BMW 535i X-Drive M – wyższa szkoła prestiżu
Zdecydowana większość polskich kierowców postrzega BMW jako ulubioną markę dresiarzy i innych elementów społecznych, żyjących w symbiozie z ortalionową garderobą i tanimi napojami wyskokowymi. Nie możemy zapomnieć że dotyczy to wyłącznie używanych, nastoletnich modeli zmęczonych życiem. Kupując nowy, konfigurowany własnoręcznie egzemplarz otrzymujemy cenną lekcję prestiżu.
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
Komentarze
dobrze ze sa ludzie kotrzy kupuja takie auta wtedy mozna sie wyroznic jakism innym nietuzinkowym pojazdem I odciac od "rzeszy"
09.12.2014 16:17
Akurat nie zgodzę się z przedmówcą, bo niestety tak marka ma takie, a nie inne postrzeganie. Szkoda, ale właśnie tacy ortalionowcy na to pracują. Sam jeżdżę takim modelem, ale przedliftowym 550xi.
04.10.2014 21:14
Jeżdżę nastoletnim,używanym choć niekoniecznie zmęczonym życiem BMW 730. Jestem facetem po 40 i jakoś nie uważam żeby nastoletnimi BMW poruszali się jak to ujął autor "żyjący w symbiozie z ortalionową garderobą i tanimi napojami wyskokowymi" "elementy społeczne"....
Autorze artykułu zastanów się zanim coś napiszesz , bo być może Twoje obserwacje pochodzą z lat kiedy sam jeździłeś w ortalionie i "paliłeś głupa" na "zimny łokieć"... Pozdrawiam
03.10.2014 14:19