Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Biblioteczka ojca: Jestem tatą

Tata na medal
|
31.12.2014
Tata na medal Biblioteczka ojca: Jestem tatą

"Nie będę opowiadał, że to luzik. Jednak zdałem sobie sprawę z tego, że brak ograniczeń niewiele ma wspólnego z wolnością. Wolność to wybór, a ja wybrałem bycie tatą."

Poleca

Tarabuk2

Tagi: jak być dobrym ojcem

Tata na medal Biblioteczka ojca: Jestem tatą

Książka jest zbiorem 12. rozmów z mniej lub bardziej znanymi panami, którzy mniej lub bardziej otwarcie opowiedzieli o swoim ojcostwie Joannie Drosio-Czaplińskiej, dziennikarce, którą interesują zmiany, jakie zachodzą we współczesnej rodzinie. Jest to świetna lektura, zwłaszcza po książce "Jestem mężem i ojcem" wcześniej przeze mnie omawianej na tych łamach. Tamta kończy się fragmentami wypowiedzi ojców, z których moje ucho wyłowiło taką skargę: "brakuje takiej komitywy między ojcami, jaka panuje wśród matek". A w tej takiej komitywy już można się spodziewać.

Słuchajcie!

Po pierwsze, nie ma różnicy w wypowiedziach naszych ojców i duńskich. Po drugie, wypowiedzi te tak fantastycznie współbrzmią, jakby tych dwunastu (no, może dziesięciu) facetów siedziało przy jednym stole i to razem z tamtymi Duńczykami. Z miejsca wpadamy w samo jądro Ojcostwa. Ojcostwa stojącego na solidnych dwóch męskich nogach. Posłuchajmy!

"Nigdy nie udawałem ideału, a moje ojcostwo to proces uczenia się również siebie. Dorastania, To bieg za Kacprem, bo to on jest moim nauczycielem."

"Zawsze bałem się, że nadejdzie chwila, w której będę wstydził się przytulić własnego syna."

"Wiesz co jest fajne w byciu ojcem? Właśnie to uczenie obsługiwania własnych uczuć. Jeśli to się nie uda - katastrofa."

"Deficyt ojca jest nie do odrobienia. Jest jakiś wymiar tej ojcowskiej siły, która wynika z samego faktu, że on jest. Mój był idolem podwórka, wysportowany, grał z nami w piłkę, dopóki nie odszedł. Pozostał mi lęk wchodzenia w jakieś głębsze relacje."

"Nie ma sensu wchodzić w inny związek, lepiej popracować nad tym, który się ma. Dobra, kłócę się z moja żoną i co? Wejdę w inny. Po trzech latach z nowym kredytem i coraz to większymi alimentami, z podobną kobietą w innej kuchni będę rozmawiał o tym samym i miał pretensję o to samo. Dzień świstaka normalnie."

A jednak statystycznie nie wygląda to jeszcze tak różowo. Czas który mężczyźni poświęcają swoim dzieciom to 40 minut dziennie.

opracował:
Jakub Bułat
antropolog kultury
księgarnia-kawiarnia Tarabuk
jakub@tarabuk.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie