Zauroczenie czy spóźniona miłość?
Zadowolony żyjesz sobie spokojnie od lat w tym samym związku. Pierwotny żar uczuć co prawda nieco przygasł i ustąpił miejsca bardziej stonowanym emocjom jak przyjaźń, zaufanie i przywiązanie, ale czyż nie w tym tkwi siła stałych związków? I nagle trach! Jak grom z jasnego nieba spada na ciebie zapomniana już jakiś czas temu namiętność. Czy to może być spóźniona miłość?
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
Komentarze
Tylko dziecko? Napisałabym tylko tyle a czy Twoja obecna wybranka zajdzie w ciąże i urodzi następne twoje dziecko czyż nie powiesz innej Wiesz nie łączy mnie z nią nic tylko dziecko. Powiem szczerze wolałabym wiedzieć o zdradzie w szczerej rozmowie i spokojnej. - Dojścia do wspólnego zdania i określenia praw obowiązków obecnych i przyszłych. I podstawa dlaczego !!!!
Co było przyczyna zdrady - co przeważyło to, że ze doszło do zdrady. A najważniejsze pytanie to pytanie czy to trwa jeszcze i kiedy się to zaczęło. To podstawa
24.06.2023 19:04
U mnie wypada wszystko na korzyść kochanki a mimo to jestem z żoną. Nie umiem od niej odejść pomimo, że łączy nas tylko dziecko.
Zdałem sobie sprawę, że ja nie umiem odejść od dziecka. Męczę się w tym małżeństwie. Jestem z nią z litości, łzy mam w oczach ale nie potrafię odejść od syna. To tak jakbym go zdradził. I tak się męczę już kolejny rok. Już nawet nie pamiętam jak to jest cieszyć się życiem, choć często się śmieje. Chyba z przyzwyczajenia.
27.08.2019 21:10
Temat ciężki, oczywiście, a każdy taki przypadek jest indywidualny.
Każdy, a przynajmniej większość która jest w opisanej sytuacji podciągnie swój przypadek pod ostatnią część artykułu, różowe okulary i te sprawy.
Chciałbym zwrócić uwagę na coś innego.
Ja jako facet zostałem wychowany z dość konserwatywnymi poglądami na temat małżeństwa, zostało mi wpojone że prawdziwy facet nie składa obietnic bez pokrycia.
"Ja (imię Pana Młodego) biorę Ciebie (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Dlatego może lepiej zacząć od samego początku i nie brać ślubu jeżeli nie jest się pewnym?
Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji w której to dochodzi do czegoś takiego, jeszcze jakby miały pojawić się dzieci? Jakiś obcy chłop miałby wychowywać moje dziecko?(przeważnie dziecko zostaje z matką, chyba że jest już dorosłe, ale to inna sprawa)
Na samą myśl o tym dostaję białej gorączki.
Na koniec chciałbym dodać, że czasy się bardzo zmieniają, mam 27 lat, przeglądając profile znajomych zauważyłem że spora część moich koleżanek została samotnymi matkami.
Dla mnie to jest smutne, chociaż z drugiej strony to może jest tak że to ja nie nadążam za zmianami, a niebawem to będzie normą.
31.05.2019 13:12
Temat, jest cholernie ciężki to ogarnięcia. Stety lub nie w życiu emocjonalnym trzeba być trochę egoistą i myśleć o sobie. Chyba nic tak bardzo nie frustruje jak życie wbrew sobie, a dodatkowa świadomość że mamy tylko jedno życie do wykorzystania tylko utrudnia wszystko. Często jest tak, że zostajemy mężami lub żonami "od tak". Przychodzi proza życia i wtedy z każdego wychodzi prawdziwe "ja". Zbyt duże różnice charakterów nie pozwalają na dobrą komunikację, dochodzi do sprzeczek a na końcu do rozpadu takiego związku. Żyjemy w biegu, świat pędzi na złamanie karku dlatego wiele spraw nam umyka. Nikt nie patrzy za siebie, każdy ma albo za mało czasu albo za mało pieniędzy dlatego większość decyzji podejmujemy w nerwowym pośpiechu. Cóż... sam jestem w podobnej sytuacji i nie wiem co mam robić. Tkwię w zawieszeniu.
29.01.2019 22:08
gramy udajemy aktorsko czasem dla milosci kobieta i mezczyczna.Sa to rózne metody sposby zdobywania kogoś.Tak naprawdę jestesmy tylko tzw,, podróbka,, i co potem mówimy ze nie wyszło albo cos brakowalo , ale zawsze będzie tak brakowac czegoś ....
Tak brakuje naszej natury osobiwsci która gdzies schowalismy bo teraz ja i ty i nic się nie liczy.
Zacznie soe życie a kiedy odezwie wyplynie na wierzch nasza prawdziwa natura .Wtedy się natura wychyla a życie może być diametralnie inne , inne uczucie i miłość .....Czyli jak natura prawdziwa osobowosc takie będzie życie .
Ktos zdradza trzeba konczyc czym szybciej tym lepiej.Kazdy ma prawo do zycia swojego czyli godnego.Niestety bedac dalej jest po prostu sztywne placimy tylko niepotrebne koszty psychologiczne czy fizyczne .
21.02.2018 19:43
Ja właśnie po 40 poznałem kobietę z którą jestem teraz, w internecie na portalu kochaj.pl. Od początku wiedziałem że może być z tego coś więcej i teraz już ze sobą mieszkamy i się kochamy.
20.12.2017 13:37
Jesli masz troche jaj to zostaw to jak najszybciej bo spierolisz komus i sobie zycie nie szukaj wrazen ....pozdrawiam
27.11.2017 20:12
Trafiłam na Twój post, trochę późno, ale mnie jako żonę dotknęło to teraz. Mąż niby chce ratować nasze małżeństwo, ale mówi jak tęskni do tej drugiej. Ja go kocham i chce jego szczęścia bez względu na to z kim będzie. Wiadomo że chciałabym być z nim, ale zaczynam się bać czy on jest zakochany czy zauroczony. U nas po 15 razem po 7 w małżeństwie niestety nie było namiętności. Ale gdy powiedział mi wszystko, to sex mamy lepszy niż kiedykolwiek. Jak Ty sobie z tym poradziłeś. Pomóż proszę!
22.11.2016 07:25
O tak panowie,zaszalejcie,romanse są takie cudne,jesteśmy jak ptaki,a co ,może coś z tego będzie .Suuuper... a potem-już tylko zostawiamy dzieci,które kochają nas największą miłością ,idziemy za uczuciem,które potrwa 5-10 lat,a potem będziemy dokładnie w punkcie wyjścia,tylko z dwiema rodzinami na karku i większą ilością problemów.Odradzam wszystkim takie scenariusze,zawsze kogoś BARDZO skrzywdzimy...Lepiej mieć spokój i czyste sumienie,niż te miłe wspomnienia,które i tak z czasem blakną i wolimy o tym zapomnieć.
20.03.2015 19:10
Popieram Cię w 100 proc. też to przechodziłam kilka razy (znajomość bez seksu z żonatym), aż w końcu powiedziałam basta.
06.01.2015 02:07
Malinu, jak ja Cie rozumiem. Chyba jestem w takim zwiazku. Widze, jak On stara sie trzymac dystans. Poddaje probie czasu. Z rodzina jest calkowicie oddany i wspierajacy ja. Jednak czeka cierpliwie na spotkania ze mna. Jestem ciekawa jak to sie potoczy. Ty tez potrzebujesz czasu, jednak ciesz sie kazda chwila szczescia.
26.09.2014 07:22
......jeśli porównanie wypada jednoznacznie na korzyść twojej dotychczasowej partnerki, a mimo tego dalej wikłasz się w równoległą relację. To może oznaczać, że jesteś już chronicznie zakochany i nie ma dla ciebie ratunku.....
własnie tak mam wszystko na korzyść żony ale kocham ta drugą tak bardzo ze poprostu nie wiem co robic jestem juz tym wszystkim zmęczony.....jakie to życie jest popiepszone,!!!!!!!
11.08.2014 10:16
Nie znam dokładnie problemu ...
Ale mam coś innego na głowie : mam 32 lata , byłem w związku 10 lat .
Poznałem parę miesięcy temu dziewczynę 30 lat , w sieci .
Spotkaliśmy się już 4 razy , bardziej jako znajomi ( ma faceta ) w jej obecności dostaje skrzydeł , czuje się jak ptak . Chociaż wiem , że powinienem dać jej spokój i sobie głowe odciążyć .... przy niej czuje się jak 16latek , onieśmiela mnie i czesto nie wiem co mam powiedzieć . Być może to zauroczenie tylko czy nie zapóźno mnie takie rzeczy dotykają ?
Chociaż ona trzymać mnie stara się na duży dystans jednak ja nie umiem olać sprawy .
25.11.2013 00:44
A może to się nazywa " brak jaj" , tchórzostwo i wygodnictwo?
03.10.2013 22:14
Ano właśnie, jak odróżnić... Nie da się, ot tak wymazać 20 lat wspólnego życia, wspólnych wspomnień... Ale z drugiej strony, ten świeży wiatr w żagle nie pozwala się zatrzymać... I pcha na skały...
16.09.2013 13:26
Jak odróżnić przywiązanie od miłości do kobiety z którą sie jest 13 lat?
16.09.2013 12:48
Po dwóch latach ciężko mówić o zauroczeniu...
To uzależnienie, opętanie, poważne uczucie, utwierdzona fascynacja, świeża miłość!
Ale jak to odnieść do małżeństwa albo związku który ma już przebieg ponad 10 lat?
Jak się rozstać po tylu latach? To wymaga nadludzkich sił, to się wydaje niemożliwe...
A może jak się wydaje niemożliwe to znaczy, że nadal kochamy zdradzoną żonę?
16.09.2013 12:47
Czy zauroczenie trwające dwa lata, to wciąż tylko zauroczenie? Mimo dostrzegania wszystkich (czy na pewno wszystkich?) wad "tej drugiej", niemożność całkowitego odcięcia się i zerwania kontaktu, mimo rozwalenia w gruzy małżeństwa trwanie w tym beznadziejnym układzie przy żonie, do której czuje się właściwie już tylko przywiązanie i litość, a nie miłość. Czy to tylko zauroczenie? Bo, że totalna głupota i niedojrzałość, to wiem...
16.09.2013 12:14
" Najgorzej mój przyjacielu, jeśli porównanie wypada jednoznacznie na korzyść twojej dotychczasowej partnerki, a mimo tego dalej wikłasz się w równoległą relację. To może oznaczać, że jesteś już chronicznie zakochany i nie ma dla ciebie ratunku…"
Co wtedy? Kulka w łeb? Szpital psychiatryczny?
Chciałbym wiedzieć!
26.07.2013 15:57
Dzięki romansowi z duuuuużo młodszym mężczyzną, wróciłam do życia. A kto powiedział, że tylko mężczyźni zdradzają. To było silniejsze ode mnie.... Jestem szczęśliwa....co będzie jutro....pomyślę o tym później, nie teraz...Jestem baaaaardzo dojrzałą kobietą....a jeszcze taka niespodzianka mnie spotkała...
04.06.2013 11:43
no fakt, bez zauroczenia niema miłości
11.05.2013 22:55
No jasne, niech "zauroczenie" minie. Ale nie przeszkodzi Wam to rozkochać w sobie inną kobietę, tylko po to żeby się dowartościować jej uczuciem a później spokojnie wrócić na łono rodziny. Bawcie się dobrze, tylko wybierajcie do flirtów i romansów podobne sobie tchórzliwe kretynki, a nie wrażliwe naiwniaczki szukające prawdziwego uczucia. :(
06.04.2013 20:20
ta jedyna trwała na zawsze :O)
16.12.2012 20:55
A jaka miłość urodziła się bez zauroczenia?
(-:
12.12.2011 15:55