Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Dlaczego facet unika seksu

Rozpoczęte przez ~Aniołek, 06 lut 2018
  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 23 stycznia 2019 - 15:37
    Dziękuję za ten głos facecie :-)
    Ano mam tego optymizmu tyle, że czasami zastanawiam się czy może to ja nie jestem jakąś wybrakowaną mniejszością ??? :-)

    Bo czasami wydaje mi się, że coś mi tam w mózgu nie styka, skoro ja naprawdę nie widzę tego "pesymizmu", który widzą inni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 24 stycznia 2019 - 23:43
    Ciekawe czy wszyscy Panowie wiedzą jak ogromny wpływ na libido ma...prolaktyna???
    Jej wysoki poziom może skutecznie zniechęcić do seksu KAŻDEGO FACETA. Kobietę zresztą także.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 26 stycznia 2019 - 10:20
    ~facet napisał:

    Przypuszczam, że takie handlowe podejście do związku przejawia się u żony nie tylko w seksie.

    Wiesz co, chyba nie. Seks jest taka specyficzną dziedziną o której nawet nie rozmawiamy - moja żona jest skrępowana tym tematem, poprostu seksu chyba nie lubi, ale otwarcie bała się do tego przyznać. Jesteśmy dla siebie czuli na codzień i rozmawiamy o wszelkich tematach - kochamy sie i nasza relacja jest szczera, choć seksu nie uprawiamy. Z tym Greyem to faktycznie coś jest na rzeczy bo moja zaczytana była w tym bardzo.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Izka ~Izka
    ~Izka
    Napisane 26 stycznia 2019 - 11:09
    Dorosły facet i naprawdę myśli, że kobiety mogą w ogóle nie lubić seksu, a Greya czytają z bliżej niezidentyfikowanych przyczyn...
    Edukacja emocjonalna na poziomie przedszkola.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 26 stycznia 2019 - 12:37
    czytała graya bo był modny, potem uznała że to badziew i bardzo smutna historia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Izka ~Izka
    ~Izka
    Napisane 26 stycznia 2019 - 20:52
    Napisałeś: kochamy sie i nasza relacja jest szczera, choć seksu nie uprawiamy.
    Młodzież nazywa to krótko i trafnie: friendzone.
    A dorosły facet nie wie o co chodzi...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 26 stycznia 2019 - 23:14
    Friendzone jest kojarzony z rozgoryczeniem i nieuczciwością ze strony mężczyzn, którzy udając przyjaźń oczekują w zamian romantycznego związku tzw. Syndrom miłego faceta.

    Coś chyba nie teges albo z definicją albo twoim wyobrażeniem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Janek51 ~Janek51
    ~Janek51
    Napisane 26 stycznia 2019 - 23:43
    A mi się już chyba nie chce i szczerze mówiąc to czuję się jak stary dziad a mam dopiero 50 lat i mogę, lubię i wiem jak fajny może być sex. Dzieci mamy dorosłe i moglibyśmy zacząć fajne życie tylko we dwoje, kochać się rano lub wieczorem, swobodnie, na luzie, ale ona nie ma takich potrzeb. Walczyłem długo, były prośby, kłótnie, badania, lekarze. I co? Nic. Bierze tabletki i uwaga równocześnie musi być guma! Dlaczego? Bo ona boi się, że będzie w ciąży, no i czy to nie jest chore? I nawet jak widzę, że coś tam aranżuje (chociaż rzadko) to gdy przypomina mi o gumie to mi się odechciewa. Ktoś tu pisał o tym, że ma zawsze w gumie, zawsze tak samo. To jakbym o sobie czytał. Całe życie czekam na jakąś zmianę w mojej żonie, ale dla niej seks chyba nie jest przyjemny. Dodam, że jest "kościelna" i pochodzi z takiej rodziny i może to ma wpływ na postrzeganie przez nią seksu? Moja żona jest bardzo atrakcyjną kobietą, która ma nawet całkiem przystojnego męża. No dbam o siebie i słyszę, że koleżanki jej zazdroszczą. Cóż z tego jak w sferze seksu jest posucha.
    Nie chcę jej zostawiać. Żal mi jej, bo to dobra kobieta jest, ale nie mam siły dobijać się o fajny seks, bez zahamowań, bez gumy. Przecież jeśli jesteśmy tylko dla siebie to po co guma skoro bierze tabletki! Co ciekawe żona jest bardzo zazdrosna o mnie. Gdy czytam co tu piszecie zastanawiam się o co tu chodzi. Kocha mnie czy nie kocha? Była dziewicą i oddała mi się dopiero po ślubie.
    Co mam zrobić, żeby chciała kochać się ze mną bez gumy? Jestem w kropce. Nie chcę żyć tak by sporadycznie mieć seks, który wydaje mi się taki trochę na siłę. Zaczynam unikać takich zbliżeń. Co o tym sądzicie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 27 stycznia 2019 - 00:19
    masz żonę która zgodnie z bożym słowem daje bo musi. Nie obciążaj jej dodatkowo swoimi perwesjami. Kobiety z natury potrzebują bliskości a nie seksu, masz już swoje lata i chyba nie planujecie potomków stad rozsadne zachowanie żony. W pewnym wieku lepiej z seksem wychamować inaczej spotka Cie to co mnie mimo że jestem dużo młodszy. Dla osób nieplanujących potomstwa są inne ciekawsze formy okazywania bliskości o wiele bardziej satysfakcjonujace niz seks. Ciągłe uganianie za seksem to znak niedojrzałości - krzywdzisz swoją żone i w dłuższej perspektywnie sam siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Janek51 ~Janek51
    ~Janek51
    Napisane 27 stycznia 2019 - 01:13
    Bardzo śmieszne kbo, naprawdę.
    Pytam na poważnie. Naprawdę mam dość!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:04
    ~Izka napisał:
    Dorosły facet i naprawdę myśli, że kobiety mogą w ogóle nie lubić seksu,
    (...)
    Edukacja emocjonalna na poziomie przedszkola.


    Izka... a ja proponowałbym trochę szerzej jednak spojrzeć na sprawę i wyjść z pozycji przedszkolanki ;-).

    Są fajne kobiety i atrakcyjne, życiowo całkiem ok i w związkach z facetami się spisujące, ale o seksie im ktoś kiedyś nagadał i to jest dla nich tabu mimo ukończonych 40, czy nawet 50 lat.

    Nie chodzi czy ona lubi, czy nie lubi tego seksu.
    Ona po prostu tkwi w swoich schematach myślowych i tak jej dobrze.

    Dla niej seks to strefa wstydliwa i 'nie należy o tym mówić'.
    Nic z tym nie zrobisz.

    Tak zwana kobieta 'niewyzwolona', co to 'zna swoje miejsce w szeregu' i już. Seks będzie postrzegała jako obowiązek wobec swojego faceta i tyle.

    Co ona tam czuje, to jest na dalszym planie, bo... tak jest ukształtowana i nie ma rady dokąd ona sama tego nie zrozumie i nad tym nie popracuje.
    W tym wieku raczej nie ma szans.

    I wcale nie musi to świadczyć o tzw. miłości do faceta, czy jej braku. W końcu przeżyła z nim często kilka dekad, dzieci wychowali razem, żyją w harmonii i emanują szczęściem oraz uchodzą za wzorcową rodzinę.
    Tyle, że facet przy niej czuje się jak wykastrowany stary dziad.

    Ot kobieta nienowoczesna. :-) i już.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:29
    Dziękuję Robert za trafny komentarz. Psychiczna kastracja nie jest ostatecznie taka zła, kiedy wieczorem sie przytulamy, obydwoje wiemy że na przytulaniu się kończy i żadne z nas nie oczekuje niczego wiecej. Dawniej podniecenie i instynkt dążenia do seksu całkowicie psuł zmysł dotyku czy pocałunku - a naprawde taka bliskość jest bardziej satysfakcjonująca niż... kilka końcowych skurczów, które zaspokajają jedynie instynkt.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:42
    ~Janek51 napisał:
    A mi się już chyba nie chce i szczerze mówiąc to czuję się jak stary dziad a mam dopiero 50 lat i mogę, lubię i wiem jak fajny może być sex. Dzieci


    No i cóż można Tobie tu poradzić... ? :-)
    Za wiele nie powojujesz.
    Sam się o tym przekonałeś.

    ~Janek51 napisał:

    I co? Nic.
    (...)
    gdy przypomina mi o gumie to mi się odechciewa.
    (...)
    Całe życie czekam na jakąś zmianę w mojej żonie, ale dla niej seks chyba nie jest przyjemny. Dodam, że jest "kościelna" i pochodzi z takiej rodziny i może to ma wpływ na postrzeganie przez nią seksu? Moja żona jest bardzo atrakcyjną kobietą,


    No właśnie... starsze pokolenia sobie tak żyły, a facet jak chciał seksu, to brał 'co jego' i już.
    Tyle, że ona nie miała z tego nic, a on czuł się zaspokojony i tyle.
    Dziś to się nazywa przemocą seksualną.
    Kościółkowe są tak nastawione, że seks to obowiązek i należy go uprawiać tylko w celach prokreacyjnych.
    To i tak dobrze, że Twoja żona zgadza się na gumę.
    Jednak czy to przyjemne...?
    Ano odechciewa się, a i sprzęt zawodzi w gumie ;-).

    ~Janek51 napisał:

    Nie chcę jej zostawiać. Żal mi jej, bo to dobra kobieta jest, ale nie mam siły dobijać się o fajny seks
    (...)
    Co ciekawe żona jest bardzo zazdrosna o mnie.
    (...)
    Kocha mnie czy nie kocha?
    (...)
    Jestem w kropce. Nie chcę żyć tak by sporadycznie mieć seks, który wydaje mi się taki trochę na siłę. Zaczynam unikać takich zbliżeń. Co o tym sądzicie?


    No i masz pytanie egzystencjalne - być, albo nie być.

    Jak dla mnie ona Cię kocha.
    Jest po prostu tradycjonalistką.
    Sprawy seksu są dla niej tabu i przeżywa to na swój sposób - ot przytulenie i czułe pocałowanie jej wystarczy.

    Nie zdaje sobie sprawy, że wykazuje się tu skrajnym egoizmem.

    Może z tej strony można by ją jakoś ruszyć.
    Skoro Cię kocha, to też stara się by Twoje potrzeby były zaspokojone.
    Seks to Twoja ważna potrzeba - ona może tego nie rozumie.
    Tak ją wychowano i nie uwzględniono, że każdy wiele spraw widzi inaczej.
    Zakładam, że Ty jej potrzeby zaspakajasz...

    Czy to podziała... nie wiadomo, bo może też być przeciwskuteczne.

    One bardzo nie lubią, gdy się im 'wypomina' cokolwiek, natomiast one wypominki mają na co dzień i jest ok.

    Uważaj zatem z przeciwstawianiem swojego starania o nią i wspólny dom jako przeciwwagę do seksu, którego od niej oczekujesz.
    Może to zrozumieć inaczej, niż byś sobie życzył :-)

    Gdy postawisz sprawę, że seks jest dla Ciebie ważny, bo opóźnia Twoje starzenie się i poprawia kondycję fizyczną, może odebrać to dobrze, a może się jeszcze bardziej zamknąć na seks.

    Złotego środka nie ma.
    Albo sobie odpuszczasz i radzisz sobie jakoś - mniej lub bardziej moralnie ;-).
    Albo ją zostawiasz i szukasz sobie jakiejś szalonej fajnej babki.
    Czy jednak ta fajna babka będzie fajną tylko przez pierwsze pół roku, też nie wiesz.
    Wiek ma swoje prawa i tak Ty, jak ona (zakładam zbliżony wiek) macie swoje schematy i niełatwo będzie je przeskoczyć.

    A czy chcesz skakać na stare lata z kwiatka na kwiatek...?
    Może lepiej zostać przy żonie...?
    Jak jest, tak jest, ale sytuacja sprawdzona ;-).

    Nikt Ci tu nie doradzi, wyboru musisz dokonać sam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:43
    nie lubie jedynie sytuacji gdy robi sie zbyt "gorąco". Mimo że do seksu nie dochodzi to zastanawiam się czy może mam naturę gwałciciela - sama myśl o tym jest przykra, bo jeśli mieliśmy się tylko przytulać a mój ptaszek przyjmuje pozycję startową to moj instynkt usiłuje mnie kierować w sposób nieakceptowalny dla mnie i mojej żony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:57
    Janek, a co jesli uda Ci sie namowic żone na seks jaki chcesz, kiedy chcesz i bez gumy a za kilka lat powie Ci że czuła sie przez Ciebie wykorzystana, że twoj seks to jej cierpienie itd. - pomyśl jak wtedy bedziesz sie czuł. Naprawde u uczciwym zwiazku nie należy nikim manipulować, twoja żona Cię kocha i pewnie się zgodzi z czasem na to co chcesz - ale konsekwencje są do przewidzenia. Jeśli myślisz o rozstaniu z żoną tylko z powodu seksu, to pomyśl kim jesteś... jest tyle zwiazkow gdzie jedno ulega wypadkowi i jest kaleką albo choruje na depresje czy schizofrenie a przyjmowane leki wykluczaja seks - mają się rozstać bo zdrowej połóce chce się seksu ? ludzie różnią się od zwierząt rozumem. Jeśli nie radzisz sobie może lepiej ogranicz jakoś libido, gwarantuje Ci że świat będzie o wiele ciekawszy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 27 stycznia 2019 - 08:59
    ~kbo napisał:

    taka bliskość jest bardziej satysfakcjonująca niż... kilka końcowych skurczów, które zaspokajają jedynie instynkt.


    Skurcze skurczami.
    Są one zakończeniem, które w seksie nie jest, albo nie musi być celem samo w sobie.
    Trwają zaledwie kilka do kilkunastu sekund - trochę mało ;-).

    Natomiast faza przed skurczami - platau chyba się to nazywało - jest bardzo ekscytująca.
    Może ona trwać nawet i kilkadziesiąt minut, a kobietę ona właśnie najbardziej w seksie pociąga, bo może doprowadzić do orgazmu nawet kilkukrotnie.

    To połączenie bliskości i zaspokojenia instynktu.
    Jedno i drugie ważne.
    Wymaga trochę treningu, ale satysfakcja spora.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 27 stycznia 2019 - 09:38
    ~Robert1971 napisał:
    ~kbo napisał:

    taka bliskość jest bardziej satysfakcjonująca niż... kilka końcowych skurczów, które zaspokajają jedynie instynkt.


    Skurcze skurczami.
    Są one zakończeniem, które w seksie nie jest, albo nie musi być celem samo w sobie.
    Trwają zaledwie kilka do kilkunastu sekund - trochę mało ;-).

    Natomiast faza przed skurczami - platau chyba się to nazywało - jest bardzo ekscytująca.
    Może ona trwać nawet i kilkadziesiąt minut, a kobietę ona właśnie najbardziej w seksie pociąga, bo może doprowadzić do orgazmu nawet kilkukrotnie.

    To połączenie bliskości i zaspokojenia instynktu.
    Jedno i drugie ważne.
    Wymaga trochę treningu, ale satysfakcja spora.


    Wiesz, jeśli twoja partnerka ma kilka orgazmów to spoko, tylko że opisujesz ekstramalny przypadek, podejrzewam że większość kobiet nie ma ani jednego, czasami udają. Widze że niektorym facetom to wcale nie przeszkadza bo stawiaja wyłącznie na swoja przyjemność. Z natury kobiety nie są stworzone do seksu niestety pod presją społeczną udają. Moja żona też na początku (jak pojawiły się problemy ze wzwodem po tym co mi powiedziała) próbowała zachecać do seksu bo myślała że musi utrzymywać wspołżycie aby nie doszło do rozpadu związku. - dobrze że mamy to za sobą, ubolewam jedynie że nie mogliśmy o tym porozmawiać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 27 stycznia 2019 - 10:22
    ~kbo napisał:

    Wiesz, jeśli twoja partnerka ma kilka orgazmów to spoko, tylko że opisujesz ekstramalny przypadek, podejrzewam że większość kobiet nie ma ani jednego, czasami udają.


    Spodziewaj się zaraz gromów ze strony tzw. kobiet wyzwolonych, które są nieco innego zdania ;-D.

    Kobieta może mieć kilka orgazmów i nie jest to żaden ekstremalny przypadek.

    Jedyny warunek, to odpowiednie nastawienie psychiczne do Ciebie i do samego seksu.
    Jej nastawienie emocjonalne - najogólniej mówiąc.
    Taka jest ich konstrukcja i tego nie przeskoczysz.

    Jak ma w głowie naukładane, że seks to zło konieczne.
    Jak ją ostatnio denerwowałeś, bo nie zamykałeś klapy od srocza, czy zapomniałeś kupić kwiatka na jakieś tam zasrane walentynki.
    Jak nie kupiłeś jej futra, a ona bardzo je chciała, albo pojechaliście na wakacje nie tam, gdzie jej koleżanki ostatnio były, tylko zupełnie gdzie indziej... itd.
    Ona się gdzieś w głębi na Ciebie burmuszy i...
    Mimo, że mówi że wszystko ok, to w seksie to wychodzi.

    Albo wcale go nie chce, albo leży jak kłoda, a Ty zrób sobie dobrze i złaź ;-P.

    ~kbo napisał:

    Z natury kobiety nie są stworzone do seksu niestety pod presją społeczną udają. Moja żona też na początku (jak pojawiły się problemy ze wzwodem po tym co mi powiedziała)


    No nie wiem co Ty masz za poglądy :-)...
    Może się nie znam, ale wiem, że kobiety do seksu SĄ STWORZONE, tylko inaczej to wszystko u nich wygląda niż u nas - facetów.
    Jedne udają, inne nie.

    W dłuższym związku sprawa zaczyna sprowadzać się do tego, czy ona jest na Ciebie w jakiejś formie wściekła, czy jesteś dla niej 'do rany przyłóż'
    Upraszczam - wiem ;-), bo każda ma inaczej.
    Jednak w ogólności tak to wygląda.

    Na początku - jesteście sobą zafascynowani i nie macie żadnego bagażu złych emocji.
    Po roku, pięciu, czy dwudziestu, sytuacja wygląda już inaczej.
    Macie wtedy do siebie nawzajem jakieś tam anse i coś się tam zawsze pamięta.
    Zależy trochę od tego jak bardzo ona jest wobec Ciebie bezsilna i jak bardzo wie, że nie jesteś ideałem, ale nie może Cię tak owinąć wokół palca jakby chciała, to też i nie będzie się angażować w seks z Tobą, bo... Zmieniła swój stosunek do seksu i do Ciebie.
    Kocha Cię nadal - owszem - ale coś ją u Ciebie drażni i ten seks będzie rzadziej i mniej namiętny.

    To tak w dużym uproszczeniu, bo może gdzieś być zupełnie inaczej, ale jak na mój gust mechanizm jest z reguły zbliżony.

    Uważam, że warto zabiegać o kobietę dla związku, dla seksu, bo to ważna sfera w związku.

    Istnieje jednak granica, za którą już nie warto.
    Gdy ona usiłuje wymuszać na nim zmiany, do jakich on nie jest gotowy.
    Ot chce, żeby on robił coś, czego on robić nie chce, czy przyjmował postawy, których on przyjmować nie chce.
    On musi sobie przekalkulować, czy warto dla seksu robić z siebie durnia i płaszczyć się przed nią.

    Dokąd warto, to ok.
    Gdy jednak jej oczekiwania wykraczają poza to, do czego on byłby gotowy..., stanowczo nie warto ;-)...

    Każdy musi tu podjąć własną decyzję.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 27 stycznia 2019 - 11:10
    ~Janek51 napisał:

    (...)mam dopiero 50 lat (...)Bierze tabletki i uwaga równocześnie musi być guma! (...)Całe życie czekam na jakąś zmianę w mojej żonie (...)Dodam, że jest "kościelna"(...)
    Nie chcę jej zostawiać. Żal mi jej, bo to dobra kobieta jest, ale nie mam siły dobijać się o fajny seks, bez zahamowań, bez gumy. Przecież jeśli jesteśmy tylko dla siebie to po co guma skoro bierze tabletki!
    (...)Zaczynam unikać takich zbliżeń. Co o tym sądzicie?


    Drogi Janku51,
    Z tego co mi wiadomo kościół nie zaleca środków antykoncepcyjnych. Twoja żona, jak piszesz je stosuje, więc nie można powiedzieć, że nie chce czegoś zmienić. Skoro zabezpiecza się podwójnie to prawdopodobne jest że bardzo boi się ciąży i chorób przenoszonych drogą płciową.
    Strach przed ciążą paraliżuje wiele kobiet.
    Mało tego wiele z nich ma zakodowane, że seks jest czymś nieprzyzwoitym.
    Seks dla nich to grzech.
    Czy Twoja Żona Cię kocha? Tak.
    Ona dla Ciebie grzeszy podwójnie.

    Pomyśl o tym nieco inaczej.
    Tak jak myślisz o sobie "kurcze jeszcze jestem młody" pomyśl:
    Kurcze, mam fajną Żonę... Pokażę jej jak fajny może być seks nawet w gumie...
    Zastanów się czy sam nie robisz czegoś co ją zniechęca ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 27 stycznia 2019 - 11:24
    ~Robert1971 napisał:
    ~kbo napisał:

    (...)
    Kobieta może mieć kilka orgazmów i nie jest to żaden ekstremalny przypadek.

    Jedyny warunek, to odpowiednie nastawienie psychiczne do Ciebie i do samego seksu.
    Jej nastawienie emocjonalne - najogólniej mówiąc.
    Taka jest ich konstrukcja i tego nie przeskoczysz.

    Jak ma w głowie naukładane, że seks to zło konieczne.
    Jak ją ostatnio denerwowałeś, bo nie zamykałeś klapy od srocza, czy zapomniałeś kupić kwiatka na jakieś tam zasrane walentynki.
    (...)
    No nie wiem co Ty masz za poglądy :-)...
    Może się nie znam, ale wiem, że kobiety do seksu SĄ STWORZONE, tylko inaczej to wszystko u nich wygląda niż u nas - facetów.
    Jedne udają, inne nie.

    Kolego Robercie!
    Bardzo trafne podsumowanie!

    Kobiety są stworzone do MIŁOŚCI i gdy czują się kochane kochają :)

    Dzisiaj uśmiech na mojej twarzy wywołał Twój opis z "niedomkniętą klapą od srocza":):):)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy