Forum
Związek
Drodzy Panowie- jak go rozumieć? Pomocy!
-
-
Napisane 12 września 2019 - 19:24Drodzy Panowie, potrzebuje Waszej pomocy! Jak zinterpretować zachowanie kolegi- K? Mam 26 lat, od roku pracuje w pewnej firmie gdzie poznałam K. K jest ode mnie 20 lat starszy, żonaty z dwójką dzieci tylko troszkę młodszych ode mnie. Teoretycznie łączy nas relacja sluzbowa- można powiedzieć że jestem jego podwładną, ale stosunki w naszym dziale są bardzo przyjacielskie, że wszystkimi jesteśmy na ty i bardzo się lubimy. K od początku dużo mi pomagal, wdrażał mnie, z każdym problemem przychodziłam do niego. Złapaliśmy świetny kontakt, miło nam się gadalo. Czasem miałam wrażenie że na korytarzu patrzy na mnie troszkę dłużej niż zwykle, żeby nie powiedzieć że się gapi ???? W rozmowie często zartowal, gdy przechodzimy obok siebie zawsze puści oczko albo się uśmiechnie. Widzę że mnie lubi i docenia, zawsze mnie chwali. Kilka razy powiedział komplement nt. Mojego wyglądu. Zdarzały się muśnięcia dłoni ale to faktycznie raczej przypadkowe przy podawaniu czegoś z rąk do rąk. Od jakiegoś czasu K. Czasem podwozi mnie z pracy do domu bo ma po drodze. Gdy jesteśmy sami w aucie często dużo rozmawiamy, opowiada mi sporo o swoim prywatnym życiu, o rodzinie, swoich problemach i radosciach, wspomnieniach. Ja zawsze chętnie wysłuchuje. Ja mam chłopaka i K o tym wie, choc rzadko o niego pyta. Gdy rozmawiamy patrzy mi mocno w oczy. Gdy mam gorszy dzień zawsze zauważy i próbuje zagadać, rozbawic. Mam dylemat- niby K jest przemiły i przesympatyczny, pomocny dla wszystkich nie tylko dla mnie i wesoły, jednak chwilami mam wrażenie że lubi mnie trochę bardziej niż zwykła koleżankę z pracy. Trochę sie tego obawiam, bo mam przecież chłopaka a on żonę. Ja traktuje go jak kumpla. K Jednocześnie mówi czasem o żonie, wyraża się raczej miło i ciepło o niej. Kilka razy mówił żebym na imprezę firmową przyszła z chłopakiem, pytał czy na urlopie pobedziemy trochę że soba( z chłopakiem).Czy myślicie że niepotrzebnie się zastanawiam, że on mnie tylko lubi lub traktuje jak córkę? Przyjaźnimy się ale niektórzy twierdzą że przyjaźń damsko męska nie istnieje. Bardzo go lubie, lubię też swoją pracę i nie chciałabym popsucia naszej relacji lub co gorsza konieczności zmiany pracy. Wypowiedzcie się Panowie! ????
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 września 2019 - 22:04Ograniczyc kontakty do dluzbowych, podwozenie odpada
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 września 2019 - 22:48@Kropka nad I
Jako 40+ latek odpowiem, jak to widzę.
Atrakcyjność dziewczyn w Twoim przedziale wiekowym (plus minus 5 lat) jest niesamowicie szeroka dla 46 latka. Można śmiało powiedzieć, że podobają mam się wszystkie reprezentantki Twego pokolenia. Nie przebieramy, jak to czyniliśmy 20 lat temu, o nie. Przeciwnie. Doceniamy każde centymetry waszych ciał. Kochamy się nie w was, ale w waszej fizyczności. Co więcej, czcimy i delektujemy się świątyniami rozkoszy, Gra wstępna to długotrwałe dotyki i nadużywanie kubków smakowych. Tak jakby wasze soki odejmowały nam lat. Kiedy mija czar (zawsze mija) zauroczenia wami, zaczynamy się oddalać. Mija ślepota i zaczyna się porównywanie was z naszymi partnerkami, a dodatkowo uruchamia się gwałtowne szarpanie sumienia, które nie pozwala zapomnieć o ślubnej i dzieciach. Dochodzi do tego jeszcze istotny fakt, jakim jest sprzeniewierzenie pieniędzy na romans. A to kosztuje: hotele, kamuflaż w innym mieście, prezenty, paliwo. Tylko bezpowrotnie obłąkany waszym ciałem głupiec nie jest w stanie dojść do tego momentu - a takich nie brak.
Doświadczyłem tych owoców i nie żal mi tych dni. Jednak relaks umysłu i wieczorne sam na sam z dobrą lekturą jest priorytetem i nie oddałbym tego za ciągłe potyczki emocjonalne i wieczne niewiadome, jakie towarzyszą związkom z Twoimi rówieśniczkami.
Natura wciąż domaga się o swoje i biczuje popędami, lecz w tej bitwie rozum jest zwycięzcą. Jeśli przegra to znaczy, że żaden ze mnie czterdziestolatek tylko słabeusz miotany penisem.
Jeżeli w Twej głowie rodzi się przyszły związek z Twoim bohaterem z pracy, to zapewniam Cię, że to tylko iluzja, życzeniowe myślenie. Jeżeli dojdzie do romansu i zakochasz się (już się zakochałaś, inaczej nie szukałabyś odpowiedzi na forum) to czeka Cię bolesne lądowanie. Sugeruję ochłodzić znajomość i dystansować się uczuciowo. Natomiast naszemu 46 - letniemu bohaterowi pozostaje mi tylko życzyć wytrwałości w ślubach. Inaczej czeka go romantyczne piekło trudne do oszacowania w konsekwencjach.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 06:56Impure thoughts - cudnie napisane :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 08:30Nie ma szans taki układ. gdyby był bez dzieci to śladem celebrytów bym jeszcze uwieżył.
10 lat to jest ta magiczna granica gdzie jeszcze róźnice pokoleń i możliwości się zacierają.
20 to już tylko odmłodzenie się na chwilę.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 15:12Ale ja nie pytam o to czy jakiś układ między nami mialby w ogóle sens.- ja tego sobie w ogóle nie wyobrażam i szczerze choć uwielbiam K to tylko jako kolegę, on mnie w ogóle nie pociąga i nie chce żadnego romansu! Nie dość że oboje zajęci to jeszcze ta różnica wieku, mógłby być prawie moim ojcem, dajcie spokój! Chodziło mi tylko właśnie o to, czy z jego strony może to być jakiś wysublimowany podryw? (Bo jeśli tak to chyba pora na ewakuację). Czy w Waszej opinii on mnie zaczyna jakos podrywać czy też się mną (seksualnie) interesować? Czy to po prostu koleżeństwo i sympatią i nie ma się czego bać?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 15:14~Rafał35 napisał:Impure thoughts - cudnie napisane :)
Serio....? Serio?
Wprawiasz mnie ostatnio w taką konsternację, że... to nawet nie jest "bicie się z myślami", a zwyczajny error w głowie, bluescreen w oczach i totalne załamanie rąk.
Cytując Ciebie - "nawet mi nie ściemniaj", że ten nic niewnoszący do dyskusji komentarz nie jest przeznaczony dla moich oczu - ja się akurat trochę znam na ludziach i ich zachowaniach.
Czuję się obrażona (żeby nie powiedzieć, jak cholernie zraniona). Nigdy nie chciałam wchodzić z buciorami w życie Twojej rodziny. Byłam w tym szczera. Ilekroć zawieszałam kontakt, czytałam o tym, jak cholernie ci mnie brakuje i jak ci beze mnie smutno.
Pilnowałam granic i chciałam, żeby nasza znajomość była wyłącznie platoniczna. Dostosowywałam się, wspierałam Cię, dałam Ci w cholerę własnego serca - a Ty się bawisz w temu podobne aluzje. Myślałam, że my akurat potrafimy ze sobą rozmawiać i takie gierki są w tej znajomości zbędne.
Czy Ty tak po prostu masz, że przywiązujesz do siebie kogoś, a potem nagle się budzisz, że masz rodzinę i wyrzucasz go do kosza?
Daruj sobie takie znajomości jak ta ze mną, skoro zawsze dochodzisz do punktu: "przestraszyłem się swoich uczuć, więc możesz spadać". Halo, halo? Po drugiej stronie człowiek.
Ładnie mi dziękujesz za te miesiące naszej przyjaźni. Jakbyś nadal nie wiedział, co zrobiłeś źle... mi się nie chce nawet tłumaczyć.
Nie baw się ludźmi.
Usunęłam pocztę. I Twój numer. I Ciebie z życia też usuwam.
To ostatnia wiadomość, jaką do Ciebie napisałam. Jak chcesz odpisać, to sobie odpisz, ale ja tego nawet nie przeczytam. (przysięgam, nie wejdę nawet na to forum. Odcinam to wszystko całkowicie).
Żałuję, że stałeś się dla mnie taki ważny - wypłaczę swoje jak nic. Trudno.
Nadal życzę Ci wszystkiego, co dla Ciebie najlepsze.
Cześć.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 17:06Nic z tego nie rozumiem Kobietko, naprawdę. Jestem totalnie zamurowany po tym, co tu napisałaś - aż nie wierzę, że to wyszło spod Twoich rąk.
Przeczytaj raz jeszcze co napisał Impure thoughts i pomyśl czy aby na pewno opisał on naszą - jedynie wirtualną przecież - relację (nie będę jej opisywał publicznie, dobrze wiesz, że z opisem Impure thoughts nie ma ona kompletnie nic wspólnego). Zupełnie nie rozumiem jak mogłaś to odnieść do siebie (zacznijmy od tego, że nie jesteś ode mnie 20 lat młodsza...). Nazwałaś naszą relację "przyjaźnią" i tym ona w istocie była (smutne pisać o tym w czasie przeszłym). Była to jednak dla mnie ważna relacja, dalej jest, chociaż wygląda na to, że to już z Twojej strony przeszłość :(
Wcale nie miałem zamiaru pozbywać się Ciebie z własnego życia, skąd w ogóle takie wnioski?! Mocno przekłamujesz niektóre kwestie (nie mam o to pretensji, zrzucam to na karb emocji, które musiały Ci towarzyszyć podczas pisania tego maila - przyjęłaś jakieś własne - mylne - wyobrażenie za pewnik i wściekłaś się na mnie za coś, czego nie zrobiłem i nie miałem zamiaru robić), ale nie chcę tego publicznie prostować.
Jest mi smutno, bo komu jak komu, ale Tobie nie chciałem nigdy sprawić żadnej przykrości. Mam nadzieję, że jak trochę ochłoniesz to pozwolisz się przeprosić.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 17:07Typowe. Smuteczek.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 18:18@Kropka nad I
Dość szybko rozmieniłaś go na drobne. Skoro panujesz nad podszeptami ciała, to czego się obawiasz. Wiedz jeno, że przyjaźń między młodą kobietą i starszym mężczyzną to tuszowanie realiów. Z tego będzie ogień...
Wy przecież pragniecie doświadczać.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 18:46Ona nie musi panować. Ona go nie chce.
Napisała to wyraźnie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 20:22~Ona napisał:Ona nie musi panować. Ona go nie chce.
Napisała to wyraźnie.
Nie bądź taka opryskliwa. To nie jest forum dla zainfekowanych feminizmem pseudowojowniczek.
Nie od dziś wiadomo, że co innego mówicie, a co innego czynicie, Sama obecność "Kropki nad i" tutaj świadczy o jej skrywanych uczuciach. Skoro jest tak silna i kocha swojego chłopaka, to dlaczego zagłębia się w obszary psychiki dojrzałego żonatego mężczyzny, a kiedy dostaje niewygodne odpowiedzi, to lawiruje i przedstawia go jako nieatrakcyjnegoUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 21:08~kobietka napisał:
Daruj sobie takie znajomości jak ta ze mną, skoro zawsze dochodzisz do punktu: "przestraszyłem się swoich uczuć, więc możesz spadać". Halo, halo? Po drugiej stronie człowiek.
Ładnie mi dziękujesz za te miesiące naszej przyjaźni. Jakbyś nadal nie wiedział, co zrobiłeś źle... mi się nie chce nawet tłumaczyć.
Nie baw się ludźmi.
Usunęłam pocztę. (...)
To ostatnia wiadomość, (...). Jak chcesz odpisać, to sobie odpisz, ale ja tego nawet nie przeczytam. (przysięgam, nie wejdę nawet na to forum. Odcinam to wszystko całkowicie).
Żałuję, że stałeś się dla mnie taki ważny - wypłaczę swoje jak nic. Trudno.
No ślicznie...
Cudownie.
To jest właśnie efekt bujania w wyimaginowanej rzeczywistości.
O ile @kobietka jeszcze tu faktycznie zajrzy i do każdej z pań - bo facetów to raczej nie dotyczy ;-). Do każdej z Was apeluję:
Patrzcie przed siebie i dostrzegajcie tylko to, co widać.
Nie szukajcie drugich den i nie starajcie się budować obrazu swojej rzeczywistości na dopowiedzeniach!
To droga która prowadzi właśnie do takich rozczarowań.
Ot popisali sobie na forum, może i prywatnie coś tam, a potem ni z tego, czy owego...
On skomentował - zresztą bardzo fajny post opisujący spojrzenie dojrzałego faceta - a ona się obraziła.
NIEWIADOMOOCO !!! 8-DDD
Dlaczego?
Bo sobie za dużo NAWYOBRAŻAŁA hahaha...
Analogiczną sytuację masz i Ty @kropka nad i.
Może on Cię testuje, a może tylko testuje swoją własną atrakcyjność, a może jest z natury bajerantem :-)...
Są tacy ludzie - mili, uprzejmi, trochę figlarni... i o niczym to nie musi świadczyć.
Jasne, że gdybyś sama mu wlazła do łóżka, to prawdopodobnie wykorzysta okazję i zadupczy, ale... kopnie Cię potem w zadek i tyle go widzieli.
Nie musisz się od razu ewakuować z firmy, wystarczy dobrze się odnaleźć w nowej sytuacji.
Wcale to nie musi być podryw.
Naturalne jest, że facet gdy spotka atrakcyjną kobietę i miłą w stosunku do niego, miło też się do niej odnosi i... może ją nawet lubić.
Nie musi to jednak znaczyć zaraz erotycznych zamiarów.
A z drugiej strony... chyba warto mieć w otoczeniu kogoś wpływowego, kto jest nam przychylny co?
Nigdy nie wiesz kiedy taka całkiem bezinteresowna 'przychylność' może się przydać.
Wyluzuj zatem i grzecznie się uśmiechaj.
Skoro praca dobra, atmosfera też, to kochaj nadal swojego mena, a on - ten starszy współpracownik - będzie nadal kochał swoją żonę.
Was będzie łączyła zwykła nic nie znacząca sympatia - może się kiedyś przyda.
Nie wyobrażaj sobie za dużo bo się zawiedziesz... ;-)...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 22:08"On skomentował - zresztą bardzo fajny post opisujący spojrzenie dojrzałego faceta - a ona się obraziła.
NIEWIADOMOOCO !!! 8-DDD
Dlaczego?
Bo sobie za dużo NAWYOBRAŻAŁA hahaha...".
Żartujesz? Chodzi mi o dokładną odwrotność.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 września 2019 - 23:40Kobietko, mam nadzieję, że odczytasz maile, które Ci wysłałem i nasza znajomość nie zakończy się jednak w tak niedorzeczny, kompletnie absurdalny sposób.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 września 2019 - 00:12~Rafał35 napisał:Kobietko, mam nadzieję, że odczytasz maile, które Ci wysłałem i nasza znajomość nie zakończy się jednak w tak niedorzeczny, kompletnie absurdalny sposób.
Napij się dobrej, mocnej kawy, Rafał, i przemyśl starannie, czy stawianie siebie w pozycji proszącego to gwarancja sukcesu. Dotychczas w uwypuklonej przez Was szczątkowej relacji przeważa jednostronny szantaż emocjonalny. Warto zatruwać swoje życie takimi znajomościami?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 września 2019 - 05:45~kobietka napisał:
Żartujesz? Chodzi mi o dokładną odwrotność.
Nie żartuję - piszę najzupełniej serio.
Nie mam pojęcia o jaką odwrotność Tobie może chodzić, ale wiem, że jak ktoś sobie nawyobraża, to potem nie ma zmiłuj i gdy dojdzie do twardej konfrontacji z rzeczywistością, czuje się mocno sfrustrowany.
U Ciebie doszło - moim zdaniem - właśnie do czegoś takiego.
Nie zrażaj się do ludzi.
Każdy człowiek jest na tyle skomplikowany, że samo 'poznanie' go przez internet nie wystarczy, by określać przyjacielem.
To zaledwie 'przyjaciel'.
I nie żebym miał cokolwiek przeciw Rafałowi.
On jest oczywiście sympatycznym i bardzo inteligentnym facetem.
Zwyczajnie jednak nie nazwałbym go przyjacielem po wymianie nawet stu maili.
Z przyjacielem trzeba razem spędzić sporo czasu, przeżyć chwile dobre i złe, doświadczyć, że można na nim polegać, może i w czymś się do pewnego stopnia zawieść...
Po prostu go poznać - tak normalnie poznać.
Kiedy go poznasz, to będziesz mieć prawo do określania go mianem przyjaciela.
Taka internetowa znajomość to stanowczo za mało, by określać kogoś przyjacielem.
Czy się zgodzisz?
Nie zrażaj sie taż do Rafała.
On przyznał rację tylko stanowisku @impure thoughts, z czym i ja się w zupełności zgadzam :-), a i od Rafała jestem starszy - bo pięćdziesiątki dochodzę.
Naprawdę :-).
Zdaję sobie sprawę, że jesteś wrażliwą osobą i nie mam pojęcia też w którą stronę powędrowała 'Wasza korespondencja', wiem jednak, że nawet gdybyś uważała, że faktycznie masz prawo do określania Rafała przyjacielem, to się grubo mylisz.
Twoje wyobrażenie o nim, wyrobione na podstawie korespondencji mailowej, to nie jest poznanie go.
To stanowczo za mało, by uznać, że go znasz.
Pisałaś gdzieś, że kończyłaś psychologię - dobrze załapałem? :-) - powinnaś wiedzieć zatem jak skomplikowany potrafi być proces poznawania osobowości drugiego człowieka i jak zawodne potrafią być nawet wyniki szczegółowych testów ;-)
Wiesz również jak ciężko jest wypracować język porozumienia między ludźmi. Jeden mówi coś, drugi odbiera, że pierwszemu chodzi o inną rzecz - no zwykła normalka :-).
A porozumienie?
Takie prawdziwe porozumienie...
Wypracowuje się często latami.
Z drugiej strony z przyjacielem jedynie, nie ma sensu wnikać w jakiś kod porozumiewawczy. Tu wystarczy zwykła szczerość i wyrozumiałość.
Jeżeli chodzi natomiast o relację małżeńską/partnerską, gdzie dochodzi do przepływu informacji na poziomie więcej niż racjonalnym, dochodzą gesty, mimika, styl poruszania się, czy ubierania... słowem komunikacja niewerbalna.
Czy osiągniesz to drogą mailową?
Jeśli tak, to moje szczere gratulacje. ;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 września 2019 - 09:29Matko święta a co tutaj się porobiło! :-)
Może niekoniecznie zaraz taki CUDNY, ale szczery komentarz impure thoughts wyjaśnia przecież tylko męskie widzenie świata!
Dla kobiety ten komentarz powinien być cenny.
Zastanawia mnie jedynie co mogło tak bardzo urazić kobietkę, że słowa Rafała odebrała tak emocjonalnie i osobiście.
"Jest dokładnie odwrotnie" czyli może kobietka uważa, że to nie ona obraziła się niewiadomo o co tylko to Rafał obraził ją.
Ludzie mają różne intencje.
Kropko, jeśli potrafisz utrzymywać dystans i lubisz swojego pracowego kolegę to dlaczego nie miałabyś się z nim kolegować?
Nie rozumiem.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 września 2019 - 10:26Aniołku, wierz lub nie, ale mnie też to dalej zastanawia. Przeczytałem wczoraj kilka razy nasze ostatnie maile, żeby zrozumieć tą reakcję Kobietki na mój komentarz do posta kolegi (dalej uważam, że swietnie opisał dylematy 46-letniego mężczyzny w seksualnej relacji z 20-lat młodszą kobietą) i nie wiem o co chodzi. Musi to być spowodowane tym postem, bo wcześniej rozmawialismy normalnie, jak zwykle, może nie pisałem tak rozbudowanych maili jak wcześniej i pisałem rzadziej, bo zmieniłem pracę i mam dużo zajęć. Nie miałem zamiaru nikogo obrażać, „wyrzucać” z własnego życia i tym podobne, jedynie zaopiniowałem - jak Ty i Robert - jakiś post. Chciałem to z Kobietką przegadać nie na forum publicznym jak jacyś celebryci, a normalnie, mailowo, no ale postanowiła się śmiertelnie na mnie obrazić za coś, czego nie zrobiłem. A dopiero co razem odpowiadaliśmy w innym temacie dziewczynie, która padła ofiarą własnych wyobrażeń, ehh. No nic, pomimo, ze Kobietka zrobiła tu ze mnie kogoś, kto wykorzystuje ludzi i zapomina o tym, że ma rodzinę nie będę się tłumaczyć, a tym bardziej chować urazy. Przepraszam Kobietko za wszystko co zrobiłem i czego nie zrobiłem!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 września 2019 - 11:06Żałuję ogromnie tego wczorajszego wpisu.
Nie obraziłam się, chciałam "ochłonąć".
Wyjaśniłam skąd moja reakcja (i dlaczego akurat teraz i jak się to wiąże z naszymi ostatnimi "perypetiami") w mailu. A tutaj - publicznie - mogę Cię tylko bardzo, bardzo przeprosić.
Przepraszam. Chociaż wybaczać nie musisz - tak tylko.
Naprawdę żałuję, że tak źle Cię zrozumiałam i zareagowałam tak emocjonalnie.
No ale fakt, nie bawmy się i w celebrytów.
Przepraszam. Przepraszam, przepraszam... Czuję się fatalnie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie