Forum
Związek
Chciałbym odejść od żony, ale ona się tak stara
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 14:25~Rycząca40 napisał:Panowie,
(...)
przez tyle lat się "poświęcali" dla swoich żon, których od lat nie kochali... tak, tak... dla nas - kobiet - brzmi to absurdalnie...
A to wcale absurdalne nie jest ;-)...
To jest głęboko uzasadnione męskim podejściem do życia - odpowiedzialnym i troskliwym - tak o dzieci (z natury rzeczy), jak o żonę (choćby się jej naprawdę nie kochało).
Facet nie kieruje się impresją - dziś kocham, jutro mam to gdzieś.
Nawet gdy pokochał kobietę, związał się z nią, a ona daje w dupę i w końcu wytrzymać z nią nie można, to bardzo dużo czasu trzeba (często), by ją zostawił.
Ona długo w nim nakręca sprężynę, za to jak już nakręci, to marne szanse, żeby to potem odwrócić.
Masz tu przykład choćby autora wątku - klasyka.
A kobiety naprawdę potrafią być dla facetów przykre ;-).
Zmiany zdania bez powodu, chimery, fochy, niedopowiedzenia, brak konsekwencji w działaniu, podwójne standardy (dla siebie i dla niego), niedotrzymywanie zobowiązań i jeszcze trochę takich atrakcji...
To wszystko faceta doprowadza do szewskiej pasji.
Facet wszystkie te cechy uważa za gówniarzerię i skoro jego partnerka się tak zachowuje, to on dochodzi do wniosku, że związał się z nieodpowiednią osobą.
Zobowiązania wobec rodziny i wobec niej - jako żony - trzymają go w układzie w który wpadł - ot tyle.
Ona za to nie ma problemu z zerwaniem przyrzeczenia, zmianą zdania, nielojalnością, niebraniem odpowiedzialności za swoje postępowanie...
Winny zawsze się znajdzie - byle nie ona.
Zatem jej łatwiej jest odejść, bo wystarczy zmiana jej nastroju, by misterną budowlę jednym ruchem dokumentnie zniszczyć i zdewastować.
A, że to on budował... nie ważne...
A że coś by wypadało potem mu oddać... no jak to? przecież jej się należy... !!! ;-).
Nie jest istotne, że często nic nie wniosła w ten dorobek, a była tylko konsumentką, ważne żeby zedrzeć z niego na koniec jak najwięcej...
Ot takie życie ;-)...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 15:48Nie zgodzę się z tym, że kobiecie jest łatwiej odejść. Ani łatwiej ani trudniej. Mężczyzna woli święty spokój, zaspakaja deficyty na zewnątrz, nie chce konsekwencji związanych z rozwodem, podziałem majątku, może żyć bez miłości długo i często przedkłada wygodę nad uczucia, kobieta raczej porzuci wygodne życie, gdy nie jest kochana. Zobowiązania wobec dzieci mają obie strony i faktycznie finansowe ponoszą w dużej mierze panowie ale nie obserwuję w życiu aby ci sami panowie tak ochoczo łożyli na te byłe czy jeszcze żony.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 17:58~Monigue napisał:Nie zgodzę się z tym, że kobiecie jest łatwiej odejść.
(...)
Zobowiązania wobec dzieci mają obie strony i faktycznie finansowe ponoszą w dużej mierze panowie ale nie obserwuję w życiu aby ci sami panowie tak ochoczo łożyli na te byłe czy jeszcze żony.
Bo facet postrzega żonę jako żoną gdy ona faktycznie żoną jest.
Jak jest w sumie obcą mu kobietą, to on traci tytuł do łożenia na nią - bo i niby dlaczego? :-).
Gdy nie doceniała, co miała i wydziwiała, a czego od żony się oczekuje nie realizuje, to dlaczego on ma na nią jeszcze łożyć?
Na dzieci to rzecz oczywista...
Ma dwie zdrowe ręce to na siebie niech zarabia. ;-).
Co do łatwości/trudności odchodzenia.
Są wygodniccy faceci, ale są też wygodnickie kobiety.
Ja nie generalizuję.
Stwierdzam tylko jak było u mnie, jak jest u innych - posiłkując się badaniami naukowymi.
A że przypadków multum się różnych znajdzie, to już inna sprawa :-)...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 18:05Robercie,
mam wrażenie, że przemawia przez Ciebie Twoje osobiste nieprzepracowane doświadczenie - chyba trochę generalizujesz na temat kobiet.
Ja tymczasem piszę o czymś innym - o tym, że kobieta względnie młoda i atrakcyjna, jak żony Faceta i Jacka35 - ma teraz jeszcze dosyć duże szanse na nowy start, który - kto wie? może jej się powiedzie...
ja nie chciałabym, żeby mój mąż, który otwarcie pisałby, że nie znosi mojego zapachu i dotyku, był ze mną z litości czy w imię jakiś egoistycznie rozumianych zasad, które wcale nie są dla mnie dobre...
Nikt nie mówi, że to łatwe, nikt nie podejmie za drugiego tak ważnej decyzji, ale to fałszywe "poczucie odpowiedzialności" wcale kobietom nie służy -służy tylko mężczyznom, którzy mogą narcystycznie zachwycać się, jak bardzo są lojalni i odpowiedzialni...
jeżeli jesteś z żoną, to staraj się ją kochać i tyle.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 19:15Nie żebym chciał wmawiać komuś takie, czy inne poglądy ;-).
Pozwolę sobie zacytować tu Lwa Starowicza, co już gdzieś robiłem :-).
„u pań działa niebywała umiejętność uwalniania się od poczucia winy, usprawiedliwiania siebie i znajdywania innego winnego. Zawsze ilustruję to studentom przykładem stacji benzynowej. Stoi kolejka po paliwo, teren jest lekko „spadzisty, na koniec kolejki podjeżdża kobieta kierowca. Nie zaciąga hamulca ręcznego i uderza samochodem w auto stojące przed nią. Kiedy tamten kierowca wyjdzie zobaczyć, co się stało, kobieta na ogół zaatakuje: dlaczego pan tu stoi? Obrona przez atak jest typową strategią płci pięknej. Jeśli ona znala zła sobie kochanka, na ogół będzie uważać, że to partner pchnął ją w ramiona innego. Rzadziej spotykam kobiety, które by się poczuwały do winy, uprawiały samokrytykę, uznawały, że robią świństwo. Panie umieją sobie wszystko uzasadnić i rozwiązać dylematy moralne na swoją korzyść.”
Odejście od żony/męża to potężny dylemat moralny.
Facet nie odchodzi głównie ze zwykłego poczucia sprawiedliwości - coś takiego jak zwykłe uczucie jest u niego na odległym miejscu.
Facet uczucia uważa za coś ulotnego, zmiennego i tak słabego, że muszą być one czymś podparte - zaangażowaniem.
Kobiecie wystarczy samo uczucie... Wystarczy jej, by uznać, że na tym można budować całe życie.
Dla faceta to nieodpowiedzialna koncepcja... ;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 19:43Powiedziałabym, że nie ma nic bardziej nieracjonalnego niż męski pseudorealizm.
A ta odpowiedzialność, o której tyle piszecie, to zwykłe chowanie głowy w piasek i przerzucanie odpowiedzialności na żonę. Dokładnie jak w tej opowieści na stacji benzynowej. To nie wy nie macie odwagi, to wszystko przez żonę, która mimo, że jest dorosła, to na pewno bez was nie przeżyje. Do seksu się zmusza, ale potem uschnie z tęsknoty. Zabawne. Inne kobiety pracują, a wasze żony nie będą w stanie spędzić 8 godzin w pracy. Naprawdę są aż takie niezaradne? Trudno jakoś w to uwierzyć. To raczej wy taką tworzycie otoczkę, żeby nie musieć podejmować żadnych działań. To wasz wybór.
To nie jest żadna odpowiedzialność, tylko nieumiejętność rozwiązania sytuacji.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 19:56Każdy z Was ma trochę racji, wiem że mogłaby pójść do pracy, tylko do jakiej? Zero doświadczenia, wykształcenie średnie, 40-stka na karku...kto ją przyjmie? Chyba że na kasę do Biedronki
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 20:30Z P. Lwem Starowiczem nie polemizuję i znam wiele Jego książek. O ile wypowiedzi Roberta częściowo przekonują mnie to przyczepię się do nieudanego stwierdzenia jakoby mężczyzna nie odchodził od żony ze zwykłego poczucia sprawiedliwości. Ke? Odebrałam to jako spadek Twojej formy albo jakiś skrót myślowy. Nie odchodzicie bo to komplikacje także finansowe. Kobiety zostają ze strachu ze sobie nie poradzą, z wygody lub jeszcze kochają. Odniosę się do wypowiedzi Autora, co do gdzie Ona teraz pójdzie do pracy. Niestety zdarza się ze panowie zachęcają kobiety do porzucenia pracy bo zapewniają żony ze to oni zapewnia byt rodzinie i tolerują wiele lat taki stan rzeczy nie aktywizując i nie zachęcając partnerek do niezależności finansowej. Dużo znam takich kobiet które stwarzają panom świetne warunki do rozwoju zawodowego zdejmując z ich głów sprawy domowe. Pomijam z tego grona kobiety leniwce.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 20:32Nic straconego...
Ja w wieku 45 lat zapisałem się na studia...
Teraz będą ;-)... raz się żyje hehe...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 20:36Teraz będą następne... (miało być)
Studia.
To w nawiązaniu do wypowiedzi Faceta, że jego żona ma średnie i 40-stkę...
Co do odpowiedzialności za żony i wątpliwości z tym związanych gdy ma się odejść...
Piszę ze swej perspektywy, ale - jak zaznaczyłem - istnieją różne przypadki ;-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 21:16Wnioskuję z wypowiedzi Pana, że mężczyźni nie odchodzą od żon z powodu uczucia? Że jednak w ostatecznej decyzji kierują się wygodnym życiem z dziećmi i żoną, nawet jak jej nie kochają?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 21:25Szczerze, bez obrazy Facet ale jak na faceta bardzo biadolisz :)
Zostawię, nie zostawię, żal mi, stać mnie ale żona do pracy.
O ile nie macie rozdzielności majątkowej, macie coś własnego a nie osobistego to zona i tak w skarpetkach nie zostaje.
Co więcej 5 lat alimentów jej przysługuje więc w ciągu 5 lat spokojnie stanie na nogi mając 45lat.
W optymistycznej wersji nawet jak żona nie ma nic to jakim problemem jest wsparcie żony i dzieci jak się ma kasę.
Tutaj na forum raczej w większości przewija się dzielenie łyżek i widelców aby nie stracić złotówki.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 21:36~Monigue napisał:przyczepię się do nieudanego stwierdzenia jakoby mężczyzna nie odchodził od żony ze zwykłego poczucia sprawiedliwości. Ke? Odebrałam to jako spadek Twojej formy albo jakiś skrót myślowy. Nie odchodzicie bo to komplikacje także finansowe. Kobiety zostają ze strachu ze sobie nie poradzą, z wygody lub jeszcze kochają.
Nie uważam tego stwierdzenia za nieudane...
Z wypowiedzi wielu - nawet na tym forum - wynika, że faceci tak właśnie postrzegają świat.
Coś na zasadzie:
'przeżyłem z nią tyle i tyle lat, mamy wspólne dzieci, dom, kredyt, razem wiele przeszliśmy, wiele nas łączy i choć już trudno mówić o miłości, bo stała się przykrą dla mnie osobą, to jednak nie będę dla niej świnią i nie zostawię jej ot tak - na pastwę losu...'
Żeby facet faktycznie odszedł od kobiety, w takim wypadku, ona musi mu naprawdę dopiec - sprężyna musi się naciągnąć mocno.
Wtedy jednak... w jego mniemaniu ona sama robi sobie krzywdę i jemu już jej nie żal...
Na zasadzie: 'nie chciałaś mojego wsparcia kiedy byłem dla Ciebie dobry, to teraz radź sobie sama, a mnie to nie obchodzi...'
Nie jest to żaden skrót myślowy, to faktyczny sposób rozumowania panów - wbrew temu, co tu Panie próbujecie tłumaczyć. :)
To co piszecie jest Waszym poglądem, a może nawet jakimś wykreowanym przez tzw. 'wolne media' stereotypem, ale z faktyczną rzeczywistością ma nie wiele wspólnego.
Facet też myśli, czuje, rozumuje i ma poczucie sprawiedliwości - naprawdę ;-))).Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 21:56Nie śledzę tego forum i wypowiedzi mężczyzn. W ogóle takie rozumienie, że zostaję jak nie kocham bo mi żal żony i tak będzie sprawiedliwie kompletnie jest dla mnie niezrozumiałe i w ogóle nie ma to związku ze sprawiedliwością. Pozostańmy przy swoich zdaniach. To, że czujecie i jesteście istotami czującymi to my wiemy ale dzięki za przypomnienie ????
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 22:04Dla kobiety pozostanie takiego męża, który jest tylko fizycznie, a nie emocjonalnie, który łaskawie godzi się zostać w martwej relacji nieszczęśliwy i nie angażujący się już w związek to taka atrapa i raczej krzywda dla kobiety, nie ma tu nic ze sprawiedliwości.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 22:19To poniżające, a nie sprawiedliwe.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 22:37No ja właśnie tak mam - mówi że mnie kocha, a z żonką lata po świecie aby zobaczyć trochę na stare lata.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 22:41Mężczyznę poznaje się po czynach.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 23:12Niby te czyny, to dlatego, że teraz jeszcze nie może się rozwieźć, bo matura córki, trzeba poczekać. A ponieważ lubi zwiedzać świat, więc lata z żoną, no bo z kim? Z kochanką? Nigdy nie pomyślałabym, że stanę się jedną z tych naiwniaczek
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 21 lutego 2019 - 23:21Nie trać na Niego czasu. To wymówki ale to temat na inny wątek.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie