Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~nowa ~nowa
    ~nowa
    Napisane 29 czerwca 2015 - 16:11
    n
    ~Ja napisał:
    ~nowa napisał:
    Panowie a ja zapraszam na wątek pt układ seks bez zobowiązań
    link
    facetpo40.pl/forum/uklad-
    seks-bez-zobowiazan,zwiazek,730,26,2
    link w dwóch częściach bo razem nie wolno i wpis nie wchodzi
    Ja tam wstawiłam taki tekst i bardzo mnie jak i inne panie interesuje wasze zdannie na ten temat

    Cytat
    Wiecie zastanawiam sie nad tym że skoro faceci przede wszystkim myślą o seksie pragną kobiety pożądają a nie gadają o miłości dlaczego być zasadniczą i nie dać im tego czego pragną . Będzie coś z tego to ok nie to nie przecież wchodząc w zwiazek ze zobowiązaniami miłością też nie wiadomo czy wyjdzie czy coś z tego bedzie.Tak nas wychowano że mamy być powściągliwe a oni za to nas ranią wykorzystują porzucają . Dlaczego my też nie możemy korzystać w życiu tylko cierpieć? powiedzcie kobietki co o tym myślicie.


    Nie zaśmiecaj wątku !!!

    Zaprosiłam tylko panów do udziału w innym wątku bo interesuje nas ich opinia jako drugiej strony zwłaszcza że pisząc yutaj wiele kobiet zarzuca panom ze kochaja tylko siebie ani żony ani kochanki a przecież większość związków z kochanką to taki układ bez zobowiązań właśnie, Zobowiązanie to trzymają ich przy żonach a kochanka od czasu do czasu ubarwia szare zycie ale mało który czuje się zobowiązany do jakiejkolwiek pomocy ze swojej strony bo przecież jest żona. No chyba ze faktycznie bardzo ja kocha i stawia na pierwszym miejscu, Teraz powiedz czy nie mam racji i czy faktycznie zaśmiecam?

    Mam pytanie co CENTRO. Czy panowie ogarnięci powiedzmy wielkim pożądaniem i pragnieniem kobiety mogą też z czasem sie zaangażować? Zakochać? choc czytając wątek panowie na początku też mieli mieć kochanki tylko na chwilę miał byś tylko seks a potem jak widać niektórzy i po latach nie mogą sie otrząsnąć z tego uczucia które na tym seksie się zrodziło.To chyba mam swoją odpowiedz,
    W takim układzie bez zobowiązań nie chodzi o krótki romans ale o stały układ dla seksu bez angażowania sie w sprawy osobiste partnera dzieci itp . spowodowanie zwykłym popędem potrzebą bliskości czułości i np wypaleniem uczuciowym ale ma to byc stały układ bez osób trzecich na boku. Mój partner ma bzika na punkcie moim mojego wyglądu ale mnie nie kocha i jasno się określił że nie jest gotowy na nic więcej.Nie przypomina to układu ŻONATY - KOCHANKA?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 29 czerwca 2015 - 17:16
    Zdecydowanie gorzej jest gdy najpierw pojawi się związek dusz, łapanie myśli w pół słowa, a na końcu okazuje się, że fizycznie też jest fascynacja
    To daje właśnie to (złudne ) poczucie "drugiej połówki "
    Medal z ziemniaka dla tego kto napisze instrukcję jak z tym żyć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 29 czerwca 2015 - 18:27
    ~~mariusz napisał:
    Witam. Jestem nowy na forum. Mam romans. Bardzo bliskie mi są słowa ~Jaro. Dużo mi pomogło czytając Twoje posty. Szacun za przemyślenia i podejście do życia. Stoję przed podobnym wyborem, to trudne....


    Na jaki jesteś etapie? chcesz odejść?
    Przy 4-letnim dziecku, Twoje kontakty z nim, zależeć będą tylko od żony,
    może zostać tu gdzie mieszka, może wrócić do rodziców, może wyjechać na drugi koniec Polski jak zechce..z dzieckiem

    Jaki wybór? żaden.. dlatego wszyscy czekają zazwyczaj

    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 29 czerwca 2015 - 19:30
    mariusz
    znalazłem kiedyś ten cytat na wątku obok WALCZYĆ O M..CZY NIE?
    Miałem wcześniej już go przytoczyć, ale nie mogłem odnaleźć, pamiętam jak wtedy przeczytałem, byłem po prosty w szoku..
    reasumując, to zależy wszystko, od tego, z kim się ożeniłeś..

    cytat
    ""Dla mnie nie istnieje jak pierwszy raz nietrafiony, to będzie drugi.... małżeństwo to nie totolotek, to przysięga.... Ja jestem katoliczka, przysięgałam przed Bogiem i tego chciałam się trzymać.... A że tamtemu znudziło się takie życie to niech ponosi tego konsekwencje. Nie chciał mnie jako żony dla mnie równało się to nie chce mnie jako rodziny. Co on sobie myślał? ze będzie łaził na panienki a potem bawił się weekendowego tatusia?....... przeliczył się i to bardzo.... Na szczęście nie miałam problemów z przekabaceniem świadków na moją stronę, bo oni są też pro rodzinni i od początku go potępili.... dzieciom tez odpowiednio wytłumaczyłam, ze tatuś wybrał free life zamiast rodziny.... i efekt tego taki, ze został z niczym, nie widuje dzieci i teraz kala się przede mną jak pies, ale ja za to co mi zrobił nie ustąpię..."

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Edyta ~Edyta
    ~Edyta
    Napisane 29 czerwca 2015 - 20:30
    żadna żona z tego forum, się pod tym nie podpisze..
    To jakaś "zła kobieta była'

    Wychodzi na to, że Panowie nie wiedzą z kim się żenią..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Edyta ~Edyta
    ~Edyta
    Napisane 29 czerwca 2015 - 20:48
    Do Pani asdfgh
    Co mówi psychologia i moralność?
    jak powinna zachować się żona, która słyszy : kocham inną?
    pewnie kazać mu przeczytać od strony 72..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~niedostepna ~niedostepna
    ~niedostepna
    Napisane 29 czerwca 2015 - 21:19
    Żadna Kobieta, matka, która kocha dzieci nie dołoży im dodatkowych stresów w takiej sytuacji, ale bedzie się starała tłumaczyć i chronić.
    Biorąc to na logikę One nie były winne niczemu,a też zostały ukarane. Za co i dlaczego???.
    @Edyta określenie "zła kobieta" bardzo łagodne. I fakt, pozazdrościć Panom wyborów.
    Też się nie podpiszę pod tym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 29 czerwca 2015 - 22:05
    Niedostępna poczytaj sobie pierwsze posty Kobiety. To co jawi się niektórym paniom w akcie zemsty jest nieracjonalne. Tylko ja wiem ile kosztowało mnie przy rozstaniu pozostawienie uwag nt taty dla siebie. Do dziś jestem wdzięczna sama sobie, że dałam radę i trzymałam wszystko dla siebie. Mimo wyzwisk, kpin i szantażu z jego strony.
    Nie wiem jak bardzo zdesperowana musi być matka by kosztem własnych dzieci zachować się jw. Zdesperowana czy raczej egoistyczna. Co jednak nie daje mi prawa do oceny bo każdy jest kowalem swojego losu...I sumienia.


    (Pogubiona wywołałaś wilka z lasu ale staram się nie zwariować )

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~~mariusz ~~mariusz
    ~~mariusz
    Napisane 30 czerwca 2015 - 04:32
    Jaro
    chcę odejść, ale to bardzo trudne ze względu na małego. Jak kiedyś napisałeś, nie ma wyboru między żoną a kochanką, jest wybór między kochanką a dzieckiem. Przed takim wyborem stoje. Będę kierował sie twoim przykładem, zawsze będę dla nich pomocą. Dzisiaj chcę porozmawiać z żoną. Chcę żeby ona została w naszym mieszkaniu, ja na razie zamieszkam z ojcem. Wybór jak długo mam mieszkać pozostawiam jej, niech zdecyduje jak długo mam mieszkać z nimi, jak długo to wytrzyma. Bardzo sie cieszę, że spotkałem Ciebie na tym forum. Znam żonę i chyba nie będzie przykładem który napisałeś.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pogubiona ~Pogubiona
    ~Pogubiona
    Napisane 30 czerwca 2015 - 07:51
    ~Sun napisał:


    (Pogubiona wywołałaś wilka z lasu ale staram się nie zwariować )

    Sun:) może z nim porozmawiaj jeśli Tobie to pomoże.
    U mnie jak się okazało zawiniła pewna jedna sprawa.(w ogóle ze mną niemająca nic wspólnego)...
    Gdyby nie to bylibyśmy razem. A ja "katowałam" siebie myślami za to co się wydarzyło obwiniając siebie, wmawiając sobie jaka jestem zła itd.
    ...Poczułam ulgę, ale jest jeszcze coś co nie daje mi spać po nocach... ale to zostawię dla siebie.

    Wyznaczyłam sobie 5 lat na reaktywację siebie, a tymczasem zapisałam się na kurs prawa jazdy kat. A i zaczynam powoli na nowo żyć.:)

    Pozdrawiam Cię serdecznie. Zerkam tu czasem, więc jeśli masz mi coś do przekazania to pisz:) Szkoda że to forum nie ma opcji "priv". bo akurat z Tobą chciałabym zostać w kontakcie:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 30 czerwca 2015 - 08:48
    Pogubiona
    ja nie czuję się winna, nie szukam w sobie przyczyn. Wiem jakie są powody, dla których on nie zostawi rodziny i pozostaje mi się z tym pogodzić.
    Nie umiem świadomie zostać jego kochanką-dlatego kontakt pozostanie wirtualny a po czasie zapewne zniknie zupełnie. Odległość, która zdawać by się mogła problemem to wybawienie bo nie muszę nerwowo rozglądać się na ulicy, wiem że go nie spotkam.

    Też żałuję, że brakuje opcji "priv" :)


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~On po 40tce ~On po 40tce
    ~On po 40tce
    Napisane 30 czerwca 2015 - 14:45
    Sun,

    Jaka dzieli Was odległość jeśli można wiedzieć?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 30 czerwca 2015 - 15:36
    -ysta kilometrów :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 30 czerwca 2015 - 15:42
    Pogubiona - jeżeli masz ochotę to zostaw tu jakiś kontakt do siebie. Anonimowe konto czy coś. Może mnie weźmiesz kiedyś jako pasazarke i polecimy gdzieś na objazdowe ploty ;)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~~mariusz ~~mariusz
    ~~mariusz
    Napisane 01 lipca 2015 - 07:35
    Wczoraj rozmawiałem z żoną. Powiedziałem jej że chce się wyprowadzić, że zostawiam jej mieszkanie, że będę opiekował się synem, że będę jej pomagał jak będzie taka potrzeba. Będę blisko. Poczułem ulgę..... Ona chyba też to poczuła, nie musi sie wyprowadzać do toksycznej mamy - bała się tego, nie musi szukać mieszkania. Jest bezpieczna. To ona ma zdecydować kiedy to ma nastąpić. Ja powiedziałem że jestem gotów. Zadeklarowała że zostawi mi klucze, że nie ograniczy kontaktów z synem. To dla mnie najważniejsze. Chwilowo będę mieszkał u ojca. Synek sie przyzwyczai że tata mieszka z dziadkiem, zna to mieszkanie, lubi dziadka, myślę że tak będzie lepiej. Potem pewnie zamieszkam razem z moja partnerką, ale to potem. Teraz ważne jest aby to mały najmniej to przeżył. Nie wiem kiedy żona mi powie kiedy mam wyjść z domu, jutro .... za rok ....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~niedostepna ~niedostepna
    ~niedostepna
    Napisane 01 lipca 2015 - 10:04
    ~~mariusz napisał:
    Wczoraj rozmawiałem z żoną. Powiedziałem jej że chce się wyprowadzić, że zostawiam jej mieszkanie, że będę opiekował się synem, że będę jej pomagał jak będzie taka potrzeba. Będę blisko. Poczułem ulgę..... Ona chyba też to poczuła, nie musi sie wyprowadzać do toksycznej mamy - bała się tego, nie musi szukać mieszkania. Jest bezpieczna. To ona ma zdecydować kiedy to ma nastąpić. Ja powiedziałem że jestem gotów. Zadeklarowała że zostawi mi klucze, że nie ograniczy kontaktów z synem. To dla mnie najważniejsze. Chwilowo będę mieszkał u ojca. Synek sie przyzwyczai że tata mieszka z dziadkiem, zna to mieszkanie, lubi dziadka, myślę że tak będzie lepiej. Potem pewnie zamieszkam razem z moja partnerką, ale to potem. Teraz ważne jest aby to mały najmniej to przeżył. Nie wiem kiedy żona mi powie kiedy mam wyjść z domu, jutro .... za rok ....

    Mariusz, a małżonka przyjęła to tak spokojnie i nie przejawiała żadnej woli walki????

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 02 lipca 2015 - 17:35
    Podając ten cytat, nigdy nie miałem na myśli, że tak zachowuje się każda kobieta..
    I nigdy, nie podałbym go pisząc, bo kobiety, to czy tamto....


    Pomyśl, zanim napiszesz, co czuje facet zdradzający..

    Z @Delta łączy mnie tylko jedno, że mieliśmy obaj romans
    inne przypadki, inne odczucia, inne motywacje, inny stosunek do kochanki..

    Rozmawiajcie z konkretnym facetem, albo wcale..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 02 lipca 2015 - 17:40
    MARIUSZ

    to były najtrudniejsze 4 lata w moim życiu.
    DELTA, nie rozumiał, dlaczego czułem się samotny w tym okresie, pewnie dlatego, że nigdy nie zamierzał odejść,
    ja, zastanawiałem się tylko nad jednym, jak to zrobić..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sun ~Sun
    ~Sun
    Napisane 02 lipca 2015 - 18:05
    Jaro czytałam wszystkie Twoje posty nt Twoich rozterek. Wielki szacunek. Dziękuję, że tu piszesz

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alina ~Alina
    ~Alina
    Napisane 02 lipca 2015 - 19:22
    Mój przypadek jest podobny do JARO, też miłość licealna,
    nasze drogi się rozeszły,
    każde z nas założyło rodzinę,
    ja, rozwiodłam się pierwsza, On znalazł mnie..
    Mieszkałam już sama, córka wyjechała na studia..
    Dwa lata romansu, aż się wydało,
    Nie do opisania, i bez wyjścia dobrego dla wszystkich..
    Wyjechałam,
    zamknęłam za sobą wszystko, sprzedałam mieszkanie, wyprowadziłam się z naszego miasta..

    Próbował coś ratować w domu, ale pisał do mnie, miotał się okropnie..
    Dzieliło nas więcej niż -ysta km
    Po roku, stanął w moich drzwiach z walizką..
    Zaznaczę jednak, że nigdy nie zerwaliśmy kontaktu.
    Może dlatego, że niczego nie wymagałam, po prostu zniknęłam..
    Wiedział już, że nie można tego połączyć,
    dziś mówię, że moje miasto było ładniejsze :)

    ciekawy wątek,i kilka osób coś rozumiejących..
    pozdrawiam wszystkich..
    pozdrawiam wszystkich..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy