Forum
Związek
kogo kocha kochanke czy żone
-
-
Napisane 22 listopada 2014 - 23:11Przestańmy karmić trole. Zdechną same z głodu...
To co jako osoby, które potrzebują tego forum aby się wygadać, znaleźć radę, wsparcie możemy zrobić, to sami zamilknąć i zapomnieć o... Tylko tyle i aż tyle.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 listopada 2014 - 23:14Podobno, prawdą jest to, co sie mówi po pijaku.
Podobno, gdyby ludzi nie obowiązywały normy i zasady, puściłyby ich wszystkie hamulce.
Nie bój zostac się sama, bo i tak już jesteś, Złóż sama pozew rozwodowy.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 listopada 2014 - 23:35DO 3 RAZY..
Nawet jeżeli nie chcesz, zrób to. To jedyna szansza dla Ciebie. Zaskoczyc. Zrobic coś czego się nie spodziewa, Wtedy dopiero zareaguje, Przewidywalnośc to śmierc każdego związku. Ty sama jeszcze nie wiesz, co zrobisz, a Twój mąż już wie. Pokaż mu , że się myli, a byc może go odzyskasz. Może nie kocha nikogo, może potrzebuje poczuc coś, czego nie znajduje już w domu, Ale Ty mu tego sama już nie dasz, On musi sam chciec dostac to od Ciebie. Poprosic, powiedziec, zawalczyc.
Ale żeby to zrobic, musi zobaczyc Twoje plecy.
Jeżeli się nie uda, to i tak by sie nie udało.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 00:43Do 3 razy...
Ktoś już gdzieś tu to pisał, nie raz nie dwa, że często to kobieta, albo żona albo kochanka muszą podjąć decyzję. Więc może Jaro ma rację, podejmij ją. Zaskocz go. Na razie wie, że może na Ciebie liczyć, że będzie jak było.
Spytałaś mnie, dlaczego skoro z mojej strony nie ma miłości, jest tylko romans... to nie jest tak. To nie tylko romans czy zauroczenie. Już nie. Tylko ciągle nie umiem tego powiedzieć na głos, bo boję się przyznać przed samą sobą. Mówi się, że gdy kochamy to chcemy szczęścia tej drugiej osoby. A ja chcę żeby on był szczęśliwy. Nawet jeśli będzie to oznaczać moje łzy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 08:55~Lilka napisał:Do 3 razy...
Ktoś już gdzieś tu to pisał, nie raz nie dwa, że często to kobieta, albo żona albo kochanka muszą podjąć decyzję. Więc może Jaro ma rację, podejmij ją. Zaskocz go. Na razie wie, że może na Ciebie liczyć, że będzie jak było.
Spytałaś mnie, dlaczego skoro z mojej strony nie ma miłości, jest tylko romans... to nie jest tak. To nie tylko romans czy zauroczenie. Już nie. Tylko ciągle nie umiem tego powiedzieć na głos, bo boję się przyznać przed samą sobą. Mówi się, że gdy kochamy to chcemy szczęścia tej drugiej osoby. A ja chcę żeby on był szczęśliwy. Nawet jeśli będzie to oznaczać moje łzy.
Lidka, masz podejście do sprawy typowe dla KKzB. Poczytaj książkę E. Herzykowej "Nałogowa miłość" LUNIE ta książka też dobrze by zrobiła.
Miłość to nie cierpienie, miłość sprawia że człowiek jest w fazie rozwoju a nie stagnacji i rozpaczy ... poczytaj a sama odpowiesz sobie na swoje pytania
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 11:13Kobieta
Poczytałam trochę na ten temat i nie widzę u siebie takiego podejścia.
To że chce jego szczęścia to źle? Moim zdaniem nie. Zresztą, jak sobie wyobrażasz sytuację, w której on stwierdzi, że zostaje z nią a ja znaczne walkę, pisanie, nachodzenie go itd. Mogę z nim wtedy porozmawiać czy jest pewien swojej decyzji, czy pomyślał o tym i o tamtym i tyle. Pocierpię i pójdę dalej. Ale będzie mi jednocześnie dobrze ze świadomością, że on jest szczęśliwy. I to będzie forma mojego szczęścia.
Czy to, że chciałabym potwierdzenia jego słów co do dopuszczalności rozwodu jest dziwne?
Czy to, że mimo że wiem, że to nie jest zdrowa sytuacja chcę dać temu szans bo czuję coś do niego i on mi pasuje w kwestiach życiowych, jest chore?
Patrząc w ogóle na tezy związane z chorą miłością, można uznać że większość osób ma jakiś problem z tym, a już na pewno jeśli walczyły o związek, który nie był do końca idealny. Może faktycznie miałam jakiś problem, niskie poczucie wartości sprawiło że długo walczyłam. Ale ja nigdy nie byłam ofiarą, nigdy nie zatraciłam siebie, nigdy nie godziłam się z tym, że to ja się mam podporządkować, jestem winna itd. Dziwne może jest faktycznie to, że potrzebowała pojawienia się kogoś innego aby odejść. Ale czy znów, nawet jak popatrzymy na to forum to nie jest to jednak jakoś typowe?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 15:19~Dori napisał:kochanka napisała :
Weż pierwsze pomysl a potem napisz . On ato chociaż nie ukrywałą że kierowała sie wielkim uczuciem , reszta to zakałamane hipokrytki. Ciekawe co tobie kiedyś życie przyniesie. Nie byłas w naszej sytuacji to się nie wypowiadaj
No nie byłam w Twojej sytuacji - a TY nie byłaś w mojej więc też najpierw pomyśl - nie wiesz jak to jest mieć męża "kurw**irza " co tata po babach. jak mu źle w domu - niech spada do innej, ale on nie - tak jak Twój kochanek - po bzykać za free i do domciu
Jak bys czytała wyrażnie to byś sie doczytała że mój kochanek wyjechał na 2 mc żeby zdecydować bez niczyjej interwencji z którą chce być . Nie wiedziałyśmy ani jedna gdzie jest i do żony już nie wrócił.Nigdy chętnie do domku nie waracał . Odsyłam do starszych wpisów.
A skoro pozwalasz mu na takie zachowanie, to nie szukaj tu winnych twojego polożenia.Mamy to na co sie godzimy.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 17:56~kobietka napisał:hmmm... smutne te historie kobiet zdradzanych, ktorę gotują piorą i mieszkają pod jednym dachem ze zdradzającymi facetami licząc na to ,że ich historia jest inna,
niż pozostałe....że tylko one to rozumieją....
że 30 lat małżenstwa
że dom......(jakże ważny)
że....
kobiet, które w milczeniu usługują mając nadzieję, że zdradzający w końcu się ocknie i zakończy romans....
kobiet ,które się oszukują ,żyją złudzeniami, przeszłością młodościa...czasem, ktory jest juz HISTORIĄ.....i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością...
teraźniejszością...
kobiet, które zamkną oczy na wszystko.....
smutne to troszkę, ale każdy sam dokunuje wyboru w życiu
skoro się na to godzi, to oznacza,żę sytuację akceptuje
podobnie jak mąż ,który zdradza , nie wiem dlaczego kobiety nie potrafią tego zrozumieć jeśli ktoś zdradza to znaczy ,że chce to robić i raczej mężczyźni robią to baaaardzo świadomie!
zdają sobie bardzo dobrze sprawę z konsekwncji....i nie przestają......
podejmują decyzję, kiedy zaczynają zdradzać.....
to my kobiety dajemy im przyzwolenie na zdradę. Gdyby każdy mężczyzna wiedział, że zrada = koniec związku połowa by tego nie robiła....
NIC JEDNAK PORADZIĆ NIE MOŻNA NA TO, ŻE KTOŚ CHCE ŻYĆ W ZWIĄZKU W KTÓRYM ZDRADA STAŁA SIĘ FAKTEM ......
Bardzo mądrze ujęte.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 20:43~t napisał:luna-- dobze ze sie wycofalas z tego forum zbyt wiele zdan w tym wszystkim przekrecilas chodzilo ci tylko o nawiazanie z kims kontaktu na forum udalo ci sie pozdrawiam zakoncz to t
Proszono mnie zebym tego nie komentował , ale nie mogę sie powstrzymać.
Jedyne co obiecałem to że nie użyję wulgaryzmów.
Ostatnio staramy się wyciszyć wasz temat a ty się zjawiasz na forum
choć chyba zdajesz sobię sorawę że to podręci tylko atmosferę i
uważam ze to celowe działanie. Po co? lubisz patrzeć czytac jak przez
ciebie ,twoją nieodpowiedzialnosć niezdecydowanie opierdal...ją.tu
twoje
kobiety? Przyjemność ci to sprawia? Obu sie dostaje a ty dolewasz oliwy
do ognia zamaist po cichu załatwiać sprawy z żoną. Bo na pewno nie
jest
jej łatwo ale cóż pozwalała ci na takie zachowanie tłumacząc to
sobie chorobą byle nie musieć patrzeć prawdzie w oczy. No cóż teraz
musi a ty pisząc tu jeszcze jej to utrudniasz. zeby sie wymówic
zasłonić Luną która pokręciła zdania.Żałosne. Zaraz sie dowiemy ze
to się nie stało nie działo. Chyba że żona jednak nie wie o tym
forum?
I skoro pozbawiła cie wszelkiech sposobób komunikacji zostało ci tylko
odezwać sie do niej tutaj. To też załosne,bo jak nie to mogłeś
głupiego smsa napisać albo na pocztę a nie tu. Ty chcesz żeby nadal o tym pisali. Tylko dlaczego?
I teraz się Lunie dostaje że to ona pisze jako t jest szykanowana, i
temat sie może kręcić w nieskończoność. Sadystą jesteś.? Gdybym
mógł cię spotkać w realu! Nie było by tak miło.
No tak ale czego się spodziewać od faceta bez jaj ( to nie wulgaryzm ,
to określenie już tu padało) Goni za zapracowana kobietą z 3 dzieci
robi wrażenie bardzo zakochanego o czym udało jej się nas przekonać
,jej nie to dla niego tak, do rodziny z nią jedzie , ale nie potrafi jej ochronić , pozwala zeby
żona go przywoziła straszyła że go zostawi jej pisała że rozbija jej
rodzinę choć nic was jeszcze nie łączyło ale ty nie zrezygnowałeś z
niej i pozwalałeś na ataki zony aż wpadł do niej po ciebie? Tak nie
zachowuje sie facet jak i tak ze teraz udaje ze ta nazmyślała czy
przekręciła.
Teraz trzymaj sie od niej z daleka i dręcz już tylko jedna kobiete jak
ci
na to pozwala. Na szcęście są jeszcze prawdziwi mężczyżni kórzy
potrafia docenić i ochronić samodzielne i zaradne kobiety przed takimi
jak ty. Jakoś dawała sobie radę bez ciebie to trochę potrwa i dojdzie
do siebie.Ty sie zona zaopiekuj żeby się nie zabiła , ale wiesz jak
ludzie tak straszą co też napisała Luna że były ją tak rok katuje i
nadal zyje , to raczej tego nie zrobią .Ale to jest jedyne
usprawiedliwienie dla ciebie , bo skoromusiała się posunąć do
ostatecznego atutu to widać nie chciałeś z nią wracać. Ale szantarz
emocjonalny sie udał, tyle że zawsze działa do czasu..A zastanowiłeś
sie jak Luna się po tym wszystkim czuje? jak ten temat się ciągnie?
Ale jakbyś
się tym przejmował to byś wykorzystał sznsę a nie wykorzystał
kobietę. Jak pojawiły sie komplikacje to nogi za pas i kopa w dupe.
To teraz trzymaj łapy z dala od Luny , podwiń już ogonek i schowaj
sie
pod pantoflem żony bo na nić innego cie nie stać i nie mieszaj juz
wiecej.
Teraz mogę powiedzieć że zakończyłem temat!!!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 21:04Testosteron weż głęboki oddeh i pwstrzymaj nerwy.
A pisząc PRAWDZIWI MĘŻCZYŻNI masz siebie na myśli?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 22:44~Jaro napisał:DO 3 RAZY..
Nawet jeżeli nie chcesz, zrób to. To jedyna szansza dla Ciebie. Zaskoczyc. Zrobic coś czego się nie spodziewa, Wtedy dopiero zareaguje, Przewidywalnośc to śmierc każdego związku. Ty sama jeszcze nie wiesz, co zrobisz, a Twój mąż już wie. Pokaż mu , że się myli, a byc może go odzyskasz. Może nie kocha nikogo, może potrzebuje poczuc coś, czego nie znajduje już w domu, Ale Ty mu tego sama już nie dasz, On musi sam chciec dostac to od Ciebie. Poprosic, powiedziec, zawalczyc.
Ale żeby to zrobic, musi zobaczyc Twoje plecy.
Jeżeli się nie uda, to i tak by sie nie udało.
TO wszystko co piszesz to bardzo mądre Jaro
Ale bedę nudna, po tylu latach małżeństwa to trochę śmieszne się rozwodzići to z powodu kobiety.. Ale wiem że będę musiała zadziałać. Na razie mąż zamknął się w sobie i nic nie wiem . Czy chce tego rozwodu czy nie chce. Nagle poczuł się młodszy ale chyba szybko się tym zmęczył .
Na razie to się to wszystko wydaje śmieszne. Ale dzisiaj poczytałam stare posty i ktoś mi kiedyś napisał że żyję w patologi. Nie wiem czy to patologia, my po prostu przyzwyczailiśmy się do tego życia obok , bo myśleliśmy że po tylu latach to tak ma już być . Ale chyba każdy potrzebuje ciepła i bliskści drugiej osoby i prawdziwego uczucia i to nie zależnie od wieku. I myśle że mój maż tego nie ma od lat to sobie szuka po za małżeństwem.I nie wiem czy jest za póżno żeby to zmienić. Ale się dowiem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 22:44~Jaro napisał:DO 3 RAZY..
Nawet jeżeli nie chcesz, zrób to. To jedyna szansza dla Ciebie. Zaskoczyc. Zrobic coś czego się nie spodziewa, Wtedy dopiero zareaguje, Przewidywalnośc to śmierc każdego związku. Ty sama jeszcze nie wiesz, co zrobisz, a Twój mąż już wie. Pokaż mu , że się myli, a byc może go odzyskasz. Może nie kocha nikogo, może potrzebuje poczuc coś, czego nie znajduje już w domu, Ale Ty mu tego sama już nie dasz, On musi sam chciec dostac to od Ciebie. Poprosic, powiedziec, zawalczyc.
Ale żeby to zrobic, musi zobaczyc Twoje plecy.
Jeżeli się nie uda, to i tak by sie nie udało.
TO wszystko co piszesz to bardzo mądre Jaro
Ale bedę nudna, po tylu latach małżeństwa to trochę śmieszne się rozwodzići to z powodu kobiety.. Ale wiem że będę musiała zadziałać. Na razie mąż zamknął się w sobie i nic nie wiem . Czy chce tego rozwodu czy nie chce. Nagle poczuł się młodszy ale chyba szybko się tym zmęczył .
Na razie to się to wszystko wydaje śmieszne. Ale dzisiaj poczytałam stare posty i ktoś mi kiedyś napisał że żyję w patologi. Nie wiem czy to patologia, my po prostu przyzwyczailiśmy się do tego życia obok , bo myśleliśmy że po tylu latach to tak ma już być . Ale chyba każdy potrzebuje ciepła i bliskści drugiej osoby i prawdziwego uczucia i to nie zależnie od wieku. I myśle że mój maż tego nie ma od lat to sobie szuka po za małżeństwem.I nie wiem czy jest za póżno żeby to zmienić. Ale się dowiem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 23 listopada 2014 - 22:57~Lilka napisał:Do 3 razy...
Ktoś już gdzieś tu to pisał, nie raz nie dwa, że często to kobieta, albo żona albo kochanka muszą podjąć decyzję. Więc może Jaro ma rację, podejmij ją. Zaskocz go. Na razie wie, że może na Ciebie liczyć, że będzie jak było.
Spytałaś mnie, dlaczego skoro z mojej strony nie ma miłości, jest tylko romans... to nie jest tak. To nie tylko romans czy zauroczenie. Już nie. Tylko ciągle nie umiem tego powiedzieć na głos, bo boję się przyznać przed samą sobą. Mówi się, że gdy kochamy to chcemy szczęścia tej drugiej osoby. A ja chcę żeby on był szczęśliwy. Nawet jeśli będzie to oznaczać moje łzy.
Wiesz Lilka on to już chyba podjął decyzje i znalazł sobie nawet sposób żeby mi jasno powiedzieć czego chce ale chyba nie wiedział że tak ciężko mu będzie z tą decyzją żyć. Może czeka na to aż zacznę płakac , prosić go żeby został ale jakoś nie moge . Po tym wszytkim co piszecie zastanawiam się czy jest sens skoro on mnie nie chce.
Widzisz sama , ten romans zaczyna być dla ciebie niebezpieczny bo się bardzo angażujesz.i BOJĘ SIĘ ŻE BĘDZIESZ CIERPIEĆ. NIE JEST POWIEDZIANE ŻE ON NIE ODEJDZIE BO NIE MAJĄ JESZCZE DZIECI ALE JEŻELI TAK TO NIE LICZ NA TO ZE TO SZYBKO NASTĄPI. ONI ZAWSZE POTRZEBUJA CZASU , CHOĆ BEZ DZIECI PEWNIE JEST PROŚCIEJ . kIEDYŚ KOBIETA ZAUWAŻYŁA ŻE DLA MĘŻCZYZNY RODZINA TO DZIECI , PIES ALE NIE ŻONA. To masz szansę
(coś mi sięzacieło i wyszło jakbym krzyczała dużymi literaami Ale tak to już zostawię.)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 00:00Do 3 razy
Kluczem do tego co zrobić jest to czego ty teraz chcesz. Czy woli zaryzykować życie z nim mając świadomość, że Cię nie chce, że będzie się z nią spotykał. Pytanie co jest dla Ciebie ważniejsze, ta odrobina stabilizacji którą masz choć może runąć, czy Twoje własne samopoczucie, że nie dajesz się wykorzystywać. Z tym, że sama też musisz sobie odpowiedzieć, czy na pewno będziesz się lepiej czuła samotna.
A jeśli on czeka żebyś go błagała. Nie dość mu okazałaś jeszcze uczuć nie wyrzucając go w ogóle z domu?
Wiem, że mogę cierpieć. Ale czy nie jest tak, że zawsze możemy zostać zranieni? ile zauroczeń kończy się tym, że jedno tylko się zakochuje i ono cierpi.
Przemyślałam to co pisałaś i faktycznie, za wcześnie oczekuję pewnych deklaracji.
Gdzieś ktoś tu pisał, że faceci mogą już nie kochać żony, ale odejście oznacza dla nich zrujnowanie jej życia w sensie zburzenia stabilizacji, planów na przyszłość, poczucia bezpieczeństwa. I oni tego nie lubią. To jest motyw który przewija się w jego wypowiedziach. Cóż, rozumiem go bo nawet ja jako kobieta miałam takie dylematy wobec narzeczonego. Mnie odkrycie, że to nie ma znaczenia bo jestem nieszczęśliwa i unieszczęśliwiam jego tkwiąc w tym związku zajęło prawie rok. Co odkryje on, nie wiem.
Zostaje mi uzbroić się w cierpliwość i znaleźć sobie jakieś dodatkowe zajęcie, które pozwoli mi zająć czymś myśli i czas który mam jeszcze wolny.. Ale jednocześnie chyba powinnam określić jakiś rozsądny moment, w którym nie będzie już za wcześnie na deklaracje i wtedy ich oczekiwać.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 10:17Jak usunąć swój adres email z powiadomień.
Proszę o pomoc, odgrzewacie tą dyskusję zupełnie tak jak by była moderowana przez jakaś chorą istotę.
Wszystko zostało powiedziane, historie są podobne, kobiety powinny brać do wiecie wypowiedzi a nie pierniczą non stop to samo.
Wiki zaszła w ciążę i "wysiadła", Luna zaraz wyląduje w wariatkowie, Kobieta dalej cierpi itd. Nie zaglądałam dawno a po przeczytaniu stwierdzam ze ciągle pierniczycie to samo, nie wiem dlaczego to do niektórych nie dociera.
Pomocy, nie chce więcej dostawać tych idiotyzmów.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 15:39~Moon napisał:Jak usunąć swój adres email z powiadomień.
Proszę o pomoc, odgrzewacie tą dyskusję zupełnie tak jak by była moderowana przez jakaś chorą istotę.
Wszystko zostało powiedziane, historie są podobne, kobiety powinny brać do wiecie wypowiedzi a nie pierniczą non stop to samo.
Wiki zaszła w ciążę i "wysiadła", Luna zaraz wyląduje w wariatkowie, Kobieta dalej cierpi itd. Nie zaglądałam dawno a po przeczytaniu stwierdzam ze ciągle pierniczycie to samo, nie wiem dlaczego to do niektórych nie dociera.
Pomocy, nie chce więcej dostawać tych idiotyzmów.
Wstawiaj te wiadomości do spamu powinny póżniej automatycznie tam tarfiać.
Może niektórzy mają problemy o których potrzebują rozmawiać.Wygadać się .Też chyba tak miałaś?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 18:11~Moon napisał:Jak usunąć swój adres email z powiadomień.
Proszę o pomoc, odgrzewacie tą dyskusję zupełnie tak jak by była moderowana przez jakaś chorą istotę.
Wszystko zostało powiedziane, historie są podobne, kobiety powinny brać do wiecie wypowiedzi a nie pierniczą non stop to samo.
Wiki zaszła w ciążę i "wysiadła", Luna zaraz wyląduje w wariatkowie, Kobieta dalej cierpi itd. Nie zaglądałam dawno a po przeczytaniu stwierdzam ze ciągle pierniczycie to samo, nie wiem dlaczego to do niektórych nie dociera.
Pomocy, nie chce więcej dostawać tych idiotyzmów.
Dociera Moon, dociera. Wynajęłam adwokata, napisał pozew , pozbierałam dowody i zamierzam rozwieść się w miarę szybko. Na moje szczęście mam mnóstwo potwierdzeń wpłat na konto przez mojego tatę i mam nadzieję że zachowam MÓJ dom, wybudowany w dużej części za pieniądze mojego taty :-)
Pod wiadomością masz link, więc go użyj i nie będziesz miała powiadomień. zamiast się wkurzać - wystarczy przeczytać wiadomość z bloga od początku do końca.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 18:27Wiesz moon ,jakbyśmy nie potrzebowali sie wygadać to nie było by takiego forum . Więc jeżeli tobie to nie potrzebne to po co czytasz? Mnie też różne głupoty przychodzą na poczte to je zaraz kasuje .
Wolałabym o tym porozmawiac z przyjaciółkami ale wiesz , zbliżamy się pod sześćdziesiątkę , to wiesz co mówią? NIE WYPADA...Nie wypada się rozwodzić , nie wypada nawet o tym mówić. W tym wieku? Małżeństwo jest na dobre i złe a to są te złe chwile.Mój też zdradza , mój pije ale zaciskamy zęby bo tak trzeba. TAK TRZEBA. Tak byłyśmy wychowane i dak dajemy się wykorzystywać. Bo tak trzeba. To nasze pokolenie i naszych rodziców ,dziadków dało przyzwolenie mężczyzną na złe zachowania ,zdrady bo kobieta , pocierpi , wybaczy bo tak trzeba a im wolno wszystko.
A ja już tak nie chcę . Skoro miał inną to znaczy choćby tyle że nie jestem dla niego najważniejsza. Może ważna ale nie najważniejsza.I teraz decyzja czy mi pasuje nadal bycie taką nienajważniejszą. Kolejny raz. Czy nawet jak zostanie to nie poczuję sie jak tu ktoś napisał , tą drugą? Bede patrzeć znad książki jak dziedek ma rozmarzony wzrok, myśli o niej udaje ze czyta, Pewnie już teraz tak jest.
Mój mąż dziś porozmawiał ze mną w końcu, Powiedział że podejmował decyzję długo ale dusi się w domu. Kocha mnie ale się dusi. Ciekawe.?
Z nią spotyka się 4 mce ale spotykał sie kilka lat temu tyle że wyjechała. No i jak się te kilka lat temu zakochał tak wnioskuję że mnie od tej pory nie kocha. Ale mówi że kocha. Nie przytula , jak płacze to mówi że tylko go to drazni, jak mu chcę w czymś pomóc to mu przeszkadzam. Tak mnie kocha.
Ale przyszła refleksja.Że rozstanie to wyprowadzka, to podzielenie ulubionych gromadzonych latami rzeczy, samochodu bo mamy jeden a ja też potrzebuję. On decydował w kwesti uczuć ,nie myśląc o konsekwencjach.A teraz trzeba.A myślelismy że się będziemy starzeć wśród tych rzeczy, wspominc, ale chyba nie . Nawet jak zrezygnuje to bliskości już nie odbudujemy. Będą nas łączyć posiłki , spacery z wnukami ,i pustka emocjonalna.
Nie boję się być sama bo jestem sama, on tylko się przemyka obok. Oboje jeszcze pracujemy mamy swoje hooby każdy osobno, każdy chyba już osobne życie ale jakoś we dwoje rażniej , puki nie przyszła ta trzecia, ważniejsza.
Boimy się zmian , w tym wieku, zmiam moze na lepsze ale się boimy. To jak zaczynanie wszytkiego od nowa.
Sama widzisz moon że nie jest mi łatwo. Powoli dociera do mnie że to się dzieje. 10, 15 LAT temu po lektórze tego forum już bym złożyła ppozew, a tak tez mam rozterki.I gdybym teraz nie mogła tego napisać męczyłabym się strasznie, a tak jeszcze ktos mi coś mądrego doradzi,
Lilka
Musisz mu dać dużo czasu bo oni tak działają .Tego się tutaj nauczyłam o mężczyznach.Choć może pastąp rozsądnie kaz mu się zastanowić przemyśleć porozmawiac z żoną a że ty poczekasz kilka miesięcy niech on spokojnie zadecyduje. Potęskni to znaczy że coś znaczysz , nie zatęskni to chyba nawet nie ma o co powalczyć. Pomyśl nad tym . Ucz się na przeżyciach innych.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 24 listopada 2014 - 21:41Ostatnio czytałam wywiad z detektywem "od spraw rozwodowych" - powiedział takie trafne zdanie. Polacy to naród katolicki a katolicy nie uznają rozwodów, za to zdradzają się na potęgę albo dręczą do śmierci, z tego mogą się wyspowiadać i dostać rozgrzeszenie ale się nie rozwiodą.
Smutne ale prawdziwe - to moje zdanie oczywiście.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 25 listopada 2014 - 13:51~Moon napisał:Jak usunąć swój adres email z powiadomień.
Proszę o pomoc, odgrzewacie tą dyskusję zupełnie tak jak by była moderowana przez jakaś chorą istotę.
Wszystko zostało powiedziane, historie są podobne, kobiety powinny brać do wiecie wypowiedzi a nie pierniczą non stop to samo.
Wiki zaszła w ciążę i "wysiadła", Luna zaraz wyląduje w wariatkowie, Kobieta dalej cierpi itd. Nie zaglądałam dawno a po przeczytaniu stwierdzam ze ciągle pierniczycie to samo, nie wiem dlaczego to do niektórych nie dociera.
Pomocy, nie chce więcej dostawać tych idiotyzmów.
Ale dobrze moon że jest takie forum. Chciałam sie dopisać ale moja opowieść byłaby kolejną jakich tu wiele.A tak przeczytałam wszystko , bo też chciałam wiedzieć kogo kocha mój mąż mnie czy ją skoro tak do niej wraca od półtorej roku. Poczytałam i zrozumiałam, Dotarło. Myślałam że poczekam i jemu to minie ale czytam i widze że nie mija rok , trzy piętnaście.
Przeraziło mnie że wszytko kończy się rozwodem. Najczęściej żony odchodzą bo walczą o siebie ale i panowie potrafia chciać rozwodu złożyć pozew,.I powoli DOCIERA że to jedyne sensowne rozwiązanie bo inaczej z małżeństwa stworzymy patologię.Kurde dociera I boli.
Jeśli coś kochasz Puść to wolno .
A nóż zrozumie doceni , samo wróci.
Jeśli nie to nie ma o co walczyć?!
A ja cholera bardzo kocham mojego męża.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie