Inne tematy
To gdzie spotkać mężczyzny po 40ce
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 6 post(ów)
-
Napisane 18 stycznia 2015 - 16:03super podejście do życia. zdrowe i nie przesadzone. najpierw pokochaj samego siebie. niestety ciąglę walczę z moimi kompleksami sprzed lat i nie potrafię do końca siebie zaakceptować.bywają dni że jest lepiej i ta mała pewność siebie dodaje mi wigoru życia, nadziei i chęci :) coś w tym jest.pzdr
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 04 czerwca 2013 - 13:54~lockon napisał:Gdzie znalezc faceta po czterdziestce? Po pierwsze, to nie musi byc facet po czterdziestce, nie zawezajmy sobie pola widzenia, nie limitujmy wiekiem, to nie ma znaczenia. Dojrzalosc/madrosc nierzadko nie idzie w parze z wiekiem...spojrzcie na tych wszystkich ludzi po 40, czy oni rzeczywiscie tak odskakuja od reszty, a ponizej 40, to juz tylko - jeszcze emocjonalna i intelektualna niemoc? Nie tworzmy mitow wokol wieku lat 40, nie ma tu zadnej magicznej granicy, nie ma tu zadnego przelomowego przed i po...zgodze sie na pewno, ze im starsi jestesmy, tym wiecej doswiadczenia zdobywamy i statystycznie starzenie sie sprzyja naszemu rozwojowi, sprzyja nam wszystkim, o ile sie temu procesowi nie opieramy, a obejmujemy go i nie odrzucamy lekcji jakich sobie dostarczamy. Dwa: moze za bardzo sie staramy, szukamy na sile, za wszelka cene probujemy siebie uszczesliwic inna osoba...tak, tutaj chyba na pewno powinien stac znak zapytania ;) Szczescie nie jest, nigdy nie bylo i nigdy nie bedzie kwestia zewnetrzna. Jesli nie jestes szczesliwa i wynajdujesz kogos do kochania, to wierz lub nie, ale szczescia w ten sposob nie zaznasz. My ludzie nie istniejemy po to, zeby uszczesliwiac innych, zyjemy po to, zeby uszczesliwiac siebie, a bedac samym szczesliwymi dajemy przyklad innym pokazujac, ze to absolutnie mozliwe i ze jhest to kwestia wewnetrzna, kwestia swiadomosci. Szczescie osiagamy bez wzgledu na zasoby...po prostu zamykasz oczy, skupiasz sie na wdziecznosci za to co masz lamane przez nie masz i dostrzegasz rzeczy, ktore sprawiaja, ze stajesz sie szczesliwy...kazdy oddech, slonce, egzystencja, cialo, w ktorym mieszkasz etc. Najpierw sobie "wmawiasz", ze jestes szczesliwy, kreujesz ta przestrzen milosci wokol siebie z siebie dookola i powoli zaczynasz sie tam wprowadzac, a wszystko bez udzialu osob trzecich...masz byc szczesliwy z samym soba i koniec, dopiero potem jestes gotowy kochac innych, ale kochac siebie nie jest wcale latwo, chociaz calkiem prosto, bo milosc bezwarunkowa po prostu jest, generujesz ja w sobie, z siebie i jesli kochasz bezwarunkowo, nie potrzebujesz jej adresowac. Moze za bardzo chcemy, moze za bardzo sie staramy znalezc kogos kto nas pokocha...to troche jak ze zdrowiem, skupiamy sie na tym jak nie chorowac, zamiast na tym jak byc zdrowym. Zacznij kochac siebie, zwizualizuj siebie w szczesciu, zdrowiu, pieknej zdrowej relacji z partnerem, a wtedy twoje promieniujace szczescie samo przyciagnie do ciebie mezczyzne twoich marzen, bez udzialu latarki. To milosc do nas samych przyciaga milosc inncyh...jesli kochasz siebie i innych, to w konsekwencji przyciagniesz wiecej milosci do swojego zycia, ale jest warunek...chcesz byc szczesliwa z partnerem? Musisz juz byc szczesliwa bez partnera, szczesliwa z sama soba...proponuje najpierw zakochac sie w sobie, wypracowac zdrowa relacje z sama soba, dodac element akcji, bo nie twierdze, ze zamkniete cztery sciany twojego pokoju zwabia idealnego partnera, ale i tak wiekszosc rozgrywa sie w przestrzeni elektromagnetycznej na poziomie komunikacji twojego polaczenia swiadomosci ze wszystkim co jest, ale co ja tam wiem, mam tylko 35 lat...echhh, czterdziestka...marzenie :) Kolega wyzej jezdzi na wrotkach, ja biegam...mozna mnie spotkac w okolicach 4-5 rano. Pozdrawiam kochani
Bardzo m adre wiek o niczym nie swiadczy, kiedyś czytałam że facet mądrzeje po 30 a po 40 głupieje potraktowalam jak horoskop z gazety przeczytalam i zapomnialam. Musze zaczac wstawac o 4 inaczej przesypiam najlepsze chwile ;) Pozdrawiam
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 42 post(ów)
-
Napisane 03 czerwca 2013 - 15:33...kropki średnio zastępują brak enteru...
Jest jeszcze trudniej czytelne :D
SorryUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 42 post(ów)
-
Napisane 03 czerwca 2013 - 15:29Lockon.... .... .... .... .... .... .... .... .... .... ...rzecz jasna nie mozna winić kogoś za to, że jest niedojrzały, czy, że pragnie być kochany, z jednego glownego powodu, bo sam siebie nie umie obdarzyć tym uczuciem.
...współczuć można ...
....nie zaleca się tworzenia bliskiej relacji ;)
.........
gdzieś tam zasłyszałam:
.... ... ... ... ...
mężczyzna niesie inteligencję i światło (pewnie świadomości) ; kobieta niesie milość i intuicję.
.... .... .... ... ... ...
i teraz wystarczy, żeby jedna ze stron miala te wartości w wyższej "jakości" niż strona przeciwna...i już dochodzi do dysproporcji...
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""" Pozostaje życzyć sobie nawzajem powodzenia...w planach, celach i wyobrażeniach :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 51 post(ów)
-
Napisane 03 czerwca 2013 - 06:35~lockon napisał:Sylwia, napisalem zlamanie, nie zalamanie...gdziez bym cie posadzal o zalamanie, zreszta o zlamanie rowniez ;)
(............) ale nie robie tego jako podklad pod przyszly zwiazek, moim celem nie jest bycie z kobieta i generalnie zalecam ludziom postawienie sobie glownego celu - czuc sie dobrze bez wzgledu na okolicznosci, bez uzalezniania sie od innych. (..............;)
jeden pies;-)
akceptacja i umiejetnosc przebywania ze sobą jedncześnie zachowując prawdziwą, szczerą sympatię dla ludzi i świata....wielka sztuka:) życze powodzenia;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 02 czerwca 2013 - 22:49Sylwia, napisalem zlamanie, nie zalamanie...gdziez bym cie posadzal o zalamanie, zreszta o zlamanie rowniez ;)
Ewaja, na razie nie skupiam sie na potencjalnej kobiecie, jest mi dobrze samemu, jest mi bardzo dobrze samemu, ale kiedys wymanifestuje partnerke, bo w jednej z moich afirmacji tworze rodzine, mam dzieci, jednak w blizej nieokreslonej przyszlosci. Nie wykluczam oczywiscie, ze na tym etapie, w ktorym jestem obecnie, bycie z kobieta mogloby sprawic, ze czulbym sie mega bardzo dobrze ;) Na pewno nie poluje, ale nie mam watliwosci, ze spotkam owa tip-topowa partnerke jesli oboje tego zapragniemy...i wtedy, gdzies, kiedys owa synchronizacja w czasoprzestrzeni nastapi. Nie ukrywam rowniez, ze po trosze nie jestem gotowy na taki idealny zwiazek...wciaz porzadkuje wlasny swiatopoglad, wywalam z glowy smieci, ktore juz mi nie sluza, dokonuje upgrejdow itd, ale nie robie tego jako podklad pod przyszly zwiazek, moim celem nie jest bycie z kobieta i generalnie zalecam ludziom postawienie sobie glownego celu - czuc sie dobrze bez wzgledu na okolicznosci, bez uzalezniania sie od innych. Jestesmy w mocy wygenerowac z siebie tyle milosci i szacunku do samego siebie, ze nie potrzebujemy zewnetrznych dopalaczy w postaci zapewnien jacy jestesmy niezbedni i kochani przez innych...aczkolwiek moze to byc mile. Dokladnie Ewaja...ludzie lubia wciagac innych w swoje dramaty, angazowac innych w swoje cierpienie, ale ciezko winic kogos za to, ze che byc kochany, bo nie zostal nauczony jak kochac siebie i chce miec towarzystwo kochajacej osoby rowniez w niedoli...doroslosc to jeszcze nie dojrzalosc ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 51 post(ów)
-
Napisane 02 czerwca 2013 - 20:29~lockon napisał:Chyba rozumiem o co ci chodzi, bo ten efekt zlamania granicy wieku lat 40 przeszedlem wlasnie teraz, nie tak dawno, w wieku lat 35 ;) ale nie zrozum mnie zle, czuje sie jakbym mial 17, nigdy nie czulem sie lepiej. W kazdym razie ta "czterdziestka" to chyba u kazdego liczba indywidualna. Teraz czterdziestki to nowe trzydziestki, a moze i nawet dwudziestki, zreszta nie nie widze powodu, zeby labelizowac matematycznie stan swojego ciala i ducha. A propo tej milosci, to dobrze kochac za wszystko, ale chyba jeszcze lepiej za nic ;)
heh, załamaniem trudno to nazwać, raczej refleksją i nie doznałam tego po przekroczeniu 40 raczej ostatnio mnie dopadło.....chyba inaczej z mężczyznami....42 nie przekreśla 35 partnerki, a większość mężczyzn w wieku 35 42-letnią i owszem.....co mnie nie załamuje specjalnie , i tak większość za mną nie nadąża;-) całe swoje dorosłe zycie byłam z kimś...ostatnie 3 lata jestem sama, bo bycie ze skrzyżowaniem Machiavelliego i Lucyfera do tego starszego siedemnaście lat starszego artysty nie ułatwia znalezienia partnera....inaczej kiedy jesteś niezależna i honorowa w wieku lat 25-34 a inaczej po 40;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 42 post(ów)
-
Napisane 02 czerwca 2013 - 20:19Jejku, jejku :)
Po czterdziestce, bo też jestem po czterdziestce :) Przynajmniej z metryki tak wychodzi :D
Może być też mężczyzna po 50ce :D
A że są młodsi, dojrzali i odpowiedzialni, a przy tym szczęśliwi z samym sobą, to ja tego nie neguję :)
Czy kochać mądrze siebie nie jest łatwo? Eeee...to pewnie kwestia samoświadomości.
I inna prawda jest też taka, że im bardziej człowiek szanuje siebie, im bardziej jest po za nieszczęściem, niespełnieniem czy poczuciem przegranej innych ludzi, tym trudniej znaleźć wspólne współodczuwanie w TU i TERAZ... A przebijanie się poprzez cudzy strach do bycia osobą szczęśliwą przerabiałam.... I nie chodziło tu o brak siły przebicia w codzienności, chodziło tylko i wyłącznie o brak miłości do siebie samego tejże osoby. Przykre to było. Bo kochałam pomimo i przede wszystkim.
Jestem szczęśliwa z samą sobą, dlatego tak trudno mi być z osobą, która nie umie tego szczęścia w sobie wskrzesić, czy zagubiła, czy straciła nadzieję, czy uważa, że potem zawsze jest tak samo, czy jeszcze jakaś inna trauma.
A każdy sam odpowiada za swój stan szczęścia, miłości do siebie... ten stan nie przyjdzie z zewnątrz. Co pewnie wiesz, bo w Twoich słowach jest i na to odpowiedź.
Zdrowa relacja rodzi się między szczęśliwymi/dojrzałymi osobami.
Przyciągnąłeś kobietę darzącą samą siebie miłością?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 02 czerwca 2013 - 20:19Chyba rozumiem o co ci chodzi, bo ten efekt zlamania granicy wieku lat 40 przeszedlem wlasnie teraz, nie tak dawno, w wieku lat 35 ;) ale nie zrozum mnie zle, czuje sie jakbym mial 17, nigdy nie czulem sie lepiej. W kazdym razie ta "czterdziestka" to chyba u kazdego liczba indywidualna. Teraz czterdziestki to nowe trzydziestki, a moze i nawet dwudziestki, zreszta nie nie widze powodu, zeby labelizowac matematycznie stan swojego ciala i ducha. A propo tej milosci, to dobrze kochac za wszystko, ale chyba jeszcze lepiej za nic ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 51 post(ów)
-
Napisane 02 czerwca 2013 - 19:55ze wszystkim się zgadzam...oprócz tego, że to nie jest magiczna cyfra.......otóż jest, .też podchodziłam lekko, nawet nie wyglądam na cztery dychy, jakbym powiedziała że mam 33 też by uwierzyli....tylko coś się zmienia, nawet nie umiem powiedzieć co.....ale mówisz 42 a tu się okazuje że nie jesteś w kręgu...dziwne, smutne i nagle zaczynasz myśleć - może to tylko w głowie, jednak dużo refleksji, wniosków....i jeszcze kocha się pomimo a nie za coś;-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie