiem a 50-latki szaleją i nie znam żadnego, który by powiedział, nie mogę się rozwieźć bo mam starą mamę - te matki, nawet bardzo schorowane i tak trzymają stronę synów. Oj głupiutkie i naiwne kochanki - tak mi was żal.
    I więcej, moja 70-letnia znajoma niedawno się rozwiodła - zaczyna od zera, ma emeryturke i jej starcza ale ma to gdzieś chce mieć wreszcie spokój i go ma a jej były - szkoda gadać. I powiem więcej - teraz ma młodszego partnera i fajny seks - no cóż panowie w tym wieku mogą już sobie tylko pomarzyć.

    Delta - napisałeś, że jesteś egoistą - nikogo nie zaskoczyłeś - życzę kobiecie, którą nazywasz żoną dobrych wyborów - im szybciej to zrobi tym lepiej dla jej zdrowia psychicznego. Depresji się nie leczy - leczy się życie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~MŻK ~MŻK
    ~MŻK
    Napisane 21 lutego 2015 - 10:23
    Jaro - fajnie, że ktoś w końcu napisał o miłości bo jak do tej pory to same spekulacje, domysły, podchody.

    Nie wiem ile twoja panna ma lat ale jeżeli jest młodą kobietą i chce mieć z tobą dzieci to możesz za kilka lat bardzo się zdziwić. Poczytaj wcześniej jak to kochanki pisały, że mimo wszystko liczą na ślub.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 10:35
    ~asdfgh napisał:
    napisał:
    Nie wyobrażam sobie życia bez emocji. I nie szukam ich już poza związkiem.


    Emocje kiedyś na pewno opadną. I wtedy się przekonasz, czy kochasz swoją nową wybrankę, czy tylko kochałeś emocje, które w tobie wywoływała.



    Tak jak w Twoim związku?
    Nie szukaj emocji w necie, które powinnaś miec w domu.. Porozmawiaj z partnerem czego Ci brakuje, może jeszcze da się coś naprawic..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nicola ~Nicola
    ~Nicola
    Napisane 21 lutego 2015 - 11:14
    ~asdfgh napisał:
    napisał:
    emocje nad którymi nie panujemy zakochując sie czyli zaprzeczenie rozumowi


    napisał:
    Jak przeżyjesz zdradę męża albo zwiążesz się z żonatym facetem






    Wiesz co byłam żoną kilkanaście lat i zawsze zarzekałam się że to drugie nigdy mi się nie zdarzy mimo iż mój obecny kochanek juz wtedy pojawił się w moim życiu i gdy maż mnie zdradzał on otaczał mnie opieką i wsparciem ale nie było romansu.
    Piszecie że miłość trwa około 4 lata większej bzdury nie słyszałam bo nasz a trwa kilkanaście lat choć w między czasie były miedzy nami przerwy.I emicje są tak samo silne teraz jak i wtedy kiedy sie w nim zakochiwałam.
    To nie takie proste że jak chce się kochać to można brać wolnego i jest Twój. Wierz mi próbowałam z wolnymi ale miłość nie przyszła a z nim trwa nadal mimo problemów.
    Odnośnie matek po 70. O ile pamiętam przykład też znajdziesz na tym forum kiedy to taka matka wraz z synowa wtargnęła do domu kochanka pomóc jej odebrać syna z rąk tej złej kobiety. Kobiety STAREJ DATY które akceptują synowa i uważają ze syn ona i ich dzieci stanowią rodzinę nie staną po stronie syna tylko tej rodziny bo to dla nich świętość . Jego matka choć nienawidzi synowej robi to samo i przykładów z życia znam więcej. Nadal wciskasz tylko wyczytaną teorie i nie masz pojęcia o czym piszesz. Nie byłaś ani zdradzoną żoną ani kochanką ai nadal jesteś syta a piszesz o głodzie ŻENADA. Zostaw to forum właśnie tym paniom bo dla nich jest ważne dla Ciebie tylko środkiem do pouczania innych.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~matkakarwowska ~matkakarwowska
    ~matkakarwowska
    Napisane 21 lutego 2015 - 11:40
    Ktoś mądry też mi kiedyś powiedział, że trzeba właśnie sygnalizować w związku swoje potrzeby wprost. Trzeba mieć jednak do tego pewną dozę odwagi, bo co jeśli partner nie będzie otwarty na te potrzeby?.. Jest problem-sygnalizujemy go-mówimy otwarcie,że to i to nas boli, a tu ... pustka. Robi dalej to, co uznaje za stosowne, rozwiązania upatrując ni mniej ni więcej tylko w ukrywaniu tego przed nami. Wtedy niestety zostaje już tylko jedna droga-pożegnać się z osobą, której postępowanie jest źródłem, czasem podskórnej, ale jednak-ciągłej frustracji. I może to być bardzo trudne, szczególnie, jeśli jest się na pozycji tej bardziej zaangażowanej strony. Ktoś wyżej napisał o emocjach..mogą być one bardzo złym doradcą, bo o ile nie dojdzie do jakiejś ostatecznej sytuacji, przez te silne emocje właśnie, jakie wiążą nas z drugim człowiekiem, możemy nie dostrzec w porę tego, co ma, a raczej nie ma nam tak naprawdę do zaoferowania. Nie zawsze niestety łączą się ze sobą ludzie o podobnych systemach wartości. Dla jednych, mam na myśli kobiety, dopuszczalne jest np. rozbicie rodziny, dla innych-mężczyzn-życie w trójkącie, gdzie potrzebę bezpieczeństwa, wsparcia, więzi emocjonalnej zaspokaja była/obecna żona, zaś potrzeby łóżkowe i potrzebę admiracji-ta trzecia. I jeśli w w.w. sytuacjach wszystkim zainteresowanym stronom to pasuje, zgodnie z ich hierarchią tego, co ważne, a tego co mniej ważne w życiu, to ok, chociaż szczerze wątpię, żeby komuś pasowało na dłużej życie w takim układzie. Gorzej i częściej, wydaje mi się, jest wtedy, gdy trafią na siebie osoby o różnych doświadczeniach życiowych i systemach wartości. A jak długo można trwać w takim nierównym związku, gdzie tylko jedna strona daje, a druga wciąż bierze? Z doświadczenia, nie polecam rujnowania sobie życia dla emocji

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 21 lutego 2015 - 11:41
    Tak jak w Twoim związku?
    Nie szukaj emocji w necie, które powinnaś miec w domu.. Porozmawiaj z partnerem czego Ci brakuje, może jeszcze da się coś naprawic..

    Ja sobie żartowałam, oczywiście, ale drobna prawda w tym jest. A z moim facetem rozmawiam na bieżąco, o to się nie martw.

    napisał:
    Piszecie że miłość trwa około 4 lata większej bzdury nie słyszałam bo nasz a trwa kilkanaście lat choć w między czasie były miedzy nami przerwy.I emicje są tak samo silne teraz jak i wtedy kiedy sie w nim zakochiwałam.


    No teraz to już się zaczynam powtarzać. 4 lata dotyczy stałego związku, małżeństwa. Natomiast emocjonujący romans na boku może trwać latami i te emocje zawsze będą i nigdy nie opadną, bo jest do dramat wielu osób. Ukrywanie się, kłótnie, pochody, kłamstwa, manipulacje i inne tego typu rzeczy. To jest w pewnym sensie perpetum moblie. Będzie trwało dopóki jedna ze stron się nie zmęczy albo wydarzy się choroba lub inna rzecz, która przerwie tę sytuację.

    napisał:
    Wiesz co byłam żoną kilkanaście lat i zawsze zarzekałam się że to drugie nigdy mi się nie zdarzy


    Ja się nigdy nie zarzekałam, ale po prostu to zrobiłam, a więc nie dopuściłam do romansu z żonatym facetem.

    napisał:
    Kobiety STAREJ DATY które akceptują synowa i uważają ze syn ona i ich dzieci stanowią rodzinę nie staną po stronie syna tylko tej rodziny bo to dla nich świętość .


    Starsi ludzie poznali życie od poszewki. Wszystko o nim wiedzą. Dużo widzieli i dużo słyszeli. Ja jestem młodsza od was, ale mam dokładnie takie same poglądy jak starsi i mądrzy ludzie. Stosuję się do staroświeckich zasad i dlatego prawie wszystkie życiowe dramaty, a nie było ich wiele, nastąpiły z przyczyn niezależnych ode mnie.

    napisał:
    matka wraz z synowa wtargnęła do domu kochanka pomóc jej odebrać syna z rąk tej złej kobiety


    Takie zachowanie to błąd. Jak synuś nie dojrzeje i nie nauczy się kochać naprawdę to i święty Boże nie pomoże.

    napisał:
    Nadal wciskasz tylko wyczytaną teorie i nie masz pojęcia o czym piszesz.


    Zaskoczę cię, ale to co piszę to samo życie, które przeżyły miliardy ludzi przed nami. Ja tego nie wymyśliłam. A ty nie jesteś pierwszą, której się przytrafił romans pozamałżeński. Temat jest znany i opisany na wszelkie możliwe sposoby.

    napisał:
    Nie byłaś ani zdradzoną żoną ani kochanką ai nadal jesteś syta a piszesz o głodzie


    Romans to tylko emocje. A emocje posiada większość z ludzi. Ja też posiadam emocje. Kto lubi emocje wdaje się w romanse, a kto lubi miłość znajduje sobie wolnego człowieka i z nim zakłada rodzinę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 21 lutego 2015 - 11:46
    napisał:
    Z doświadczenia, nie polecam rujnowania sobie życia dla emocji


    Zgadzam się z tobą i także nie polecam rujnowania sobie życia dla emocji. A romans pozamałżeński jest zawsze rujnowaniem sobie (i wszystkim dookoła!!) życia dla emocji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:00
    Kiedy opadną moje wszystkie emocje (w tym również radośc na widok drugiej osoby, która jest też emocją) to spytam się KIM PANI JEST?

    Kiedy nie będę odczuwał już żadnych emocji, to poczuję, że kocham???
    Nie.., ja nie będę już żył.

    dobre !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nicola ~Nicola
    ~Nicola
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:07
    Tak jak w Twoim związku?

    napisał:
    Piszecie że miłość trwa około 4 lata większej bzdury nie słyszałam bo nasz a trwa kilkanaście lat choć w między czasie były miedzy nami przerwy.I emicje są tak samo silne teraz jak i wtedy kiedy sie w nim zakochiwałam.


    No teraz to już się zaczynam powtarzać. 4 lata dotyczy stałego związku, małżeństwa. Natomiast emocjonujący romans na boku może trwać latami i te emocje zawsze będą i nigdy nie opadną, bo jest do dramat wielu osób. Ukrywanie się, kłótnie, pochody, kłamstwa, manipulacje i inne tego typu rzeczy. To jest w pewnym sensie perpetum moblie. Będzie trwało dopóki jedna ze stron się nie zmęczy albo wydarzy się choroba lub inna rzecz, która przerwie tę sytuację.

    napisał:
    Wiesz co byłam żoną kilkanaście lat i zawsze zarzekałam się że to drugie nigdy mi się nie zdarzy


    Ja się nigdy nie zarzekałam, ale po prostu to zrobiłam, a więc nie dopuściłam do romansu z żonatym facetem.

    napisał:
    Kobiety STAREJ DATY które akceptują synowa i uważają ze syn ona i ich dzieci stanowią rodzinę nie staną po stronie syna tylko tej rodziny bo to dla nich świętość .


    Starsi ludzie poznali życie od poszewki. Wszystko o nim wiedzą. Dużo widzieli i dużo słyszeli. Ja jestem młodsza od was, ale mam dokładnie takie same poglądy jak starsi i mądrzy ludzie. Stosuję się do staroświeckich zasad i dlatego prawie wszystkie życiowe dramaty, a nie było ich wiele, nastąpiły z przyczyn niezależnych ode mnie.

    napisał:
    matka wraz z synowa wtargnęła do domu kochanka pomóc jej odebrać syna z rąk tej złej kobiety


    Takie zachowanie to błąd. Jak synuś nie dojrzeje i nie nauczy się kochać naprawdę to i święty Boże nie pomoże.

    napisał:
    Nadal wciskasz tylko wyczytaną teorie i nie masz pojęcia o czym piszesz.


    Zaskoczę cię, ale to co piszę to samo życie, które przeżyły miliardy ludzi przed nami. Ja tego nie wymyśliłam. A ty nie jesteś pierwszą, której się przytrafił romans pozamałżeński. Temat jest znany i opisany na wszelkie możliwe sposoby.

    napisał:
    Nie byłaś ani zdradzoną żoną ani kochanką ai nadal jesteś syta a piszesz o głodzie


    Romans to tylko emocje. A emocje posiada większość z ludzi. Ja też posiadam emocje. Kto lubi emocje wdaje się w romanse, a kto lubi miłość znajduje sobie wolnego człowieka i z nim zakłada rodzinę.

    Nadal uważam że te 4 lata to bzdura tym bardziej w stałych związkowych , bo jak pisałam byłam żoną dłużej zdrady pojawiły się po 12 latach a do tego momentu kochałam tak samo mocno jak po 2 letnim okresie zakochania. Mocno dojrzale świadomie i takich małżeństw tez znam sporo. I te wszystkie lata tez byłam pania STAREJ DATY. AlE miłość która pojawiła się potem do człowieka który postawił mnie na nogi kochał wspierał opiekował się mną trochę to zmieniło.
    Odnośnie wspomnianej matki tez uważam ze to błąd ale w tym wypadku jej interwencja i szantaż żony poskutkowały , chyba ze Luna napisze czy coś się zmieniło. I nikt nie paczył czy jest dojrzały czy nie tylko hasło ożeniłeś się to dbaj o rodzinę, nic innego się nie liczy było najważniejsze bo mój to słyszy za każdym razem choć ona wie jak był ze mną szczęśliwy jak dusi się w małżeństwie , jakich szantaży żona użyła żeby go zatrzymać.Dla niej jak i dla żony jego szczęście się nie liczy.
    Jaro. Zgadzam się co to zdefiniowania miłości. Dla mnie w skrócie kochamy wtedy kiedy czujemy sie przy tej osobie szczęśliwi. A my byliśmy. Teraz nie jestem ja nie jest ona zona pewnie też nie ale Satysfakcja została.

    Proszę Cie ~asdfgh zostaw juz te suche teorie dla siebie bo nijak się maja do życia i doświadczeń. Pisałaś ze tysiące już to przeszły i czytałam wiele na różnych forach od DOŚWIADCZONYCH ale takich bzdur jak osoba niedoświadczona nam tu wciska to ze świecą szukać.
    Ok romans to emocje na początku potem rodzi się WIEŹ EMOCJONALNA o której ty pojęcia nie masz. To już stały związek , choć nieoficjalny ale ZWIĄZEK.!
    PRZEŻYJ TO POTEM SIĘ WYPOWIADAJ.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:09
    I tak już na koniec, bo chyba skończył Ci się repertuar..

    Możesz powiedziec, co czujesz do swojego partnera, nie używając słowa KOCHAM I MIŁOŚC ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asdfgh ~asdfgh
    ~asdfgh
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:12
    ~Jaro napisał:
    Kiedy opadną moje wszystkie emocje (w tym również radośc na widok drugiej osoby, która jest też emocją) to spytam się KIM PANI JEST?

    Kiedy nie będę odczuwał już żadnych emocji, to poczuję, że kocham???
    Nie.., ja nie będę już żył.

    dobre !


    Jaro, nawet matka, która kocha najbardziej na świecie swoje dziecko, nie skacze z radości gdy widzi po raz kolejny tego samego dnia swoje dziecko, które ma już 18 lat. Przez te 18 lat tak się już nim zdążyła nacieszyć, że ono nie wzbudza w niej wielkich ekscytacji.

    Jeśli kochasz naprawdę, to kochasz wtedy, gdy się cieszysz na widok ukochanej osoby i wtedy gdy cię ta osoba denerwuje. Kochasz gdy ci opowiada śmiertelnie nudne rzeczy o swojej pracy albo swoim hobby i gdy musisz jej zmieniać pampersa. Kochasz gdy się śmieje i kochasz gdy jest smutna. Zawsze ją kochasz niezależnie od okoliczności.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~matkakarwowska ~matkakarwowska
    ~matkakarwowska
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:15

    Dla mnie w skrócie kochamy wtedy kiedy czujemy sie przy tej osobie szczęśliwi. A my byliśmy. Teraz nie jestem ja nie jest ona zona pewnie też nie ale Satysfakcja została.

    Szczerze? dla mnie, to marna satysfakcja, jeśli gdzieś po drodze zostaje za Tobą skrzywdzona osoba. Ale jak pisałam, jest to kwestia indywidualnego systemu wartości

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:25
    Czyli wywołuje w Tobie nic innego, jak emocje..
    Jedyna różnica, że niezależnie od okoliczności..
    Ale to już chyba bardziej sprawa światopoglądu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:32
    ....bo KATOLIK będzie kochał pomimo wszystko, a ATEISTA do granicy swojej godności..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~matkakarwowska ~matkakarwowska
    ~matkakarwowska
    Napisane 21 lutego 2015 - 12:35
    ~Jaro napisał:
    ....bo KATOLIK będzie kochał pomimo wszystko, a ATEISTA do granicy swojej godności..

    :D nie odmawiaj tak od razu godności wszystkim katolikom

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 21 lutego 2015 - 13:17
    :) wiesz dobrze, że nie to miałem na myśli.
    Nie wszyscy ludzie po prostu, traktują małżeństwo jako coś nierozerwalnego czy wręcz świętego.
    Czasami okazuje się, że dobro małżeństwa, nie jest Twoim dobrem.

    Nie ma jednej recepty dla wszystkich.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy