Związek
Oschłość w związku
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 121 post(ów)
-
Napisane 22 października 2019 - 23:20Czy oschłość jest wynikiem nagromadzonych żali? Czy wystarczy je wylać, wypowiedzieć żeby oschłość minęła? Czy oschłość rodzi się bo nie umiemy powiedzieć, że coś nam się nie podoba? Czy raczej wynika z tego, że druga strona przestała współpracować? Dlaczego zaczynamy dystansować się emocjonalnie od bliskiej nam osoby? Kto jest za to odpowiedzialny? Czy ten co jest oschły? Czy istnieją „koła ratunkowe” w postaci konkretnych komunikatów, które mogłyby wytrącić z tej oschłości? Jakieś pomysły? A co jak osoba każdą próbę przerwania takiego zachowania sprowadza do banalnego: wydaje ci się, wymyślasz, zajmij się poważniejszymi sprawami i nadal jest oschła? Jak z zewnątrz pomóc takiej osobie np. siostrze?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 179 post(ów)
-
Napisane 16 września 2019 - 18:52Robercie,
Jeśli jesteś rocznikiem względem jakże obszernej treści autora(1971)
To wiesz.
Już potrafisz.
Potrzeba lat i obserwacji:)
W związku lub doświadczeniach.
Nie każdy wie czego szuka.
Często szukamy samych siebie.
Im jestem starsza tym więcej wiem o dyplomacji , jeszcze więcej o kompromisie.
Cóż jeśli dusza i serce nie zawsze w parze.z umysłem.
Pozdrawiam
Schludna i nie tylko:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 16 września 2019 - 12:45~Marta napisał:Miałam na uwadze głębsze poznanie mężczyzny...
Naturalnie, że wysłuchanie i zrozumienie jest szansą na udany związek w przestrzeni domowej, ludzkiej.
Namiętność jest bardziej złożona.
Tak...
Na pewno to temat na niejedną sążnistą pracę :-).
Wydaje mi się jednak, że namiętność w wydaniu 'męskim' jest dużo mniej skomplikowana, niż namiętność w wydaniu 'kobiecym'.
Mężczyźnie w sumie często wystarczy kobieta o tzw. przeciętnej urodzie i akceptowalnej - dla niego - figurze oraz... względna chęć do igraszek.
Ważne przy tym jest całe 'obejście' - higiena osobista, dbałość o siebie i otoczenie, przychylność - w stosunku do mężczyzny, partnerstwo...
Facetowi też może się nie chcieć seksu, czy zwykłej czułości, może on nie mieć na nie ochoty, bo... jest zmęczony, czymś przejęty, źle się czuje, jest zaabsorbowany sprawami które go nurtują, pociągają...
Jego seksualność jednak to nic w porównaniu z tym, co rządzi seksualnością kobiet :-).
Facetowi tak naprawdę niewiele trzeba - kobieta schludna, przyjazna i uśmiechnięta, bez bagażu zrzędzenia, rozrzutności, marnotrawstwa wszelkiego autoramentu, bez płytkości i głupoty.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 16 września 2019 - 12:45~Marta napisał:Miałam na uwadze głębsze poznanie mężczyzny...
Naturalnie, że wysłuchanie i zrozumienie jest szansą na udany związek w przestrzeni domowej, ludzkiej.
Namiętność jest bardziej złożona.
Tak...
Na pewno to temat na niejedną sążnistą pracę :-).
Wydaje mi się jednak, że namiętność w wydaniu 'męskim' jest dużo mniej skomplikowana, niż namiętność w wydaniu 'kobiecym'.
Mężczyźnie w sumie często wystarczy kobieta o tzw. przeciętnej urodzie i akceptowalnej - dla niego - figurze oraz... względna chęć do igraszek.
Ważne przy tym jest całe 'obejście' - higiena osobista, dbałość o siebie i otoczenie, przychylność - w stosunku do mężczyzny, partnerstwo...
Facetowi też może się nie chcieć seksu, czy zwykłej czułości, może on nie mieć na nie ochoty, bo... jest zmęczony, czymś przejęty, źle się czuje, jest zaabsorbowany sprawami które go nurtują, pociągają...
Jego seksualność jednak to nic w porównaniu z tym, co rządzi seksualnością kobiet :-).
Facetowi tak naprawdę niewiele trzeba - kobieta schludna, przyjazna i uśmiechnięta, bez bagażu zrzędzenia, rozrzutności, marnotrawstwa wszelkiego autoramentu, bez płytkości i głupoty.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 179 post(ów)
-
Napisane 16 września 2019 - 09:08Miałam na uwadze głębsze poznanie mężczyzny...
Naturalnie, że wysłuchanie i zrozumienie jest szansą na udany związek w przestrzeni domowej, ludzkiej.
Namiętność jest bardziej złożona.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 15 września 2019 - 12:55~Marta napisał:Gdybym była mężczyzną...
Hehe...
Nie rób proszę z kobiet, istot upośledzonych, co to nie potrafią stanąć 'po drugiej stronie sporu'.
Wiem, że tak nie jest i to właśnie Wy - kobiety - potraficie tego dokonywać dużo trafniej niż my - faceci.
Musicie tylko tego chcieć :-), a z tym bywa największy problem.
Podstawą jest partnerskie spojrzenie na partnera/małżonka.
Gdy w grę wchodzi narzucanie i wymuszanie, nic z tego nie będzie ani teraz, ani nigdy :-), bo układ przerodzi się w tyranię.
Mamy te same prawa i taką samą odpowiedzialność za związek.
Poprawę związku należy zacząć od poprawy samego siebie w relacji z drugą osobą - więcej zainteresowania nim/nią, więcej wsłuchiwania się w jego sprawy/problemy - choćby były to dla nas zwykłe głupoty, więcej otwierania się na siebie nawzajem.
A z drugiej strony więcej tolerancji i mniej narzucania komuś czegokolwiek, wymagania bardzo wyważone i... więcej dawania niż oczekiwań oraz ograniczeń.
Teoria bardzo ładnie wygląda - w praktyce już bywa naprawdę różnie :-)
Jednak gdy obie strony mają świadomość, że od nich samych zależy jakość związku, a nie 'od niego/niej' i chcą by było dobrze, dobrze będzie.
To jak dwaj muzycy, którzy muszą grać w zupełnej harmonii - wtedy będzie muzyka,
Gdy jednak jeden dominuje, a drugi sobie i nie mogą się dopasować, bo nikt nie słucha, to...
Polifonii nie będzie tylko kakofonia 8-)))Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 179 post(ów)
-
Napisane 15 września 2019 - 12:01Gdybym była mężczyzną...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 14 września 2019 - 23:44~Basia napisał:Uważam, że nic nie zmienisz w tym człowieku.
Wiecie...
Stawianie sprawy, że trzeba cokolwiek zmieniać w 'tym człowieku' jest jakąś ślepą uliczką - jak na mój gust.
Żeby zaszły trwałe zmiany w związku, trzeba zmian po obu stronach i to zmian interaktywnych, nie schematycznych.
Myślę, że przyczyna leży gdzieś 'pomiędzy', ale niekoniecznie po środku. :-)
Zmienianie kogoś nie jest dobrym pomysłem.
Często zdarza się, że owszem... jedna strona jest uparta, ale druga również wcale nie grzeszy empatią.
Wydaje się, że dotarcie do sedna problemu nie jest aż takie jednoznaczne.
Może Ty - kobieta - patrząc przez 'swój pryzmat'... :-) tak dobrze powiadam - swój pryzmat - wcale nie musisz mieć sto procent racji. :-)
Może tylko 60, ale pozostałe 40 jest po stronie partnera/męża...
Wczuj się w niego i spróbuj spojrzeć z jego punktu na sprawę.
Może się wtedy okazać, że nie masz racji wcale...
Może on ma dość Twoich 'pseudoproblemów' z... np fatałaszkami, malowaniem oczu, czy zwykłym czepianiem się o wszystko, albo organizowaniem mu czasu i niepozostawianiem mu swojej przestrzeni...?
Zastanów się i postaraj się być obiektywna :-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 13 post(ów)
-
Napisane 14 września 2019 - 22:33I co dalej?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 59 post(ów)
-
Napisane 12 sierpnia 2019 - 07:25Witam, Maju tak jakbym czytała samą siebie. Mam podobny problem i wiem co czujesz. Ja w takim związku jestem trzydzieści osiem lat. Nie ma nic gorszego jak samotność w małżeństwie. Uważam, że nic nie zmienisz w tym człowieku.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie