Forum
Związek
Granice egoizmu
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 07:52~Mea napisał:i kiedyś w nocy telefon ze szlochem od niego, że się zabije, że spieprzył życie (...) nie obchodzi mnie to,(...) mi tak zobojętniał.
I co...?
Zabił się?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 13:20Zastanawiałam się nad tym co napisałeś.
Tak. Chyba wolałabym nie wiedzieć.
To był czas gdy poznaliśmy się problemów finansowych i o dziwo ja myślałam że jesteśmy w najlepszym momencie swojego małżeństwa.
Nic nie wskazywało na katastrofę.
Rzecz w tym że akceptowalam jego wszystkie wady i nigdy się nie awanturowalam.
On natomiast wymagał perfekcyjnej dziewczyny. Odrzucił wiele kobiet zanim się zwiazalismy.
Po prostu nasz związek nie opierał się na braterstwie dusz ale na wspólnej historii, znajomych , projektach dzieciach.
I sprawdzonym partnera przez lata.
Fajnym seksie.
On koniecznie chciał by ktoś myślał identycznie jak on, miał te same pasje . Dla mnie nie musiało być takiego związania by żyć razem.
Ze względu na dzieci, wspólna życie i pieniądze żałuję.
Plus: spotkałam innych mężczyzn lepiej się z nimi rozumiem. Docenilam siebie jako kobietę przyglądając się innym żonom i słuchając innych historii.
Okazji do romansów miałam w życiu więcej niż On ale miałam MĘŻA to coś znaczyło.
Z nikim już nie będę mieć takiej samej ścieżki.
Teraz to już będzie historia bez korzeni i bez przekonania o wieczności czegoś i tego mi szkoda.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 13:23Powiem jeszcze że w moim życiu ciągle coś się działo i ja się realizowała A mąż tkwiła w tej samej pracy i może czuł że coś mu ucieka?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 13:25~Robert1971 napisał:~Mea napisał:i kiedyś w nocy telefon ze szlochem od niego, że się zabije, że spieprzył życie (...) nie obchodzi mnie to,(...) mi tak zobojętniał.
I co...?
Zabił się?
Skądże znowu :) do tego trzeba jaj.
A już wtedy wiedziałam że jest słaby, spadł z piedestalu :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 14:27~Mea napisał:Zastanawiałam się nad tym co napisałeś.
Tak. Chyba wolałabym nie wiedzieć.
To był czas gdy poznaliśmy się problemów finansowych i o dziwo ja myślałam że jesteśmy w najlepszym momencie swojego małżeństwa.
Nic nie wskazywało na katastrofę.
Rzecz w tym że akceptowalam jego wszystkie wady i nigdy się nie awanturowalam.
On natomiast wymagał perfekcyjnej dziewczyny. Odrzucił wiele kobiet zanim się zwiazalismy.
Po prostu nasz związek nie opierał się na braterstwie dusz ale na wspólnej historii, znajomych , projektach dzieciach.
I sprawdzonym partnera przez lata.
Fajnym seksie.
On koniecznie chciał by ktoś myślał identycznie jak on, miał te same pasje . Dla mnie nie musiało być takiego związania by żyć razem.
Ze względu na dzieci, wspólna życie i pieniądze żałuję.
Plus: spotkałam innych mężczyzn lepiej się z nimi rozumiem. Docenilam siebie jako kobietę przyglądając się innym żonom i słuchając innych historii.
Okazji do romansów miałam w życiu więcej niż On ale miałam MĘŻA to coś znaczyło.
Z nikim już nie będę mieć takiej samej ścieżki.
Teraz to już będzie historia bez korzeni i bez przekonania o wieczności czegoś i tego mi szkoda.
OK, piszesz wolalabyś nie wiedzieć, tylko co dalej... trwać w tej iluzji ?? Nie usprawiedliwiam tu jego czy siebie ale mógl przecież nic Ci nie mówić i grać na dwa fronty.... Widzisz są zawsze kija dwa końce. Poczytałem tu dziś dużo na forum o innych "szczegolnych przypadkach". Morał jest jeden - szanuj siebie i innych i rozmawial - nawet o tym że już nie kochasz....On Cię zostawił w wieku około 50lat, czułabyś się lepiej gdyby kolejne 10 udawał? Przecież to jest bez sensu.
Jak ktoś traci uczucie do innej osoby to ma takie samo prawo do szczescia (z kims innym lub samemu) jak ta oszukiwana partner/partnerka. Dużo osób wcyhodzi z załozenia ze trzeba byc z kims bo dzieci/dom/kredyt/rodzina. a co jak uczucie mija, jak Cie drażni już ta druga osoba - i to nie z jej winy nawet...
Przepraszam za choatyczne pisanie ale jakis rozkojarzony dzis jestem strasznie.
W kazdym razie - powodzenia w "nowym życiu" Ci szczerze zyczęUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 14:53~Mea napisał:
Z nikim już nie będę mieć takiej samej ścieżki.
Teraz to już będzie historia bez korzeni i bez przekonania o wieczności czegoś i tego mi szkoda.
To mnie zawsze rozwala, wszystkie kobiety tak myślą ???
Oczywiście że nie bedziesz mieć ten samej scieżki z kims innym, ale czy to znaczy że będzie gorsza ?
I to przekonanie o wiecznosci czegos - widzisz ja wychodze z zalozenia ze pewne to sa smierc i podatki, a to z kim w zyciu jestesmy generuje w duzej mierze przypadek i srodowisko w jakim zyjemy/spedzamy czas.
Bylas w takim miejscu ze spotkalas wlasnie tego faceta i za niego wyszlas za maz / czy gdybys mieszkala w innym kraju oznacza to ze nie bylabys w innym zwiazku z kims innym ? W tak samo spieprzonym zwiazku ? a moze wlasnie w takim w ktorym poprzez rozmowe i wzajemne nie gasnace uczucie na haju milosnym az po dzis dzien.
Czytalem Twoj wpis w innym miejscu: chcesz teraz jak z półki wybrac ? odpowiednio dojrzaly, zeby jeszcze mogl ale juz mu nie odbilo...nie ma prostych rozwiazań ani u Ciebie ani u mnie
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 15:29~Tom napisał:..nie ma prostych rozwiazań ani u Ciebie ani u mnie
Tom, tak moim zdaniem najlepiej podejmować decyzje, tak ważne jak ta przed którą aktualnie stoisz opierając się jednak na uniwersalnych wartościach moralnych a nie opiniach innych ludzi. Ponieważ ja traktuję Cię jak dziecko, takie duże dziecko (ale z życzliwością a nie złośliwie) to zerknij jeżeli oczywiście masz ochotę na to:
https://calapolskaczytadzieciom.pl/dla-edukatorow/nauczanie-wartosci/uniwersalne-wartosci-moralne/
Uczciwość w stosunku do żony, odpowiedzialność względem dzieci, szacunek do siebie i do swojej rodziny powinny według mnie ułatwić Ci podjęcie dobrej i mądrej decyzji.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 15:32~raz napisał:~czwórka napisał:~Tom napisał:~czwórka napisał:~Tom napisał:~Robert1971 napisał:~Tom napisał:kredyt jest mój i mój pozostanie.. A dom i działka - no coz.. Tu żyją moje dzieci, to jest ich dom.. Jeśli ten związek padnie to ja odejdę stąd a nie one..
I hipotetycznie...
Twoja dawna partnerka przygrucha sobie nowego 'pana', a wszystko będzie pod Twoim dachem gdzie jeszcze spłacasz kredyt :-).
Koleś przyjdzie na gotowe i będzie ustawiony - przynajmniej chwilowo :-).
Może nawet będzie sypiał na Twoim łóżku w Twojej pościeli.
Możesz nawet robić tam za ciecia na żądanie...
Potem ona zasiedzi dom, a Ty będziesz dalej go spłacał
Niezła perspektywa - ale jak chcesz :-)
Gdyby tak do tego podejsc to mamy szach&mat.
Okolicznosci przyrody są takie że należy trwać w obecnym ukladzie....poxbyc się kochanki.... Udawać miłość do partnerki... No chyba że da się ją pokochać od nowa - ale na dziś dzień to ja tego nie czuję zupelnie.. Tak ma wyglądać szczęśliwy związek?
Tom, chciałabym Ci też zwrócić uwagę na to, że nowy partner Twojej żony (o ile jakiś będzie bo wcale być go nie musi nie ma co tak zakładać, że zaraz się wprowadzi do byłej jakiś kochaś) to raczej będzie człowiek, który ma swoje wartości i zasady (nie przypuszczam, że żona wybierze Twoją wierną kopię). Ona żeby go przy sobie utrzymać może nie być chętna na to żeby bronić dzieci przed wprowadzaniem nowych porządków w ich domu. Co mają zrobić dzieciaki, które z powodów różnych nie zaakceptują tych nowych porządków? Te, które mogą już zadecydować z którym rodzicem mieszkać mają szansę wyjść z takiej sytuacji obronną ręką ale małe dzieci nie. Więc sprawy finansowe przy tym zagadnieniu to raczej należą do tych łatwiejszych do ogarnięcia.
Duży dzieciak obroni się sam (choć też potrzebuje wsparcia), mały moim zdaniem nie.
Ze swojego ogródka.
Ja w wieku 15 lat się spakowałam i wyniosłam z domu, w którym ojczym zaczął zaprowadzać swoje nowe porządki. Przeniosłam się do internatu. A po kilku latach matka przejrzała na oczy i go pogoniła i na co to wszystko było?
Udał jej się związek kolejny (są 20 lat razem) bo nas już w domu na co dzień nie było. On też nie miał dzieci pod wyłączną swoją opieką. Nikt nie musiał się dopasowywać.
Czworka... Twój wpis i Roberta.. Wygląda na na to że swoje pragnienia i chęci zmian należy schować gleboko i trwać w tym wszystkim bez zmian.. Bo finanse, bo dzieci.. A co w takim wypadku zrobić ze soba? Jak przetrwać kolejne lata? Zacząć pic, cpac?
Nie podjąłem żadnych decyzji... W mojej głowie jest trzęsienie ziemi z wybuchem wulkanu jednoczesnie.. Ale jestem coraz bliżej opinii że jeśli komukolwiek należy dać szansę to właśnie mojej partnerce.. A co się z tym stanie dalej - czas pokaze.
I ćpanie i picie kosztuje i to nie mało. Może w zamian psychoterapia?
Możesz też spróbować zrobić skok na dużą kasę (zarobić), żonie kupić mieszkanie na spółę a samemu zostać w domu z dziećmi masz gwarancję że Ci żaden facet nie będzie dzieci wychowywał.
Można też zwrócić żonie to co się jej przez lata kradło (czyli bliskość) i zaangażować się w swoje małżeństwo.
Można też się spakować, nie męczyć buły i iść w pizdu.
Problem jest taki, że Cię na nic nie stać.
Widzisz Tomi, kobiece rady sa bardziej konkretne ;)
Musisz zonie kupic mieszkanie, zwrocic co ukradles lub isc w pizdu. Jakie to proste :)))
ewentualnie psychoterapia lub reinkarnacja :)))
... można też zastosować do podanych propozycji wyliczankę - entliczek, pentliczek ...
i będzie jeszcze prościej;-)
Cześć @raz.
Do kiedyś tam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 15:42~czwórka napisał:Tom, tak moim zdaniem najlepiej podejmować decyzje, tak ważne jak ta przed którą aktualnie stoisz opierając się jednak na uniwersalnych wartościach moralnych a nie opiniach innych ludzi.
Tak z ciekawości - co to są "uniwersalne wartości moralne"? Zagryź zęby i "bądź dobry", bo tak "trzeba"? Poświęć się dla dobra innych? Udawaj szczęśliwego? Wpasuj się w narzucone z zewnątrz ramki i schematy?
Nie lepiej podejmować decyzje po prostu w zgodzie z sobą? W zgodzie z własnymi uczuciami?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:07~czwórka napisał:~Tom napisał:..nie ma prostych rozwiazań ani u Ciebie ani u mnie
Tom, tak moim zdaniem najlepiej podejmować decyzje, tak ważne jak ta przed którą aktualnie stoisz opierając się jednak na uniwersalnych wartościach moralnych a nie opiniach innych ludzi. Ponieważ ja traktuję Cię jak dziecko, takie duże dziecko (ale z życzliwością a nie złośliwie) to zerknij jeżeli oczywiście masz ochotę na to:
https://calapolskaczytadzieciom.pl/dla-edukatorow/nauczanie-wartosci/uniwersalne-wartosci-moralne/
Uczciwość w stosunku do żony, odpowiedzialność względem dzieci, szacunek do siebie i do swojej rodziny powinny według mnie ułatwić Ci podjęcie dobrej i mądrej decyzji.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Nigdy nie podejmuje decyzji na podstawie opinii innych ludzi.. Ja raczej z tych typów który nie znosi jak mu inni coś karzą..
Dziękuję za link - zerknę napewno.
Ps.. Czwórka - nie szukam tu opinii innych na mój temat, potrzebuję się najzwyczajniej wygadac.. A wśród tylu mądrych slow w tym i w innych watkach człowiek nieco wychodzi ze swojego punktu widzenia i widzi dużo szerzej.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:11~filonek napisał:~czwórka napisał:Tom, tak moim zdaniem najlepiej podejmować decyzje, tak ważne jak ta przed którą aktualnie stoisz opierając się jednak na uniwersalnych wartościach moralnych a nie opiniach innych ludzi.
Tak z ciekawości - co to są "uniwersalne wartości moralne"? Zagryź zęby i "bądź dobry", bo tak "trzeba"? Poświęć się dla dobra innych? Udawaj szczęśliwego? Wpasuj się w narzucone z zewnątrz ramki i schematy?
Nie lepiej podejmować decyzje po prostu w zgodzie z sobą? W zgodzie z własnymi uczuciami?
To jest właśnie sedno sprawy - "udawaj szczesliwego". Tylko kto jest wtedy szczesliwy? Udający mąż? Żona która przecież widzi że nie jest tak jak powinno?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:20Już tłumaczę.
W znakomitej większości wypadków zauroczenia okazuje się erotyczne nawet jak się wydaje inaczej .
Prawdopodobnie po paru miesiącach albo temat by wrócił ze zdwojoną siłą bo okazałoby się że to powazne.
Albo by zniknął. Tylko do tego trzeba kogoś kto swoje wyrzuty sumienia zachowuje dla siebie.
Taka maska w sumie prawda ..zasłyszane od kolegów.
Brutalne ale prawdziwe.
Tom między nami nie było źle, trudno w to uwierzyć. Ale tak było 100 gorszych małżeństw w okolicy trwa.
A jak się wyda to już idzie lawina!.
Po męsku Ci powiem: przelec koleżankę i temat zniknie. Chyba że ona w ciążę zajdzie albo żonie wygada. Brzydka prawda :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:28~Mea napisał:Już tłumaczę.
W znakomitej większości wypadków zauroczenia okazuje się erotyczne nawet jak się wydaje inaczej .
Prawdopodobnie po paru miesiącach albo temat by wrócił ze zdwojoną siłą bo okazałoby się że to powazne.
Albo by zniknął. Tylko do tego trzeba kogoś kto swoje wyrzuty sumienia zachowuje dla siebie.
Taka maska w sumie prawda ..zasłyszane od kolegów.
Brutalne ale prawdziwe.
Tom między nami nie było źle, trudno w to uwierzyć. Ale tak było 100 gorszych małżeństw w okolicy trwa.
A jak się wyda to już idzie lawina!.
Po męsku Ci powiem: przelec koleżankę i temat zniknie. Chyba że ona w ciążę zajdzie albo żonie wygada. Brzydka prawda :)
Mea być może nie czytalaś od początku mojego wątku, więc odpowiem w dużym skrócie - to trwa 3 lata, ja juz jej bardziej przelecieć nie mogę. I już nie wnikając teraz w moralność...czemu nie przechodzi??? oboje chcemy coraz więcej i więcej... więcej czasu, chwil, nocy, dni, tygodni...
Ja nie z tych co skakają z kwiatka na kwiatek. Fakt powinnem to zatrzymać dawno dawno temu, ale przyszło, kopnęło, trzyma za ryja i puścić nie chce.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:43@Filonek ja także nie wiem co to są uniwersalne wartości. Znam jedną, która jest nader uniwersalna. Ludzie to jebani egoiści, którzy pudrują sobie noski fałszem jakimi to szczytnymi wartościami się kierują.
@Tom, kogoś mi przypominasz, kogo bardzo dobrze znam. Jak za rok zaczniesz pisać, że jesteś Tom Król Dżungli to będzie znaczyło, że miałem rację. ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:49~JD napisał:
@Tom, kogoś mi przypominasz, kogo bardzo dobrze znam. Jak za rok zaczniesz pisać, że jesteś Tom Król Dżungli to będzie znaczyło, że miałem rację. ;)
Osz to Ci paradoks. Mnie z kolei niejaki "RAZ" bardzo kogos przypomina..czyzby ten swiat taki mały był ? a może jest tylko kilka wzorców zachowań ?
JD jak masz jakis bilet no way do tego swiata dzungli to moge podac adres do wysylki ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:54~Tom napisał:~JD napisał:
@Tom, kogoś mi przypominasz, kogo bardzo dobrze znam. Jak za rok zaczniesz pisać, że jesteś Tom Król Dżungli to będzie znaczyło, że miałem rację. ;)
Osz to Ci paradoks. Mnie z kolei niejaki "RAZ" bardzo kogos przypomina..czyzby ten swiat taki mały był ? a może jest tylko kilka wzorców zachowań ?
JD jak masz jakis bilet no way do tego swiata dzungli to moge podac adres do wysylki ;)
Oj, świat jest bardzo mały. :)
Chociaż z drugiej strony czasem ciężko się na wódkę umówić, bo np. wspomnianego Raza jego baba nie puszcza. Nawet ba ryby bidula nie jeździ. ;)))
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 16:58~JD napisał:~Tom napisał:~JD napisał:
@Tom, kogoś mi przypominasz, kogo bardzo dobrze znam. Jak za rok zaczniesz pisać, że jesteś Tom Król Dżungli to będzie znaczyło, że miałem rację. ;)
Osz to Ci paradoks. Mnie z kolei niejaki "RAZ" bardzo kogos przypomina..czyzby ten swiat taki mały był ? a może jest tylko kilka wzorców zachowań ?
JD jak masz jakis bilet no way do tego swiata dzungli to moge podac adres do wysylki ;)
Oj, świat jest bardzo mały. :)
Chociaż z drugiej strony czasem ciężko się na wódkę umówić, bo np. wspomnianego Raza jego baba nie puszcza. Nawet ba ryby bidula nie jeździ. ;)))
Tak czułem że pantoflarz z niego, tylko tutaj takiego macho zgrywa (pisząc na forum, po nocach, z toalety)
Z rybami się z nim zgodzę - nigdy nie zrozumiem tego klimatu..Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 17:00~JD napisał:Znam jedną, która jest nader uniwersalna. Ludzie to jebani egoiści, którzy pudrują sobie noski fałszem jakimi to szczytnymi wartościami się kierują.
W samo kurwa sedno. Dodatkowo hobbystycznie zajmują się umoralnianiem innych.
Prawda jest dużo prostsza.
Ci, którzy zostali kiedyś zdradzeni będą jechać po zdradzających jak po burych sukach, bo widzą w nich swoich byłych partnerów. Kompletnie przy tym nie dostrzegają tego, że każdy przypadek jest inny, ale to już mniejsza z tym.
Ci, którzy tkwią od lat w nieudanych związkach i nie mają jaj, żeby własną sytuację zmienić też będą po takich zdradzających jechać - no bo kurwa to przecież nie przystoi, żeby ktoś miał lepiej niż oni. Chodzi wyłącznie o to, żeby inni żyli w podobnej zgniliźnie jak Ci krytykujący "moraliści" (czytaj - egoiści).
Ci, którzy będą ich popierać też mają swoje egoistyczne powody - sami chcą w przyszłości zdradzić, intensywnie o tym myślą i wychodzą z założenia, że w "kupie" siła.
Dochodzą jeszcze takie rzeczy jak solidarność jajników - Ty masz się "poświęcić" i zadbać o relację (ciekawe kurwa jak, skoro relacja to dwie osoby i bez udziału partnerki wyjdzie z tego wszystkiego jedno wielkie nic).
Obiektywnie rzecz ujmując najfajniejsza wydaje się być szczerość. Ludzie są egoistami z natury, a rolą tzw. norm moralnych jest reglamentacja szczęścia i przyjemności.
No bo jak to ktoś może bzykać dwie panny jednocześnie, podczas, gdy inna osoba jest skazana wyłącznie na masturbację. Na szubienicę z tym zdradzającym! :D
Czasy starożytnego Rzymu, w których małżeństwo było jedynie sposobem na przekazanie majątku, a wszyscy rżnęli się na prawo i lewo jednak minęły. Wchodząc w związek umawiasz się na monogamię. Fajnie jest ogólnie dotrzymywać umów i jeśli autor tematu czuje (ale tak naprawdę CZUJE, tak do głębi), że nie jest w stanie umowy dotrzymać bez ogromnych wyrzeczeń z własnej strony to po prostu niech idzie sobie własną drogą. A jeśli jego partnerka naprawdę go KOCHA (a nie tylko wykorzystuje do własnego szczęścia) to pozwoli mu odejść (aha, już to widzę).Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 17:13~filonek napisał:~JD napisał:Znam jedną, która jest nader uniwersalna. Ludzie to jebani egoiści, którzy pudrują sobie noski fałszem jakimi to szczytnymi wartościami się kierują.
W samo kurwa sedno. Dodatkowo hobbystycznie zajmują się umoralnianiem innych.
Prawda jest dużo prostsza.
Ci, którzy zostali kiedyś zdradzeni będą jechać po zdradzających jak po burych sukach, bo widzą w nich swoich byłych partnerów. Kompletnie przy tym nie dostrzegają tego, że każdy przypadek jest inny, ale to już mniejsza z tym.
Ci, którzy tkwią od lat w nieudanych związkach i nie mają jaj, żeby własną sytuację zmienić też będą po takich zdradzających jechać - no bo kurwa to przecież nie przystoi, żeby ktoś miał lepiej niż oni. Chodzi wyłącznie o to, żeby inni żyli w podobnej zgniliźnie jak Ci krytykujący "moraliści" (czytaj - egoiści).
Ci, którzy będą ich popierać też mają swoje egoistyczne powody - sami chcą w przyszłości zdradzić, intensywnie o tym myślą i wychodzą z założenia, że w "kupie" siła.
Dochodzą jeszcze takie rzeczy jak solidarność jajników - Ty masz się "poświęcić" i zadbać o relację (ciekawe kurwa jak, skoro relacja to dwie osoby i bez udziału partnerki wyjdzie z tego wszystkiego jedno wielkie nic).
Obiektywnie rzecz ujmując najfajniejsza wydaje się być szczerość. Ludzie są egoistami z natury, a rolą tzw. norm moralnych jest reglamentacja szczęścia i przyjemności.
No bo jak to ktoś może bzykać dwie panny jednocześnie, podczas, gdy inna osoba jest skazana wyłącznie na masturbację. Na szubienicę z tym zdradzającym! :D
Czasy starożytnego Rzymu, w których małżeństwo było jedynie sposobem na przekazanie majątku, a wszyscy rżnęli się na prawo i lewo jednak minęły. Wchodząc w związek umawiasz się na monogamię. Fajnie jest ogólnie dotrzymywać umów i jeśli autor tematu czuje (ale tak naprawdę CZUJE, tak do głębi), że nie jest w stanie umowy dotrzymać bez ogromnych wyrzeczeń z własnej strony to po prostu niech idzie sobie własną drogą. A jeśli jego partnerka naprawdę go KOCHA (a nie tylko wykorzystuje do własnego szczęścia) to pozwoli mu odejść (aha, już to widzę).
Uwielbiam Was:) chyba już tu zostanę forever ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2021 - 17:20O! Wreszcie kurwa pojawiają się tu wpisy, pod którymi mogę się podpisać. A nie w kółko te jęki zagubionych, zdradzonych i zostawionych.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie