Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Dlaczego facet unika seksu

Rozpoczęte przez ~Aniołek, 06 lut 2018
  • avatar ~Rafał35 ~Rafał35
    ~Rafał35
    Napisane 19 marca 2019 - 09:28
    ~kbo napisał:
    ~Kaja12345 napisał:
    Mój dawny przyjaciel - człowiek z pozoru "do rany" przyłóż , bardo pobożny, uczciwy, pomocny, udzielający się charytatywnie, żalił się że żona go opuściła zabrała dziecko wybrała wygodniejsze życie u rodziców, tłumaczył że żona go od dawna unika, nie chciała spędzać czasu, unikała seksu. Gdybym nie znał jego żony pewnie przystałbym na jego wersje tej historii. Postanowilem jednak do niej zadzwonić. Okazało się że od poczatku małżeństwa były karczemne awantury, o to że " zupa była za słona ", przymuszanie do seksu, bicie, poniżanie itd. - dopiero z obu relacji można było wnioskować jak to mniej wiecej wyglądało. A mój dawny przyjaciel miał 2 twarze - inna na zewnatrz i inną w domu. Ciągle wszystkim opowiadał jak ciężko ma w tym małżeństwie, że żona jest dla niego jak księżniczka że wszystko dla niej robi w rzeczywistości wyglądało to tak że ona ze swojej pensji tyrała aby spłacać kredyt i utrzymać dom, a on uważał że zarobione przez niego pieniądze (najczęściej dorywczo) są jego i wydawał wg. własnego uznania. Patrząc z zewnątrz zdawało się że to wzorowe małżeństwo.


    Też znam taki przypadek. "Prawda" jest zawsze nasza, zawsze spaczona naszymi emocjami, oczekiwaniami, wyobrażeniami. Cholernie trudno jest patrzeć na "naszą" sprawę w sposób obiektywny, znaleźć winę także w sobie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 19 marca 2019 - 10:24
    ~Rycząca40 napisał:
    ~Kaja12345 napisał:
    Czyli on ma prawo nie wyjaśniać a ja mam udawać, że jest wszystko ok. Myślę, że to nie jest do końca w porządku.


    Kaju, on ma prawo nie wyjaśniać, a Ty nie musisz niczego udawać. Skoro nie rozmawia z Tobą, to pewnie rozumie, że to będzie miało jakieś konsekwencje... kto wie, może on chce przenieść ciężar decyzji o rozstaniu na Ciebie... I tak czasem bywa...
    To jest na pewno moment, w którym powinnaś pomyśleć o sobie indywidualnie, a nie o Was...


    Taki radykalny od razu bym nie był...

    Zanim doszło do takiego stanu, coś w tym związku się działo...

    Kaja zadaj sobie sama pytanie, czy od początku mąż wykazywał taką postawę? Chodzi o ten mur milczenia.

    Jasne, że jak się rozstajemy, to nikt niczego nie musi już wyjaśniać, dzielimy co zostało i każdy idzie w swoją stronę.

    Tutaj jeszcze do tego nie doszło.
    Mąż mówi, że Cię kocha - tak piszesz.

    Zwróciłem wcześniej uwagę, że wygląda mi on na wściekłego na Ciebie o coś...

    O co? Tego nie wiadomo.
    Fajnie gdybyś sama spróbowała dojść o co on może być na Ciebie wkurzony.

    Całkiem możliwe, że się zaskorupił w swoim buncie przeciwko temu co ma w domu i wybrał rozwiązanie zastępcze - bierny opór.
    Rozwiązanie ze wszech miar złe, bo prowadzi w dłuższej perspektywie do eskalacji konfliktu.

    Gdybyś...
    Sama spróbowała określić co go może wkurzać?
    Spróbowała spokojnie i rzeczowo - (!bez obwiniania i pretensji!) z nim porozmawiać i dowiedzieć się o co mu chodzi?

    Wersje mogą być naprawdę bardzo różne ;-).

    Począwszy od tego, że on jest zwykłym chamem, przez to, że jest ukrytym gejem, że go nie pociągasz fizycznie i z tzw. przyzwoitości z Tobą siedzi.
    Wreszcie przez to, że jest maminsynkiem i ciągle chodzi na pasku mamusi, albo woli towarzystwo kumpli, a dom i żonę w nim chce mieć nie rozumiejąc przy tym, że żona też od niego czegoś oczekuje...

    Może być w końcu tak, że go denerwuje Twój sposób bycia, myślenia, zarządzania, Twoje gusta i priorytety.

    A może po prostu Ty sama masz problem z zaakceptowaniem jego dążeń i wizji świata....

    Gdzieś się musieliście nie spotkać w połowie drogi ;-).

    Scenariuszy jest multum i trudno wszystkie wymienić.

    Skoro go kochasz, a on - jak twierdzisz - Ciebie też, to pozostaje kwestia komunikacji między Wami i wymiany oczekiwań oraz wypracowania sensownego kompromisu w sprawach kluczowych.

    Czy on wie czego Ty oczekujesz od niego?
    A może wie i zbyt nachalnie mu to artykułujesz i on już nie chce tego słyszeć, bo... np. nie uwzględniasz tego co on miałby do powiedzenia...?

    Jak widzisz pytań jest mnóstwo i można je w nieskończoność mnożyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kaja12345 ~Kaja12345
    ~Kaja12345
    Napisane 19 marca 2019 - 12:26
    Robert wszystkiego po trochu.. To jakie zmiany wprowadziłam w życie w zasadzie bez jego zgody - niczego mu nie odbierają - może jedynie runęły jego marzenia ktore moimi nie byly. Stąd wściekłość.
    A problem sexu był już wcześniej. I to chyba to doprowadziło do sytuacji jaka jest teraz. Oczywiście nie oczekuje, że ktoś da mi odpowiedz co robić. Przedstawiłam tylko sytuację jak ciężko dogadać się z drugą osobą ..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kaja12345 ~Kaja12345
    ~Kaja12345
    Napisane 19 marca 2019 - 14:16
    Wyczuwam tylko z jego strony przymus jeśli chodzi o sex. Obowiązek, która ma odbębnić..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kaja12345 ~Kaja12345
    ~Kaja12345
    Napisane 19 marca 2019 - 14:44
    I myślę, że jeśli tematu bym nie poruszała, ani nic nie inicjowała do niczego mogloby z jego strony nie dojść już nigdy. Chyba by mu to odpowiadało.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 marca 2019 - 17:36
    Drodzy Państwo,
    dlaczego, konkretny facet odmawia sexu?
    wie tylko on sam..
    nawet inni faceci, wiedzieć tego nie mogą,
    tym bardziej, że żona zachodzi w głowę,
    a jest, najbliżej obiektu omawianego.

    tysiące wariantów, które tylko on sam może potwierdzić lub zaprzeczyć,
    niemniej jednak, chyba nie o sex sam tu chodzi, a o brak dialogu między dwojgiem ludzi,
    kochających się ludzi, o ile pamiętam..
    dla mnie,
    dwie obce osoby razem mieszkające..
    ON-ze swoją tajemnicą,
    ONA-próbująca ją rozwikłać poza domem,
    on kocha i ona kocha..

    małżeństwo..hmm
    w duńskim, jest jedno słowo: gift,
    oznacza ono zarówno jad, trucizna, jak i zamężny,zamężna..

    Wikingowie,
    chyba coś wiedzieli o życiu :)

    szkoda, że żaden facet nie założył wątku
    np. "nie rozmawiam ze swoją kobietą",
    puścilibyśmy wszyscy wodze wyobraźni,
    pisali, no dlaczego?
    ale chociaż, na końcu,
    autor przyznałby może, komuś punkty za strzał w dziesiątkę.
    no i by się wyjaśniło :D
    a tak..
    czas i energia w eter..











    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 19 marca 2019 - 17:40
    ~Kaja12345 napisał:
    ... To jakie zmiany wprowadziłam w życie w zasadzie bez jego zgody - niczego mu nie odbierają - może jedynie runęły jego marzenia ktore moimi nie byly. Stąd wściekłość...


    Brawo

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kaja12345 ~Kaja12345
    ~Kaja12345
    Napisane 19 marca 2019 - 18:18
    Brawo alutka :-) więcej domysłów nie snujmy ;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Beti ~Beti
    ~Beti
    Napisane 10 kwietnia 2019 - 21:22
    Ja mam taki problem z mężem. Kochamy się tylko wtedy kiedy to on ma ochotę. I jak się kocha ze mną to co kilka dni i wtedy jest cudownie. Ale przychodzą takie dni, miesiące że nic. Podejrzewam że ma paranoiczna osobowość.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 11 kwietnia 2019 - 00:27
    ~alutka napisał:

    szkoda, że żaden facet nie założył wątku
    np. "nie rozmawiam ze swoją kobietą",
    puścilibyśmy wszyscy wodze wyobraźni,
    pisali, no dlaczego?
    ale chociaż, na końcu,
    autor przyznałby może, komuś punkty za strzał w dziesiątkę.
    no i by się wyjaśniło :D
    a tak..
    czas i energia w eter..


    Może właśnie dlatego?
    Kto chce być tarczą na strzelnicy?
    Rozmowa nie polega na strzelaniu i zdobywaniu punktów.

    "Mężczyzna wie co powinien zrobić" - Twoje słowa z tego wątku - wykluczają konieczność rozmowy.
    Życie to nie zawody w jasnowidzeniu.
    Jesteśmy zbyt monochromatyczni, my ludzie, by czytać sobie nawzajem w myślach.
    Chełpimy się tym niektórzy, czytając jedynie odbicia własnych.

    "Dlaczego nie rozmawiam z mężem" to równie obiecujący temat.
    Czym jest rozmowa?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 11 kwietnia 2019 - 16:43
    Hej,
    nie wiem czy to, do mnie?, czy o mnie?
    ale skoro cytowanie mojej wypowiedzi,
    to pozwolę sobie skomentować..

    chcesz, powiedzieć, że żaden facet nie założył wątku pt. "nie rozmawiam ze swoją kobietą",
    bo
    czułby się jak tarcza na strzelnicy?

    punkty za strzał w dziesiątkę, otrzymuje się za strzał sam w sobie, strzał albo pudło..
    i na tym polegała rozmowa czytelników z autorką problemu..
    ani ONA, ani my, nie wiemy, dlaczego jej facet nie chce rozmawiać..

    mój wpis dotyczył autora ewentualnego niechceniarozmawiania!!!

    my wszyscy możemy rozmawiać z nią jeszcze lata całe..
    tylko po co? i o czym?
    o tym, dlaczego jej facet unika rozmowy????
    brakuje tu jednego istotnego elementu - tego faceta!

    ""Mężczyzna wie co powinien zrobić" - Twoje słowa z tego wątku - wykluczają konieczność rozmowy."

    wg mnie, nie istnieje konieczność rozmowy.
    wg Ciebie, istnieje?
    a twierdzenie, że mężczyzna zawsze wie, co powinien zrobić, wyniosłam z domu, mój ojciec był wg mnie mężczyzną, i zawsze wiedział, taki model przeniosłam do swojego dorosłego życia, nie znam innego,
    facetów, którzy nie wiedzą, nie uznaję za mężczyzn,
    ale, jak już kiedyś pisałam płci jest 5, wielu mężczyzn o cechach kobiecych, też zaliczyć mogę do mężczyzn, nie zapominając jednak, że kobiecych.

    Sama, nie założę wątku, dlaczego nie rozmawiam z mężem? bo męża nie mam, ale dlaczego nie rozmawiam z facetem, to już mogłabym się rozpisać..

    a czym jest, sama rozmowa?
    często, niczym,
    nieraz, wszystkim.

    pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 11 kwietnia 2019 - 18:26
    ~alutka napisał:
    Hej,
    nie wiem czy to, do mnie?, czy o mnie?


    Do. Zawsze do. O - nie mam pojęcia, bo niby skąd.

    ~alutka napisał:
    chcesz, powiedzieć, że żaden facet nie założył wątku pt. "nie rozmawiam ze swoją kobietą",
    bo
    czułby się jak tarcza na strzelnicy?


    Nie. Że z tego powodu unikać może, gdy już unika.

    ~alutka napisał:

    ""Mężczyzna wie co powinien zrobić" - Twoje słowa z tego wątku - wykluczają konieczność rozmowy."

    wg mnie, nie istnieje konieczność rozmowy.
    wg Ciebie, istnieje?


    W związku?
    Owszem. Jeśli związek ma trwać.
    W związku bez związku należy pominąć,
    by pozostać bez związku.

    ~alutka napisał:

    twierdzenie, że mężczyzna zawsze wie, co powinien zrobić, wyniosłam z domu, mój ojciec był wg mnie mężczyzną, i zawsze wiedział, taki model przeniosłam do swojego dorosłego życia, nie znam innego,
    facetów, którzy nie wiedzą, nie uznaję za mężczyzn,


    Ocenić czy wie, można gdy facet robi to, co powinien zrobić.
    "Powinien" to szczegół, w którym tkwi diabeł.
    Natury punktu widzenia.
    "Powinien" faceta nie pokrywa się zawsze z "powinien" kobiety. On może wiedzieć i robić co powinien, a w jej oczach nie wie i nie robi.
    To jak z piersiami.
    Od strony pleców ich nie widać, gdy są tam, gdzie być powinny.

    ~alutka napisał:

    a czym jest, sama rozmowa?
    często, niczym,
    nieraz, wszystkim.


    Odrzućmy więc z życia wszystko, i odrzućmy nic.
    Co pozostaje?

    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 11 kwietnia 2019 - 18:39
    Pozostaje to ca naprawdę łączy kobietę i mężczyznę. Ta iskra.
    Reszta może być milczeniem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 11 kwietnia 2019 - 18:51
    "powinien" jakiegoś faceta,
    nie musi pokrywać się z moim "powinien",
    ale mojego faceta, powinien..

    a co do życia..
    odrzućmy z życia, dla nas "nic",
    zostawmy swoje "wszystko",
    zostajemy MY,
    lub JA,
    jak tam kto woli, lubi, czy mu pisane..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 12 kwietnia 2019 - 15:30
    @Kate

    Milczeniem można kobietę zaintrygować, "laskę wyrwać", gdy się wie, jak milczeć. Ale nie myślałem, że można milczeniem przy sobie kobietę zatrzymać.

    Milczenie złotem bywa.
    Midasowym.
    Samotnych.

    Iskra i milczenie to jak cmentarz w zaduszki.

    Bez niczego i wszystkiego nie ma reszty, która mogłaby być milczeniem.
    Nie ma reszty, która mogłaby być ogniem.

    Co prawda, bez ognia nie ma dymu, co wielu odpowiada, więc unikają ognia jak ognia, a przecież wystarczy wiedzieć czym się pali i co się pali.

    Iskra to tylko

    chwil-

    la.

    Jedna. I tyle.


    @alutka:
    Zdajesz sobie sprawę jednak, że facet, który sam doskonale wie co powinien, nigdy nie będzie czyjś? Podobnie jak i kobieta zresztą.
    Gdy wiedza "powinnosci" jego i jej się zgadzają, jest dobrze. Lecz będzie przeciwnym biegunem poczucia powinności.
    Nabierasz poczucia - wyrzekasz się wiedzy.
    Coś za coś.
    Ilu oczekuje poczucia, ilu wiedzy?
    Ilu powie: chcę żebyś był ze mną, ale nie mój?

    Szukamy tych wyjątkowych. Cieszymy się gdy znajdziemy. Przegrywamy, gdy pragniemy ich mieć.

    Rozmowa jest dla mnie wyrazem bycia z.
    Milczenie zgodą na bycie czyimś. Lub niezgodą. Ale już daleko od bycia z.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 12 kwietnia 2019 - 17:31
    "Ilu powie: chcę żebyś był ze mną, ale nie mój?"

    pewnie niewielu, ale im starsi, tym nas więcej..
    dziś, sama mogę tak powiedzieć, nie jest mój i nigdy nie będzie, ale
    sama tego już nie chcę, bo znowu musiałabym się rozstawać..
    to właśnie urzekło mnie w moim partnerze,
    jest ze mną, ale nie mój..
    moim, był mój były małżonek..
    czuję się trochę jak modliszka, robiłam wszystko, żeby zmienić go na swoją modłę, żeby był taki jak sama chcę, i mimo, że nie był, bo to oczywiste, to robił wszystko żeby takim się stać..
    zatracił przy mnie własną osobowość,
    nie umiał jej obronić, a i tak nigdy mnie nie zadowolił..

    kiedy opuściłam sypialnię,
    cieszył się w ogóle, że nie opuściłam mieszkania..
    było mi bardzo ciężko wybierać siebie, ale
    przestał być dla mnie partnerem..
    a co do rozmowy, byłam na nią gotowa, ale on nie..
    nie zadawał mi żadnych pytań..
    był zadowolony z tego co ma..
    żadnych roszczeń..

    "Rozmowa jest dla mnie wyrazem bycia z."
    pięknie to ująłeś..
    mogę się pod tym podpisać..
    póki mówimy, póty jest nadzieja..
    gdy się zamykamy od środka, to jak nazwa wskazuje, klucz jest po stronie zamykającego,
    czy pukanie, czy wołanie, klucza nie przekręci..
    musimy sami znów otworzyć się na drugą osobę..

    Wiesz,
    daleka droga jeszcze jest między, wiedzieć co się powinno, a realizacją..
    można wiedzieć, a nie umieć czegoś zrobić..
    ja, nigdy nie przekreśliłam nikogo, za nieumiejętność, za słabość, za próby nieudane..
    ale świadomość trzeba mieć,
    facet dla mnie musi powiedzieć, chcę, muszę, powinienem, ale nie potrafię..no i wtedy ponieść konsekwencje..

    wiele się tutaj pisze o romansach,
    każdy może się zakochać, również będąc w małżeństwie,
    jak wg mnie powinien zachować się mężczyzna?
    ma romans i kocha dzieci, niekoniecznie małżonkę,
    kiedy dzieci są dla niego tak ważne,
    powinien rozstać się z kochanką,
    powiedzieć, nie odejdę z domu, to koniec..
    gdy cierpi z tego powodu i nie umie zapomnieć,
    uznać przed sobą samym i innymi, że mu się nie udało,
    że nie jest w 100% z rodziną i nigdy nie będzie,
    wtedy przyznać się i odejść z domu,
    a czy kochanka go znów przyjmie, to inna para butów..

    prawdziwy mężczyzna nie oszukuje, nikogo..
    ma wzloty i upadki, jak każdy, próbuje, walczy..
    i albo wygrywa, albo przegrywa..
    ale
    nigdy się nie maskuje,
    no, za wyjątkiem RAMBO, rzecz jasna :D:D

    nie wiem, czy nie zgubiłam wątku :)
    dlaczego facet unika seksu, to coś zupełnie innego niż, dlaczego kobieta go unika..
    Ja, zaczęłam sexu unikać, bo sexu nie uprawiam z synem/bratem/ojcem, a taka relacja po latach między nami się wykluła..
    jak spotkałam obiekt mojego pożądania,
    pobiegłam za nim..

    czy wszyscy szukamy wyjątkowych?? :D
    dwoje, to chyba za dużo..
    to mężczyźni, nikt inny, taką mnie stworzyli..
    nigdy nikogo nie szukałam,
    zawsze wszyscy przychodzili do mnie..

    jesteś ciekawym rozmówcą :)
    pozdrawiam



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kbo ~kbo
    ~kbo
    Napisane 13 kwietnia 2019 - 00:30
    ~alutka napisał:
    "Ilu powie: chcę żebyś był ze mną, ale nie mój?"

    pewnie niewielu, ale im starsi, tym nas więcej..
    dziś, sama mogę tak powiedzieć, nie jest mój i nigdy nie będzie, ale
    sama tego już nie chcę, bo znowu musiałabym się rozstawać..
    to właśnie urzekło mnie w moim partnerze,
    jest ze mną, ale nie mój..
    moim, był mój były małżonek..
    czuję się trochę jak modliszka, robiłam wszystko, żeby zmienić go na swoją modłę, żeby był taki jak sama chcę, i mimo, że nie był, bo to oczywiste, to robił wszystko żeby takim się stać..
    zatracił przy mnie własną osobowość,
    nie umiał jej obronić, a i tak nigdy mnie nie zadowolił..

    kiedy opuściłam sypialnię,
    cieszył się w ogóle, że nie opuściłam mieszkania..
    było mi bardzo ciężko wybierać siebie, ale
    przestał być dla mnie partnerem..
    a co do rozmowy, byłam na nią gotowa, ale on nie..
    nie zadawał mi żadnych pytań..
    był zadowolony z tego co ma..
    żadnych roszczeń..

    "Rozmowa jest dla mnie wyrazem bycia z."
    pięknie to ująłeś..
    mogę się pod tym podpisać..
    póki mówimy, póty jest nadzieja..
    gdy się zamykamy od środka, to jak nazwa wskazuje, klucz jest po stronie zamykającego,
    czy pukanie, czy wołanie, klucza nie przekręci..
    musimy sami znów otworzyć się na drugą osobę..

    Wiesz,
    daleka droga jeszcze jest między, wiedzieć co się powinno, a realizacją..
    można wiedzieć, a nie umieć czegoś zrobić..
    ja, nigdy nie przekreśliłam nikogo, za nieumiejętność, za słabość, za próby nieudane..
    ale świadomość trzeba mieć,
    facet dla mnie musi powiedzieć, chcę, muszę, powinienem, ale nie potrafię..no i wtedy ponieść konsekwencje..

    wiele się tutaj pisze o romansach,
    każdy może się zakochać, również będąc w małżeństwie,
    jak wg mnie powinien zachować się mężczyzna?
    ma romans i kocha dzieci, niekoniecznie małżonkę,
    kiedy dzieci są dla niego tak ważne,
    powinien rozstać się z kochanką,
    powiedzieć, nie odejdę z domu, to koniec..
    gdy cierpi z tego powodu i nie umie zapomnieć,
    uznać przed sobą samym i innymi, że mu się nie udało,
    że nie jest w 100% z rodziną i nigdy nie będzie,
    wtedy przyznać się i odejść z domu,
    a czy kochanka go znów przyjmie, to inna para butów..

    prawdziwy mężczyzna nie oszukuje, nikogo..
    ma wzloty i upadki, jak każdy, próbuje, walczy..
    i albo wygrywa, albo przegrywa..
    ale
    nigdy się nie maskuje,
    no, za wyjątkiem RAMBO, rzecz jasna :D:D

    nie wiem, czy nie zgubiłam wątku :)
    dlaczego facet unika seksu, to coś zupełnie innego niż, dlaczego kobieta go unika..
    Ja, zaczęłam sexu unikać, bo sexu nie uprawiam z synem/bratem/ojcem, a taka relacja po latach między nami się wykluła..
    jak spotkałam obiekt mojego pożądania,
    pobiegłam za nim..

    czy wszyscy szukamy wyjątkowych?? :D
    dwoje, to chyba za dużo..
    to mężczyźni, nikt inny, taką mnie stworzyli..
    nigdy nikogo nie szukałam,
    zawsze wszyscy przychodzili do mnie..

    jesteś ciekawym rozmówcą :)
    pozdrawiam





    jak wygladało rozstanie z twoim bylym mężem ? rozstałaś się uczciwie czy wmieszałaś go w winę ? musze zapytac : z czystej ciekawosci

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 13 kwietnia 2019 - 00:34
    ~alutka napisał:
    "Ilu powie: chcę żebyś był ze mną, ale nie mój?"

    moim, był mój były małżonek..

    zatracił przy mnie własną osobowość,
    nie umiał jej obronić, a i tak nigdy mnie nie zadowolił..
    (...)
    "Rozmowa jest dla mnie wyrazem bycia z."
    pięknie to ująłeś..
    mogę się pod tym podpisać..
    (...)
    jak wg mnie powinien zachować się mężczyzna?

    prawdziwy mężczyzna nie oszukuje, nikogo..

    czy wszyscy szukamy wyjątkowych??

    Ciekawa dyskusja się wywiązała :-)

    Czym dla mnie jest rozmowa?
    Sposobem wymiany myśli między dwojgiem ludzi. Jak inaczej mamy się poznać jak nie poprzez rozmowę?

    Związek bez słów...jak dla mnie to rzecz niemożliwa. Gdy z kimś jesteś, idziesz przez życie chcesz opowiedzieć mu o tym wszystkim co Ci w duszy gra, chcesz mówić i słuchać :-)

    Rozmowa to przecież moja uwaga skierowana na rozmówcę, to dotyk, czasami tylko spojrzenie, muśnięcie warg....
    Tak, masz rację Pf rozmowa to wyraz bycia z ...

    Chcesz być obok mnie to bądź, bądź ze mną ale tylko dlatego, że Ty tego chcesz a nie dlatego, że powinieneś chcieć.

    Jesteśmy razem i bądź sobą, bądź prawdziwy i bądź spójny. Tylko tyle i aż tyle.

    Nie szukamy wyjątkowych, jesteśmy nimi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 13 kwietnia 2019 - 10:38
    ~kbo napisał:

    jak wygladało rozstanie z twoim bylym mężem ? rozstałaś się uczciwie czy wmieszałaś go w winę ? musze zapytac : z czystej ciekawosci

    @kbo:
    To nie ma znaczenia dla Ciebie. Dla mnie. Dla tego forum.
    Życie to nie scenariusz filmu holly-ludzkiego, gdzie są dobrzy i źli, i gdzie ktoś musi przegrać by rzecz miała się sprzedać, lecą końcowe napisy, w oczach widowni łzy, na ekranie łopoce flaga, w powietrzu wisi zapach popcornu, facet w ostatnim rzędzie zapina rozporek a blondynka obok niego oblizuje wargi.
    W rzeczywistości poza kinowej, każdy z nas dźwiga swoje historie, odpowiada je tam, gdzie brak spojrzenia drugiej strony, musi żyć i trzymać swój swiat w jednym, całym kawałku siebie. Nie żyjemy dla zaspokajania ciekawości ani dla braw lub łez widowni. Co czynimy - ostatecznie oceniamy sami.
    Lub Bóg.
    Tego nie wiemy, ale byłoby wspaniale, gdyby istniał.
    Bo my jesteśmy dla samych siebie często o wiele surowszymi sędziami.
    Lub w ogóle nimi nie jesteśmy. Co jest jeszcze bardziej tragiczne, a nierzadkie.

    @alutka
    Musiałem przespać noc, by móc cokolwiek napisać.
    Zaglądałem raz po raz przez lata na to forum, by znaleźć choć drobny ślad odpowiedzi. Wiem, nadzieja wariata.
    Ale wczoraj. Powiedziałaś to, o czym latami już chciałem usłyszeć od mojej byłej żony.
    Ta ważna rozmowa, która nie nastała.
    Może ona też założyła, że nie jestem gotowy.
    Byłem zawsze.
    Ale i też jej tego nie powiedziałem. Próbowałem delikatnie, lecz widziałem od razu naciągany pancerz, wysuwane kolce.
    Nie chciałem wojny. Nie chciałem jej zranić. Tym, że wiem, że domyślam się. Chciałem powoli pomoc jej wrócić do radości życia, zmieniając siebie.
    Nie miałem szans. Bez rozmowy, być może bez wojny. Dziś to wiem.
    Kochać można na różne sposoby, ale swojego sposobu nie można się wstydzić przed osobą kochaną. Ważne, by wiedziała: jak i dlaczego.

    Dziś to wiem.


    @Aniołku,
    Czasem na przeszkodzie w byciu sobą stajemy my sami. Składamy siebie w ofierze, bo tak wyobrażamy sobie miłość, nic w zamian nie chcąc. I utrudniamy cieszenie się nami, z nami i dla nas.

    Bądź prawdziwy i spójny...
    Tak, Aniołku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ania ~Ania
    ~Ania
    Napisane 13 kwietnia 2019 - 18:45
    Ładnie napisała alutka i pod ty się podpisuje panowie....my kobiety unikamy sexu jeśli damsko-meska relacja przepoczwarza się w chora relacje tz.jesli chcecie być naszymi facetami czy mezami nie bądźcie ojcami/bracmi/synami....nigdy w życiu! Wtedy taka relacja nie ma żadnego sensu...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy