W starym kinie, czyli przygoda z klasyką
Dzisiejsze kino – chociaż jeszcze na początku lat 90., w szczycie popularności telewizji, magnetowidów oraz kaset VHS wieszczono mu rychły upadek – ma się naprawdę dobrze. Do multipleksów wchodzą co raz to nowe blockbustery, w których aż roi się od generowanych komputerowo efektów specjalnych, potworów z kosmosu i superbohaterów. Tymczasem kiedyś Hollywood było inne – aktorzy grali emocjami, opowiadano historie prawdziwe, poruszające najskrytsze zakamarki ludzkiej duszy. Oto subiektywny przegląd 8 doskonałych filmów „złotej ery Hollywood” – filmów, które kształtowały kulturę i wrażliwość kilku pokoleń.
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
Komentarze
Bardzo zacne zestawienie. Warto oglądać stare filmy - to uwrażliwia na mnóstwo rzeczy, a i pokazuje facetów z prawdziwą klasą. Moim ulubionym aktorem z tamtego czasu jest William Holden - w młodości "złoty chłopiec" Hollywood, w późniejszym wieku wspaniały egzemplarz twardziela ("Most na rzece Kwai", "Dzika banda", "Stalag 17") i mężczyzny z klasą ("Płonący wieżowiec", "Sieć") nieustępujący Jamesowi Stewartowi. Przyjaźnił się bardzo blisko (tak to ujmijmy) z samą Audrey Hepburn, co już samo w sobie jest godne pozazdroszczenia. Zmarł niestety w tragiczny i do dziś niewyjaśniony sposób.
Do filmów - choć wybór jest bardzo interesujący - dorzuciłbym drugi film Wellsa "Dotyk zła", poza tym "Skarb Sierra Madre" Johna Hustona z życiową kreacją Bogarta, no i dwa filmy Elii Kazana z Marlonem Brando - "Na nabrzeżach" i "Tramwaj zwany pożądaniem".
Ale oczywiście takich zestawień mogłyby być dziesiątki - i każde inne :-)
02.08.2019 09:42