Romans i zdrada
Mam już dość czy skończyć i jak skończyć
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 15 listopada 2020 - 23:17Czesc jesteśmy 22 lata malzenstwem 3 dzieci prosze mi wierzyc ze mam prawie takie same malzenstwo.znosze to juz 17 lat sam pracuje zona moze z 2.5 roku przepracowala przez 22lata malzenstwa .Wykonuje usöugi plytkarske jezdze po domach w ruznych porach by obgadac prace uslugi te wykonuje sam i tak utrzymoje moja rodzine bo to co robie to masz chleb.U przeruznych ludzi pracowslem u kogos kto niewie co i jak czas nawet spedzam 2 godziny by wszystko do gadac wracajac slysze wypier.do kochanki znow sie kurwil..ponirza mnie przed swoja rodzina i swoimi znajomymi arz czuje ze sie nabojaja i jestem glupi stracile cala rodzine wszystkich znajomych odseparawala odemnie prosze pomuszcie niemam z kim o tym porozmawiac. Nigdy niezdradzilem swojej zony nie bilem czym człowiek zasłuży by go tak ponozac przepraszam za ort. Bo dlugo nie pisałem po pl.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 08 lipca 2019 - 13:08w 95 % mam tak samo, różnica u mnie to, że ja jestem trochę starszy i staż małżeński dłuższy. Sam nie mam siły aby wyrwać się z tej matni, ale pewnie kiedyś na pewno. Dla zobrazowania tej i wielu innych historii podłączam tytuł super bloga, który rozbiera na czynniki pierwsze jak to działa. Chyba najwyższa pora połączyć swe siły i zacząć edukować i uświadamiać się nawzajem.
Wpisz do przeglądarki cyt: "Odtrutki na toksycznych ludzi i toksyczne relacje (borderline BPD/NPD/inne)"
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 51 post(ów)
-
Napisane 11 czerwca 2019 - 20:42~Lowiczanka napisał:Wiesz zostaw ja
(...)Nie rezygnuj ja tez z moim zwiazkiem jestem u schylku tylko mnie jest trudniej bo ja mieszkam zagranica .Pozdrawiam
Może być tak, że to Zagłubionemu jest trudniej podjąć decyzję o rozstaniu, chociażby dlatego, że ma dzieci.
Łowiczanko, w obliczu ważnych decyzji zawsze jesteśmy sami, możemy szukać sojuszników, potwierdzenia słuszności naszych twierdzeń, jednakże to my sami najlepiej wiemy jak jest naprawdę. Tylko my sami możemy zmienić swoje życie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 10 post(ów)
-
Napisane 11 czerwca 2019 - 12:07Wiesz zostaw ja .Napewno znajdziesz normalna kobiete ktora Ciebie pokocha. Takie zwiazki sie nie .Fajnie ze odnowiles stare znajomosci napewno jej (cisnienie tym podniosles )Nie rezygnuj z Siebie masz pewnie hobby jakies .Moj maz mnie krytykuje tez bo mysli ze wie lepiej i jak cos chce zrobic np na silownie to mowi mi a po co ci to .Nie rezygnuj ja tez z moim zwiazkiem jestem u schylku tylko mnie jest trudniej bo ja mieszkam zagranica .Pozdrawiam
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 28 stycznia 2019 - 10:31No i teraz pozostaje Ci realizacja decyzji.
Jeżeli takową podjąłeś, to trzeba być już konsekwentnym.
Ciągnięcie tego w nieskończoność nie będzie dobre dla nikogo, a najbardziej dla Ciebie.
Chyba fajnie byłoby się wyprowadzić i grzecznie, z pełnią szacunku, ale stanowczo sprawę postawić.
Takie orbitowanie wokół niej nie da ani Tobie, ani jej spokoju.
Ja bym ustalił jakieś konkrety rozstania z nią, złożył do sądu i się wyprowadził.
Nie zapomnij o kontaktach z dziećmi - one potrzebują ojca i niedobrze byłoby z nimi zrywać kontakt.
Sprawy alimentów, podziału majątku i inne techniczne możecie wspólnie sobie omówić - jeżeli się da.
Dobrze sobie to spisać i... prawnik.
To tylko moja sugestia, a zrobisz jak sam uznasz :-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 27 stycznia 2019 - 21:07Cześć, porozmawiałem z żona, ze uczucie u mnie się wypaliło i nie widzę szansy na naprawę tego. Opowiedziałem dlaczego nie chce wracać do domu i z niego uciekam - nie rozumiała. Nasza relacje mogę porównać do życia z współlokatorem tylko takim, który wkurza nawet tym jak robi herbatę. Spytała dlaczego jej nie przytulam a ja niestety nie czuje już tego i dla mnie to sztuczne a gdy ona próbuje podejść czuje, że to żałosne jest. Próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie i ciagle próbuje co zrobić aby chcieć do niej wracać. Jest super miła do rany przyłóż ale ciagle czuje, że to sztuczne. Poszliśmy na kręgle niby wszystko ok ale co jakiś gdy mam wrażenie chwile odpuszczała rzucała takiego texta, że mi się odechciało - ogólnie wolał bym z kumplem pójść na piwo niż z nią przebywać. Chyba zrozumiała, że to koniec i próbuje wszystkiego a ja mam w głowie jedna myśl „jeśli za rok znów wróci to to ja nie będę miał już siły zrobić cokolwiek” smutne i tragiczne to a najgorsze że mam poczucie winy, ze robię to co robię...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 107 post(ów)
-
Napisane 24 stycznia 2019 - 22:00Tutaj na forum są różne tematy i każdy może rozmawiać, na który ma ochotę.
To nie jest niczyja własność, nie rozumiem tego dziwnego problemu.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 597 post(ów)
-
Napisane 22 stycznia 2019 - 19:53Alutko, Robercie, No to daliście czadu i do tego znów w cudzym wątku :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 22 stycznia 2019 - 09:22~alutka napisał:
ja, nie twierdzę, że tak było..bo nie wiem..
ale Ty z uporem maniaka, wycierasz sobie gębą swoją ex..
Och co za łaskawca... zauważyłaś nawet, że... 'nie twierdzisz, że tak było, bo nie wiesz'.
Szkoda tylko, że prezentujesz upór maniaka przy forsowaniu swoich tez i nie potrafisz uznać, że fakty mówią coś zupełnie przeciwnego do Twoich poglądów.
Niby kobieta mająca się za dojrzałą, a zachowanie godne rozkapryszonej nastolatki, co to tupie nóżką jak się jej nie podoba, że deszcz pada.
Gratulacje po raz trzeci.
~alutka napisał:
ale dla mnie to jest obrzydliwe..
(…)
nawet nie stać Cię, żeby być jej własnym adwokatem,
ze zwykłej przyzwoitości..
Stać mnie natomiast na to, żeby uznać Cię za osobę nieodpowiednią do prowadzenia konwersacji, bo nie docierasz do faktów, a masz tendencję do ich przeinaczania dla WŁASNYCH doraźnych potrzeb.
Obrzydliwe jest to, że usiłujesz z buciorami wedrzeć się w czyjeś sprawy i nachalnie kreujesz się na wyrocznię, a Twoje osądy są skrajnie tendencyjne i krzywdzące.
Jesteś przy tym agresywna i stosujesz niejednokrotnie obraźliwe sformułowania.
Przyzwoitość z mojej strony nakazuje, by definitywnie zakończyć z Tobą dywagacje, bo one do niczego nie prowadzą.
Powstrzymaj się proszę od komentowania moich wypowiedzi i jeżeli możesz to nawet od ich czytania.
Ja też to samo uczynię i zapanuje między nami nihil harmonia.
Stańmy się dla siebie przeźroczyści i nie wchodźmy sobie w drogę - zaoszczędzi to nam obojgu zbędnych emocji i zapewni stosowny spokój ducha.
Mam nadzieję, że jako ‚dojrzała kobieta’ będziesz respektować ten apel ‚niedojrzałego mężczyzny’.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 22 stycznia 2019 - 09:15~alutka napisał:
a sam, latasz po wsi i rozpowiadasz dalej..
(…)
wszystko może być odebrane jako agresję,
(…)
ja, nie twierdzę, że tak było..bo nie wiem..
ale Ty z uporem maniaka, wycierasz sobie gębą swoją ex..
(…)
dla mnie to jest obrzydliwe..
(…)
nawet nie stać Cię, żeby być jej własnym adwokatem,
ze zwykłej przyzwoitości..
Wydaje się, że wyczerpałaś granicę przyzwoitego dyskursu, zatem moja relacja z Tobą, acz bardzo powierzchowna, musi ulec całkowitemu zerwaniu.
Stałaś się wobec mnie agresywna - tak odbieram Twoje wypowiedzi nie tylko te powyżej, ale niektóre wcześniejsze też. Wg Twojej definicji skoro ja to tak odbieram, jesteś agresywna.
Przeczytaj jednak uważnie co następuje.
~alutka napisał:Drogi Robercie..
mówisz do mnie: zakończmy to..
a sam, latasz po wsi i rozpowiadasz dalej..
to ja, szukam zwolenników, czy Ty? zdecyduj się..
Nigdzie nie latam, tylko ustosunkowuję się to kłamliwych i bezpodstawnych twierdzeń, które godzą w moje dobre imię.
Są one stawiane bez jakiejkolwiek znajomości faktów i skrajnie tendencyjne.
~alutka napisał:
oczywiście, że wszystko może być odebrane jako agresję,
przez kogoś..
liczy się kto, co robi i mówi, i jak to robi..
Zatem skoro uznałem jej zachowanie wobec mnie jako agresję, to wg Twojej definicji, jest ono agresją - Ty to podważasz nie znając w ogóle kontekstu, sytuacji, zależności, ani faktów…
Gratulacje ;-)…
~alutka napisał:
przykład:
ludzie się rozwodzą,
on przychodzi do domu spotkać się z dziećmi..
ona mówi: nic, nie chcę od Ciebie!,
on przynosi zakupy,
ona mówi: nie chcę od Ciebie żadnych zakupów!
on znów przynosi zakupy,
ona się wścieka, bo...
A no właśnie tu jesteś w wielkim błędzie.
Było dokładnie odwrotnie - ale Ty przecież wiesz lepiej…
To nie ja ją nękałem i czegoś od niej chciałem. To ona nękała MNIE…
Telefonami, esemesami, mailami i darła ryja jak się spotykaliśmy, bo…
Żądała ode mnie rzeczy które się jej nie należały. Mniejsza teraz o to, o detale.
Faktem jest, że to ja byłem bliski złożenia do sądu pozwu o nękanie - wszystko mam bardzo dobrze udokumentowane.
To zakrawało już na stalking.
No ale niejaka alutka wie lepiej…
~alutka napisał:
no właśnie, dlaczego?
gdy ktoś napisze na forum,
przyszedłem i przyniosłem zakupy, a ona się darła na mnie..
to wszyscy, ale to wszyscy pomyślą, że chłop niczemu nie zawinił, a wariatka zrobiła widły z igły..
ale, bez przytoczenia, wcześniejszych jej słów, jej granic, jej zarzutów, bez początku, tak naprawdę...
kserowanie wręcz scen końcowych, jej reakcji na coś, o czym czytelnik nie wie, na co? i nigdy się nie dowie, bo opisuje to tylko jedna strona..
Tu wychodzi Twoje płytkie rozumowanie.
Wszystko już wcześniej opisywałem i gdybyś nie jątrzyła tej sprawy, w ogóle bym jej nie ciągnął.
Ty jednak twierdzisz, że ‚tylko odpowiadasz’. Nie odpowiadaj już zatem, bo ani to Twoja sprawa, ani mnie nie sprawia żadnej satysfakcji droczenie się ze ścianą…
Wiesz swoje, chociaż tak naprawdę nie wiesz absolutnie nic… i sobie wiedz. Mnie już daj spokój.
Dość wycierania sobie Twojej gęby mną - cytując klasyka.
~alutka napisał:
gdy proszę kogoś, żeby nie dzwonił do mnie non stop, a zaczekał aż oddzwonię, bo nie mogę odebrać, nie mam czasu, nie chcę zwyczajnie... a ta osoba dalej wydzwania, bo nie przyjmuje tego co powiedziałam do wiadomości, to
dla mnie te telefony, to agresja..
ignorowanie mnie i moich granic..
raz przemilczę, raz zignoruję, a następnym razem będę się darła z bezsilności..
Dokładnie tak…
Tylko w przeciwną stronę.
To mnie dopadała bezsilność i gdy dzwonił telefon bałem się go odebrać, a esemesa bałem się przeczytać. Maile też nie były wcale spokojne.
Wszystko jest udokumentowane.
To ona nie potrafiła wyznaczyć granic i to ona nie wiedziała, że do byłego męża się żądań z groźbami nie wysyła.
Może Ty też tego nie wiesz…? To gratulacje po raz kolejny.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie