Forum
Związek
kłótnia
-
-
Napisane 02 stycznia 2021 - 19:57~Ada napisał:Przecież zołzę gołym okiem widać i z tego rodziny nie będzie.
I tu się mylisz...
Moja ex zołzą nie była i przez kilkanaście lat złego słowa na nią nie dałem powiedzieć.
Mimo swoich wad - bo kto ich nie ma - była bardzo pragmatyczna i bardzo dawała się kochać.
Dwójka dzieci, nowy dom, stabilizacja zawodowa, społeczna, finansowa...
No idylla.
I nagle...
Gdy spotkała na swojej drodze pewnych ludzi - całkiem nowe środowisko - stała się kimś całkowicie innym.
Diabeł w ludzkiej skórze...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 00:56~Robert1971 napisał:~40+ napisał:
Możesz rozwinąć na czym polega i jak działa to oddziaływanie?
Jestem bardzo ciekawa odpowiedzi.
Mogę...
To jest Wasza (kobiet) przewaga w zakresie operowania emocjami.
To potężna broń, w którą Wy - kobiety jesteście wyposażone z natury - a my, faceci słabo władamy nawet po długich latach treningu.
Kobieta może faceta zamęczyć, czy nawet zniszczyć tymi swoimi subtelnymi, często dla nas nieuchwytnymi zabiegami.
Naprawdę.
Z naszej strony trzeba dużo treningu, żeby choć w części dorównać niuansom, na których Wy potraficie grać na organach.
Jest sposób, ale to dopiero po latach facet go poznaje - być ciepłym, przychylnym, ale twardym i nieustępliwym.
Wielu, zanim to zrozumie - są już zrujnowani.
Naprawdę wiem coś o tym :-)...
Coś w tych różnicach wzajemnego oddziaływania na siebie na pewno jest. Mężczyźni robią to na swój sposób, kobiety na swój sposób. Mnie się jednak wydaje,że w takim układzie bardziej chodzi o zderzenie się diametralnie różnych osobowości, gdzie jedna drugą jest w stanie całkowicie zdominować, podporządkować sobie. Przecież żona autora nie używa żadnych kobiecych wyszukanych, wysublimowanych sztuczek do "omotania" go, a ujawnia pasukdne cechy charakteru, które od samego początu były widoczne, przez lata tolerowane a teraz stają się nie do zniesienia.
Idę o zaklad że zazdrość żony na początku małżeństwa mogła nawet autorowi schlebiać i przez głowę by mu nie przeszło, że okaże się cechą destrukcyjną w dłuższej perspektywie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 07:45masz rację 40+. Na początku odbierałem to jako oznakę milosci. Potem z latami nie dali sie z tym normalnie żyć. Mialem coraz bardziej dosyć awantur np. Po każdym przyjeździe z delegacji i tych telefonów zazwyczaj wieczorem w których wyczuć się dało nie troskę tylko chęć wschuchania się kto jest w pokoju. Poza tym kontrola telefonu. Kiedy mnie to juz wkurzyło i założyłem hasło bylo jeszcze gorzej.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 09:11ciapa i tyle.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 09:52~40+ napisał:
Coś w tych różnicach wzajemnego oddziaływania na siebie na pewno jest. Mężczyźni robią to na swój sposób, kobiety na swój sposób. Mnie się jednak wydaje,że w takim układzie bardziej chodzi o zderzenie się diametralnie różnych osobowości, gdzie jedna drugą jest w stanie całkowicie zdominować, podporządkować sobie. Przecież żona autora nie używa żadnych kobiecych wyszukanych, wysublimowanych sztuczek do "omotania" go, a ujawnia pasukdne cechy charakteru, które od samego początu były widoczne, przez lata tolerowane a teraz stają się nie do zniesienia.
Idę o zaklad że zazdrość żony na początku małżeństwa mogła nawet autorowi schlebiać i przez głowę by mu nie przeszło, że okaże się cechą destrukcyjną w dłuższej perspektywie.
Tak...
Dokładnie jest tak, jak piszesz - to paskudny charakter i fatalne wzorce wyniesione z rodzinnego domu. Sam RR pisał, że w rodzinie jego żony było właśnie tak - darli się na siebie, nie szanowali się nawzajem, ona uznaje, że kłótnie domowe to norma itd.
Zauważ jednak, że gdyby podobny układ zaistniał w spółce handlowej założonej przez dwóch facetów... Jeden nad drugim dominuje, awanturuje się, zgarnia całe zyski i drugiego trzyma pod absolutnym butem...
Czy taka spółka by istniała przez tyle lat?
Bardzo szybko by się rozleciała, bo faceci postawiliby sobie nawzajem twarde ultimatum - albo gramy fair i działamy dalej, albo...
Rozliczamy się uczciwie już dziś i się rozchodzimy.
Dlaczego nie robi tak facet w relacji z kobietą?
Bo ona trzyma go w garści tymi swoimi emocjonalnymi zagrywkami :-).
A to że on jest ojcem, a to że jest 'facetem', a to że jest 'mężem', a to że ma zarządzać - i jak to on zarządza, że ona musi coś tam coś tam... (?)
Takich niuansów jest bardzo wiele.
Wy - kobiety widzicie świat zupełnie inaczej niż my - faceci. Pisałem tu kiedyś o tym.
Dla Was gra rolę cały wachlarz odcieni i subtelności - nawet w karczemnej awanturze macie mnóstwo kierunków i płaszczyzn.
Dla faceta awantura to awantura - może skończyć się albo jej wyciszeniem, albo daniem w mordę, względnie załamaniem nerwowym.
Facet emocje wartościuje zupełnie inaczej niż kobieta - to dwa różne światy.
On najchętniej przerwałby awanturę już na samym początku, usiadł i na kartce - zupełnie bez emocji - napisał o co chodzi. Dałby jej tę kartkę, niech ona po drugiej stronie ustosunkuje się do każdego z punktów w sposób jasny i konstruktywny.
Kobieta potrafi się awanturować na wielu różnych poziomach równocześnie i nie stanowi to dla niej żadnego problemu ;-) - radzi sobie z tym doskonale - wyciąga ciągle nowe tematy kiedy stare jeszcze nie zostały zakończone.
Dla faceta to rozpętywanie wojny na wielu frontach jednocześnie. On w taki razie ma ochotę tym pierdolnąć i wyjść w cholerę, a nie rozdrabniać się w warunkach emocji rozgrzanych do białości analizować każdy nowy aspekt konfliktu :-).
Dla faceta liczy się konkret i definitywne jego zakończenie, by przejść do następnego. Kobieta nie ma problemu, że w kłótni pozaczyna piętnaście wątków i żadnego nie zakończy, a pozostawi wbite szpile.
To faceta przytłacza na tyle, że albo zmienia strategie i nie wdaje się w awantury - to najskuteczniejsze :-), albo męczy się i traci zdrowie z miesiąca na miesiąc, roku na rok i tak ustępuje coraz bardziej.
Na koniec dowie się od kobiety, że jest ciapą :-))).Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 10:34~Robert1971 napisał:
O ile facet nie powie wprost 'dość' i nie spacyfikuje sprawy - po prostu będzie robił swoje i niewiele zwracał uwagi na jej zmienne nastroje, oskarżanie, obwinianie, rozdzielanie włosa na czworo...
Dokładnie tak, trzeba robić swoje i nie poświęcać wszystkiego co się ma (czasu, zasobów) dotyczy to zarówno mężczyzn jak i kobiet. Znaleźć złoty środek pomiędzy zależnością i niezależnością, dawaniem i braniem. Dla typowych dawców cholernie trudna sprawa.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 11:04~czwórka napisał:trzeba robić swoje i nie poświęcać wszystkiego co się ma (czasu, zasobów) dotyczy to zarówno mężczyzn jak i kobiet. Znaleźć złoty środek pomiędzy zależnością i niezależnością, dawaniem i braniem. Dla typowych dawców cholernie trudna sprawa.
I to przeczy tezom wygłaszanym przez RR, który kurczowo trzyma się zasady, że w małżeństwie... (...) pitu pitu :-).
To właśnie wykorzystuje druga strona.
Każda ofiara znajduje swojego kata - tak też jest i tutaj.
On - w najlepszej wierze - daje z siebie wszystko co może dać, ale druga strona jawnie i bezczelnie na nim pasożytuje.
Dopuścił do tego sam - to jasne - ale liczył na jej przyzwoitość i jakieś pohamowanie.
Przeliczył się.
Jak wielu z nas :-))).
Fajnie gdyby idealistyczny wzorzec małżeństwa się przebudował i ustabilizował na rozwiązaniach kompromisowych między tym, co było, a tym do czego to wszystko zmierza :-).
Nie angażowanie się na 200 procent, tylko na tyle, ile istotne jest do wspólnego pożycia, wychowania dzieci, prowadzenia gospodarstwa domowego, utrzymania przyjaznych i zdrowych relacji dwustronnych.
Przy jednoczesnym zachowaniu własnej autonomii i przestrzeni dla zdrowego samorozwoju.
Małżonek to nie niewolnik, to partner.
Ma prawo do szacunku, niezależności i prywatności.
Zaglądanie komuś po telefonach jest zwykłym grubiaństwem i chamstwem - ja, choć mam dostęp do telefonu i komputera mojej partnerki, znam hasła i nawet moje odciski palców są tam wczytane, to nie sprawdzam z kim i o czym ona tam sobie pisze.
Po prostu jest tak ze względów jedynie techniczno-serwisowych.
Cóż mnie obchodzi co ona tam z koleżanką gada...
Gdy będzie chciała mi o tym powiedzieć, powie.
Nie - też dobrze.
Jestem z nią z wyboru, nie z przymusu - ona tak samo.
I tak niech zostanie :-).Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 11:33~Robert1971 napisał:~czwórka napisał:trzeba robić swoje i nie poświęcać wszystkiego co się ma (czasu, zasobów) dotyczy to zarówno mężczyzn jak i kobiet. Znaleźć złoty środek pomiędzy zależnością i niezależnością, dawaniem i braniem. Dla typowych dawców cholernie trudna sprawa.
I to przeczy tezom wygłaszanym przez RR, który kurczowo trzyma się zasady, że w małżeństwie... (...) pitu pitu :-).
To właśnie wykorzystuje druga strona.
Każda ofiara znajduje swojego kata - tak też jest i tutaj.
On - w najlepszej wierze - daje z siebie wszystko co może dać, ale druga strona jawnie i bezczelnie na nim pasożytuje.
Dopuścił do tego sam - to jasne - ale liczył na jej przyzwoitość i jakieś pohamowanie.
Przeliczył się.
Jak wielu z nas :-))).
Fajnie gdyby idealistyczny wzorzec małżeństwa się przebudował i ustabilizował na rozwiązaniach kompromisowych między tym, co było, a tym do czego to wszystko zmierza :-).
Nie angażowanie się na 200 procent, tylko na tyle, ile istotne jest do wspólnego pożycia, wychowania dzieci, prowadzenia gospodarstwa domowego, utrzymania przyjaznych i zdrowych relacji dwustronnych.
Przy jednoczesnym zachowaniu własnej autonomii i przestrzeni dla zdrowego samorozwoju.
Małżonek to nie niewolnik, to partner.
Ma prawo do szacunku, niezależności i prywatności.
Zaglądanie komuś po telefonach jest zwykłym grubiaństwem i chamstwem - ja, choć mam dostęp do telefonu i komputera mojej partnerki, znam hasła i nawet moje odciski palców są tam wczytane, to nie sprawdzam z kim i o czym ona tam sobie pisze.
Po prostu jest tak ze względów jedynie techniczno-serwisowych.
Cóż mnie obchodzi co ona tam z koleżanką gada...
Gdy będzie chciała mi o tym powiedzieć, powie.
Nie - też dobrze.
Jestem z nią z wyboru, nie z przymusu - ona tak samo.
I tak niech zostanie :-).
Tak Robert masz rację, zaglądanie komuś po telefonach jest grubiaństwem i chamstwem, ale posiadanie haseł do telefonu i komputera partnera ze względów jedynie technicznych jest ok :-). Znalazłeś złoty środek ;-).
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:21~RR napisał:Czworka
Zawsze uważałem ze w malzenstwie nie ma ukrywania, także finansow. Dlatego nie miałem osobnego konta.
Czy ja napisałam, że masz ukrywać. Ja też nie ukrywam co nie przeszkadza mieć swoje konto. Nawet wyciąg na życzenie mogę udostępnić mężowi. Nie rozumiem tego oddawania całych swoich zarobków do zarządu innej osobie, takim sposobem możesz całe życie ciężko pracować i skończyć z pustym kontem bo nie wiesz co się dzieje z Twoimi pieniędzmi. To jest moim zdaniem bardzo niedobre.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:23~czwórka napisał:~RR napisał:Czworka
Zawsze uważałem ze w malzenstwie nie ma ukrywania, także finansow. Dlatego nie miałem osobnego konta.
Czy ja napisałam, że masz ukrywać. Ja też nie ukrywam co nie przeszkadza mieć swoje konto. Nawet wyciąg na życzenie mogę udostępnić mężowi. Nie rozumiem tego oddawania całych swoich zarobków do zarządu innej osobie, takim sposobem możesz całe życie ciężko pracować i skończyć z pustym kontem bo nie wiesz co się dzieje z Twoimi pieniędzmi. To jest moim zdaniem bardzo niedobre.
Poza tym i kobieta i mężczyzna w równym stopniu są odpowiedzialni za swoją rodzinę a to wiąże się z zarabianiem na jej potrzeby.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:25~czwórka napisał:~czwórka napisał:~RR napisał:Czworka
Zawsze uważałem ze w malzenstwie nie ma ukrywania, także finansow. Dlatego nie miałem osobnego konta.
Czy ja napisałam, że masz ukrywać. Ja też nie ukrywam co nie przeszkadza mieć swoje konto. Nawet wyciąg na życzenie mogę udostępnić mężowi. Nie rozumiem tego oddawania całych swoich zarobków do zarządu innej osobie, takim sposobem możesz całe życie ciężko pracować i skończyć z pustym kontem bo nie wiesz co się dzieje z Twoimi pieniędzmi. To jest moim zdaniem bardzo niedobre.
Poza tym i kobieta i mężczyzna w równym stopniu są odpowiedzialni za swoją rodzinę a to wiąże się z zarabianiem na jej potrzeby.
Śmieszy mnie fakt, że kobieta zarabia tylko na siebie a jej mężczyzna na wszystko tylko nie na siebie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:50~Robert1971 napisał:
Na koniec dowie się od kobiety, że jest ciapą :-))).
Nie ciapą, lecz mężczyzną o spokojnym, cierpliwym, łagodnym i ugodowym usposobieniu. Nawet jeśli to spokojne, łagodne i ugodowe usposobienie jest dedykowane wyłącznie żonie,jako towarzysce życia i kobiecie. To nie zbrodnia być takim. Ale w związku jak w życiu. Jak dasz komuś palec, to sięgnię po dłoń, jak dasz komuś dłoń, to sięgnie po całą rękę ;)
Też kiedyś byłam taką beznadziejną romantyczką i uważałam że jak sobie musisz wywalczyć pozycję w związku, to to nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością. Dzisiaj już nie widzę świata w takich czarno - białych barwach ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:53~czwórka napisał:
Śmieszy mnie fakt, że kobieta zarabia tylko na siebie a jej mężczyzna na wszystko tylko nie na siebie.
No co? Przysłowiowe waciki ;)
Nie śmiej się @czwórka. Wielu mężczyznom odpowiada ten układ. Twoim zdaniem każdy, jak jeden mąż, chce mieć u boku równorzędnego partnera? Wtedy dopiero czasami zaczyna się jazda w drugą stronę.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 12:56i właśnie to małżeństwo moje to taka walka.
O wpływy i wladze, tak to postrzegała. Jak chciałem coś na swoim postawić to były krzyki bo niedobrze. Gorzej niż w sporcie. Nie ma remisu. A zwycięzca musi byl jeden....Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:06~40+ napisał:~czwórka napisał:
Śmieszy mnie fakt, że kobieta zarabia tylko na siebie a jej mężczyzna na wszystko tylko nie na siebie.
No co? Przysłowiowe waciki ;)
Nie śmiej się @czwórka. Wielu mężczyznom odpowiada ten układ. Twoim zdaniem każdy, jak jeden mąż, chce mieć u boku równorzędnego partnera? Wtedy dopiero czasami zaczyna się jazda w drugą stronę.
Nie tyle równorzędnego co takiego, który go szanuje.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:08~RR napisał:i właśnie to małżeństwo moje to taka walka.
O wpływy i wladze, tak to postrzegała. Jak chciałem coś na swoim postawić to były krzyki bo niedobrze. Gorzej niż w sporcie. Nie ma remisu. A zwycięzca musi byl jeden....
Miałam na myśli stawianie granic wokól siebie jako człowieka a nie mordercze przepychanki kto co komu może zrobć więcej. W dalszym ciągu upieram się przy swoim, że w tym przypadku doszło do starcia dwóch skrajnie różnych osobowości, z których jedna całkowicie zdominowała, i to w naturalny sposób, druga, naturalny, bo drugiej z jakiś powodów to odpowiadało. Kobiety różnie manifestują zazdrość. Twoja żona robi to akurat w toporny sposób. Taka najwyraźniej jest i inaczej nie potrafi. Bo nie ma związku bez zazdrości o partnera. Zazdrości, obawy o jego utratę, zwał jak zwał ;) Przecież partner na którym nam nie zależy, to partner nam obojętny.
Mógłbyś sobie w tym małżeństwie wywalczyć pozycję o jaką Ci teraz chodzi ale do tego musiałbym pokazać swoje drugie oblicze, którego chyba jednak nie masz ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:10~czwórka napisał:~40+ napisał:~czwórka napisał:
Śmieszy mnie fakt, że kobieta zarabia tylko na siebie a jej mężczyzna na wszystko tylko nie na siebie.
No co? Przysłowiowe waciki ;)
Nie śmiej się @czwórka. Wielu mężczyznom odpowiada ten układ. Twoim zdaniem każdy, jak jeden mąż, chce mieć u boku równorzędnego partnera? Wtedy dopiero czasami zaczyna się jazda w drugą stronę.
Nie tyle równorzędnego co takiego, który go szanuje.
A jakiego partnera się szanuje?
Co na ten temat mówi psychologia?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:19~czwórka napisał:~40+ napisał:~czwórka napisał:
Śmieszy mnie fakt, że kobieta zarabia tylko na siebie a jej mężczyzna na wszystko tylko nie na siebie.
No co? Przysłowiowe waciki ;)
Nie śmiej się @czwórka. Wielu mężczyznom odpowiada ten układ. Twoim zdaniem każdy, jak jeden mąż, chce mieć u boku równorzędnego partnera? Wtedy dopiero czasami zaczyna się jazda w drugą stronę.
Nie tyle równorzędnego co takiego, który go szanuje.
Jak w związku jest "jazda" to znaczy, że szwankuje komunikacja i szacunek właśnie.
Druga strona medalu to taka, ze osoba która zarabia w związku więcej dyktuje warunki, podporządkowuje bezwzględnie stronę słabszą (ekonomicznie) bo wie, że może wymusić wszystko i tak ten słabszy nie odejdzie bo go na to nie stać. Nie każda jest taką desperatką żeby wrócić z dziećmi do mamy albo iść mieszkać do domu samotnej matki (a i tak miejsc tam nie ma).
Wiele kobiet mówi o tym ze gdyby było je stać na utrzymanie siebie i dzieci bez proszenia się o pieniądze męża czy partnera to by postępowały w związku inaczej, odważniej dbałyby o swoje potrzeby nie pozwoliłyby wejść sobie na głowę. Tylko która z nas wie jak się będzie zachowywał mąż kiedy zacznie nam się nie powodzić finansowo albo po urodzeniu dzieci czy też kiedy to jemu się powiedzie kariera i zacznie zarabiać więcej? Ja też kiedyś usłyszałam, ze skoro zarabiam mniej to mam podporządkować swoje życie w 100% mężowi i rodzinie (a czas poświęcany na pracę był taki sam i jego i mój). Wkurzyłam się i zarabiam tyle, że nie muszę już słuchać takich bzdur. I moim zdaniem i mężczyznom i kobietom czasami brakuje takiego zdrowego wkurwienia się które motywuje do zmian a przede wszystkim do tego żeby przestać być frajerem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:21~RR napisał:i właśnie to małżeństwo moje to taka walka.
O wpływy i wladze, tak to postrzegała. Jak chciałem coś na swoim postawić to były krzyki bo niedobrze. Gorzej niż w sporcie. Nie ma remisu. A zwycięzca musi byl jeden....
No dobra...
Ale sam fakt, że zarabiasz - strzelam - 20 tys miesięcznie i do 'domu' dajesz 5 a 15 odkładasz na tzw. 'czarną godzinę'. Finansujesz z tego prezenty, większe i niespodziewane wydatki, robisz coś dla siebie... kupisz żonie czy sobie samochód, sfinansujesz remont w domu, czy zakup mebli, wczasy... no nie wiem co tam jeszcze... A część z tych pieniędzy zainwestujesz, coby stanowiły zabezpieczenie na przyszłość.
To jest w ramach walki? 8-)
To paranoja jakaś...
Nie nie chłopie.
Ty popłynąłeś tym swoim rozumowaniem i nie braniem spraw we własne ręce.
Dawałeś jej wszystko, a ona - kompletnie bez inteligencji finansowej i nie wiem czy w ogóle z jakąś inteligencją - dość że wszystko przepuściła lekką ręką, to jeszcze zagarnęła sobie Ciebie całego - bez prawa sprzeciwu.
I na to też pozwoliłeś.
Następnym razem będziesz mądrzejszy a teraz pozbieraj się i nie patrz na jej biadolenia czy płacze - bo wrócisz do punktu wyjścia.
Wcześniej pisałem jak bym to rozegrał - dom dalej współwłasność, ale utrzymuje go ten, kto w nim mieszka - ona i dwie córki (jako że są bez dochodów, dajesz im na to dokąd się nie usamodzielnią).
Na życie/studia dajesz córkom.
Twoja żona odtąd finansuje się sama, a jak macie jakieś oszczędności, to z mocy prawa są do podziału - bierzesz połowę.
Składasz pozew o rozwód bez orzekania o winie i tyle. Zamieszkujesz w mieszkanku które sobie znajdziesz - przy dobrych zarobkach dążyłbym do kupienia sobie czegoś sensownego - ona nic do tego nie ma i żadnego już prawa gdy tego dokonasz po rozwodzie - nie kup czasem przed rozwodem, bo się i do tego dowali :-).Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 stycznia 2021 - 13:29Za kilka dni mam spotkanie z prawnikiem i wszystko omówimy, żebym z ciuchami tylko nie został. Przedstawi zagrożenia
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie