Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

kogo kocha kochanke czy żone

Rozpoczęte przez ~nika, 01 sty 2014
  • avatar ~DO 3 RAZY SZTUKA.. ~DO 3 RAZY SZTUKA..
    ~DO 3 RAZY SZTUKA..
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 21:28
    ~Jaro napisał:
    Tak nie pisze zakochany facet tylko odrzucony, a to różnica.
    Chce o Niej zapomnieć a zatem sam sobie musi Ja obrzydzić.
    Ja, nigdy bym się tak nie wyraził o mojej kochance.
    Osoba, z którą jestem związany, pomimo rodziny rzecz jasna, jest i zawsze będzie dla mnie uosobieniem piękna i wrażliwości.
    I wyrozumiałości. Jestem wdzięczny losowi, że godzi się na taki układ.
    I tak jak pisze któraś z pań jest dla mnie przystanią. Przystanią a nie boją, która podpłynęła do mojego domu. To ja do Niej przybiłem i ja do niej wracam.
    To nasz wspólna decyzja z różnych względów.
    Jedyne co przemawia na moją korzyść jest fakt, że nie kłamię gdzie wychodzę, bo nie pada nigdy takie pytanie. Mówię natomiast kiedy wrócę, bo mamy wspólne obowiązki.
    Nie sądzę żeby jeszcze jakiś facet tak się obnażył na tym forum jak Delta, ale piszcie panie, piszcie...nawet nie wiecie jak wielu z nas pomogłyście w zrozumieniu czym tak naprawdę kierujecie się w życiu. I nie jest to tylko miłość zaiste.





    Nareszcie jakaś sensowna wypowiedz mężczyzny, Teraz chyba rozumiemy że kiedy mężczyźnie wali się związek to szuka przystani... dobrej i wrażliwej czyli uczucia po prostu a wraca bo w domu są wspólne obowiązki... czyli nie z miłości. Dziękuje ja naprawdę troszkę pojęłam rozumienie facetów... i chyba jest tak jak pisała kochanka..niestety.
    Troszkę Ci współczuje bo to nie łatwe ale czasem chyba potrzebne żeby jakoś żyć dalej.

    I chyba wszyscy też zrozumieją że mężczyzna nie szuka drugiej dla seksu... i potrafi ją szanować.
    Naprawdę dziękuję.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~rozczochrana ~rozczochrana
    ~rozczochrana
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 21:54
    Do 3 Razy sztuka - Sensowna, bo Jaro opisuje jeden, konkretny przypadek, pisze o swoich uczuciach, a nie ogólnie. Ale to nie znaczy, że zaraz wszyscy mężczyźni tak mają i nie ma co się podniecać, że kochanka to tylko z wielkiej, miłości, bo niestety są i takie tylko do seksu.
    Jaro - ale odkrycie, oczywiście, że kobiety nie tylko miłością się kierują, wystarczy popatrzeć na panie, które mają jednocześnie kilku partnerów :) Wiesz dlaczego tak się dzieje? Ja jeszcze nie doszłam do tego ale mam pewne podejrzenia :)



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 22:03
    ~Jaro napisał:
    Tak nie pisze zakochany facet tylko odrzucony, a to różnica.
    Chce o Niej zapomnieć a zatem sam sobie musi Ja obrzydzić.
    Ja, nigdy bym się tak nie wyraził o mojej kochance.
    Osoba, z którą jestem związany, pomimo rodziny rzecz jasna, jest i zawsze będzie dla mnie uosobieniem piękna i wrażliwości.
    I wyrozumiałości. Jestem wdzięczny losowi, że godzi się na taki układ.
    I tak jak pisze któraś z pań jest dla mnie przystanią. Przystanią a nie boją, która podpłynęła do mojego domu. To ja do Niej przybiłem i ja do niej wracam.
    To nasz wspólna decyzja z różnych względów.
    Jedyne co przemawia na moją korzyść jest fakt, że nie kłamię gdzie wychodzę, bo nie pada nigdy takie pytanie. Mówię natomiast kiedy wrócę, bo mamy wspólne obowiązki.
    Nie sądzę żeby jeszcze jakiś facet tak się obnażył na tym forum jak Delta, ale piszcie panie, piszcie...nawet nie wiecie jak wielu z nas pomogłyście w zrozumieniu czym tak naprawdę kierujecie się w życiu. I nie jest to tylko miłość zaiste.


    Jaro - oczywiście, jesteś wdzięczny losowi, bo znalazłeś darmowy dodatkowy seks na boku, bez żadnych fochów i dąsów, bez problemów dnia codziennego. Pozbykasz i lecisz do żonki. Głupi byś był gdybyś narzekał. Ale gdyby postawiła Ci warunki - było by tak, jak napisał DELTA - a om pisze uczciwie. kochanka postawiła warunki - a on jak struś ,,, tacy są kochankowie.
    Kochanka jest dobra, gdy nie ma wymagań, gdy daje kiedy chcesz, głaszcze po główce biednego misia,
    Normalny mężczyzna nie zdradza żony - jest mu źle - to pracuje nad zwiazkiem, lub zostawia. Kochanki maja tchórze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~WIKI ~WIKI
    ~WIKI
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 22:16
    ~Dori napisał:
    ~Jaro napisał:
    Tak nie pisze zakochany facet tylko odrzucony, a to różnica.
    Chce o Niej zapomnieć a zatem sam sobie musi Ja obrzydzić.
    Ja, nigdy bym się tak nie wyraził o mojej kochance.
    Osoba, z którą jestem związany, pomimo rodziny rzecz jasna, jest i zawsze będzie dla mnie uosobieniem piękna i wrażliwości.
    I wyrozumiałości. Jestem wdzięczny losowi, że godzi się na taki układ.
    I tak jak pisze któraś z pań jest dla mnie przystanią. Przystanią a nie boją, która podpłynęła do mojego domu. To ja do Niej przybiłem i ja do niej wracam.
    To nasz wspólna decyzja z różnych względów.
    Jedyne co przemawia na moją korzyść jest fakt, że nie kłamię gdzie wychodzę, bo nie pada nigdy takie pytanie. Mówię natomiast kiedy wrócę, bo mamy wspólne obowiązki.
    Nie sądzę żeby jeszcze jakiś facet tak się obnażył na tym forum jak Delta, ale piszcie panie, piszcie...nawet nie wiecie jak wielu z nas pomogłyście w zrozumieniu czym tak naprawdę kierujecie się w życiu. I nie jest to tylko miłość zaiste.


    Jaro - oczywiście, jesteś wdzięczny losowi, bo znalazłeś darmowy dodatkowy seks na boku, bez żadnych fochów i dąsów, bez problemów dnia codziennego. Pozbykasz i lecisz do żonki. Głupi byś był gdybyś narzekał. Ale gdyby postawiła Ci warunki - było by tak, jak napisał DELTA - a om pisze uczciwie. kochanka postawiła warunki - a on jak struś ,,, tacy są kochankowie.
    Kochanka jest dobra, gdy nie ma wymagań, gdy daje kiedy chcesz, głaszcze po główce biednego misia,
    Normalny mężczyzna nie zdradza żony - jest mu źle - to pracuje nad zwiazkiem, lub zostawia. Kochanki maja tchórze.



    A tu sie temat rozwija nie ma co...Nie zgadzam się to nie sa tchórze to ludzie którzy pragną własnego szczęścia bez ofiar... nie chcą ranić... efekt długich codziennych rozmów z kimś kto odszedł od żony...Najtrudniej było mu ją zranić...mimo że już od dawna nie kochał...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~rozczochrana ~rozczochrana
    ~rozczochrana
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 22:38
    Witaj WIKI, co u Ciebie? Ja rozwija się sytuacja?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~WIKI ~WIKI
    ~WIKI
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 23:16
    ~rozczochrana napisał:
    Witaj WIKI, co u Ciebie? Ja rozwija się sytuacja?



    Hej nie jest lekko ,paraliżują mnie opowieści do czego jego żona była zdolna... jak z horroru ale jest nam dobrze razem i nie zgadzam się że tym że to budowanie szczęścia na czyimś nieszczęściu bo nikt nie potrafi sobie nawet wyobrazić jak On był nieszczęśliwy z kimś takim ...tak bardzo że targnął się nawet na swoje życie... Ale mamy to za sobą i pozdrawiam wszystkich. Polemizujcie dalej chętnie się poprzyglądam..
    Pozdrawiam KOCHANKĘ... wierzcie ma wiele racji... Dobranoc.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 23:24
    Bo oczywiście jak facet ma kochankę na boku i nie rozwodzi się z żoną - to jej nie rani
    Tak ??

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~WIKI ~WIKI
    ~WIKI
    Napisane 13 kwietnia 2014 - 23:36
    ~Dori napisał:
    Bo oczywiście jak facet ma kochankę na boku i nie rozwodzi się z żoną - to jej nie rani
    Tak ??



    Rani i to bardzo wiem to po sobie... ale najczęściej taka kobieta wie od początku że ma żonę i sama decyduje sie na taki układ... a żona dowiaduje sie ostatnia,,, najczęściej jak związek z tą drugą już długo trwa...
    Nikt mnie nie zmuszał do bycia z nim...Mogłam od razu powiedzieć nie... kiedyś to zrobiłam teraz też chciałam ale On się nie poddał drugi raz. Zakochałam się ponad 10 lat temu i nie było w tym jego zasługi... ot serce nie sługa i powiedziałam Nie bo 2 rodziny...ale to nie uchroniło mnie przed cierpieniem... depresją... więc czy tak czy tak to ta druga cierpi jeżeli w gre wchodzi uczucie. A kiedy nagle żona ufająca mężowi... choć jego nigdy nie ufała słyszy ...słuchaj żle mi z tobą i chcę odejść...mam kogoś... to sie poczujcie w jej sytuacji...On chciał tego uniknąć ale się nie dało. Albo bym zginą przy niej albo zawalczył o siebie....jego słowa...

    Niestety kobieta wchodząc w jakikolwiek układ z żonatym naraża się na cierpienie...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 07:55
    WIKI, to co napisałaś, to jest bardzo, bardzo mądra odpowiedź. Jak widać jesteś dojrzałą kobietą. Szacun za to. Kochanki skazane są na cierpienie, a panowie tego nie widzą i nie czują

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 07:55
    WIKI, to co napisałaś, to jest bardzo, bardzo mądra odpowiedź. Jak widać jesteś dojrzałą kobietą. Szacun za to. Kochanki skazane są na cierpienie, a panowie tego nie widzą i nie czują

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 10:31
    Same sobie Panie udzielacie odpowiedzi, kogo kocha. Po co zatem pytacie?
    Każdy człowiek wie i czuje, czy jest kochany. Każda żona zna swojego męża i wie doskonale czy jest z Nią w 100% czy już gdzie indziej. Te które chcą się dowiedzieć, dowiadują się, które nie chcą, nie zadają żadnych pytań.
    Moja żona nie zadaje.
    Nie widzę na dzień dzisiejszy żadnego rozwiązania dobrego dla wszystkich. Mimo, że nikt tak naprawdę nie jest teraz szczęśliwy. Odpowiem dlaczego nie odchodzę. Bo moja żona tego by nie chciała, ani dzieci. Skąd wiem? Tak to widzę, nie wnika, nie docieka i ciągle powtarza, co ja bym zrobiła sama, bez Ciebie i z dziećmi?
    Moja kochanka też nie każe mi wybierać, bo rozumie..
    Dla jednych jestem tchórzem, ale ja się nim nie czuję.
    Jedno jest pewne, że u mnie, wszystko zależy od żony. Jest jak jest i ja tego nie zmienię. Gdy się wyda, to Ona jednak będzie musiała wybierać. Albo się rozstać albo zaakceptować obecny stan rzeczy. Nie kocham żony i już Jej nie pokocham, ale w imię wyśmiewanej tu przez kobiety odpowiedzialności, jestem..
    Kiedy zostanę zmuszony do wyboru, wybiorę tą drugą..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 11:00
    ~Jaro napisał:
    Same sobie Panie udzielacie odpowiedzi, kogo kocha. Po co zatem pytacie?
    Każdy człowiek wie i czuje, czy jest kochany. Każda żona zna swojego męża i wie doskonale czy jest z Nią w 100% czy już gdzie indziej. Te które chcą się dowiedzieć, dowiadują się, które nie chcą, nie zadają żadnych pytań.
    Moja żona nie zadaje.
    Nie widzę na dzień dzisiejszy żadnego rozwiązania dobrego dla wszystkich. Mimo, że nikt tak naprawdę nie jest teraz szczęśliwy. Odpowiem dlaczego nie odchodzę. Bo moja żona tego by nie chciała, ani dzieci. Skąd wiem? Tak to widzę, nie wnika, nie docieka i ciągle powtarza, co ja bym zrobiła sama, bez Ciebie i z dziećmi?
    Moja kochanka też nie każe mi wybierać, bo rozumie..
    Dla jednych jestem tchórzem, ale ja się nim nie czuję.
    Jedno jest pewne, że u mnie, wszystko zależy od żony. Jest jak jest i ja tego nie zmienię. Gdy się wyda, to Ona jednak będzie musiała wybierać. Albo się rozstać albo zaakceptować obecny stan rzeczy. Nie kocham żony i już Jej nie pokocham, ale w imię wyśmiewanej tu przez kobiety odpowiedzialności, jestem..
    Kiedy zostanę zmuszony do wyboru, wybiorę tą drugą..

    Tak jak napisałeś ... nikt w tym układzie nie jest szczęśliwy. To prawda, nie można być "trochę w ciąży" nie można być trochę szczęśliwym. Ja byłam bardzo, BARDZO nieszczęśliwa, gdy wiedziałam, że mężczyzna, którego kocham ponad wszystko, nie potrafi być ze mną w 100% . Postawiłam mu ultimatum i uszanowałam jego decyzję. Nie jesteśmy już razem. Ale nie jestem bardziej nieszczęśliwa bez Niego. Poukładałam sobie świat, jest trudno, ale żyję uczciwie. Nie oszukuję ani siebie ani jego

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jaro ~Jaro
    ~Jaro
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 11:15
    To nie jest nigdy tak, że tylko my oszukujemy..Może moja żona oszukuje też, ale samą siebie? Ja nie całuję mojej żony ani nie zasypiamy w objęciach, nie mówię, że Ją kocham.
    Postawiłaś ultimatum, moja zona tego nie robi, może się boi, może nie jest na to gotowa? Nie wiem.
    Wiem i czuję jedno, że jestem to Jej winien, nie decydować za Nią.
    Nie chcę Jej krzywdzić, ale nie wiem jak miałbym tego nie robić.
    Pokochać? Przerwać romans?
    Nie potrafię.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 11:29
    ~Jaro napisał:
    To nie jest nigdy tak, że tylko my oszukujemy..Może moja żona oszukuje też, ale samą siebie? Ja nie całuję mojej żony ani nie zasypiamy w objęciach, nie mówię, że Ją kocham.
    Postawiłaś ultimatum, moja zona tego nie robi, może się boi, może nie jest na to gotowa? Nie wiem.
    Wiem i czuję jedno, że jestem to Jej winien, nie decydować za Nią.
    Nie chcę Jej krzywdzić, ale nie wiem jak miałbym tego nie robić.
    Pokochać? Przerwać romans?
    Nie potrafię.[/quote
    Tak, masz rację ... Ja nie potrafiłam oszukiwać siebie. To jest chyba najgorsze, oszukiwać siebie. Teraz, minęło już sporo czasu, kocham Go nadal. Ale wolę takie życie jak dziś, bez Niego. Nie oceniam Ciebie. Nic mi do Ciebie. Ale uważam, że każda kobieta powinna zadać sobie pytanie : czy stać mnie na taką relację, czego, czy naprawdę chcę tego. Czasem warto postawić wszystko na jedną kartę, choćby po po, by żyć lojalnie i uczciwie wobec siebie. Szczęście jest możliwe z tym, że nie obowiązkowe... Tylko najtrudniej przyznać się przed samą sobą - jest mi źle, jest mi GO za mało, chcę 100 % ... godzić się na " dzielenie" się mężczyzną, którego się kocha - to nie dla mnie Nie potrafię, - ale też nie chcę :)
    Kocham Go, ale też kocham siebie i nie potrafię sama siebie krzywdzić żyjąc mrzonkami.
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 11:30
    ~Jaro napisał:
    To nie jest nigdy tak, że tylko my oszukujemy..Może moja żona oszukuje też, ale samą siebie? Ja nie całuję mojej żony ani nie zasypiamy w objęciach, nie mówię, że Ją kocham.
    Postawiłaś ultimatum, moja zona tego nie robi, może się boi, może nie jest na to gotowa? Nie wiem.
    Wiem i czuję jedno, że jestem to Jej winien, nie decydować za Nią.
    Nie chcę Jej krzywdzić, ale nie wiem jak miałbym tego nie robić.
    Pokochać? Przerwać romans?
    Nie potrafię.


    Coś tam mi nie wyszło

    Tak, masz rację ... Ja nie potrafiłam oszukiwać siebie. To jest chyba najgorsze, oszukiwać siebie. Teraz, minęło już sporo czasu, kocham Go nadal. Ale wolę takie życie jak dziś, bez Niego. Nie oceniam Ciebie. Nic mi do Ciebie. Ale uważam, że każda kobieta powinna zadać sobie pytanie : czy stać mnie na taką relację, czego, czy naprawdę chcę tego. Czasem warto postawić wszystko na jedną kartę, choćby po po, by żyć lojalnie i uczciwie wobec siebie. Szczęście jest możliwe z tym, że nie obowiązkowe... Tylko najtrudniej przyznać się przed samą sobą - jest mi źle, jest mi GO za mało, chcę 100 % ... godzić się na " dzielenie" się mężczyzną, którego się kocha - to nie dla mnie Nie potrafię, - ale też nie chcę :)
    Kocham Go, ale też kocham siebie i nie potrafię sama siebie krzywdzić żyjąc mrzonkami.
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Dori ~Dori
    ~Dori
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 11:41
    Jaro,
    Nie dopisałam najważniejszego ...
    Nie wyobrażam sobie takiego życia... być z mężczyzną, kto który mnie nie całuje i nie przytula - to jest NAJPIĘKNIEJSZA część w byciu z kimś, ta intymność właśnie - to ciepło które sobie nawzajem dajemy. Dla mnie życie bez przytulania i całowania nie ma sensu. Najmniejszego. Gdybym miała do wyboru: luksusowe życie bez przytulania i życie z ukochanym mężczyzną, który mnie przytula, tuli i całuje - JARO, stawiam na to cały swój majątek, a zaręczam nie jest mały!!
    Może dlatego łatwiej było mi się rozstać, bo jestem niezależna finansowo, mam bardzo dobrą pracę. Jedyne czego mi brakuje w życiu to czułości. Ta czułość, którą dawał mi ON - była bezcenna ... ale nie był ze mną w 100%, tego nie potrafiłam zaakceptować. Ale tak, jak pisałam, to jest moja suwerenna decyzja.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~haoox ~haoox
    ~haoox
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 13:17
    "Jaro"
    jak ja miałabym takiego męża ja Ty, to pogoniłabym go w pozzzdu, zresztą tak zrobiłam ze swoim, a mam troje dzieci i jakoś sobie radze, i nie wiem jaka ta Twoja żona jest, że by sobie rady nie dała bez Ciebie, a może tak jej zwyczajnie wygodnie....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~WIKI ~WIKI
    ~WIKI
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 19:23
    ~Dori napisał:
    WIKI, to co napisałaś, to jest bardzo, bardzo mądra odpowiedź. Jak widać jesteś dojrzałą kobietą. Szacun za to. Kochanki skazane są na cierpienie, a panowie tego nie widzą i nie czują



    Dzięki nie wiem czy taką dojrzałą ale na pewno doświadczoną w tym temacie przez ostatnie miesiące... ale warto było czekać...

    Ale nikomu nie życze tego cierpienia przez które ostatnio przeszłam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~WIKI ~WIKI
    ~WIKI
    Napisane 14 kwietnia 2014 - 19:27
    ~Jaro napisał:
    Same sobie Panie udzielacie odpowiedzi, kogo kocha. Po co zatem pytacie?
    Każdy człowiek wie i czuje, czy jest kochany. Każda żona zna swojego męża i wie doskonale czy jest z Nią w 100% czy już gdzie indziej. Te które chcą się dowiedzieć, dowiadują się, które nie chcą, nie zadają żadnych pytań.
    Moja żona nie zadaje.
    Nie widzę na dzień dzisiejszy żadnego rozwiązania dobrego dla wszystkich. Mimo, że nikt tak naprawdę nie jest teraz szczęśliwy. Odpowiem dlaczego nie odchodzę. Bo moja żona tego by nie chciała, ani dzieci. Skąd wiem? Tak to widzę, nie wnika, nie docieka i ciągle powtarza, co ja bym zrobiła sama, bez Ciebie i z dziećmi?
    Moja kochanka też nie każe mi wybierać, bo rozumie..
    Dla jednych jestem tchórzem, ale ja się nim nie czuję.
    Jedno jest pewne, że u mnie, wszystko zależy od żony. Jest jak jest i ja tego nie zmienię. Gdy się wyda, to Ona jednak będzie musiała wybierać. Albo się rozstać albo zaakceptować obecny stan rzeczy. Nie kocham żony i już Jej nie pokocham, ale w imię wyśmiewanej tu przez kobiety odpowiedzialności, jestem..
    Kiedy zostanę zmuszony do wyboru, wybiorę tą drugą..



    Nie wiem czy ktos pamięta ale pisząc na tym forum na początku pytałam o cos i dziękuję Jaro bo twoja wypowiedź to dokładna odpowiedź na moje pytanie. Chociaż mnie już życie odpowiedziało ale fajnie jest usłyszeć taką odpowiedź od innego mężczyzny. Pozdrawiam i wierzę po tym co przeszłam ze tak jest najlepiej...
    że czasem nie można inaczej. Po porostu Cie rozumiem. Dzięki.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ja ~ja
    ~ja
    Napisane 15 kwietnia 2014 - 08:32
    Witam,
    Sprawa wygląda tak , że tak naprawdę te wszystkie mężatki nie potrafią porządnie złapać za kutasa, dlatego tak się dzieje że was zdradzają mężowie . Jeśli chodzi o żony które zdradzają , to układ jest podobny , wcześniej kobietę się szanowało , zabiegało się , a teraz co? jeżeli się nie podlewa kwiatów to usychają , z kobietami jest podobnie i działa to w obie strony rzecz jasna . Ja nie mam obiekcji żeby nie zdradzać , mój mąż był i jest chujem , jestem z nim ,bo dziecko za nim szaleje i nie mogę zburzyć jej ŚWIATA. Nigdy mnie nie szanował, ciągle poniżał , teraz się to uspokoiło , bo żyjemy obok siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy