Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Jestem kretynką

Rozpoczęte przez ~Skończona kretynka, 02 lis 2019
  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 02 listopada 2019 - 18:50
    Witam, jestem skończoną kretynką. Zakochaną w 20 lat starszym facecie. Żonatym i z dorosłymi już dziećmi. Pracujemy razem, spędzamy razem sporo czasu. Jest najcudowniejszym facetem jakiego kiedykolwiek spotkałam, inteligentny, ambitny, zabawny, z sercem na dłoni. Nie szukałam tego, traktuje go jak kolege, nie flirtowalam, ale stało się. Od słowa do słowa, małymi krokami. Dużo rozmawialiśmy, zwierzał mi się, uwielbiałam go słuchać. Nie utrzymujemy kontaktu poza pracą ale nie mogę przestać o nim myśleć. Rozśmiesza mnie, jest miły i cudownie kochany, pomaga we wszystkim, zagaduje. Nie umiem się od niego zdystansować. Wiem że mnie bardzo lubi, ale czasem mówi o żonie raczej w pozytywnym kontekscie, myślę że ją kocha. Wiem że to idiotyczne, wiem że jestem dla niego nikim poza miła młodsza koleżanka, ale czasem jak spojrzy mi głęboko w oczy...zawsze tak patrzy kiedy rozmawiamy, kompletnie mnie to rozwala. Ja wracam do domu i o nim myślę a on wraca do żonki i nie myśli o mnie wcale. Jest najbardziej moralnym człowiekiem jakiego znam i wiem że nigdy nie zostawiłby żony. Nie jestem jakaś femme fatale dla której mężczyźni tracą głowę i nie chciałabym nigdy rozbijać rodziny. Jak o nim zapomnieć? Jestem w bagnie. Jestem skończona kretynka bo pozwoliłam sobie na uczucie do niego zamiast uciekać gdzie pieprz rośnie gdy wykiełkowało. Musiałam się wygadać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 02 listopada 2019 - 18:59
    Skończona, jak długo trwa to jego zaczepianie Ciebie i zwierzanie się z jego życia? Czy tak samo traktuje innych współpracowników?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 02 listopada 2019 - 20:39
    Gdzie to wiedzie stary wygo
    Daj dziewczynie zwiać i żyć
    Miast ją wciągać w myśli bagno
    Wścibstwem swym poza nim nic

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 02 listopada 2019 - 21:37
    Zmęczony: pracujemy od ponad roku razem i od tamtej pory to wszystko trwa. Zwierza się nie codziennie rzecz jasna, gadamy o różnych rzeczach, czasem się otworzy jak jesteśmy sam na sam, ale to się niezbyt często zdarza. A czy do innych jest taki? Cóż, jest bardzo miły i pomocny dla wszystkich, jest bardzo lubiany. Teraz w pracy mamy kilku młodszych kolegów i poświęca im więcej uwagi próbując ich wdrożyć. Niby dla wszystkich jest sympatyczny, jednak nieraz miałam wrażenie że w stosunku do mnie jest odrobinkę bardziej wyrozumialy, uprzejmy, częściej zagaduje, uśmiecha się niż do innych i że czasem patrzy tak...inaczej niż na inne dziewczyny z pracy. Wydawało mi się że tylko na mój kiepski humor jest wyczulony i próbuje na różne sposoby wtedy poprawić samopoczucie. Z drugiej strony trudno powiedzieć czy do innych koleżanek nie jest taki sam tylko ja tego nie miałam okazji zobaczyć. Czasem wydaje mi się że tylko mi się właśnie wydaje i to moja nadinterpretacja faktow, choć staram się patrzeć zdroworozsądkowo. W końcu kto wie jak parzy na inne dziewczyny kiedy mnie nie ma albo o czym z nimi rozmawia gdy ich nikt nie słyszy, może o tym samym co ze mną.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 02 listopada 2019 - 21:46
    Zresztą wszystko to da się wyjaśnić po prostu tym że mnie lubi, może nawet bardzo lubi, bo to się czuje. A te inne moje odczucia to o kant tyłka rozbic, bo nigdy nie miałam dobrej intuicji, jak to kobiety zwykle rzekomo w tych sprawach mają. Nie umiem ani flirtować, ani podrywać, ani odczytywać męskich zachowań.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 03 listopada 2019 - 03:19
    Moim zdaniem powinnaś się wycofać, póki jeszcze możesz bez większych problemów. Nie rozmawiaj kiedy nie trzeba. Ogranicz się do tematów służbowych. I znajdź sobie inny obiekt westchnień. Jak to nie pomoże to zmień pracę.

    Jeśli po roku do niczego nie doszło to pewnie to taka dobra dusza. Albo on też nie wie jak zacząć. Tak czy inaczej niczym dobrym to się dla Ciebie nie skończy.

    Powodzenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 03 listopada 2019 - 09:08
    Hej dziewczyno, wklejam poniżej post mężczyzny, który jako 40+ latek odpowiedział w innym wątku jak to widzi.
    „Atrakcyjność dziewczyn w Twoim przedziale wiekowym (plus minus 5 lat) jest niesamowicie szeroka dla 46 latka. Można śmiało powiedzieć, że podobają mam się wszystkie reprezentantki Twego pokolenia. Nie przebieramy, jak to czyniliśmy 20 lat temu, o nie. Przeciwnie. Doceniamy każde centymetry waszych ciał. Kochamy się nie w was, ale w waszej fizyczności. Co więcej, czcimy i delektujemy się świątyniami rozkoszy, Gra wstępna to długotrwałe dotyki i nadużywanie kubków smakowych. Tak jakby wasze soki odejmowały nam lat. Kiedy mija czar (zawsze mija) zauroczenia wami, zaczynamy się oddalać. Mija ślepota i zaczyna się porównywanie was z naszymi partnerkami, a dodatkowo uruchamia się gwałtowne szarpanie sumienia, które nie pozwala zapomnieć o ślubnej i dzieciach. Dochodzi do tego jeszcze istotny fakt, jakim jest sprzeniewierzenie pieniędzy na romans. A to kosztuje: hotele, kamuflaż w innym mieście, prezenty, paliwo. Tylko bezpowrotnie obłąkany waszym ciałem głupiec nie jest w stanie dojść do tego momentu - a takich nie brak.

    Doświadczyłem tych owoców i nie żal mi tych dni. Jednak relaks umysłu i wieczorne sam na sam z dobrą lekturą jest priorytetem i nie oddałbym tego za ciągłe potyczki emocjonalne i wieczne niewiadome, jakie towarzyszą związkom z Twoimi rówieśniczkami.

    Natura wciąż domaga się o swoje i biczuje popędami, lecz w tej bitwie rozum jest zwycięzcą. Jeśli przegra to znaczy, że żaden ze mnie czterdziestolatek tylko słabeusz miotany penisem.

    Jeżeli w Twej głowie rodzi się przyszły związek z Twoim bohaterem z pracy, to zapewniam Cię, że to tylko iluzja, życzeniowe myślenie. Jeżeli dojdzie do romansu i zakochasz się (już się zakochałaś, inaczej nie szukałabyś odpowiedzi na forum) to czeka Cię bolesne lądowanie. Sugeruję ochłodzić znajomość i dystansować się uczuciowo. Natomiast naszemu 46 - letniemu bohaterowi pozostaje mi tylko życzyć wytrwałości w ślubach. Inaczej czeka go romantyczne piekło trudne do oszacowania w konsekwencjach”.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 03 listopada 2019 - 10:38
    Problem @skończonej kretynki rozwiali
    Elżbieta Dzikowska i Tony Halik.
    By nie słuchać w kółko młodych dam bzdetów,
    Wywiesić kartkę na drzwiach gabinetu.
    Zakończy plagę rozpalonych dzierlatek
    Szczery do bólu tekst fana azjatek.

    Wbijcie se wreszcie do łepetynek,
    Faceci są prości jak do pieprzu młynek.
    Ile nie wrzucisz młodego pieprzu kulek,
    Młynek pozgrzyta, przemieli, wypluje.

    Na końcu to co było pewne macie
    A tępych młynków wszak nie kochacie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~lee ~lee
    ~lee
    Napisane 03 listopada 2019 - 20:40
    Zostaw go w spokoju. Rozwalisz mu tylko rodzinę, a z tobą i tak nie będzie szczęśliwy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~klara ~klara
    ~klara
    Napisane 04 listopada 2019 - 08:17
    Zapewne będzie z Tobą szczęśliwy tylko czy Ty z nim?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 04 listopada 2019 - 09:59
    ~klara napisał:
    Zapewne będzie z Tobą szczęśliwy

    Nie jest to wcale takie pewne...
    Mam swoje lata i nie czuję tego najlepiej.

    Dzierlatka w wieku mojej córki może być traktowana co najwyżej jak córka, albo młodsza koleżanka.

    Wiesz co to znaczy?
    Będzie ona w roli kogoś podległego, a on... w roli tatusia.
    W pewnym momencie może nawet dojść do wniosku, że nie bardzo go ona pociąga - jak już kurz pierwszej fascynacji opadnie.

    I co się może okazać?
    Że tak naprawdę to nic ich nie łączy.

    Różnica pokoleń to nie żaden tam mit.
    Nadają na innych falach i mogą 'na dłużej' się nie zgrać.

    Ja również nie doradzam zawiązywania i kontynuowania takich związków.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~klara ~klara
    ~klara
    Napisane 04 listopada 2019 - 14:22
    może tak, może nie jak nie spróbują to nigdy nie będą wiedzieli czy było warto.

    Dla mnie 20 lat to też za dużo z przyczyny, że dzieci raczej z tego nie będzie, wspólnego dorabiania się i faktu że ma żonę i dzieci.
    Dla mnie to nie różnica pokoleń jest problemem tylko fakt, że On już swoje życie w pełni przeżył.
    Teoretycznie gdyby żony i dzieci nie miał to fajny związek mógłby być.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 04 listopada 2019 - 16:57
    Kochani, dziękuję za Wasze odpowiedzi. Widzę jednak że wypowiadacie się głównie w kwestii ewentualnego związku. Chce sprostować, że to co tu napisałam służyło jedynie wygadaniu sie, gdyż nie miałam komu o tym opowiedzieć. Ja wiem, że z tego nigdy nic nie będzie. Mogę sobie o tym marzyć, ale brutalna prawda jest taka, że nie bedzie i juz. Raz dlatego, że on ma żone. To jest granica. Mogłabym co najwyżej być kochanką albo numerkiem na chwile, a tego bym nie chciała. Dwa i chyba to najważniejsze, że on wcale by mnie w tej rolinigdy pewnie nawet nie widział. Może on mnie lubi bo widzi we mnie jakby córkę? Nie wiem. Mam wrażenie że chyba nawet uznaje mnie za atrakcyjną dziewczyne tak ogólnie, ale nie jestem raczej dla niego samego obiektem seksualnym. On chyba nie patrzy na mnie w taki sposób, tak jak napisał Robert powyżej. Poza tym on jest tak uczciwym i szczerym facetem, że jestem przekonana, że nigdy w życiu nie spojrzał nawet ani nawet przez chwile nie pomyślał o innej kobiecie niż jego zona. A szczególnie o mnie. Przykre to dla mnie, ale chyba prawdziwe i musze sie z tym pogodzić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 04 listopada 2019 - 17:05
    A co do postu Lee, żeby dała mu spokój- ja nie muszę mu dawać spokoju, bo nigdy mu go nie zakłócałam. Nie chodzę za nim, nie zagaduje, nie flirtuje. Ja nie umiem flirtować ani podrywac, jestem raczej niesmiała. Nie wiem co to zanczy poderwać faceta, obce mi są gierki i dwuznaczne zachowania moich koleżanek- żeby był jasność nie krytykuje ic za to, raczej podziwiam i zazdroszcze, że ja tak nie potrafie :P Gdybym umiałą- nie wiem- może i nie mogłabym sieoprzeć i coś tam bym go zagadnęła, ale nie umiem. Potrafie tylko czasem głęboko mu spojrzeć w oczy i szczerze się uśmiechnąć bo to mega przyjemne i nie umiem sobie tego odmówić. Ale to nic szczególnego w kontaktach międzyludzkich, to chyba naturalne. Tak więc żadna ze mnie flirciara i nie robie nic w jego kierunku. Póki co na tym wszystkim najbardziej cierpie ja, i nie, to nie ja musze mu dać spokój, tylko on mnie (w moich myślach) ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Meg ~Meg
    ~Meg
    Napisane 04 listopada 2019 - 18:10
    Głębokie spojrzenie nie jest niczym niewinnym bo kiedy się od drugiej osoby nic nie chce to wzok ucieka, robi się niezręcznie a nie przyjemnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~lee ~lee
    ~lee
    Napisane 16 listopada 2019 - 14:31
    ~Skończona napisał:
    A co do postu Lee, żeby dała mu spokój- ja nie muszę mu dawać spokoju, bo nigdy mu go nie zakłócałam. Nie chodzę za nim, nie zagaduje, nie flirtuje. Ja nie umiem flirtować ani podrywac, jestem raczej niesmiała. Nie wiem co to zanczy poderwać faceta, obce mi są gierki i dwuznaczne zachowania moich koleżanek- żeby był jasność nie krytykuje ic za to, raczej podziwiam i zazdroszcze, że ja tak nie potrafie :P Gdybym umiałą- nie wiem- może i nie mogłabym sieoprzeć i coś tam bym go zagadnęła, ale nie umiem. Potrafie tylko czasem głęboko mu spojrzeć w oczy i szczerze się uśmiechnąć bo to mega przyjemne i nie umiem sobie tego odmówić. Ale to nic szczególnego w kontaktach międzyludzkich, to chyba naturalne. Tak więc żadna ze mnie flirciara i nie robie nic w jego kierunku. Póki co na tym wszystkim najbardziej cierpie ja, i nie, to nie ja musze mu dać spokój, tylko on mnie (w moich myślach) ;)


    A nie możesz sobie znaleźć jakiegoś innego obiektu swoich spojrzeń i uczuć? A zresztą. Brnij dalej w swoje uczucia, to będzie więcej ciekawych wątków na forum.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Skończona kretynka ~Skończona kretynka
    ~Skończona kretynka
    Napisane 21 listopada 2019 - 16:35
    Chciałabym bardzo znaleźć inny obiekt, wierz mi. Ale po prostu narazie mi nie wychodzi. Nie potrafię przestać o nim myslec, chociaż się staram. Ale to też jego wina, bo gdyby on nie odwzajemniał spojrzeń i uśmiechów, był zupełnie obojętny, to może byłoby mi łatwiej. Zastanawiam się czy on się może czegos domyślać...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Karton ~Karton
    ~Karton
    Napisane 21 listopada 2019 - 21:25
    ~Skończona napisał:
    Ale to też jego wina, bo gdyby on nie odwzajemniał spojrzeń i uśmiechów, był zupełnie obojętny, to może byłoby mi łatwiej.

    Za bycie winnym dostać dupe do przelecenia
    Laska podoba mi się twoja postawa obywatelska!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~lee ~lee
    ~lee
    Napisane 25 listopada 2019 - 00:27
    ~Skończona napisał:
    Chciałabym bardzo znaleźć inny obiekt, wierz mi. Ale po prostu narazie mi nie wychodzi. Nie potrafię przestać o nim myslec, chociaż się staram. Ale to też jego wina, bo gdyby on nie odwzajemniał spojrzeń i uśmiechów, był zupełnie obojętny, to może byłoby mi łatwiej. Zastanawiam się czy on się może czegos domyślać...


    To przestań się uśmiechać i na niego patrzeć jak nie musisz. Może warto też zmienić pracę, jeśli to możliwe.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet ~Facet
    ~Facet
    Napisane 02 grudnia 2019 - 22:09
    Nie jestes kretynka. Tym bardziej skonczona kretynka. Jestes zwykla kobieta ktorej atawizm i emicjonalnosc przeslania rzeczywistosc. Atawizm nakazuje Ci zwrocac uwage na samca wyzej postawionego w hierarchii spolecznej a emocjonalnosc nakazuke wsluchiwac sie w jego słowa i lekceważyć czyny. To normalne u kobiet.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3
Strona 1 z 3
następna
Strona 1 z 3 następna

Gorące tematy