Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Czy komuś udało się znów pokochać żonę po kryzysie wieku średniego?

Rozpoczęte przez ~EDZIA, 12 wrz 2019
  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 12 września 2019 - 11:30
    Witam. Mam pytanie do mężczyzn , którym udało się przeżyć kryzys wieku średniego i wytrwali w małżeństwie. Czy w kryzysie czuli " nic " do żony, czy była dla nich przeźroczysta, a po pokonaniu KWŚ udało się odrodzić miłość ? Proszę o kontakt Panów , którzy się z tym borykają , lub mają to za sobą.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 12 września 2019 - 15:57
    Ciekawe pytanie... ;-)

    Myślę jednak, że za bardzo szufladkowo podchodzisz do tematu.

    Pojęcie 'kwś' jest czymś bardzo umownym i tak nieuchwytnym, że ciężko się do Twojego pytania odnieść.

    My przechodziliśmy - jak to nazywasz 'kwś', ale to był bardziej 'kwś' mojej żony niż mój.

    Ja nie czułem do niej - jak to nazywasz 'nic', tylko ją kochałem jak wcześniej, ona jednak 'się odkochała' i dziś jest moją ex.

    Gdyby nie jej... 'kwś', małżeństwo prawdopodobnie trwałoby nadal.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Karol ~Karol
    ~Karol
    Napisane 12 września 2019 - 19:10
    Jak w małżeństwie było słabo i zrobiło się źle to fakt, że ktoś zaczął robić inne rzeczy niż dotychczas nie spowował ot tak zdrady emocjonalnej czy fizycznej.
    Bo chyba o to w pytaniu chodzi.

    Powroty rzadko kiedy są z miłości, ja w nie wogóle nie wierzę.
    Żona/mąż wybacza bo brak jej/jemu stabilności.

    Seks można tłumaczyć sobie że straciło się głowę.
    Gdy dochodzą emocje nawet bez seksu to nie ma co zbierać i łudzić się.



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Wodnik73 ~Wodnik73
    ~Wodnik73
    Napisane 12 września 2019 - 22:10
    A na czym Wasz KWS polegal? Byla zdrada czy tylko lód w sypialni? I jak teraz jest z seksem? Chce Ci sie? Dzieje sie cos wiecej niz raz w tygodniu i na misjonarza?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Karol ~Karol
    ~Karol
    Napisane 12 września 2019 - 22:16
    Jedne kobiety to,, coś,, do wspólnegoi życia mają a inne jakby nawet na rzęsach stawały to i tak nic z tego nie będzie.
    Złe dopasowanie wychodzi po roku albo i 20 latach.
    Trzeba się z tym pogodzić i spojrzeć na kogoś innego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 13 września 2019 - 11:52
    Dziękuję za wpisy. Nie opisywałam swojej historii ponieważ nie chodzi mi o ocenianie mojego małżeństwa. Przez ponad 20 lat dogadywaliśmy się jak łyse konie. Oboje w równym stopniu dbaliśmy o nasz związek. Nie było rutyny ani nudy. Potrafiliśmy urozmaicać nasze życie i zawsze mieliśmy dobrą komunikację między sobą. Była szczerość i przyjaźń. W łóżku była satysfakcja i nie wkradała się nuda.Nie jestem bierną żoną. Wszystko zaczęło się od tego , że mąż wymyślił sobie bardzo kosztowne hobby, no i zaczęły się kłótnie na tym gruncie. Potem zaczął intensywnie ćwiczyć, zawsze był wysportowany , ale teraz robi to obsesyjnie. Potrafi nawet znajomym szyderczo wypomnieć jeśli się " zapuścili". W pracy jest sfrustrowany i wypalony. Po ostatniej kłótni powiedział , że coś w nim pękło i nie wie co do mnie czuje. Trwa to już kilka miesięcy. Na początku patrzył na mnie metalicznym wzrokiem , był obojętny, zero rozmowy , zero porozumienia, było mu wszystko jedno, zero jakiegokolwiek dotyku. Ja walczyłam. Jesteśmy po wielu szczerych do bólu rozmowach i wiem , że nie chodzi o zdradę. Teraz w miarę rozmawiamy , nadal unika kontaktu wzrokowego ale nie ma już tego chłodu. Niestety nie może wskrzesić uczuć. Przeprasza mnie za tą sytuację i widzę jak go to męczy. Nadmienię jeszcze , że mój mąż jest tym prawdziwym 100 % facetem a nie tym w kalesonach, dlatego jeszcze trudniej mu pojąć co się dzieje i że nie ma nad tym kontroli. Mówi , że wie , że zawiódł ale nie potrafi na razie się z tym uporać. Rozważał nawet wyprowadzkę. Wiem , że KWŚ może trwać kilka lat. Dlatego prosiłam o wpis osoby , które mają to za sobą. Chciałam porozmawiać z kimś komu udało się to pokonać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bart ~Bart
    ~Bart
    Napisane 13 września 2019 - 12:22
    Tu nie ocenianie chodzi.
    Ja zwyczajnie nie byłem szczęśliwy,
    Wszystkim wydawało się, że jest ok aż w końcu sam w to uwieżyłem.
    Któregoś dnia napiłem się kawy i uznałem, że to nie moje życ ex żona w szoku jak Ty.
    Nie dało się już.
    Mineło 2 lata, w międzyczasie poznałem moją aktualną żonę.
    Teraz mam porównanie 5 lat z żoną i 5 lat z drugą żoną.
    Z drugą życie smakuje wybornie.
    Jako 50 latek mogę stwierdzić, że na bezpośrednie wypalenie kobiety nie mają wpływu.
    Z jedną kobietą chce się być z drugą żyć. Obie mogą byc cudowne ale jedna z nich nie dla mnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 13 września 2019 - 12:29
    ~EDZIA napisał:
    Chciałam porozmawiać z kimś komu udało się to pokonać.

    Może on potrzebuje więcej akceptacji i zrozumienia z Twojej strony?
    Mniej wymagań, obwiniania i krytyki (...)?

    A dlaczego kłóciliście się na temat jego hobby, bo kosztowne?
    Czy to Ty je finansowałaś?
    A może popadliście z tego powodu w jakiś niedostatek, czy kłopoty finansowe?

    Czy nie lepiej byłoby go wesprzeć zwyczajnie w tym co on teraz robi?

    Dlaczego on Ciebie przepraszał...? To już dla mnie jest niezrozumiałe ;-).
    Przecież to Ty masz do niego pretensje o 'kosztowne hobby', za co on w takim razie Ciebie przepraszał?

    Czyżbyś go wpędziła w poczucie winy bo nie chciał słuchać Ciebie tylko realizował sobie swoje nowe hobby?
    O ile nie rujnuje to Was i Ty nie dokładasz się do tego, nie ma powodu mu czegokolwiek zabraniać...

    To Ty podważyłaś jego męskość w tym, co sobie znalazł i chciał się w tym dowartościować - czyż nie?
    Jak dla mnie to Ty jego powinnaś przepraszać, bo Ty się jego zaczęłaś 'czepiać' gdy on sobie odszukał jakieś tam 'nowe miejsce w życiu'.

    Czy nie widzisz, że usiłujesz zawłaszczyć go z jego 'męskością' i sensem życia jaki odszukał w dojrzałym wieku?
    Sama piszesz, że jest facetem - tym prawdziwym - a wiesz jak mocno boli 'prawdziwego faceta', gdy ktoś zabrania mu czegokolwiek do czego ma zwykłe prawo?

    Albo zluzujesz i ze wszystkich sił postarasz się go wesprzeć w 'jego nowym hobby', albo on nie widząc w Tobie oparcia... odejdzie.

    Twoja 'walka' nie powinna polegać na wykłócaniu się z nim o to, co on robi w czasie wolnym, ona powinna przebiegać na zupełnie innej płaszczyźnie - zrozumienie, wsparcie, nawet podziw ze strony żony.
    On tego potrzebuje.
    Walcz bardziej sama ze sobą, a mniej z nim :-).
    On toleruje Twoje fatałaszki, pudrowania, fryzury i malowanie paluszków - czy zdajesz sobie sprawę jakie te Wasze-babskie sprawki są śmieszne w oczach faceta? :-)...

    Zacznij i Ty jego tolerować i zauważać, że wreszcie zaczął robić w życiu 'coś dla siebie' - obojętnie jak to oceniasz...
    Dla niego to jest ważne !

    powodzenia życzę

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 13 września 2019 - 12:42
    Robert1971- jesteś mega. Tak też się stało, po tym jak szczerze porozmawialiśmy to doszło do mnie , że to hobby jest mu potrzebne i naprawdę zaczęłam go w tym wspierać. Wykazuje swoje zainteresowanie i to nie na siłę. Czytam w tym temacie aby mieć coś do powiedzenia. Wiem , że moje wcześniejsze " nie wspieranie " było gwoździem do trumny. To nie tak , że mąż mnie przeprasza. To ja za każdym razem uświadamiam mu, że czuję się winna i przepraszam. On tylko czuje się odpowiedzialny za ten chaos, że nie umiemy z niego wyjść, bo widzi , że ja się staram, widzi zmiany, ale to nas nie posuwa do przodu. Prosił o czas i ja mu go daję. Szanuję każdą decyzję i ją przyjmuję. Tylko boli takie życie obok.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bart ~Bart
    ~Bart
    Napisane 13 września 2019 - 13:36
    Jesteś na etapie - Ona tak się stara, ona taka nie jest, odejść czy tkwić.
    Nie wróżę sukcesu ale powodzenia. Zajmij się sobą w sensie nie nadskakuj tylko znajdz sobie własne zajęcie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 13 września 2019 - 13:50
    Bart- z grubej rury , ale dziękuję . Doceniam Wasz męski punk widzenia. To prawda przez kilka miesięcy nadskakiwałam i nie było to naturalne. Mąż tez mi powiedział , że on widzi moje starania ale lepiej będzie jak odpuszczę. Tak też zrobiłam , nie narzucam się. Jeśli wykazuje chęć rozmowy to okazuję swoje zainteresowanie. Jedno jest pewne - potrzebny jest czas.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bart ~Bart
    ~Bart
    Napisane 13 września 2019 - 14:06
    Przerobiłem.
    Nie jesteś jego psychologiem a żoną.
    Piszesz, że przyjmiesz decyzję jaka by nie była co jest oszukiwaniem się. Im dłużej będziesz nadskakiwać tym większe poczucie żalu u Ciebie wystąpi.
    Czas daje tylko rozłąkę. Dwie strony muszą chcieć naprawiać związek tu i teraz a nie za jakiś czas.
    Niezależnie jak Ci się życie potoczy poważnie znajdz sobie coś własnego czytanie czy robienie na drutach ;)

    Kwś jest wymysłem w tym stale pędzącym świecie. Wymówką na stres.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 17 września 2019 - 22:42
    To straszne, ja przechodzę to samo co Twój mąż. Jestem w zawieszeniu, codziennie daję szansę mężowi i codziennie czuję że doszłam do ściany. Może mi przejdzie, czekam, nie chcę niczego rozwalać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 18 września 2019 - 08:43
    Aga S. dziękuję za wpis. Chociaż Ty jesteś po tej drugiej stronie ale ten sam dramat. To nie jest tak , że moje małżeństwo psuło się latami, byliśmy ( i tu opinia nas obojga) naprawdę szczęśliwi i nagle bum. Wczoraj mąż mi powiedział ,że coś w nim pękło , że coś się skończyło , że czuje jak mu życie ucieka- dlatego trzymam się tego , że to KWŚ. Prosi mnie o czas , święty spokój i też ma nadzieję , że jak nagle przyszło to i kiedyś odejdzie. Jedno jest pewne , że nigdy już nie będzie jak dawniej. Dużo szczerze rozmawiamy , ale niestety jest jakby za ścianą i nie czuje nic.Dlatego nic na siłę. Poczekam ale nie żebrzę już o jego miłość.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 18 września 2019 - 11:30
    Aga S. jeśli możesz to napisz proszę , jak długo to u Ciebie trwa, jak się zaczęło , czy narastało czy znienacka. Rozumiem , że na razie też chcesz przeczekać ale ja już nie wiem czy czas działa tu na korzyść. Starania Twojego męża jak i moje nie przynoszą żadnego skutku. Jesteśmy dla Was przeźroczyści ale jest nadzieja bo jest w Tobie i moim mężu wola walki , ale w głowie blokada i wielkie nic.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 18 września 2019 - 11:32
    Edzia, ja mam tak samo, u nas nadal z zewnątrz jest Ok., rozmawiamy, jest sex, dobry sex, generalnie nie ma się do czego przyczepić ale ja czuję, co czuję. Mam taki "ścisk w środku" takie uczucie jakbym się dusiła, że już nic ciekawego w sferze uczuć, uniesień nie przeżyję z tym konkretnym facetem. On mi próbuje udowodnić, że się mylę (chociaż ja nie jestem taka szczera jak Twój mąż) i czasem mu się udaje na chwilę, a później znów ja czuję co czuję. Edzia ja wiem, że to nie jest wina mojego męża, to ja i tylko wyłącznie ja mam problem być może to jest sprawa jakiś hormonów? Może jestem chora? Kiedyś przeczytałam taki artykuł, tylko że on mówi o kobietach, może to też dotyczy mężczyzn? Proszę przeczytaj, może to coś wyjaśni?
    https://charaktery.eu/artykul/dorosle-dziewczynki-z-zapalkami

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 18 września 2019 - 11:48
    ~EDZIA napisał:
    Aga S. jeśli możesz to napisz proszę , jak długo to u Ciebie trwa, jak się zaczęło , czy narastało czy znienacka.
    - zaczęło się od przypadku, niepotrzebna wymiana sms i kilka spotkań z kimś kto mnie bardzo zauroczył. To było ponad rok temu, tylko kilka nic nie znaczących spotkań dosłownie jeden pocałunek, kilka dotknięć, kilka sms. Od początku było wiadomo, że nie będzie romansu, obydwoje mieliśmy zobowiązania.

    Rozumiem , że na razie też chcesz przeczekać ale ja już nie wiem czy czas działa tu na korzyść.
    - uważam, że tylko czas tu pomoże. I tego się trzymam, po prostu czekam i staram się nie rozglądać na boki. Zapisałam sobie w telefonie treść przysięgi małżeńskiej i w chwilach kiedy jest mi źle i mam ochotę oszaleć czytam ją sobie (mi to pomaga).
    Starania Twojego męża jak i moje nie przynoszą żadnego skutku.
    - przynoszą, nie na darmo mówi się, że kropla drąży skałę.
    Nie jesteście dla NAS przeźroczyści. W środku mnie trwa wojna, na to idzie energia. Wojna dobra ze złem. Wojny czasami trwają latami.
    Gdzieś ktoś moim zdaniem dobrze Ci radził. Zajmij się sobą. Zaopiekuj.
    I tylko jedna myśl mi się po głowie kołacze. Czy Twój mąż nie został czasami, zupełnie przez przypadek rażony strzałą Kupidyna?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~EDZIA ~EDZIA
    ~EDZIA
    Napisane 18 września 2019 - 12:06
    Fajnie Aga S. że się tu pojawiłaś, tym bardziej że jesteś po tej drugiej stronie. Jesteśmy po wielu szczerych do bólu rozmowach i wiem , że nie wchodzi w grę żadne zauroczenie, zakochanie itp. Po prostu przez ostatnie kłótnie o to jego hobby poczuł wypalenie i pustkę . Twierdzi, że to nie jest tak , że mnie nienawidzi czy że jest zły , po prostu na razie nic nie czuje. Dlatego prosi o czas , bo ogólnie go życie frustruje. Z tym hobby już doszliśmy do porozumienia - (ja też zrozumiałam , że jest mu potrzebne) ale nadszarpnęłam męski obszar wolności. Byłam już na etapie przepraszania, nadskakiwania ale to było jak płachta na byka. Teraz żyję obok i daje mu czas. Nie można po raz drugi zapalić tej samej zapałki, ale nikt nie zabroni zapalić drugiej tymi samymi rękami.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 18 września 2019 - 14:57
    Edzia, ja Tobie współczuję ale też zazdroszczę tych rozmów z mężem. Ja przestałam myśleć o wspólnej przyszłości, żyję z dnia na dzień. Pocieszeniem dla mnie jest fakt, że udało mi się zyskać przestrzeń, do której mój mąż nie ma dostępu. Nie wpuszczę go tam. Dzięki niej czasami coś czuję. Życzę żeby Wam się poukładało.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~asa ~asa
    ~asa
    Napisane 18 września 2019 - 15:01
    piszecie tak jakbyście nie miały dzieci?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Strona 1 z 10
następna
Strona 1 z 14 następna

Gorące tematy