Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Granice egoizmu

Rozpoczęte przez ~Tom, 26 maj 2021
  • avatar ~Mea ~Mea
    ~Mea
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:16
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:19
    ~otis napisał:
    Definiujecie miłość tym co czujecie/myślicie o drugiej osobie i czego od niej oczekujecie. Miłość to nie słowa i dobre samopoczucie. Miłość mierzy się czynami. Miłość znaczy dawać. Ktoś kto kocha nie oczekuje zapłaty za swoją miłość daje za to świadectwo swojej miłości poprzez czyny.


    To jest Twoja definicja, którą Ci wpojono, która jest niesymetryczna i dlatego cierpisz. Miłość to równowaga. To dawanie i branie. Miłość bez brania i bez spełnienia naszych oczekiwań i pragnień przez partnera prędzej czy później skończy się męką i cierpieniem. Nie kochasz po to, aby tracić energię, ale po to aby dostawać zwrotnie to co Cię uszczęśliwia i napędza do życia. Egoizmem nie jest oczekiwanie, że partner da mi to czego pragnę. Egoizmem jest branie bez zastanowienia się co dać w zamian.

    Chcesz pomagać bezinteresownie to zostań wolontariuszem po godzinach i pomagaj potrzebującym, którzy sami nie mogą o siebie zadbać. Związek dwojga dorosłych ludzi to nie jest miejsce na wolontariat.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:20
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Dokładnie tak. Nie zadziała, ale sam przed sobą się upewnisz, że próbowałeś ratować. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:26
    ~kobietka napisał:
    ~filonek napisał:
    (...) kocha je czy jedynie wykorzystuje dla własnych potrzeb takich jak pragnienie bycia dla kogoś ważnym i potrzebnym?


    A w pragnieniu bycia dla kogoś ważnym i potrzebnym jest coś "obiektywnie" złego? Czy tego ludzie nie szukają, zwłaszcza jeśli chodzi o miłość?
    A Twoje bycie dla kogoś "potrzebnym" i "ważnym" jest fajne, czy ogranicza jakąś tam wolność?


    Swoją drogą... wiadomo, że błędy wychowawcze są w każdym domu, ale moje nie były na tyle duże, żeby się od rodziny odciąć. Niech rzuci kamieniem ktoś, kto jest idealnym rodzicem. :)

    Mi tam psychę bardziej zryli inni chłopcy (szczerze - nie potrafię jednak zaakceptować takiej narracji, że to błąd moich rodziców. Jeszcze lepiej - że mam ich nienawidzić). Są i byli kochani, chociaż nie bez wad. Rozumiem to wszystko całkiem dobrze.

    A ja jestem krzyżówką takiej dziewuszki, która była kochana (problem był jedynie w tym, że zamknęłam się w sobie, przez pewien okres), jak i takiej, która świata i ludzi jest bardzo ciekawa i się na to nie zamyka.

    Nie uznaję jednak, że przy całym tym swoim życiowym "spadku" ludzi kocham mniej od tych, którzy to zawsze mieli z górki - i że to jakieś "nieautentyczne". Widzę wiele różnych paskudnych charakterów, a przynajmniej zachowań (niezależnych od tego?). Tych "normalnych". Są tacy ludzie, którzy jakoś wyjątkowo pasują mi do kształtu serca - nie wiem dlaczego, ale tak jest. Nie, to z pewnością nie same "deficyty", bo wtedy wybierałabym po prostu tych, którzy je zapełniają. To tak nie działa.

    I tyle w tym kalkulacji, co we mnie konsekwencji :).

    Pozdrowienia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:27
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Myślę że tak się to właśnie skonczy.. I czas pokaże czy to było to czy tylko chwilowo miło się rozmawialo.. Oboje mamy niedokończone sprawy.. I ja i ona.. Zdroworozsadkowo patrząc oraz w celu uniknięcia ofiar najlepiej byłoby znaleźć ów przełącznik uczuc.. Takie coś jednak nie istnieje..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:30
    ~Tom napisał:
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Myślę że tak się to właśnie skonczy.. I czas pokaże czy to było to czy tylko chwilowo miło się rozmawialo.. Oboje mamy niedokończone sprawy.. I ja i ona.. Zdroworozsadkowo patrząc oraz w celu uniknięcia ofiar najlepiej byłoby znaleźć ów przełącznik uczuc.. Takie coś jednak nie istnieje..


    Dorabiasz sobie ideologię. Przyznaj przed samym sobą, że dobrze Ci w tym romansie i dlatego nie chcesz odstawić kochanki. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~solasi ~solasi
    ~solasi
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:32
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Dlaczego ma testować miłość kochanki?
    A kochanka, to jest jakiś przedmiot, który wymaga testowania?
    A miłość to jak się testuje... jest jakiś zestaw pytań, czynów i czy każdy ma tak samo czy różni ludzie mają inaczej... ? Może niech od razu testowi podda siebie, żonę i kochankę, to przynajmniej będzie jakaś bardziej reprezentatywna grupa badawcza...:-). A jak my wszyscy dołączymy to i może jakąś pracę badawczą będzie można napisać...

    No i kiedy będzie można powiedzieć, że jest już pewność, że to miłość. Cztery lata testował i do dziś nie wie... Może niech testuje jeszcze cztery:-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:46
    ~JD napisał:
    ~Tom napisał:
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Myślę że tak się to właśnie skonczy.. I czas pokaże czy to było to czy tylko chwilowo miło się rozmawialo.. Oboje mamy niedokończone sprawy.. I ja i ona.. Zdroworozsadkowo patrząc oraz w celu uniknięcia ofiar najlepiej byłoby znaleźć ów przełącznik uczuc.. Takie coś jednak nie istnieje..


    Dorabiasz sobie ideologię. Przyznaj przed samym sobą, że dobrze Ci w tym romansie i dlatego nie chcesz odstawić kochanki. :)


    Nie ma najmniejszego problemu żeby to kontynuowac.. Ale ja tak nie chcę już.. To by było nawet najmniejsze zło - nikt nic nie wie a my bawimy się dalej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 14:50
    ~solasi napisał:
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Dlaczego ma testować miłość kochanki?
    A kochanka, to jest jakiś przedmiot, który wymaga testowania?
    A miłość to jak się testuje... jest jakiś zestaw pytań, czynów i czy każdy ma tak samo czy różni ludzie mają inaczej... ? Może niech od razu testowi podda siebie, żonę i kochankę, to przynajmniej będzie jakaś bardziej reprezentatywna grupa badawcza...:-). A jak my wszyscy dołączymy to i może jakąś pracę badawczą będzie można napisać...

    No i kiedy będzie można powiedzieć, że jest już pewność, że to miłość. Cztery lata testował i do dziś nie wie... Może niech testuje jeszcze cztery:-)



    Kochanka służy do zaspokajania potrzeb pomijanych lub nieumiejętnie wykonywanych przez partnerkę. Zatem pozostaje do przetestowania pranie, sprzątanie i gaci cerowanie. ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 15:00
    ~Tom napisał:
    ~JD napisał:
    ~Tom napisał:
    ~Mea napisał:
    Przetestuj kochankę i jej miłość.
    Powiedz że chcesz byscie sie oddalili na 6 miesięcy, Ty będziesz naprawial małżeństwo i pójdziesz na terapię z żoną, ona będzie czekać.
    A potem jak będziecie nadal mieć pewność że to miłość i chcecie być razem, tak się stanie.
    Jako kochanka z miłości poszlabym na to by rozwiązać sytuację.


    Myślę że tak się to właśnie skonczy.. I czas pokaże czy to było to czy tylko chwilowo miło się rozmawialo.. Oboje mamy niedokończone sprawy.. I ja i ona.. Zdroworozsadkowo patrząc oraz w celu uniknięcia ofiar najlepiej byłoby znaleźć ów przełącznik uczuc.. Takie coś jednak nie istnieje..


    Dorabiasz sobie ideologię. Przyznaj przed samym sobą, że dobrze Ci w tym romansie i dlatego nie chcesz odstawić kochanki. :)


    Nie ma najmniejszego problemu żeby to kontynuowac.. Ale ja tak nie chcę już.. To by było nawet najmniejsze zło - nikt nic nie wie a my bawimy się dalej


    Jakbyś nie chciał to byś nie kontynuował. Wróć na pierwszą stronę wątku. Rachunek sumienia. Od tego zacznij. Bo sam nie wiesz czego chcesz. Wiesz tylko, że jesteś tym zmęczony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 01 czerwca 2021 - 15:18
    @Filonku, a gdyby ktoś Ci powiedział, że to, co zrobiła tam jakaś osoba, było po prostu manipulacją, przemyślaną i obgadaną z każdej strony (dla Twojego nawet - w sumie wyłącznie - dobra. I po paru "uświadamiających" rozmowach - tak altruistycznie). To jak byś na to patrzył?

    Egoizm czy altruzim?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~otis ~otis
    ~otis
    Napisane 01 czerwca 2021 - 17:29
    ~JD napisał:
    ~otis napisał:
    Definiujecie miłość tym co czujecie/myślicie o drugiej osobie i czego od niej oczekujecie. Miłość to nie słowa i dobre samopoczucie. Miłość mierzy się czynami. Miłość znaczy dawać. Ktoś kto kocha nie oczekuje zapłaty za swoją miłość daje za to świadectwo swojej miłości poprzez czyny.


    To jest Twoja definicja, którą Ci wpojono, która jest niesymetryczna i dlatego cierpisz. Miłość to równowaga. To dawanie i branie. Miłość bez brania i bez spełnienia naszych oczekiwań i pragnień przez partnera prędzej czy później skończy się męką i cierpieniem. Nie kochasz po to, aby tracić energię, ale po to aby dostawać zwrotnie to co Cię uszczęśliwia i napędza do życia. Egoizmem nie jest oczekiwanie, że partner da mi to czego pragnę. Egoizmem jest branie bez zastanowienia się co dać w zamian.

    Chcesz pomagać bezinteresownie to zostań wolontariuszem po godzinach i pomagaj potrzebującym, którzy sami nie mogą o siebie zadbać. Związek dwojga dorosłych ludzi to nie jest miejsce na wolontariat.


    To o czym mówisz to nie miłość tylko umowa biznesowa. Jeżeli jedna ze stron przestanie spełniać warunki (choroba, utrata pracy, starość czasowy brak zaangażowania i co tam jeszcze chcesz) to ta twoja "pseudo miłość" się kończy bo jednemu z partnerów ta umowa przestaje się opłacać. Koniec związku opartego na takich zasadach jest pewny i nieunikniony bo w żadnym związku na dłuższą metę nie da się utrzymać zaangażowania i spełnienia potrzeb partnera w 100%. A co gdy w trakcie związku po latach nasze oczekiwania wobec partnera się zmienią ? Przecież z biegiem lat nie jesteśmy zdrowsi, libido mężczyzn i kobiet się znacznie różni z wiekiem. Jest mase czynników które przecież mają wpływ na to jacy jesteśmy z czasem.

    Miłość dojrzała z wiekiem nie słabnie. Tylko ludzie którzy ją w sobie mają są w stanie zbudować trwały związek.
    Dla mnie wzorem i wykładnią prawdziwej miłości są właśnie ludzie którzy przeżyli ze sobą kilkadziesiąt lat, mimo wielu przeszkód po drodze potrafili przy sobie wytrwać do późnej starości. Oni wiedzą czym jest prawdziwa miłość.

    Twierdzisz że to o czym piszę to męka i cierpienie a czym że jest w takim razie zmiana partnerów życiowych ? Twierdzisz że rozwód, walka o majątki i dzieci jest sielanką ? Że czymś normalnym jest zawieranie kolejnych i kolejnych związków ? Rozbijanie czyiś rodzin jest czymś co nie budzi cierpienia ?
    Takie skakanie z kwiatka na kwiatek to ciągła burza niepewność i strach. Oczekiwania wobec kolejnych partnerów są coraz większe fluistracja nieufność i ilość zmarszczek rośnie wykładniczo wraz z kolejnymi niepowowodzeniami. Człowiek na starość zostaje z niczym. Pół biedy jak jest zdrowy. Na starość taki człowiek zaczyna rozumieć że jest już za późno na miłość od kogokolwiek.

    I co teraz twoim zdaniem jest większym cierpieniem ?





    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mea ~Mea
    ~Mea
    Napisane 01 czerwca 2021 - 17:34
    Dlaczego testować?
    Bo jeśli to jest prawdziwa miłość to nie można jej stracić.
    A mam wrażenie może niesłuszne że chciałbyś mieć pewność co kochanki czy jest tak samo zaangażowana.
    Jeśli ktoś kocha naprawdę nie myśli tylko o sobie, ale też o drugiej osobie
    Gdybym chciała kochanka na życiowego partnera to chciałabym mieć pewność że nie będzie Nigdy żałował opuszczenia rodziny, bo podświadomie by mnie o to obwinial.
    4 lata się znacie .nie rozmawiacie o takich sprawach, co komu w duszy gra?
    Ona ma dzieci? Rozwiodla się?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 01 czerwca 2021 - 17:48
    ~Mea napisał:
    Dlaczego testować?
    Bo jeśli to jest prawdziwa miłość to nie można jej stracić.
    A mam wrażenie może niesłuszne że chciałbyś mieć pewność co kochanki czy jest tak samo zaangażowana.
    Jeśli ktoś kocha naprawdę nie myśli tylko o sobie, ale też o drugiej osobie
    Gdybym chciała kochanka na życiowego partnera to chciałabym mieć pewność że nie będzie Nigdy żałował opuszczenia rodziny, bo podświadomie by mnie o to obwinial.
    4 lata się znacie .nie rozmawiacie o takich sprawach, co komu w duszy gra?
    Ona ma dzieci? Rozwiodla się?


    Oczywiście że rozmawiamy.. Tak ma jedno.. Jej związek wygląda podobnie jak mój - z tymże jej mąż się już wyprowadzil.. Oboje mamy teraz trudny okres decyzji... Ja jestem prawie pewny że to jest to - ona podobnie... I również jestem zdania że jeśli to jest prawdziwa miłość to najgłupsza mozliwa rzeczą bylalby poprostu odpuscic "bo tak nie wypada" "bo tak się nie robi".

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2021 - 17:51
    ~otis napisał:

    To o czym mówisz to nie miłość tylko umowa biznesowa. Jeżeli jedna ze stron przestanie spełniać warunki (choroba, utrata pracy, starość czasowy brak zaangażowania i co tam jeszcze chcesz) to ta twoja "pseudo miłość" się kończy bo jednemu z partnerów ta umowa przestaje się opłacać. Koniec związku opartego na takich zasadach jest pewny i nieunikniony bo w żadnym związku na dłuższą metę nie da się utrzymać zaangażowania i spełnienia potrzeb partnera w 100%. A co gdy w trakcie związku po latach nasze oczekiwania wobec partnera się zmienią ? Przecież z biegiem lat nie jesteśmy zdrowsi, libido mężczyzn i kobiet się znacznie różni z wiekiem. Jest mase czynników które przecież mają wpływ na to jacy jesteśmy z czasem.

    Miłość dojrzała z wiekiem nie słabnie. Tylko ludzie którzy ją w sobie mają są w stanie zbudować trwały związek.
    Dla mnie wzorem i wykładnią prawdziwej miłości są właśnie ludzie którzy przeżyli ze sobą kilkadziesiąt lat, mimo wielu przeszkód po drodze potrafili przy sobie wytrwać do późnej starości. Oni wiedzą czym jest prawdziwa miłość.

    Twierdzisz że to o czym piszę to męka i cierpienie a czym że jest w takim razie zmiana partnerów życiowych ? Twierdzisz że rozwód, walka o majątki i dzieci jest sielanką ? Że czymś normalnym jest zawieranie kolejnych i kolejnych związków ? Rozbijanie czyiś rodzin jest czymś co nie budzi cierpienia ?
    Takie skakanie z kwiatka na kwiatek to ciągła burza niepewność i strach. Oczekiwania wobec kolejnych partnerów są coraz większe fluistracja nieufność i ilość zmarszczek rośnie wykładniczo wraz z kolejnymi niepowowodzeniami. Człowiek na starość zostaje z niczym. Pół biedy jak jest zdrowy. Na starość taki człowiek zaczyna rozumieć że jest już za późno na miłość od kogokolwiek.

    I co teraz twoim zdaniem jest większym cierpieniem ?


    Nie rozumiemy się Otis, bo rozmawiamy w dwóch różnych językach. Przerysowujesz to co piszę, aby usprawiedliwić przed samym sobą, że warto się okłamywać. Bo przeca nigdzie nie napisałem, że należy spełniać oczekiwania w 100%, ani tym bardziej, że należy zostawiać partnera w chorobie czy potrzebie.

    Małżeństwo to nic innego jak umowa. Pod którą przecież się podpisujesz. Ślubujesz miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Jeśli druga strona łamie zapisy umowy to należy trwać i nie skakać z kwiatka na kwiatek, bo ślubowałeś? Druga strona może Cię dymać, wykorzystywać, przyprawiać rogi, a Ty dalej będziesz trwał? Umów należy dotrzymywać, a małżeństwo to niewątpliwe umowa, pod którą się oboje podpisaliście.

    Piszesz o strachu. I to jest sedno Twojej wypowiedzi. Ludzie boją się zmian. Wolą okłamywać się nawzajem i trwać w kłamstwie i fałszu. Ze strachu przed zmianą, samotnością czy samodzielnością.

    I na koniec. Czym się różni związek przed ślubem od małżeństwa? Dlaczego jedno kończysz i wszystko jest ok, a drugie jest nierozerwalne choćbyś miał być nieszczęśliwym, zgorzkniałym starcem, któremu przeminęło życie? No chyba, że uważasz, że należy być do końca życia z pierwszą napotkaną dziewczyną, którą ciągnąłeś za warkoczyki i obiecałeś miłość. O, naiwności...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mea ~Mea
    ~Mea
    Napisane 01 czerwca 2021 - 18:14
    Jak nie ma dzieci drogą wolną.
    Jak są to nie takie łatwe.
    Tylko 2 zgodnych co do rozejscia się ludzi może ochronić swoje dzieci przed skutkami krachu na ile się da.
    Inaczej może wyjść z tego wojna trojański.
    A tu u Tobą wygląda że żoną żyję w nieświadomości tego co On planuje.
    4 lata to bardzo długo i to już nie jest milostka czy zauroczenie.
    Moim zdaniem odejście od żony z małymi dziećmi bez próby naprawy będzie obciążeniem na przyszłość.
    A chwilowe oddalenie się z kochanką prawdziwą próbą dla tej nowej relacji.
    Może ceną którą oboje muszą zapłacić.
    Sprawa jest taka że i Tom i jego kochanką wiedzieli że wchodzą w sytuację którą będzie kosztować. Nie wie żoną Toma i to uważam za niesprawiedliwe.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mój jest ten kawełek podłogi ~mój jest ten kawełek podłogi
    ~mój jest ten kawełek podłogi
    Napisane 01 czerwca 2021 - 18:50

    To zależy, co oraz w jakich okolicznościach się "obiecywało" ;p Bo jeśli:

    Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny/Pana Młodego) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

    to można się wypchać na tę umowę potem.

    Ale jeśli:

    Ja ...(imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie... (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    to przerypane, bo to udzielenie sobie sakramentu, a tu nie ma wypowiedzenia od dymania przez drugą stronę ;p

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 01 czerwca 2021 - 18:56
    ~mój napisał:

    To zależy, co oraz w jakich okolicznościach się "obiecywało" ;p Bo jeśli:

    Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny/Pana Młodego) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

    to można się wypchać na tę umowę potem.

    Ale jeśli:

    Ja ...(imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie... (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    to przerypane, bo to udzielenie sobie sakramentu, a tu nie ma wypowiedzenia od dymania przez drugą stronę ;p


    Bzdury totalne...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mój jest ten kawełek podłogi ~mój jest ten kawełek podłogi
    ~mój jest ten kawełek podłogi
    Napisane 01 czerwca 2021 - 19:02
    ~Tom napisał:
    ~mój napisał:

    To zależy, co oraz w jakich okolicznościach się "obiecywało" ;p Bo jeśli:

    Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny/Pana Młodego) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

    to można się wypchać na tę umowę potem.

    Ale jeśli:

    Ja ...(imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie... (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    to przerypane, bo to udzielenie sobie sakramentu, a tu nie ma wypowiedzenia od dymania przez drugą stronę ;p


    Bzdury totalne...

    A spodziewałeś się tu mądrości?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tom ~Tom
    ~Tom
    Napisane 01 czerwca 2021 - 19:15
    ~mój napisał:
    ~Tom napisał:
    ~mój napisał:

    To zależy, co oraz w jakich okolicznościach się "obiecywało" ;p Bo jeśli:

    Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny/Pana Młodego) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

    to można się wypchać na tę umowę potem.

    Ale jeśli:

    Ja ...(imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie... (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    to przerypane, bo to udzielenie sobie sakramentu, a tu nie ma wypowiedzenia od dymania przez drugą stronę ;p




    Bzdury totalne...

    A spodziewałeś się tu mądrości?


    Reflektujesz się teraz ze swojego własnego wpisu czy o co chodzi?
    Przerażasz mnie takimi opiniami - katolicką patologią to już trąci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy