Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Dlaczego facet unika seksu

Rozpoczęte przez ~Aniołek, 06 lut 2018
  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 22 sierpnia 2019 - 01:16
    Każdy mądry człowiek potrafi przeprosić.
    Jaki sens mają fochy czy dąsy? Nie wiem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 22 sierpnia 2019 - 04:20
    Nie wiem czy u mnie się nie wszystko wyświetla, czy co...? ;-)
    Wyciągam zatem z postu @Pfa.

    ~Patulek:-) napisał:
    wy mężczyźni to byście tylko chcieli żeby was zaglaskiwac jak kotki????,


    'My mężczyźni'...
    Hmmm...
    Zastanawia mnie takie stawianie sprawy...

    Pytam znowu:
    Czy to Tobie zależy tu na czymś, czy jemu?

    Skoro więc Tobie, to wyjścia nie masz - nie o żadne tam 'zagłaskiwanie' chodzi.

    Chodzi o to, byś dała mu odczuć, że czujesz się WSPÓŁODPOWIEDZIALNA za zaistniały stan rzeczy, deklarujesz zmianę postępowania po swojej stronie i kiedy on już zobaczy, że się coś trwale po Twojej stronie zmieniło, oczekujesz, że on też zmieni swoje postępowanie wobec Ciebie.
    Nie wcześniej !!!

    Pamiętaj cały czas, że jemu już 'tak średnio' zależy.
    Innej drogi nie ma - nie zmusisz go do niczego, nie uprosisz go.

    Możesz jedynie spróbować siebie samą nagiąć do 'nowego rozdania'.
    On tu rozdał karty i chcąc rozdanie wygrać, MUSISZ się podporządkować/nagiąć/ulec/wyzbyć się dumy/cokolwiek teraz przeszkadza Tobie w zbliżeniu.

    I zadam niewygodne pytanie:
    Czego 'wy kobiety' chciałybyście w takiej sytuacji?

    Czy żeby mężczyźni 'zagłaskiwali Was'? ;-)
    A w imię czego?

    Twój mąż znalazł sobie aktywność zastępczą.
    Nie jest zainteresowany 'czułościami', bo... ;-).
    Bo już czegoś tam ma dość.
    Po prostu dla niego dobrze 'jest jak jest' i tyle.
    A Tobie jest z tym źle - to coś z tym zrób :-).

    Oczywiście ten pretensjonalny ustęp:
    @Robert1971
    'Wiem wiem...
    To nie w stylu nowoczesnej kobiety, bo nowoczesna kobieta się NIGDY nie podkłada - od podkładania się jest ON. '
    To czysty sarkazm :-)

    Sam zwrot 'podkładanie się' budzi nie do końca korzystne skojarzenia.
    @Aniołek i @Pf - absolutnie się z Wami zgadzam :-).

    Jednak...
    @Patulek:-) czy potrafisz sobie przypomnieć ile razy Twój mąż się 'podkładał' Tobie...?
    Naprawdę tego nigdy nie robił?

    Nie nie... nie odpowiadaj tutaj.
    Odpowiedz sobie samej - tak do bólu uczciwie i szczerze :-)

    A może on naprawdę ma już serdecznie dość tego wiecznego podkładania się Tobie i powiedział sobie sam 'koniec!' ???

    I co teraz?
    Masz jakieś szanse na uzyskanie tego, na czym Tobie zależy?

    Dalej będziesz okopana na swojej pozycji? :-)
    Czy jesteś w stanie go do czegoś zmusić?

    Stoicie teraz po przeciwnych stronach barykady, którą oboje wznieśliście.

    Jemu jest tak 'dobrze'.
    Tobie nie...

    Naprawdę przemyśl sobie to jeszcze dziesięć razy :-), bo jesteś na absolutnie przegranej pozycji z tymi swoimi założeniami. :-)

    A ja życzę Wam powrotu ciepłych, serdecznych i czułych relacji.
    Naprawdę :-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 22 sierpnia 2019 - 04:29
    ~Aniołek napisał:
    Każdy mądry człowiek potrafi przeprosić.
    Jaki sens mają fochy czy dąsy? Nie wiem.


    Oczywiście - w dwie strony to działa.
    Dąsy i fochy...?
    Ano służą w mojej ocenie pokazaniu 'kto tu rządzi' ;-)...

    Dość prymitywne i bardzo dyskredytują 'przeciwnika', jednak w takim właśnie celu bywają 'stosowane' :-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 22 sierpnia 2019 - 15:39
    Z pewnością fochy i dąsy to próba sił i służą, jak słusznie zauważyłeś pokazaniu "kto tu rządzi". Ja pytam o to jaki one mają SENS. Nie widzę sensu, gdyż związek z założenia to nie żadna próba sił i stawianie na swoim, ale relacja DOBROWOLNA. Jestem z Tobą, bo tego chcę i widzę, że Ty także tego chcesz. A nie na zasadzie "jestem z Tobą, bo tak było i tak ma być, bo ja Ciebie MAM."
    I nie muszę nic robić.
    Otóż wydaje mi się, że gdy myśli się o tym, by wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka, gdy zacznie się od przenalizowania tego jak JA SIĘ ZACHOWUJĘ...wszystko wydaje się prostsze.Tyle, że dzisiejszy świat mówi MYŚL TYLKO O SOBIE.
    Robercie słowo "podkładanie" jest rzeczywiście bardzo niefortunne, bo pachnie naiwnością i bezmyślnością.
    Wyciągnąć rękę na zgodę to czasami najtrudniejsze zadanie, Mont Everest dosłownie!
    Nie chodzi o płaszczenie się, a o zwyczajną życzliwość. Jak pójść do łóżka, gdy atmosfera grozy wokoło, gdy czuje się nieżyczliwość, gdy ona się nadąsała, a on kwiatka jej nie kupi, bo szkoda kasy???? A zerwać na łące albo w ogrodzie nie można? Nie szkoda czasu na dąsy? Nie szkoda Wam życia?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 22 sierpnia 2019 - 19:28
    ~Aniołek napisał:

    jaki one mają SENS. Nie widzę sensu, gdyż związek z założenia to nie żadna próba sił i stawianie na swoim, ale relacja DOBROWOLNA.

    Tak samo uważam :-).
    Jednak - jak widać tu i tam - sprawa nie dla wszystkich jest oczywista, a co gorsza, zjawisko wydaje się być powszechne.

    ~Aniołek napisał:

    Robercie słowo "podkładanie" jest rzeczywiście bardzo niefortunne, bo pachnie naiwnością i bezmyślnością.

    Hmmm...
    Niekoniecznie :-).
    Jak dla mnie 'podkładanie się' to określenie działania mającego na celu danie czegoś z siebie, by (w domyśle) coś uzyskać w bliżej nieokreślonej przyszłości.
    Może się mylę :-) - tak jednak znaczenie tego zwrotu odbieram i w takim znaczeniu go zastosowałem w powyższych rozważaniach.

    ~Aniołek napisał:

    Wyciągnąć rękę na zgodę to czasami najtrudniejsze zadanie, Mont Everest dosłownie!
    Nie chodzi o płaszczenie się, a o zwyczajną życzliwość. Jak pójść do łóżka, gdy atmosfera grozy wokoło,

    Ale wyciągnięcie ręki 'na zgodę' wiąże się z częściowym chociaż, przyznaniem się do swojego własnego błędu.
    A z tym jest z reguły największy problem.

    'Co... ja mam teraz się przyznawać do czegoś??? A dlaczego nie on...?/ona...?'

    Przyznanie się do błędnego rozumienia postaw, do niewłaściwego komentowania, do narzucania swojej racji bez uwzględniania partnera, wreszcie do własnej winy - to rzecz arcy trudna,

    Ale...
    Zmiana postaw w dłuższym terminie - aż nowe wejdą w nawyk - to sprawa arcy trudna do kwadratu :-).
    Bo dość, że trzeba się do czegoś przyznać, to jeszcze na dłużej czemuś ulec - nie na chwilę ! - na stałe w sumie, bo skoro atmosfera ma się polepszyć, to tylko za sprawą zmiany stylu i postaw :-).

    Ciężka to sprawa, ciężka - wiem :-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Brunetka ~Brunetka
    ~Brunetka
    Napisane 21 października 2019 - 12:59
    Moja kuzynka tak miała. Poszli razem do seksuologa. Przyjmował ich osobno. Ale potem razem wspólnie omówili w czym problem. Okazało się, że przeszkadza mu jej bagaż doświadczeń. Kuzynka miała trzech facetów przed mężem. Ona była dla niego pierwsza. Jak miał około 40 lat dopadł go kryzys. Nigdy potem nie traktował kuzynki jak swojej żony. Na początku małżeństwa jeszcze jego popęd wystarczał aby o tym zapominał, ale po kilku latach już tego brakuje. Okazało się że facet woli działać solo. Brzydzi się swoją żoną. Świadomość że jakiś facet miał ją przed nim skutecznie zniechęca go do igraszek. Dlatego nawet się z nią nie całował. Nie całował jej piersi. Jak uprawiali ten seks to w gumce. Dopiero wtedy uświadomiła sobie że seks bez gumki mieli dwa razy podczas małżeństwa. Jak pracowali nad dzieckiem, a że od razu po dwóch tygodniach były dwie kreski, to potem już nie musieli. Są razem bo mają dzieci i kredyt hipoteczny, ale kuzynka przeżywa to co Ty. Kiedyś wypiłyśmy trochę wina i tak się żaliła. Nie za bardzo wiedziałam jak jej pomóc.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy ~Siwy
    ~Siwy
    Napisane 03 listopada 2019 - 19:59
    Moja kobieta też unika sexu nieraz tak się zdarza że raz miesjacu znia spulrzyje. Tak samo lubię sex i tak 3raz dziennie by było dobrze ????

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Uwe ~Uwe
    ~Uwe
    Napisane 04 listopada 2019 - 00:17
    Różne okresy w życiu przychodzą. Moje dzieciaki to już poważne nastolatki - mamy silną więź, gadamy o różnych rzeczach - własne dzieci opowiadają mi o sprawach w relacji ze swoimi dziewczynami oraz innych młodzieńczych wygłupach. Od jakiegoś czasu nie mam ochoty na seks z żoną. Moje dzieci stały się moimi kumplami, a ja nie chce być "matkojebcą". Rozumiecie - nikt nie czułby się dobrze gdyby kumpel przeleciał Waszą matkę. Dziwne to, ale stało się tak samo z siebie, moja żona jak nigdy stała się matką moich dzieci, być może to poczucie się nasiliło przez to że żona pilnuje w domu "porządku" , a ja z chłopakami "rozrabiam" ;) Martwie się jednak o naszą relację - bo wszystko wisi na włosku

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jagna ~Jagna
    ~Jagna
    Napisane 04 listopada 2019 - 12:02
    ~Uwe napisał:
    Różne okresy w życiu przychodzą. Moje dzieciaki to już poważne nastolatki - mamy silną więź, gadamy o różnych rzeczach - własne dzieci opowiadają mi o sprawach w relacji ze swoimi dziewczynami oraz innych młodzieńczych wygłupach. Od jakiegoś czasu nie mam ochoty na seks z żoną. Moje dzieci stały się moimi kumplami, a ja nie chce być "matkojebcą". Rozumiecie - nikt nie czułby się dobrze gdyby kumpel przeleciał Waszą matkę. Dziwne to, ale stało się tak samo z siebie, moja żona jak nigdy stała się matką moich dzieci, być może to poczucie się nasiliło przez to że żona pilnuje w domu "porządku" , a ja z chłopakami "rozrabiam" ;) Martwie się jednak o naszą relację - bo wszystko wisi na włosku



    Zazdrościsz im. Młodszej baby Ci się zachciało:-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Uwe ~Uwe
    ~Uwe
    Napisane 04 listopada 2019 - 14:57
    ~Jagna napisał:



    Zazdrościsz im. Młodszej baby Ci się zachciało:-)


    Wiesz chyba bardziej znów chciałbym być młody - jak moje dzieciaki w sumie tak się czuje gdy opowiadam im o swojej młodości - śmieją się z tego doszukując się analogi. Zaskakujące jak niewiele się zmieniło... no trochę nazewnictwo i teraz to wszechobecne XD XD XD

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Uwe ~Uwe
    ~Uwe
    Napisane 04 listopada 2019 - 14:57
    ~Jagna napisał:



    Zazdrościsz im. Młodszej baby Ci się zachciało:-)


    Wiesz chyba bardziej znów chciałbym być młody - jak moje dzieciaki w sumie tak się czuje gdy opowiadam im o swojej młodości - śmieją się z tego doszukując się analogi. Zaskakujące jak niewiele się zmieniło... no trochę nazewnictwo i teraz to wszechobecne XD XD XD

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jagna ~Jagna
    ~Jagna
    Napisane 04 listopada 2019 - 20:50
    Naprawdę? Chciałbyś jeszcze raz być młody? Ja co najwyżej młodziej wyglądać? W życiu nie zamieniłabym swojego mózgu na ten z przed 29 lat:-)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 04 listopada 2019 - 20:54
    I znowu sprawdza się stara prawda że mężczyzna ma tyle lat na ile się czuje a kobieta tyle na ile wygląda.
    ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jagna ~Jagna
    ~Jagna
    Napisane 04 listopada 2019 - 22:53
    :-)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Uwe ~Uwe
    ~Uwe
    Napisane 06 listopada 2019 - 23:00
    Chętnie poczułbym znów smak tej młodzieńczej beztroski. Wiele osób mówi mi że jestem szalony - ale to już nie jest to. Teraz to sie czasem nawet martwię o zdrowie itp. a kiedyś ;) to było. Teraz to dzieciaki takie wystraszone wszystkiego - wiele lat temu na jakiś pogadankach z policją naopowiadali im że jacyś dilerzy narkotykowi dają dzieciom narkotyki w postaci cukierków - moja żona łola boga co teraz będzie - a ja im mówie że jak im dadzą to niech biorą bo w moich czasach to trzeba było płacić za każdy gram !;D . Oczywiście to bajki żadnych darmowych cukierków nie przynieśli. Wszystko muszę im tłumaczyć od podstaw - pokazuje (mimo że nie pale) jak kulturalnie zapalić papieroska albo cygarko w towarzystwie - a oni mi mówią że teraz są elektroniczne, jak pić aby film się nie urwał itp. itd. Jak używać bonga w towarzystwie... (co i jak gdzie sypać) Oni nic nie wiedzą to jakieś chore czasy - łatwiejszy teraz dostęp do porno niż alkoholu czy papierosów.... no szkoda jedyna nadzieja w edukacji domowej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Uwe ~Uwe
    ~Uwe
    Napisane 06 listopada 2019 - 23:05
    Naprawdę teraz dzieciaki nie wiedzą nawet jak się zaciągnąć dymem. Jak i z kim się dobrze bawić - jak odróżniać fajnych ludzi od niefajnych ;( . Chyba najchętniej to by grali na Xboxie i oglądali porno. Ostatnio po nocnym zwiedzaniu miasta chciałem zabrać ich do klubu, ale selekcja nas nie wpóściła.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Renata 75 ~Renata 75
    ~Renata 75
    Napisane 28 stycznia 2020 - 19:17
    Hej. Odpowie mi ktoś?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Renata 75 ~Renata 75
    ~Renata 75
    Napisane 28 stycznia 2020 - 19:36
    Wiem... że nabroiłam. Bo to ja chodzę późno spać, nie kładę się przy mężu...Ale taką mam pracę, muszę czasem popracować wieczorem... Były już z tego powodu kłótnie. Wtedy zły, krzyczał, że już nic ode mnie chce...Wiadomo ...jakiś czas posucha w łóżku... Nawet nie chciał przytulić. Myślałam, że i tym razem będzie tak samo. Ot, po jakims czasie wracało wszystko do normy... Tym razem nie... Powiedział, że już mu w łóżku nie jest potrzebna, że nie ma na co liczyć....Że tym razem miarka się przebrała... A ja upokorzona, odtrącona...wiem, na moją własną prośbę. Faceci, jak to wygląda z waszej perspektywy? Jak to naprawić?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~x man ~x man
    ~x man
    Napisane 28 stycznia 2020 - 20:38
    w twoim przpadku to już psychiatra nie pomoże. Zabieraj swoje "zabawki" i sperdalaj stąd. To moja rada.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Patulek ~Patulek
    ~Patulek
    Napisane 28 stycznia 2020 - 21:46
    Pięknie ????????
    Tylko facet tak powie i tak myśli brawo

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy