Związek
Bałagan w głowie
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 2 post(ów)
-
Napisane 04 października 2017 - 20:03Wydaje mi się, że częściej zdarzają się takie sytuacje, jednak tak jak już ktoś tutaj napisał, często wygląda to tak, że facet (lub kobieta, bo to nie ma reguły) jest zauroczony czymś nowym, pojawia się inna kobieta, zupełnie inna od żony, od matki dzieci, wypoczęta, po prostu inna i wydaje się znacznie lepsza. Facet jest zauroczony, myśli tylko o niej, w końcu rzuca żonę, zostawia rodzinę, zaczyna życie z tą nową. A tutaj zonk... Po kilku latach okazuje się, że znowu pojawia się stagnacja, mniej więcej to samo, co w poprzednim związku. Tak to już jest, że w związkach na początku jest ta iskra, ta namiętność, jednak często z czasem trochę się to wypala i przychodzi codzienność. Niektórzy uważają, że jest to problem i kryzys w związku, jednak moim zdaniem najważniejsze, aby ten okres przetrwać i przekuć go na coś konstruktywnego, nie dać się tej stagnacji, tylko zastanowić się nad tym związkiem i ponownie go pobudzić. Pamiętam, jak szukałem kobiety na mydwoje, czytałem sporo mądrych artykułów na tym portalu, które do tej pory wykorzystuję w życiu. Poznałem tam moją obecną partnerkę, oczywiście po jakimś czasie pojawił się drobny kryzys, wtedy też sobie myślałem, że może to nie jest to? Jednak nie poddaliśmy się, porozmawialiśmy, powalczyśmy o nasz związek, a po czasie mogę stwierdzić, że ten kryzys nawet nas zbliżył, złączył. Warto walczyć o związek, jednak jeśli w Twoim przypadku jesteś pewien, że z żoną już nic nie będzie, a ta nowa to miłość, to rzeczywiście warto być szczerym wobec niej i wobec siebie. Jednak najpierw mocno się nad tym zastanów.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 16 post(ów)
-
Napisane 12 września 2017 - 14:14Posprzątaj swój bałagan w głowie, sam dla siebie. Zostaw te kobiety z boku na chwilę. Podejmij decyzję, jeśli czujesz się źle w małżeństwie, spróbuj go naprawić, jeśli się nie da, zakończ, ale zrób to wyłącznie dla siebie, nie dla kochanki czy żony.
Jedno Ci powiem podejmij jakaś decyzję, bo życie lub żona zrobi to za Ciebie.
Rozważ sobie wszystkie za i przeciw, bo drugich szans może nie być. Byłam kiedyś w takiej sytuacji, planowaliśmy wspólną przyszłość, a dziś nawet się już nie znamy, więc okazuje się, że wszystko w życiu można, ale trzeba tylko chcieć!!!!!
Życzę powodzenia.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 6 post(ów)
-
Napisane 03 września 2017 - 10:05
zastanów się czy to jest miłość , czy tylko odskocznia od codzienności , czyli rozmowa z żoną o problemach typu dzieci,pieniądze, organizacja czasu, podział obowiązków
a z kochanką spokojne chwile z seksem wzajemne użalanie się na drugą stronę jak to ona ogranicza itp . Zwykłe codzienne życie , zweryfikuje tę sielankę i znajdziesz sie w sytuacji gdzie do problemów z własnymi dziećmi dojdą problemy z dziećmi kochanki , nie zawsze będzie miała czas tylko dla ciebie . Możecie zostawić własne dzieci waszym partnerom , wy zajmiecie się sobą ale i tak problemy pozostaną i proza dnia codziennego.Powinieneś spróbować skoro wcześniej wplątując sie w romans główka nie pomyślała o konsekwencjach,spróbować koniecznie aby przekonać się na własnych błędach i nie żałować , do końca życia że mogłeś być z kimś innym i to romansidło idealizować . Gdy odejdziesz od żony zobaczysz jaka ta kochanka wspaniała , wyrozumiała , docenisz co straciłeś ale jednocześnie będziesz mądrzejszy o to doświadczenie .Życie nie jest proste ,zamiast szukać przygód należy docenić to co się ma ,nigdzie nie jest idealnie ale problemy należy rozwiązywać wspólnie z żoną a nie wypłakiwać sie do pocieszycielki , które później okazują sie kopią żony .
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 276 post(ów)
-
Napisane 24 czerwca 2017 - 15:45Stefan.. .Powiem Ci jedno. Bo to jest proste. Albo dla Ciebie ważna jest miłość.. I wtedy chuj , niech się pali... ale jesteś szczery wobec wszystkich i przynajmniej nikogo nie oszukujesz, nikogo nie zwodzisz i sam z sobą możesz żyć ... więc wybierasz tę drugą... Albo dla Ciebie ważne są różne rzeczy materialne typu: kasa, kredyt itp. itd... Powiem Ci że mieszkanie choćby w pałacu z kimś z kim nie jest się szczęśliwym jest największą udręką... Więc zastanów się. Zastanów się czego chciałbyś nauczyć swoje dzieci: szczerości względem siebie jako człowieka (nawet za cenę błędów i późniejszego przyznawania się do nich) czy udawania szczęścia za wszelką ceną, a pod osłoną nocy okłamywania wszystkich i każdego... To są takie moje rady. Raz się zakochałeś - przepadłeś. Wyjście z tego jest tylko wg mnei takie, żeby iść za miłością. Sorry, ale taki life.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 40 post(ów)
-
Napisane 18 czerwca 2017 - 23:00W zasadzie powiem ze nie jestem po 40 jak nazwa tej strony natomiast tytuł kategorii bardzo mnie trafił :) To może zacznę potrzebuje chyba się wygadać bądź jakiejś porady. Jestem 30-latkiem w związku małżeńskim 2 dzieci pierwsze 6 lat drugie rok w zasadzie można powiedzieć że pierwsze mimo że chciane to wpadka ale mniejsza z tym z moją żoną żyjemy sobie wspólnie siedem lat w zasadzie od samego początku nie było różowo natomiast ostatnimi czasy nie wiem co mam robić. Poznałem wspaniałą kobietę która dała mi tyle szczęścia ile jeszcze nie zaznałem nigdy. Niestety jak każdy może się domyślić wplątałem się w romans i może było my mi to wszystko obojętne gdy by nie to że się zakochałem. Mimo że postanowiliśmy zakończyć te nasze ukrywanie się ze względy na to iż dla mnie jak dla niej było to męczące ale ja nie potrafię o niej nie myśleć. Dodam jeszcze że ona ma podobną sytuacje jak ja może dlatego tak się dobrze rozumiemy i jest nam tak dobrze w swoim towarzystwie. Z mojej strony mogę powiedzieć że jest moją drugą połówka której zawsze szukałem i nie chodzi tylko o łóżko ale o wszystko sposób zachowania rozmowa dosłownie wszystko. Szczerze nie wiem czy kocham moją żonę mam już dosyć czekania na to że będzie lepiej że będzie ok a może dzisiaj a może za tydzień. Czasami wydaje mi się że jestem z nią tylko z powodu dzieci że ona nie da sobie beze mnie rady ale już wymiękam. Wiem iż zakończenie relacji z Różą wynika z tego że też chciała by ustabilizować swoją sytuacje i chciała by wiedzieć że jeżeli zostawi męża będzie miała mnie koło siebie. Może ktoś z was miał podobną sytuacje i nie wiedział co ma ze sobą zrobić?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie