Problemy z seksem - co zrobić, gdy żona nie ma ochoty?

Szkoda gadać.. ochota jest u kobiet jak potrzebują złapać samca, który jest "frajerem" czyli dojrzały emocjonalnie, pracowity ... wtedy sex pasuje.. zwłaszcza jak staramy się o dziecko.. potem ewentualnie o drugie...Mija np 8 lat i zaczynają się schody ... sex coraz rzadszy bo dziecko śpi, bo stres bo głowa boli.. a jakoś wcześniej nic nie bolało.. Sex raz na 1-2 m i to po różnych podchodach i braku rozmów.. bo oczywiście rozmawiać kobieta nei chce.. bo jej pasuje wszystko .. i o co chodzi.. Ona nie potrzebuje.. no to facet tez ma nie potrzebować... nawet zero przytulań a pocałunki jak z ciotką.. ole oczywsicie funduj wszystko... wyjeżdżaj .. organizuj atrakcje.. dla żonki i dzieci..
Jakies pomysły? Ktos tak ma? To taka zmowa żon?

Nie napisałeś w jakim jesteście wieku, ale jeżeli macie poniżej 30 lat to znaczy, że Twoja żona już nie potrzebuje sexu. Tak bywa, Ten stan być może za kilka lat minie, lub nie. Dużo zależy od Ciebie, czy potrafisz rozbudzić w Twojej żonie żądze współżycia seksualnego. Dużą role odgrywają pieniądze. Tz. czy zapewniasz jej pełne bezpieczeństwo finansowe. Oczywiście bonusy typu breloczki z diamentami, auta z wyższej półki, motorówki i jachty bardzo zmieniają sytuacje na Twoją korzyść. Niech moc będzie z Tobą.

Niestety znam to zbyt dobrze. Czuje sie bezwartościowy. Ile razy juz chciałem odejsc...ale moja cörka.

Haha , a jak można z wami inaczej ,trzeba szybko, wy wiecznie macie odpowiedz że nie macie czasu na nic, mamy skonczyc te glupoe poechody i gierki.

Próbowałem rozmawiać o problemie , co ja tylko drazni. Jak zaproponowałem terapię to mnie wyśmiała .Chyba czas znaleźć sobie kochankę albo odejść bo skoro ona nie chce nic a nawet nie chce rozmawiać o problemie a co dopiero naprawić coś żeby było jak dawniej . Niestety nie można nikogo zmuszać żeby Cię kochał.

Ja także uwielbiam robić żonie minetkę , mógłbym robić to codziennie . Kiedyś robiłem jej tak przy każdej grze wstępnej . Mało tego , jak się kochaliśmy i zdążyło się że doszedłem a ona nie to z chęcią nurkowałem między jej udami . Bardzo mi się to podobało bo gdy ją lizałem zawsze miała mega orgazmy . Ale niestety ta namiętność zanikła a ona już nie chce mojego dotyku ani pieszczot .

Miły Janku, a ja odwrócę pytanie, a Ty robisz to samo z żoną co z kochanką? Tak szczerze, robisz żonie minetkę po stosunku? Myślę że nie, ale kochance na pewno robisz bo chcesz ją jeszcze raz przerżnąć a dla żony wystarczy raz i to pewnie byle jak, dlatego że żona jest na skinienie palcem a kochanka tylko wtedy kiedy ona ma ochotę na Ciebie dlatego dla niej zrobisz o wiele więcej chociaż masz świadomość że nie jesteś tam sam być może przed Tobą inni ją dobrze zerżneli, może sperma innego faceta zmieszała się z Twoją, Ty ją zlizałeś i to Cię podnieca. Jeśli się mylę to mnie wyprowadż z błędu.

Witam u mnie wygląda to tak . Jesteśmy małżeństwem od 3lat w związku 14lat . Do pewnego momentu było wszystko ok kochaliśmy się często , niczego mi nie brakowało . Gdy moja żona 10 lat temu zaszła pierwszy raz w ciążę też było super nawet miała większy apetyt na seks niż przed ciążą . Ale po urodzeniu już tak fajnie nie było . Kochaliśmy się może parę razy i potem wcale , stopniowo przestała mieć ochotę na seks , pieszczoty a po 2 latach nie mogłem nawet położyć nogi na udzie . Gdy nagle olśnienie ! Wpadła na pomysł że bierzemy ślub na co ja że jak mamy brać ślub skoro Ty nie chcesz się kochać od paru lat ? To jak ślub ? Nagle ja coś tknęło i powiedziała do mnie że chce się kochać pierwszy raz od kilku lat . Znów było super kochaliśmy się często , wzięliśmy ślub byłem szczęśliwy i spełniony jako facet . Sielanka nie trwała długo. Gdy zaszła w ciążę już nie było tak fajnie . W momencie gdy dowiedziałem się że jest w ciąży straciła ochotę na seks . I to całkowicie , znów nie mogę jej dotknąć ani pocałować a o pieszczotach mogę zapomnieć. Po przeanalizowaniu wszystkiego doszedłem do pewnych wniosków .
Do momentu jak urodziła pierwsze dziecko było ok ale potem już dzieci nie chciała więc odstawiła mnie na boczny tor . W pewnym momencie zrozumiała że nie mamy ślubu i że chciała by jeszcze jedno dziecko . Wiedziała że jak się nie kocha ze mną to nici że ślubu i dziecka . Znów zaczęliśmy się kochać cząstki bo co dziennie albo co 2 dni . Wzięliśmy ślub a jak zaszła to po co jej seks . I o to właśnie chodziło mieć dzieci , męża , wspólne wyjazdy sobotnie sprzątanie, ale seksu z mężem zero . No bo po co ? I tak właśnie wdepnąłem w takie bagno. Próbowałem rozmawiać , pytałem co mam zmienić by było jak dawniej , błagałem ale zawsze mówiła jedno Nie mam ochoty i daj mi spokój . Kochanki nie chcę mieć . Za pieniądze też mnie nie kreci po prostu chce mojej żony i tylko jej . Kocham ją taka jaka jest i nie obchodzi mnie że przytyła bo mnie podnieca i właśnie dlatego to boli że mnie nie chce . Co poradzicie ?

Ja postawilem ultimatum: koniec seksu = koniec fajnego, lekkiego, luksusowego zycia. Plus wzialem sie za siebie, ze polowe mlodsze kobiety sie do mnie szczerza. Biore od mojej co mi sie nalezy. Ona nie gra fair? Tez nie miej skrupolow. Zadbaj o siebie i niech czuje franca oddech konkurencji na plecach.

Trzeba ciebie radzić inaczej albo rozmawiać. Nie naciskać i rozmawiać dużo. Bo czasem chodzi o proste sprawy Panowie jak pomóc coś w domu. Odciągnąć ja. Dać jej trochę luzu od domowych spraw i dzieci. Niech się gdzieś wyrwie sama lub z koleżankami...
Przejść inicjatywę żeby nie musiała mieć tyle na głowie i żaby nie musiaa tyloma sprawami sobie głowy zaprzątać...
I nie gadanie o seksie i łodziki non stop w żartach czy na poważnie...za dużo to też źle. Być wyluzowanym i pożartować ale pójść z nią gdzies na kolację. Zaskoczyć ja w codzienności więcej miłych słów. Uprzejmości . Kwiaty i prezenty. Zakupy...razem, komplementy to uwielbia każda... Czas tylko dla siebie bez dzieci. To ważne i wtedy jest naprawdę lepiej. Same się proszą i inicjują.

Witam!
Temat stary jak świat. Ja ma problem z żoną od pojawienia się syna, to już 10 lat. Później jakoś czasem uprosiłem żonę, ale tak naprawdę chciała tylko w celach prokreacyjnych. Teraz już trójka dzieci wybiła (powiedziałem że starczy) i od dwóch lat null, zero i koniec. Na początku wysilała się na jakieś wymówki, artykuł na górze dobrze to naświetla, a ostatnio to już nie bo nie. Powyżej ktoś pisał że może dziwki; to albo nowa rodzina Panowie. Kobiety czasem powinny poszukać sobie nowego partnera lub zostać same, wtedy wykazywałby więcej ochoty na seks. Niestety dla facetów z ich libido to jest duży problem - zostawić rodzinę dla seksu? Czy to warto, ano właśnie, czy to warto?

Olu. Wszystko fajnie tak jak piszesz. Ja wszystko to co w artykule przerobiłem. Książek się na czytałem o psychice kobiet i ich emocjach. Wizyt u psychologa i co i nic sex od 3 lat nie istnieje.

Hahah głupie gadanie moja tak samo ma jak wasza, 2 razy w miesiącu czasem lodzik jak proszę ale znalazłem wyjście z sytuacji, mam ją daleko w dupie pracuje z samymi kobietami młodymi fajnymi mam sexu pod dostatkiem minimum 4 raz w tygodniu robiłem to co wy czekałem 3 lata rozmawiałem ale to nic nie dało wiec szczerze mam w dupie jej uczucia jak ona ma moje i bzykam jak młody Bóg

Witam,mam podobny problem. Jestem z moją żoną 18 lat,mamy dwójkę dzieci ,od jakiegoś czasu nie ma ona ochoty na sex ,nie kochamy się praktycznie
w ogóle , to znaczy jak raz na miesiąc po bożemu tak na szybko,żadne rozmowy na ten temat nie przynoszą rezultatu, ani po dobroci ani po złości...nie i koniec. Mówi że nie ma ochoty, sex jest jej nie potrzebny itp.Zeby przynajmniej widziała problem u siebie są przecież rożne terapie u sexuologa ale dla niej nie ma problemu. Kiedyś było zupełnie inaczej kochalismy się kilka razy w miesiącu, zazwyczaj po okresie wtedy miała zawsze ochotę i sama wykazywała inicjatywę, zazwyczaj też miała orgazm. A ja ....sam nie wiem co mam robić, staram się być miłym bo jak o tym rozmawiam to słyszę, przestań ciągle rozmawiać o seksie bo mnie to jescze bardziej zniechęca.Masakra ....Zastanawiałem się na paniami z róży aby sobie raz na jakiś czas "ulżyć " ale szczerze to boję się ewentualnego zarażenia się A w finale jej.

Żona rzadko ma ochotę na seks, jak już ma to robimy to zawsze tak samo, jak ona lubi - nudaaaa. Seks z nią nie sprawia mi przyjemności, większość czasu leży jak kłoda... ona dochodzi a ja mam z tym problem. Jak nie dojdę wtedy co ona to jest obrażona. Jak ona dojdzie to potem nie ma dalej ochoty baraszkować wiec muszę się sprężać co nie zawsze się udaje. Inne pozycje? Jakaś dynamika? Zapomnijcie. Ja mógłbym robić to niemal codziennie, ona raz na miesiąc, dwa. Czasem jej się zdarzy częściej. W trakcie seksu jak tylko próbuje czegoś innego to słyszę, nie, nie tak, nie pasuje mi, nie chce, nie lubię (chodzi tylko o zmianę pozycji). Rozmawiałem z nią o tym nie raz, już nie mam siły.

Olu, jak kogos wciaz boli glowa, albo jest zmeczony, albo szuka innych wymek to...no wlasnie, to nie dziw sie niewybrednym wpisom. Pieniazki brac od meza jest fajnie, ale na tym sie malzenstwo dla niektorych pan konczy.

przykro się czyta chamskie komentarze prostackich samców ;(

A tekst uważam, że jest bardzo trafiony. Jeśli się kochamy i chcemy być razem i wciąż podsycać namiętność i się nie oddalać od siebie te rady mogą pomóc. Przede wszystkim pomóc mężczyźnie zrozumieć kobiecą naturę i potrzebę bliskości emocjonalnej i komfortu psychicznego potrzebnego , aby cieszyć się seksem i z radością iść razem do łóżka.

Widać jednak (po wielu komentarzach pod różnymi tekstami), że część facetów to osobniki bardzo ubogie w uczucia, których głównym celem jest zaspokojenie zwierzęcych instynktów. Smutne.. miałam dotychczas lepsze zdanie o mężczyznach... jak dotąd w życiu trafiałam chyba na męską elitę (w większości na ludzi myślących, czujących, wrażliwych i mądrych).