Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Czy warto walczyć?

Rozpoczęte przez ~J, 24 kwi 2019
  • avatar ~J ~J
    ~J
    Napisane 24 kwietnia 2019 - 23:20
    Witam, od kilku miesięcy czytam forum, szukam wskazówek, ale doszło do momentu, gdy zdecydowałam zapytać się o poradę.
    Mianowicie, miałam romans - tak byłam kochanką. Byłam bo tydzień temu postanowiłam, że to koniec. Następnego dnia partner zapytał czy podtrzymuje decyzje, zapytałam czy to cokolwiek zmieni, po czym oświadczył, że powie o Nas matce swoich dzieci. Nie słuchał, gdy mówiłam żeby nie postępował pochopnie. Dopiero teraz rozumiem, że zrobił to dla mnie. Inaczej po co by się przyznawał, by mieć awanturę w domu? Chciał odejść, bo bał się mnie stracić. Tak sądzę. Zadzwonił chwile później informując mnie, że kocha mnie najbardziej na świecie, że bardzo chciał mi napisać że już jest w drodze do mnie, ale dzieci są najważniejsze. Zrozumiałam, nadal będąc w szoku.
    Następna wiadomość padła po kilkunastu godzinach, że gdyby kiedykolwiek ktoś mnie pytał to ostatnim razem widzieliśmy się we wrześniu choć to nie prawda i że nie może pisać, bo walczy. Chciałam jakiś większych wyjaśnień. Po pewnym czasie napisał, że to było złudzenie. Bycie kobietą jego życia było moim sensem, a dla niego to nagle złudzenie... Nie chciałam w to uwierzyć, a poranne telefony i rozmowy matką jego dzieci, która mówi, że to ona kazała mu odpisywać do mnie wieczorem (może i kontrolowała treść, nie wiem) tylko mnie w tym utwierdziły. Czy on odpycha mnie dla mojego dobra? Bym zapomniała? Chciałabym też dodać, że wspomniana kobieta opowiadała mi o tym że chciała dzień wcześniej popełnić samobójstwo i jest teraz cala w siniakach (?), wysłała mi swoje zdjęcie z wanny, z podpisem ze się podtapiała miesiąc temu (jeszcze o nas nie wiedząc) i wie jakie to uczucie. Generalnie, opowiadając mi również o swoim życiu czułam się jakby chciała mną manipulować.
    Dodam również, że pisała do mnie Mama tego mężczyzny, bo dostała numer od tej kobiety.

    Między mną a nim, od początku było rewelacyjnie. Pasowaliśmy jak ulał. Walczyliśmy o siebie za każdym razem. Próbowałam odejść kilka razy, ale zawsze prosił o czas i akceptacje. Zostawałam. Zawsze rozmawialiśmy, gdy były kłótnie nigdy się nie zostawialiśmy, tylko rozmawialiśmy aż do wyjaśnienia sprawy. Mogliśmy na siebie liczyć, ciągneliśmy się w górę. I to nie chodziło tylko o seks, ze względu na nasz zawód nie widywaliśmy się często + to, że on ma dzieci, było konieczne do zachowania pozorów. Toteż rozłąki były bardzo długie. Mimo to rozmawialiśmy codziennie, o ważnych i błachych sprawach. Czasem były to 2-3h rozmowy video lub rozmowy w trakcie dnia, gdy tylko miał możliwość bycia samemu, czasem jedynie wiadomości tekstowe, ale byliśmy dla siebie. Mówił, że miedzy nimi już się wypaliło. W pacy ma szacunek, a w domu jest popychadłem. Że ja go słucham, rozumiem i akceptuje właśnie takiego jaki jest, jak to mówił "popapranego". To bardzo wrażliwy i dobry człowiek. Dodatkowo lubiany i uwielbiający swoją pracę. A teraz ona chce mu jej zakazać, "bo jej się należy".... Zwierzał mi się z rzeczy, których nikt wcześniej nie wiedział, na prawdę dużo go to kosztowało by to wydusić, czuł ulgę było to widać. Zna mnie lepiej niż ja sama siebie. Byliśmy emocjonalnie nadzy przed sobą.
    A teraz to wszystko... Nie rozumiem co się stało. Mam wrażenie, że ona go po prostu szantażuje i grozi że on nigdy więcej nie zobaczy dzieci (nie pierwszy raz taka groźba...) Nie rozmawiamy, zero jakiegokolwiek kontaktu. Toczę wewnętrzną walkę, sądzę że oboje zasługujemy na rozmowę w cztery oczy. I stad moje pytanie, czy warto? Chce o niego walczyć, chce by był szczęśliwy, nie chce odbierać ojca dzieciom - chce być częścia ich życia. Nigdy ich nie widziałam, ale już darze je uczuciem. Nie chce nikogo nikomu zabierać... Chce jego szczęścia, chce mu pokazać ze na nie zasługuje,on w to nie wierzy.
    Dzieli nas prawie 1000km, planuje jechać do niego w weekend i w drodze dać mu znać z innego numeru, ze będe i liczę na rozmowę.
    Nie wiem czy robię dobrze, rozum mówi jedno a serce drugie. Wiem i czuje, że chce o niego walczyć.Tak jak on zawsze walczył o mnie.Jest wart

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Assencja ~Assencja
    ~Assencja
    Napisane 12 czerwca 2019 - 16:13
    Czy chcesz tskiego faceta, który się boi , myślę że odszedłby gdyby faktycznie miał poczucie, że małżeństwo się rozwaliło. Żona się dowiedziała już nie musi kłamać , przeczeka a później dalej będzie działał na dwa fronty tyllo zmieni strategię.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jacek ~Jacek
    ~Jacek
    Napisane 22 czerwca 2019 - 15:33
    Moja była ukrywała półroczny romans z dużo starszym facetem ode mnie...Chciała odmiany, motylków,itd. Co się okazało? Stracila partnera,który pomagał we wszystkim... Sprzątanie,gotowanie,prasowanie, itd.,kazda pomoc przy naszej córeczce (kilka tygodni byłem całkowicie sam z małym dzieckiem,bo była ciągle się leczy na różne choroby),pomoc przy chorobach byłej...Poświęciłem rodzinę i życie zawodowe dla niej...Co się okazało? Dopóki nie odkryłem romansu to kochanek zabiegał o moją byłą...Po rozmowie ze mną spasował...Dlaczego?? Chodziło tylko o zabawę..Teraz moja była nie ma przy sobie dobrego partnera i ojca dziecka,a kochanek ma to gdzieś...Z pewnych źródeł wiem,że sobie nie do końca radzi z dzieckiem...Co sądzicie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy