Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Ideał kobiety

Rozpoczęte przez ~Kobieta, 06 lip 2019
  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 06 lipca 2019 - 01:03
    Pofantazjujemy, ciekawi mnie - czym zdaniem mężczyzn cechuje się idealna kobieta?
    Wygląd, charakter oraz zawód idealnej dla Was kobiety

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 lipca 2019 - 12:12
    No...
    Chyba pofantazjujemy :-)...

    Coś takiego jak idealna kobieta/facet raczej nie występuje w przyrodzie.
    Wszystko zależy od oczekiwań partnera.

    Dla mnie na przykład, idealna kobieta to przede wszystkim dobry przyjaciel, kumpel, bratnia dusza.

    Uroda... jasne, że dobrze gdyby nie straszyła, ale... naprawdę jest to sprawa drugoplanowa.

    Jeżeli zaiskrzy, a mamy do czynienia z osobą dojrzałą, która wie czego chce od życia, to raczej problemu nie będzie z dalszym dogadywaniem się.

    Dbałość o siebie jak najbardziej, ale bez pedanterii, dbałość o otoczenie i czystość - jak powyżej.

    Zainteresowania - oby jak najszersze i nie zaczerpnięte z tv ::) i rzecz jasna ciut ambitniejsze ponad to co na obiad ugotować i że okna umyć. Coś więcej też niż gadanie z kumpelą godzinami przez telefon o pierdołach.

    Zawód/praca - na pewno dająca osobistą satysfakcję, coby nie wysłuchiwać codziennie: 'o cholera, ja znowu muszę do tej p...nej roboty ;-('

    Empatia, gotowość do przyjmowania i dawania wsparcia na miarę potrzeb i możliwości, brak skrajnego egoizmu, dalece posunięta kompromisowość i elastyczność.

    Same banały ;-)...

    Jednak uniwersalnego szablonu nie ma, bo dla jednego lepiej gdyby wieczorkiem przy drinku można było sobie siąść, inny preferuje aktywne spędzanie czasu, ktoś lubi seks trzy razy dziennie, a innemu wystarczy dwa razy w miesiącu.
    Jeden ceni zamknięty model towarzyski - kilku stałych znajomych - inny woli dom otwarty i ciągle nowi goście.
    Jedni wycieczki siedzące/leżące na plaży, inni szwędanie się całymi dniami z plecakiem... itd.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 06 lipca 2019 - 14:34
    „Zainteresowania - oby jak najszersze i nie zaczerpnięte z tv ::) i rzecz jasna ciut ambitniejsze ponad to co na obiad ugotować i że okna umyć. Coś więcej też niż gadanie z kumpelą godzinami przez telefon o pierdołach.„ Robert

    To mnie ciekawi. Hmmm... czy jednak mężczyzn nie odstraszają kobiety, które są nad aktywne tj. mające dość oryginalna ciekawość życia, która przekłada się na różnorodne zainteresowania. Pewno wynikające również z potrzeby doświadczenia różnych emocji. Np bzik na punkcie tańca, który dostarcza radości. Czy - medytacje z różnymi mistrzami zen, które dostarczają wglądu w siebie, jak jest potrzeba. Czy tez interesowanie się nowymi technologiami. Itd.
    Czy jednak nie jest tak (uogólniając), ze mężczyźni wola kobiety które są bardziej przewidywalne i jednak ich lista zainteresowań jest skończona i prostsza, a przez to i one są bardzo przewidywalne.

    I „Empatia, gotowość do przyjmowania i dawania wsparcia na miarę potrzeb i możliwości, brak skrajnego egoizmu, dalece posunięta kompromisowość i elastyczność.” Robert 1971
    Podaj przykład kompromisowości oraz elastyczności, bardzo mnie ciekawi poziom powyższego
    Reszta jest dla mnie naturalna...

    Robert1971 przeglądałam wcześniejsze Twoje wpisy i stad ‚pytanie’ do Ciebie. Niedawno rozmawiałam z pragmatycznym kumplem, którego opinie cenie. I jego zdaniem w Polsce mężczyźni przy wyborze partnerek kierują się dwoma elementami tj. wygląd i uległość. Wygląd to jak napisałeś... ale mnie zmroziła uległość. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii w tym względzie. Tj czy mężczyźni kierując się wyborem partnerki szukają uległych?
    jeżeli większość tak chce, to ja jednak w przyszłym wcieleniu rezerwuje sobie karierę feministyczna :D - to tak pół żartem, pół serio...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 lipca 2019 - 17:03
    ~Kobieta napisał:

    Zainteresowania
    (..)
    czy jednak mężczyzn nie odstraszają kobiety, które są nad aktywne tj. mające dość oryginalna ciekawość życia, która przekłada się na różnorodne zainteresowania.
    (..)
    Czy jednak nie jest tak (uogólniając), ze mężczyźni wola kobiety które są bardziej przewidywalne


    Ciekawość może być inspiracją dla niego samego.
    Wszystko zależy od jego poziomu zainteresowania światem.

    Sama aktywność ok, ale nadaktywność - po prostu wariatka, która sama nie wie czego i kiedy chce, może być męcząca na dłuższą metę.

    Z kolei totalna przewidywalność po pewnym czasie staje się nudna.

    We wszystkim musi być umiar - ale to dla mnie.
    Ktoś może sprawę postrzegać inaczej.

    ~Kobieta napisał:

    przykład kompromisowości oraz elastyczności, bardzo mnie ciekawi poziom powyższego


    Zwyczajny brak głupiego uporu i unikanie jak ognia tłumaczeń w stylu 'tak, bo tak', co jest przejawem niedojrzałości.

    Chcesz coś przeforsować, bo się Tobie podoba, a mnie nie bardzo, użyj argumentów, negocjuj, zgódź się czasem trochę 'na moje' i dojdźmy do konsensusu.

    Uparte stawianie po trupach 'na swoim', nie jest dobrze oceniane i po kilku/kilkunastu takich akcjach facetowi odechciewa się współpracy z takim egzemplarzem.

    Jakaś równowaga musi być zachowana - chyba, że na konto swoich twardych bojów, kobieta coś facetowi w zamian daje - to, czego on od niej oczekuje i bardzo wysoko sobie ceni :-).

    Jeżeli bilans się w ocenie obu stron wyrównuje, to ok.

    Jednak tylko w takim właśnie przypadku - coś zabiera będąc upartą (stawia na swoim), ale coś daje z innej strony (pozwala mu postawić na swoim w innej dziedzinie).

    Wymaga to jednak od kobiety czegoś ciut więcej jak tylko ślepe emocjonalne podejście do sprawy - tu trzeba jeszcze trochę rozumu ;-)

    ~Kobieta napisał:

    mnie zmroziła uległość. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii w tym względzie. Tj czy mężczyźni kierując się wyborem partnerki szukają uległych?


    Nie będę wypowiadał się za innych, ale dla mnie uległość to trochę tak jak przewidywalność.

    Zbyt duża - nie dobrze, bo stajesz się narzędziem do sterowania kimś innym, a na dłuższą metę to męczące i nie daje satysfakcji.

    Zbyt duży upór - jak napisałem wyżej - też męczący, bo dogadać się nie można i masz wrażenie bycia pod butem.

    Facet potrzebuje niezależności i świadomości niezależności - gdy będzie za wszystko i w każdej sytuacji krytykowany i sterowany... raczej zwieje z takiego układu ;-).

    We wszystkim - jak dla mnie - kluczowy jest umiar i zdrowy rozsądek, a gdzie te granice są?
    Ano wszystko to kwestia dogrania się dwojga ludzi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 07 lipca 2019 - 03:41

    Również tak postrzegam, ze jej ciekawość może być inspirującą dla innych.
    Natomiast nadaktywności nie postrzegam jako wariactwa. Natomiast różnorodność doświadczeń jest potrzeba na zaspokajanie różnych potrzeb. Np brak seksu kobieta może zaspokajać emocjami, które pojawiają się w tańcu. Itd.

    Co do kompromisu i elastyczności to zgadzam się z poglądem.

    Co do uległości to się zastanawiam... myśle ze w uległości chodzi o to ze kobieta we wszystkich przytakuje mężczyźnie. I nie ma tu jedynie związku z przewidywalnością jej zachowania. Bardziej chodzi o to ze mężczyzna to mędrzec, mistrz, a kobieta to uczennica, która bezkrytycznie uwielbia swego mistrza. Dzięki temu mężczyzna ma między innymi większe prawa w związku.


    Swoją droga to wszystko jest bardzo skomplikowane i pewno w obecnych czasach fajne związki tworzą przeciętni mężczyźni i mniej wymagające od życia kobiety. A kobiety który wiedza co od chcą od życia są zbyt skomplikowane dla większości mężczyzn.

    Dzięki biologi tj. z racji wieku mój etap związków jest już zamknięty. Mając na uwadze powyższe ograniczenia - hmmm może i to dobrze...

    Pozdrawiam i dziękuje Robertowi za wyjaśnienia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 07 lipca 2019 - 12:38
    Fantazja jest trochę zbyt ogólna jakby opierać się tylko na ,,wygląd, charakter oraz zawód idealnej dla Was kobiety,,
    Zacząłbym od obranego przez siebie kierunku i celu do którego podążamy. Co innego chciałem przed 40tką a co innego po 40 chyba, że odkryje, że tego nie osiągnąłem.

    Dla mnie ideał - ciepła, miła i szczęśliwa ze mną czyli moja żona.
    Wygląd- jak przytyła to wymyśliłem bieganie, niby sam chciałem :D
    Charakter- jej radość mnie uwiodła
    Zawód- raz było z górki raz pod górkę to już dawno nauczyłem się, pracę stracić można lub nie pracować bo coś tam.
    Znam sporo już ambitnych rozwodników co albo jedno albo obydwoje nie wiedzieli co słychać o drugiej osoby lub nie było o czym rozmawiać.

    Tak zmierzając do sedna. Każdy z nas czegoś innego chce, ma inne doświadczenia.
    Ja wiedziałem, że chcę mieć dom, posadzić drzewo i mieć dziecko.
    Dom nie musiał być nowy ale z ogrodem, w którym posadziłem lipę na herbatki. Miał być dąb :D
    Pojawiło się dziecko, plac zabaw i pies. Pojawił się też ogród owocowo-warzywny.
    Do moich marzeń chciałem mieć kobietę co by miała podobne marzenia. Niby tylko tyle i aż tyle.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 07 lipca 2019 - 14:38
    Sorki, ale zaczęłam sobie uświadamiać swój lek przed wejściem w związek i stad jak mantra powtarzam ze kobiety po 40 nie wchodzą już w związki. I co jakiś przypadkowo spotkany mężczyzna wyraża zainteresowania mną - to daje dyla. Zachowuje się przy tym jak ta ‚wariatka’ - taka osoba poparzona, wyskakująca z wrzątku...
    Nie mniej przy próbie okiełznania własnego leku oraz mojej otwartości i chęci zmierzenia się z własnymi ograniczeniami wracam do tematu. Wychodząc z założenia ze cuda w życiu niektórym się zdarza... i pewno życie w dobrym związku jest zwyczajnie barwniejsze, ciekawsze i prostsze.


    „Facet potrzebuje niezależności i świadomości niezależności - gdy będzie za wszystko i w każdej sytuacji krytykowany i sterowany... raczej zwieje z takiego układu ;-).” Robert
    Robert to co napisałeś jest dla mnie, jako kobiety oczywiste. A ciekawi bardzo Twój punkt widzenia na kobiety po 40, które również maja potrzebę bycia niezależna i świadomość niezależności, takie które również nie godzą się na nadmierne sterowanie.

    „Charakter- jej radość mnie uwiodła” Adam
    Adam to chyba jest emocja, która na mężczyzn w każdym wieku działa. Z obserwacji mojej widzę ze jak mam lepszy dzień i czuje się szczęśliwa to wówczas bardzo przyciągam ludzi.
    Cała reszta w przekazie brzmi optymistycznie. Miło się tego czyta. Gratuluje Tobie i Twojej żonie relacji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 08 lipca 2019 - 08:13
    Dzięki. Radość działa bo tak naprawdę niewiele kobiet ją w życiu codziennym ma.
    Każdy ma marzenia i jakąś tam część chce zrealizować. Z źle dobraną partnerką/em się nie da bo zamiast dodawać chęci, odbiera ją.
    Dom to nie 4 ściany ze złotymi klamkami.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 08 lipca 2019 - 08:28
    ~Kobieta napisał:

    Twój punkt widzenia na kobiety po 40, które również maja potrzebę bycia niezależna i świadomość niezależności, takie które również nie godzą się na nadmierne sterowanie.


    A cóż tu się rozwodzić :-)...
    Dla mnie to z kolei, jest oczywiste.
    Ludzie nie dobierają się po to by sobą nawzajem sterować i się nawzajem ograniczać, czy wręcz się wychowywać.

    Dojrzali ludzie - zakładam, że osobniki po 40-stce takie są :-) - dobierają się w pary, by im było lepiej w sensie - daję z siebie, by podobną wartość odebrać.

    Nie zakładam w ogóle, że osoby na tym etapie rozwoju osobowości będą się z czymś partnerowi narzucać, albo usiłować nim sterować.
    To wykluczone.

    Oni są z natury rzeczy niezależni i ta ich niezależność powinna być wartością samą w sobie - niezależność obu stron.

    Jesteśmy razem, ale mamy swoje światy, które w pewnych punktach się ze sobą spotykają. Nasz wspólny świat jest wypadkową tego, do czego chcemy partnera zaangażować i do czego on/ona chce zaangażować nas.

    Musi być pełnia kompromisu, bo gdy tego nie ma, związek traci sens - przeradza się w tyranię jednej strony nad drugą, albo się rozpada.

    Dojrzali ludzie ani sami nie wchodzą komuś na głowę, ani nie pozwalają na to komukolwiek :-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 08 lipca 2019 - 09:20
    Pytanie padło o ideał kobiety, lecz odpowiedzi i dyskusja toczą się chyba wokół idealnej partnerki:)
    Ja myślę, że to będą dwa zupełnie różne ideały. No, może z paroma wspólnymi cechami.

    W pierwszym, w męskim ideale kobiety (ale i w kobiecym ideale mężczyzny), rolę będzie grać w pierwszym rzędzie wygląd plus cechy, które mają służyć zadowoleniu, zaspokojeniu marzeń snującego swe wizje ideału.
    I w przypadku tego ideału, @Kobieto, można chyba dojść do konkluzji dość bliskiej tej Twojego racjonalnego znajomego.
    Ja, gdy patrzę na ludzi wokół mnie, na to, co jest lansowane masowo i na to, czego szukają single, to mam wrażenie, że ideał ma być atrakcyjny (fizycznie lub intelektualnie) i przygodny. Przez "przygodny" rozumiem, że ma być świadomy tego, że chodzi wyłącznie o seks i o żadne zobowiązania, że tak dlugo jak jest, ma spełniać potrzeby, ale w życiu nie przeszkadzać i nie męczyć, i że ma bez wielkiego zawracania głowy zniknąć, gdy już nie jest potrzebny.
    Ten ideał dotyczy i mężczyzny, i kobiety.

    Natomiast przy określaniu ideału partnera zaczynają dochodzić do głosu inne cechy, powiedzmy "długoterminowe". Przy czym niektórzy startują w partnerstwo z ideałem przeniesionym z powyżej opisanego + jedna (dwie, trzy, kilka) cech dodatkowych: gotowanie, wspólne hobby, zarobki, zaradność i takie tam, co komu do szczęścia potrzebne.
    Taki znak naszych czasów. Konsumpcjonizm w każdej sferze, z podłożem "Jesteś tego wart(a)". Taka przesiadka z Tindera na Parship, przejście do wyższego poziomu "dorosłości", zabawa w budowanie związku po wstępnym przeszkoleniu na klockach Lego i w Sim'sach.


    Dla mnie ideał kobiety będzie tym, co w danym etapie mego życia będzie kwintesencją piękna, tak fizycznego jak i intelektualnego i duchowego. Ktoś, kto nasyci moją potrzebę piękna. I będzie tylko obrazem kogoś - moim subiektywnym. Nie musi być osiągalny. Moze sobie żyć w kinie na ekranie czy w teatrze na scenie.

    Natomiast idealna partnerka, to dla mnie kobieta, która nie stara się za wszelką cenę być idealna, ale jest świadomie i uczciwie sobą. I mnie nie myli ze swoimi ideałami mężczyzny i nie próbuje pod nie kształtować. Kobieta szanująca siebie i mnie. Ważne, by jej cechy charakteru, którymi to osiąga, były kompatybilne z moimi (nie mylić z: takie same), co, dla mnie, w zasadzie składa się na tandem wzajemnej atrakcyjności i dopasowania.
    I, niezależnie od istnienia mojego ideału kobiety, stanie się dla mnie atrakcyjniejsza niż on. Pozostając ciągle nieidealną.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 08 lipca 2019 - 10:38
    Ja sobie poszedłem w temat partnerki, mojej kobiety życia w teraźniejszości.
    W sumie bardziej się zastanawiam jakie opony kupić do samochodu niż dumam nad ideałem kobiety.
    Za stary jestem i zastanawianie się do niczego mi nie potrzebne.

    Taka kobieta z okładki, niby idealna w ogólnym pojęciu. Ani jej nie dotknę ani poznam. Jak nawet poznam, swój wdzięk po pierwszym słowie może stracić i już idealna nie będzie.
    A z samochodem/motorem jest inaczej. Ideał- kształty, moc, ten głos.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 08 lipca 2019 - 23:52
    Adam, jestem na etapie zmian, które skłaniaja mnie do refleksyjności nad związkami ludzi po 40-ce tj. czy pasuje do współczesnych związków, w tym czy mój system wartości wpisuje się w obecne trędy. Stad istotne są dla mnie opinie mężczyzn na temat kobiet. Co prawda temat rozpoczęłam lekko, fantazjami o idealnej kobiecie, ale fajnie ze podzieliłeś się swoim doświadczeniem w dojrzałym związku.


    Robert, w pierwszym momencie po przeczytaniu Twojego wpisu pojawi się u mnie optymizm... Ale zaczęłam trochę zastaniawiac się nad Twoimi słowami:
    „Oni są z natury rzeczy niezależni i ta ich niezależność powinna być wartością samą w sobie - niezależność obu stron.
    Jesteśmy razem, ale mamy swoje światy, które w pewnych punktach się ze sobą spotykają. Nasz wspólny świat jest wypadkową tego, do czego chcemy partnera zaangażować i do czego on/ona chce zaangażować nas. „
    Brzmi świetnie, ale... czy czasem ta niezależność, która jest tak ważna - o która zabiegam i jak czytam również dla Ciebie naturalna - nie jest spowodowana lekiem przed bliskością na skutek przeszłości. I czy jest tu miejsce na milosc? A może ta niezależność wynika z potrzeby samorealizacji? A tym samym ze zdrowego egozmu.
    Hmmm... Robert, co o tym sądzisz?


    Pf faktycznie temat naturalnie przemienił się w dyskusje o idealnym partnerze. Co w sumie mnie cieszy, bo jest bardziej życiowy.
    „Ja, gdy patrzę na ludzi wokół mnie, na to, co jest lansowane masowo i na to, czego szukają single, to mam wrażenie, że ideał ma być atrakcyjny (fizycznie lub intelektualnie) i przygodny. Przez "przygodny" rozumiem, że ma być świadomy tego, że chodzi wyłącznie o seks i o żadne zobowiązania, że tak dlugo jak jest, ma spełniać potrzeby, ale w życiu nie przeszkadzać i nie męczyć, i że ma bez wielkiego zawracania głowy zniknąć, gdy już nie jest potrzebny.
    Ten ideał dotyczy i mężczyzny, i kobiety.”
    To co napisałeś powyżej to właśnie to co mnie przeraża. Takie przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka. W dłużej perspektywie wydaje mi się ze prowadzące do niesatysfakcjonującego życia, które odbija się na zdrowiu - fizycznym i psychice. W moim odbiorze człowiek z takim podejściem zatraca wrażliwość, która między innymi tlumi jego uczucia ‚pozytywne’. Kurczę, włączyła mi się empatia - biedni są ludzie, którzy nie potrafią inaczej.
    „Natomiast idealna partnerka, to dla mnie kobieta, która nie stara się za wszelką cenę być idealna, ale jest świadomie i uczciwie sobą. I mnie nie myli ze swoimi ideałami mężczyzny i nie próbuje pod nie kształtować. Kobieta szanująca siebie i mnie. Ważne, by jej cechy charakteru, którymi to osiąga, były kompatybilne z moimi (nie mylić z: takie same), co, dla mnie, w zasadzie składa się na tandem wzajemnej atrakcyjności i dopasowania.
    I, niezależnie od istnienia mojego ideału kobiety, stanie się dla mnie atrakcyjniejsza niż on. Pozostając ciągle nieidealną.”
    Piękna płęta. Podaj przykład cechy charakteru kobiety, która jest kompatybilna z cecha charakteru mężczyzny. Oczywiście Twoim zdaniem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 09 lipca 2019 - 08:57
    Na etapie zmian to zapewne sama lub niedługo sama?

    Zacznij od :
    - cel
    - czego chcesz w życiu
    - co możesz komuś dać
    - kogo szukasz
    - jaki to ma być związek, jedni chcą ślubu inni przeciwnie
    - z czym wchodzisz w związek, twój bagaż (dzieci, rodzina, problemy lub przeciwnie poukładane życie z zabezpieczeniem finansowym itp)
    Wypunktowałem ale w zasadzie wszystko się zazębia.
    Zbytnio nie zapatruj się w innych bo sama siebie nie zmienisz. Cechy masz takie a nie inne i komuś w zależności od celu spodobają się lub nie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 10 lipca 2019 - 14:25
    ~Kobieta napisał:

    myśle ze w uległości chodzi o to ze kobieta we wszystkich przytakuje mężczyźnie. I nie ma tu jedynie związku z przewidywalnością jej zachowania. Bardziej chodzi o to ze mężczyzna to mędrzec, mistrz, a kobieta to uczennica, która bezkrytycznie uwielbia swego mistrza. Dzięki temu mężczyzna ma między innymi większe prawa w związku.


    Wiesz… byłem w takim właśnie związku - trwał on kilkanaście lat i… wykazywałem objawy zmęczenia takim układem :-).
    Bycie mistrzem nie jest fajne, wierz mi.

    ~Pf napisał:

    rolę będzie grać w pierwszym rzędzie wygląd plus cechy, które mają służyć zadowoleniu, zaspokojeniu marzeń snującego swe wizje ideału.


    Czyli znowu konsumpcjonizm.
    Bierzemy to co nam akurat w danym momencie potrzebne - ciepło osobowości, zaradność i gospodarność, seksapil, a przy tym wierność.
    Nie ważne, czy otrzymamy to od Kaśki, czy od Zośki.
    Ważne są ‚dobra’ które ona akurat ze sobą niesie.

    Partnerka idealna - bez imienia, ale z cechami nam potrzebnymi i do naszej dyspozycji.

    ~Pf napisał:

    Natomiast idealna partnerka, to dla mnie kobieta, która nie stara się za wszelką cenę być idealna, ale jest świadomie i uczciwie sobą. I mnie nie myli ze swoimi ideałami mężczyzny i nie próbuje pod nie kształtować. Kobieta szanująca siebie i mnie. Ważne, by jej cechy charakteru, którymi to osiąga, były kompatybilne z moimi (nie mylić z: takie same), co, dla mnie, w zasadzie składa się na tandem wzajemnej atrakcyjności i dopasowania.
    I, niezależnie od istnienia mojego ideału kobiety, stanie się dla mnie atrakcyjniejsza niż on. Pozostając ciągle nieidealną.


    Trochę pokomplikowałeś sprawę, ale myślę, że nadążam za Twoim rozumowaniem.

    Tutaj chodzi jednak o osobę - więcej niż powyżej (o osobę właśnie) - a nie o sam egzemplarz ;-).

    I to jest dla mnie kwintesencja ideału kobiety jako partnera do życia.

    Czym innym będzie partner/ka do biznesu, do wspólnego wyjścia na imprezę, jednorazowej łóżkowej przygody, czy nawet partnerka na tygodniową wspólną wycieczkę.
    To wszystko relacje dość powierzchowne, a niektóre krótkotrwałe.

    Partnerka do życia powinna być sobą mimo, że ma wady i jest ich świadoma. Ja jako jej partner też jestem sobą i mam świadomość zarówno swoich własnych, jak i jej wad.

    Głęboka i długotrwała relacja wymaga akceptacji i samoświadomości.

    W żadnym razie nie może być wychowywaniem dorosłego człowieka i przerabianiem go na swoją modłę ;-).

    Kluczowa jak dla mnie, jest symetria postaw i komplementarność zachowań.
    Ona dba o oprawę estetyczną, ja o logistyczno-techniczną, bo taka natura mężczyzny i kobiety.
    Może też być zupełnie inaczej - zależnie od obopólnych uzgodnień.

    Jednak zawsze jest i będzie tak, że oboje coś wnosimy do układu i oboje jakieś korzyści z niego czerpiemy - nie bójmy się tego nazywać po imieniu ;-). I nie jest to bynajmniej handel, czy żadna transakcja wiązana.
    To samo życie.

    Koń kulawy na jedną stronę, nie będzie szedł prosto. Toż samo jest i w związkach międzyludzkich.

    Decydując się na związek z drugim człowiekiem, zawsze do pewnego stopnia jesteśmy od niego zależni, ale… musimy też zachowywać bezpieczną dozę niezależności - w końcu dojrzałymi ludźmi jesteśmy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 10 lipca 2019 - 14:28
    ~Kobieta napisał:

    Brzmi świetnie, ale... czy czasem ta niezależność, która jest tak ważna - o która zabiegam i jak czytam również dla Ciebie naturalna - nie jest spowodowana lekiem przed bliskością na skutek przeszłości. I czy jest tu miejsce na milosc? A może ta niezależność wynika z potrzeby samorealizacji? A tym samym ze zdrowego egozmu.


    Ludzie w wieku dojrzałym, nie są ani chętni ani podatni za bardzo na modelowanie ich przez kogoś drugiego - kto by to nie był :-).

    Posiadanie jakiegoś obszaru ‚tylko dla siebie’ jest rodzajem wentyla bezpieczeństwa.
    Żyjemy razem, mamy wspólne sprawy, dążenia, cele, ale… Ty jesteś sobą, a ja sobą. Ty akceptujesz mnie - jaki jestem, ja Ciebie - jaka jesteś.

    Gdy uda nam się uzyskać tutaj równowagę - między skłonnością do modelowania kogoś, a akceptacją go takim jakim jest i gdy zrealizuje się to w obie strony, będą duże szanse na trwały związek.

    Zdrowy egoizm jest także konieczny, a i dla miłości jak najbardziej znajdzie się tu miejsce.

    Wchodzenie komuś z butami w ‚jego sprawy’ i pouczanie go bez przerwy jak i co powinien, a czego nie powinien, doprowadzi tylko do frustracji i w efekcie do rozpadu.

    Nie upatrywałbym żadnych patologii w istnieniu tzw. 'naszych oddzielnych światów'. To naturalne i o ile tylko my sami jesteśmy faktycznie dojrzałymi ludźmi, będziemy z tym doskonale funkcjonować.
    :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 10 lipca 2019 - 23:13
    ~Robert1971 napisał:


    Ludzie w wieku dojrzałym, nie są ani chętni ani podatni za bardzo na modelowanie ich przez kogoś drugiego - kto by to nie był :-).

    Posiadanie jakiegoś obszaru ‚tylko dla siebie’ jest rodzajem wentyla bezpieczeństwa.
    Żyjemy razem, mamy wspólne sprawy, dążenia, cele, ale… Ty jesteś sobą, a ja sobą. Ty akceptujesz mnie - jaki jestem, ja Ciebie - jaka jesteś.

    (...)

    Wchodzenie komuś z butami w ‚jego sprawy’ i pouczanie go bez przerwy jak i co powinien, a czego nie powinien, doprowadzi tylko do frustracji i w efekcie do rozpadu.:-)

    Po przeczytaniu kilku postów zdążyłam się zorientować ze powraca wątek z kwestia wychowywania. Dla mnie oczywiste jest ze w dojrzałym związku nie istnieje relacja typu: mistrz - uczennica oraz matka - synek. Tylko istnieje partnerstwo.

    ~Robert1971 napisał:

    Nie upatrywałbym żadnych patologii w istnieniu tzw. 'naszych oddzielnych światów'. To naturalne i o ile tylko my sami jesteśmy faktycznie dojrzałymi ludźmi, będziemy z tym doskonale funkcjonować.

    Robert hmmm... patologia to raczej za duże słowo. Bardziej zastanawiam się, jakie istnieje prawdopodobieństwo ze dwoje ludzi, którzy sa niezależni i po 40 - spotka się i stworzy związek, który będzie można nazwać bliskim. I tutaj nie mam na myśli bliskości cielesnej. Tylko chociażby taka jak z przyjaciółmi. Czy coś takiego, w Polsce, w kraju na dorobku, przy podejściu konsumpcyjnym jest możliwe? Zastanawiam się nad tym, bo przyjaźń, bliskość, jak również niezależność są moim zdaniem fundamentami związku, który jedynie ew. rozważam. Dlatego zastanawiam się - czy chodz jest to abc’cadlo, to w naszej rzeczywistości, czy nie jest oderwane od realiów. I nie chodzi mi o to aby swój pogląd modyfikować tylko zastanawiam się jak to jest z tymi nowymi związkami po 40- ce w naszym kraju.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 10 lipca 2019 - 23:28
    ~Adam napisał:


    Zacznij od :
    - cel
    - czego chcesz w życiu
    - co możesz komuś dać
    - kogo szukasz
    - jaki to ma być związek, jedni chcą ślubu inni przeciwnie
    - z czym wchodzisz w związek, twój bagaż (dzieci, rodzina, problemy lub przeciwnie poukładane życie z zabezpieczeniem finansowym itp)


    Dzięki, to już zrobiłam jakiś czas temu.
    Bardziej zastanawiam się jakie są realne, nowe związki po 40 -ce. I mam na myśli ze oboje są po 40 ce. I tak zastanawiam się czego inni, w tym mężczyźni oczekują. I nie kieruje się tutaj dostosowywaniem się do ich potrzeb, a bardziej analizowaniem „czy jest czym zawracać sobie głowę?”
    To jest o ile statycznie brakuje takich fajnych związków, to mnie to wystarczy, aby temat pożegnać. Chodz mam nad nadzieje ze bywa różnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 11 lipca 2019 - 08:11
    @Kobieto,
    na twoje pytanie o cechy charakteru mężczyzny i kobiety nie mogę dać gotowej odpowiedzi. Myślę też, że to nie możliwe. Jest tak wiele różnych charakterów. Poza tym, to w gruncie rzeczy nie chodzi o kobietę czy mężczyznę, lecz przede wszystkim - o człowieka. I o naszą umiejętność jego dostrzegania.
    Niestety my często dostrzegamy tylko przedmiot.
    My potrafimy widzieć siebie samych (oczyma wyobraźni) w jakimś aucie; w jakimś domu; na jakimś stanowisku. Nawet z jakąś kobietą czy z jakimś mężczyzną.
    Ale nie potrafimy widzieć siebie W KIMŚ. W kobiecie, w mężczyźnie. Dla wielu - to bezwolne towary. Tak dorośli, jak i dzieci. Powtarzane: "to dobry facet/dobra kobieta, ale to już nie kocham", to jak z lat 80tych rozterka przy sprzedaży wysłużonej Syrenki.. "Nie mogę odejść, bo dziecko" to tak, jakby dziecko miało być na zawsze moje, nie miało woli i prawa samo odejść od nas.
    Gdybyśmy w każdym widzieli siebie, może łatwiej byłoby się nad swoim postępowaniem zastanowić.
    Może.
    Problem w tym, że nie potrafimy też widzieć siebie. Prawdziwie. Tylko własne obrazy siebie i własne strachy. Dlatego droga do świadomego dojrzałego partnerstwa prowadzi przede wszystkim przez siebie.
    Moja partnerka powiedziała mi jakiś czas temu: "Zdaję sobie sprawę, że kiedyś może się zdarzyć, że poznasz kobietę, o której pomyślisz, że jest doskonała. Proszę, żebyś mi wtedy o tym powiedział i o tym, co to dla Ciebie znaczy. Właśnie wtedy. Nie później, gdy już coś zajdzie, ale wtedy, gdy pojawi się ta myśl. Proszę byś dał mi wtedy szansę."
    W rozmowie we dwoje, nawet gdy się kochamy, trudno jest coś takiego ująć w słowa. Ale zrozumieć jest dość prosto: "bądź szczery, bądź prawdziwy. Wobec mnie i wobec siebie. Bądź świadomy kim jesteś i jak tykasz, i nie bądź dla mnie jedynie pustym obrazem siebie. Nie jesteś dla mnie przedmiotem."

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rafał35 ~Rafał35
    ~Rafał35
    Napisane 11 lipca 2019 - 09:52
    ~Pf napisał:
    Moja partnerka powiedziała mi jakiś czas temu: "Zdaję sobie sprawę, że kiedyś może się zdarzyć, że poznasz kobietę, o której pomyślisz, że jest doskonała. Proszę, żebyś mi wtedy o tym powiedział i o tym, co to dla Ciebie znaczy. Właśnie wtedy. Nie później, gdy już coś zajdzie, ale wtedy, gdy pojawi się ta myśl. Proszę byś dał mi wtedy szansę."
    W rozmowie we dwoje, nawet gdy się kochamy, trudno jest coś takiego ująć w słowa. Ale zrozumieć jest dość prosto: "bądź szczery, bądź prawdziwy. Wobec mnie i wobec siebie. Bądź świadomy kim jesteś i jak tykasz, i nie bądź dla mnie jedynie pustym obrazem siebie. Nie jesteś dla mnie przedmiotem."


    Średnio kilka razy dziennie pojawia mi się w głowie myśl "ale wspaniała dziewczyna" kiedy idę zatłoczonymi ulicami mojego miasta. Realizując prośbę Twojej partnerki (oczywiście gdybym był na Twoim miejscu) miałbym spowiadać się jej z każdej takiej myśli?
    Myśl to wyłącznie myśl, elektryczny impuls w głowie, a prawda jest taka, że osób doskonałych nie ma, o czym przekonujemy się dopiero, gdy zaczynamy daną osobę lepiej poznawać (z naciskiem na "poznawać", bo "poznać" kogoś tak do końca nigdy nie poznamy, nawet siebie). Mózg nie rozróżnia rzeczywistego doświadczenia od wyobrażenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 11 lipca 2019 - 10:20
    @Pf
    Wyczytałam z pierwszych Twoich akapitów słowa o braku empatii, przedmiotowym traktowaniu ludzi - w zasadzie prowadzace do określenia "byle jakosci zycia".
    Na podstawie np. bliskich przyjacielskich relacji tzw. długoterminowych, w moim odbiorze możemy jasno postawić sobie wlasna diagnoze o sobie samym. Pewno nie obędzie się w niej bez jakiś tam zniekształceń. W zależności od samoswiadomosci - mniejszych lub większych.
    Twoje wywody nie przybliżają mnie do odpowiedzi na postawione pytania dotyczące idealnej partnerki dla Ciebie jako mezczyzny, ani nie przybliża mnie do odpowiedzi czy w dojrzałym wieku można spotkać miłość.

    Druga część dotycząca Twojej osobistej relacji wskazuje jedynie że partnerce Twojej na Tobie zależy. Mnie natomiast zastanawia ile trwa Twój związek? Czy partnerka jest w podobnym wieku ? Przy zalozeniu że jesteś mezczyzna po 40. I jak wyglądają tworzące się związki po 40 ce - w Twoim i innych mężczyzn otoczeniu. Oczami mężczyzn. Nie kobiet, bo o to mogę spytać sama w realu.

    Z mojej obserwacji wynika że bywają ciekawe, dojrzałe związki, ale takie które poznały się znacznie wcześniej tj. po 20. Jest ich mało, ale są. Do niedawna temat dla mnie nie istniał. Tj po rozwodzie zajęłam się szeroko rozumianym rozwojem, ale teraz po kilku latach zastanawiam się nad zmianą tego stanu. Tym bardziej że co jakiś czas ktoś chce się ze mną umówić, ale dla mnie nie bylo takiej opcji. I mnie pozostają jedynie zabawne obrazy z podrywu mezczyzn w glowie. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. I jak to jest. Czy są wspolczesni mężczyźni po 40, którzy poza wyglądem w kobiecie widza człowieka? Że są jestem pewna, ale jaki procent. I czy bywają czasem wolni? Czy może jednak taki ma wisnuszek zdesperowanych kobiet w otoczeniu? Jak atrakcyjna kobieta.
    Pytam dużo, ale sam temat się rozwija.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4
Strona 1 z 4
następna
Strona 1 z 4 następna

Gorące tematy