Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję
Męskie Granie Orkiestra 2018 (Kortez, Podsiadło, Zalewski) – Początek
Sny pochowane na strychu nie mogą już spać
Idzie lato, jedno z tych miłosnych lat
 
Pod stopą ból, szkodniki żyją pod napięciem
Złe wspomnienia wiatr wyrywa z pamięci
Talia nowych kart, dzień pachnie jak początek
Po co poważna twarz, gdy świat nakręca dobrze
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
Nie chcę biec do gwiazd, niech gwiazdy biegną do mnie
Nie chcę chwytać dnia, gdy w ręku mam tygodnie
Takie miłe, takie to miłe
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
W końcu mam swój czas, to chyba dobry moment
Nie chcę biec do gwiazd
 
Biec do gwiazd
 
Głośno śpiewa ulica, mimo że słów brak
Rzeka gardeł wylewa się na pusty plac
 
Mam nowy chód i dźwięk i ludzi nowych mam
Niech straszy nowy duch, już nikt nie będzie spał
Nowego słońca blask wypali nam powieki
Zobaczymy świat, nagi, nagusieńki
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
Nie chcę biec do gwiazd, niech gwiazdy biegną do mnie
Nie chcę chwytać dnia, gdy w ręku mam tygodnie
Takie miłe, takie to miłe
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
W końcu mam swój czas, to chyba dobry moment
Nie chcę biec do gwiazd
 
Biec do gwiazd
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
Nie chcę biec do gwiazd, niech gwiazdy biegną do mnie
Nie chcę chwytać dnia, gdy w ręku mam tygodnie
Takie miłe, yeah
 
Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę
W końcu mam swój czas, to chyba dobry moment
Nie chcę biec do gwiazd
Nie chcę
Biec do gwiazd
 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie

Brak komentarzy