Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Zdrada - on jest temu winien!

Zdrada i romans
|
16.05.2011

Czym jest zdrada? Jakie są jej przyczyny? I czy rzeczywiście jest tak, że to facet jest wszystkiemu winien? Przeczytaj pierwszy z cyklu artykułów na temat tabu, które kawałek po kawałku bezlitośnie będziemy tutaj przełamywać!

Zobacz raport z badań

Zdrada6

Tagi: zdrada

Kto jest winien zdrady
Przyczyny zdrady

Zdrada to zawiedzenie zaufania danego nam przez partnera, który z tego powodu ponosi straty. Tyle słownikowej definicji. Definicji szerokiej na tyle, że można pod nią podciągnąć wiele czasami zupełnie różnych sytuacji. Zdradzać możemy fizycznie – tu raczej nie ma wątpliwości, choć dla jednych już pocałunek jest przejawem zdrady, a dla innych dopiero akt miłości fizycznej. Możemy też być niewierni psychicznie i tym wypadku najczęściej występuje rozbieżność pomiędzy kobiecym, a męskim pojęciem zdrady. Coś co dla nas, facetów, jest zupełnie niewinną i w gruncie rzeczy nieistotną błahostką, może zostać przez naszą partnerkę odebrane jako owe zawiedzenie zaufania. Zdrada niejedno ma imię, ale jak właściwie do niej dochodzi?

Musimy sobie uzmysłowić, iż generalnie zdrada jako taka jest w znacznej większości przypadków próbą zaspokojenia potrzeb, którym nie potrafimy zadośćuczynić w naszym oficjalnym związku. Dodam od razu – próbą niekoniecznie udaną. Repertuar braków, które staramy się załatać „na boku” może być naprawdę wielobarwny i różnorodny. Od kwestii fizycznych jak niesatysfakcjonujące pożycie seksualne zaczynając, poprzez braki w sferze emocjonalnej, na zupełnie prozaicznych kwestiach typu „bo ona lepiej gotuje” kończąc.

Próbując w jakiś sposób usystematyzować zagadnienie przyczyn niewierności pokuszę się o różnicowanie ze względu na domniemaną winę. Oczywiście każdy psycholog powie, że wina zawsze leży po obu stronach i w pełni zgadzam się z tym zdaniem. Powiem więcej – w mojej opinii to strona, która dopuszcza się zdrady ponosi większą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. W końcu istnieją przecież inne, mniej destrukcyjnie wpływające na związek, sposoby zaradzenia problemom. Pozwólcie jednakże, że dla celów czysto poznawczych posłużę się właśnie tym rozgraniczeniem.

Najłatwiej, choć jakoś tak nie po męsku, jest całą winę zrzucić na naszą partnerkę. Jest to wygodne i bardzo często stanowi pierwszą linię męskiej obrony: „Jak to pytasz mnie dlaczego? Już ty sama dobrze wiesz!”. Głównymi „czynami i zaniedbaniami” naszych kobiet, pchającymi nas w otchłań zdrady zajmiemy się jednakże później. Można także, i od tego właściwie powinniśmy zacząć, poszukać winy w sobie samym. Zamiast egoistycznie doszukiwać się powodów naszego występku w partnerce, zastanówmy się poważnie, czy przyczyna nie leży czasem po naszej stronie. A zatem załóżmy tezę, że:

On jest temu winien

1. Łowca

Mężczyzna został zaprogramowany przez naturę na zdobywcę. W czasach prehistorycznych było to jak najbardziej uzasadnione. Z powodu bardzo krótkiego przeciętnego czasu życia, samiec miał za zadanie przekazać swój materiał genetyczny jak największej liczbie samic w celu podtrzymania gatunku. Samica zaś, wybierając wśród samczego grona najdorodniejszy okaz i pozwalając się zapłodnić, próbowała wszelkimi sposobami zdobyć partnera na wyłączność zapewniając tym samym możliwie jak najlepszą szansę rozwoju swojego potomstwa. Te atawizmy drzemią w nas do dziś. O ile zaborczość kobiet poniekąd ma nadal swoje uzasadnienie, o tyle aktywność mężczyzn w poszukiwaniu partnerek zatraciła swój pierwotny cel. Obecnie stała się dla wielu z nas sztuką dla sztuki, gdzie często sama „ofiara” nie jest aż tak istotna, jak satysfakcja z kolejnego trofeum dodanego do kolekcji.

2. Kontestator

Zdarza się tak, że sami przed sobą przyznajemy, iż najzwyczajniej w świecie wyczerpaliśmy wszelkie znane nam sposoby urozmaicenia i ożywienia związku. Mniejsza z tym, czy działaliśmy nieudolnie, czy też partnerka okazała się wyjątkowo nieczuła na nasze starania i niechętna nowościom. Niewielu zdecyduje się w takiej sytuacji na zakończenie dotychczasowej relacji, a dopiero później na poszukiwanie nowych środków zaspokojenia swoich potrzeb. W tej materii wykazujemy raczej daleko idącą zapobiegliwość. Po co niszczyć i porzucać coś, co wszakże nie jest idealne, ale jednak JEST i jako tako się sprawdza, na rzecz utopii, która może okazać się zupełnie nieziszczalna? Przecież lepiej dyskretnie spróbować nowej „opcji”, nie rezygnując ze starej. W razie czego będzie można się wycofać jak gdyby nigdy nic…

3. Poszukiwacz-eksperymentator

Sposób działania „poszukiwacza” jest zazwyczaj tożsamy z metodami „kontestatora”. Różnią ich jednakże motywy. Poszukiwacz zazwyczaj pod wpływem zewnętrznego impulsu – może to być na przykład pojawienie się w jego bliskim otoczeniu interesującej kobiety – zaczyna wartościować swój dotychczasowy związek i niejednokrotnie dochodzi do wniosku, że z nową partnerką miałby szansę na dużo szczęśliwsze życie. Próbuje więc stworzyć równoległą do swojego związku relację, która będzie dla niego swoistym poligonem doświadczalnym . Można jednakże z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że takie testy raczej nigdy nie wypadają aż tak pozytywnie, aby wdrożyć „projekt” do codziennej eksploatacji…

4. Buntownik

Czasami zdrada bywa następstwem zbytniego „przykręcenia śruby” przez naszą partnerkę. Owszem, część z nas całkiem dobrze funkcjonuje czując na plecach ciągły ucisk trzewika swojej ukochanej, ale zdarza się, że nawet największy pantoflarz zaczyna szukać odskoczni, by choć na chwilę przeobrazić się z poddanego we władcę. Im bardziej dominująca i pewna siebie partnerka, tym większa szansa, że potulny na co dzień miś wywinie w końcu jakiś numer.

- „Zdradzić? Ty? Mnie? Oj nie bądź śmieszny ciapulku, kto by cię tam chciał?”
- „A żebyś się pewnego dnia nie zdziwiła…”

5. Hedonista-egoista

Ten gatunek mężczyzny został stworzony głównie po to, aby folgować swoim własnym zachciankom. Ta fundamentalna zasada tyczy się także, a właściwie przede wszystkim, relacji damsko-męskich. Stały związek, bądź co gorsza małżeństwo, to dla niego jedynie przeszkoda na drodze ku własnemu szczęściu, które wszakże jest wartością nadrzędną. Dlatego hedonista nie ma zazwyczaj najmniejszych skrupułów, aby zdradzać, kłamać i oszukiwać. Potrafi doskonale radzić sobie z wyrzutami sumienia i zazwyczaj prowadzi równolegle kilka pozamałżeńskich znajomości. Dla niego liczy się tylko to, co „tu i teraz”, byle dużo, byle mocno, byle było co wspominać… i byle zbyt prędko się nie wydało.

6. Spolegliwiec

Bywają i tacy wśród nas, którym nawet przez myśl by nie przeszło, żeby w jakikolwiek sposób sprzeciwić się swojej połowicy. Ten typ tak ma i już! A jednak i na niego przychodzi czasami taki moment w życiu, że pod wpływem złego czaru, bądź podszeptów kolegów obnoszących się z coraz to nowymi kochankami, lub też pod naporem uroku bardzo natarczywej niewiasty, „spolegliwiec” ulega. Stanowi to dla niego zazwyczaj nie lada dramat moralny. Jeśli wyzna grzechy ma szansę na przebaczenie i odkupienie win. Z drugiej jednak strony jeśli zasmakuje w występku będzie na dobrej drodze ku przeobrażeniu się w hedonistę pełnej krwi. Wszak zdrada bywa silniejsza niż narkotyk.

7. Przypadkowicz

Okazja czyni złodzieja – tak stanowi przysłowie i potwierdza to rzeczywistość. Choćby nie wiadomo jak wierny mąż w kosmicznym zbiegu okoliczności jest w stanie dopuścić się zdrady. Nie dlatego, że to planował, nie dlatego, że tego chciał, nie dlatego, że takie miał predyspozycje genetyczne. Czasami najzwyczajniej w świecie TO musi się stać i nie można temu w żaden sposób zapobiec. Bo wyobraź sobie przyjacielu taką sytuację: konferencja służbowa z dala od domu, żadnych znajomych, jesteś jedynym delegatem z Twojej firmy, ta super_atrakcyjna_prelegentka_w_101%_w_twoim_guście cały czas rzuca Ci lubieżne spojrzenia, podczas kolacji rozmawiacie tylko ze sobą, na parkiecie istniejecie tylko wy, ona jest nagrzana, chętna i przejawia inicjatywę, a Ty już dawno temu przekroczyłeś dawkę alkoholu pozwalającą na kontrolowanie swoich emocji i jedyne co teraz zaprząta Twoją głowę, to czy wyłączyłeś swój telefon i czy nadal jesteś pewny swojej erekcji…

 

A Ty, drogi czytelniku, do której kategorii byś siebie zaliczył? To, że jeszcze nie zdradziłeś nie daje żadnej gwarancji, że już jutro nie staniesz przed takim wyborem. A jeśli tak, to w jakiej roli siebie widzisz?

Roman.S

Komentarz eksperta

Profesor Tomasz Szlendak, socjolog

Kobiety zawsze starają się w systemach monogamicznych opanować całość relacji ich partnerów z innymi kobietami, bo każdy kontakt jest niebezpieczny – może uszczuplić zasoby, takie jak pieniądze, czy zainteresowanie/ zaangażowanie. Nawet zatem umówienie się na kawę z inną kobietą albo fantazjowanie o niej jest dla ich interesów reprodukcyjnych niebezpieczne.

Różnorodność seksualna to (…) istotny bodziec dla mężczyzn, tak jak dla wszystkich niemal samców u ssaków. To ona i chęć reprodukcji, która u mężczyzn nie jest ograniczona w żaden niemal sposób (u kobiet reguluje ją liczba komórek jajowych, które produkują w ciągu życia) decydują o zdradzaniu w wykonaniu panów.

Mężczyzna, który dba o swoje interesy reprodukcyjne i o to, żeby nie opiekować się kukułczym jajem podrzuconym do jego gniazda przez kochanka żony, nie powinien wybaczać swojej partnerce nawet jednorazowej zdrady, bo w ciążę może ona zajść nawet po tym jednym, jedynym razie.

A może jednak to ona jest winna? Sprawdź tutaj!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (17) / skomentuj / zobacz wszystkie

Hidekashi
27 października 2021 o 07:30
Odpowiedz

Przecież babki w chooj częściej zdradzają. Jak się ludzie rozchodzą to przeważnie z decyzji kobiety, a one zawsze wpierw poszukają tzw bolca na boku zanim odejdą. Pozdrawiam mam 28 lat i zniszczoną psychikę przez kobiece zdrady

~Hidekashi

27.10.2021 07:30
Piotr
02 maja 2021 o 10:07
Odpowiedz

Zdrada zawsze pozostanie zdrada bez. wzgledu jak to sobie zdradzajacy/ce tlumacza.Jezeli kocham swojego partnera/partnerke
to nigdy nie dopuszcze sie zdrady.
Zdradziles/ zdradzilas to znaczy,ze kochasz ale tylko siebie bo nikt kochanej osobie nie zadaje swiadomie takiego bolu.
Rzygac sie chce czytajac wypowiedzi zdradzajacych jacy to oni/one biedni/biedne bo to i owo.Nie potraficie sie porozumiec i wasz zwiazek wedlug Was nie ma przyszlosci to idzcie do psychologa aby spokojnie porozmawiac .
Nie ma zadnej gwarancji,ze sie uda ale jestescie winni sobie pomagac i ratowac co sie da. A jezeli w zwiazku sa dzieci to Waszym obowiazkiem jest ich wychowanie.
Lazenie po psychologach po zdradzie to juz za pozno,bo obojetnie co uslyszycie i co zrobicie balast zdrady pozostanie do konca Waszych dni.

~Piotr

02.05.2021 10:07
Aldorado
02 grudnia 2020 o 20:26
Odpowiedz

Araj - Zmień męża... Zapewne już zdradza ????

~Aldorado

02.12.2020 20:26
Araj
11 marca 2019 o 08:24
Odpowiedz

A co w sytuacji kiedy to mąż śpi albo czeka przed tv tak długo aż się upewni ze ja już zasnęłam i nie będę go zaczepiać ? Dlaczego zawsze się mówi ze to kobiety unikają sexu? Czy każdy mężczyzna chce ?? A mój to tylko jeden na milion ?? Nietypowy ?? Sexu praktycznie nie ma, a jeżeli jest to łącznie z gra wstępna zajmuje 5-7 min!!!! A potem obietnica, kochanie następnym razem będzie lepiej, jestem zmęczony .... a ja czekam tydzień, drugi, trzeci, miesiąc - zła rozdrażniona sfrustrowana i tylko słyszę - ale ty jesteś ? Dlaczego tak krzyczysz ? Nie umiesz spójnie rozmawiać ??
Dlaczego facet nie rozumie... ze kobieta może być miła i słodka i dobra ale musi być dobrze przeleciana, czasem szybki nr bez rozbierania, czasem dłuższy sex w łóżku, a może czasem zejdźmy z trasy do lasu na chwile ale jakże satysfakcjonujaca chwile żeby dalsza podróż była mmmmmm. Dlaczego takie propozycje spotykają się z szokiem ? Dlaczego facet a konkretnie mój mąż robi wtedy ze mnie jakaś zdzire i ladacznice ? Ok przecież mogę nią być na chwile, nie przeszkadza mi to, ja nie widzę w tym nic złego... bo przecież on powinien wiedzieć ze to tylko żeby sex był fajniejszy ostrzejszy... Dlaczego mówicie ze to kobiety nie chcą ???? Przyznajcie się w końcu ze to wy nie chcecie !!!!

~Araj

11.03.2019 08:24
Mk
30 lipca 2015 o 12:16
Odpowiedz

Piękne usprawiedliwie. Nie chciałem ale samo tak wyszło. Jesli nie ma sie kontroli nad sobą w takich sytuacjach to proponuje jakiegos specjalistę ..... Człowiek dojrzały emocjonalnie jest w stanie przewidzieć konsekwencje swojego działania. ....

~Mk

30.07.2015 12:16
styr
11 lipca 2013 o 08:09
Odpowiedz

Panie autor, jest pan mediatorem i takie niedojrzałe głupstwa tu wypisuje aż tracę do pana szacunek. Ani słowa o tym, że zdrada to wybór, w tym opisywanym wypadku, wybór mężczyzny. Najgorsze, że daje pan poczucie tymi słowy, że facet ma prawo, bo jest tak niedojrzały. Czy wszyscy tacy są? Nie. Takie jest przyzwolenie społeczne, na zdrady, przemoc, brak odpowiedzialności i siłowe rozwiązania.
Tracę do pana zaufanie. Nie polecę mediacji mając świadomość, że pan takie artykuły niepoważne pisze.

~styr

11.07.2013 08:09
P.
02 grudnia 2011 o 18:50
Odpowiedz

Świat się zmienił, zasady moralne złagodniały, seks nie jest już od dawna przywilejem małżonków. Kobiety ciągle jednak mają pretensje do rozpustnych mężczyzn, a nie biorą pod uwagę, że oni nie zdradzają partnerek wyłącznie z pannami, rozwódkami i wdowami oraz innymi facetami. Do zdrady potrzebne są dwie strony! Pamiętajcie o tym, drogie Panie.

~P.

02.12.2011 18:50
prostownik
01 listopada 2011 o 08:16
Odpowiedz

Nie otrzeźwieją. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Tylko, że scenariusz się powtaża po kolei w kolejnych małżeństwach jakie znam. Żadna nie wyciąga kompletnie wniosków. Był juz cudowny tatuś, misio, robocop. Znajome chłopaki dzielą sie tylko na tych co już maja swoje nowe przytulanki i na tych co by chcieli mieć i nie mogą lub nie mają możliwości. Żony śpią. Budziłem 2 lata, ostatnio nawet mocno jednoznacznie. Nic. Woli nienawiść i bycie nieszczęśliwą.

~prostownik

01.11.2011 08:16
Grzesznik
20 października 2011 o 22:47
Odpowiedz

Czasem jest to silniejsze od faceta. Ani się obejrzysz, a już jesteś w łóżku z inną kobietą. A później znowu wyrzuty sumienia, kac moralny aż do następnej okazji, której znowu nie przepuścisz. Taka natura. Chyba rzeczywiście mamy mózg w rozporku.

~Grzesznik

20.10.2011 22:47
WILK
19 października 2011 o 20:58
Odpowiedz

no, to prawda, że się jakoś zmówiły. Najpierw zajmują się tylko dzieciakami, są wiecznie zmęczone, boli je głowa, łaskę robią, że się oddadzą - myślą, ze jak już mają na faceta "papiery" to się nie trzeba starać. A później się dziwią, że szukamy seksu, miłości, akceptacji poza domem. Róbmy swoje, panowie. Może kiedyś nasze żoneczki otrzeźwieją.

~WILK

19.10.2011 20:58