Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Volvo V40 T3 – bezpieczeństwo przede wszystkim

Samochody
|
04.08.2014
Samochody Volvo V40 T3 – bezpieczeństwo przede wszystkim

Volvo niegdyś słynące z projektowanych przy pomocy ekierki i kątomierza modeli, skutecznie wprowadziło swoją klientelę w nową erę szwedzkiego designu. Nawet ikona marki - foremne kombi pochłaniające całe szafy - powoli traci swą funkcjonalność na rzecz prezencji. Co więcej, Volvo po raz kolejny atakuje klasę kompakt – tym razem przemyślanym V40.

Samochody Volvo V40 T3 – bezpieczeństwo przede wszystkim

O szwedzkim umiłowaniu do aptecznego porządku, ładu i możliwie najwyższego poziomu bezpieczeństwa nie trzeba nikomu przypominać. Wystarczy prześledzić historię rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa biernego oraz czynnego, by się o tym przekonać. Z takich właśnie założeń projektanci i inżynierowie Volvo wyszli i tym razem, tworząc kompaktowe V40 – mające rywalizować z BMW serii 1, Audi A3 czy Alfą Giuliettą w klasie premium.

Bez ostentacji

Ostatnie dziesięciolecia w stylistycznym repertuarze Volvo były, nie oszukujmy się, monotonne. Wszechobecne kanty, proste linie nadwozia i minimum przetłoczeń pozbawionych funkcji. Niewiele lepiej prezentowały się wnętrza skandynawskich samochodów – obszerne, jednakże pozbawione polotu i fantazji. Dopiero z wprowadzeniem S60 i V60 obecnej generacji nastąpił niebywały przełom, którego efekty widzimy także w V40. Obłe linie karoserii, okrągłe i podłużne zarazem reflektory, a także nawiązujący do tradycji brak efektownych przetłoczeń zdaniem Szwedów miał przyciągnąć nowych klientów.

Zmianę podejścia widać również w tylnej części auta, rozbudowane LED-owe światła zastąpiły banalne - prostokątne klosze ze starszych modeli.

Asceza – szwedzkie wnętrze

Wraz z diametralną zmianą designu gamy modelowej Volvo, projektanci zadbali także o odpowiednie wnętrze, współgrające z wizualną skromnością. Na wstępnie wspomnę o wysokiej jakości wykonania, godnej premiowanej klasy. Praktycznie w każdym zakamarku wnętrza znajdziemy dopracowane detale, pozbawione montażowych niedociągnięć.

Deska rozdzielcza wydaje się spełniać wszelkie założenia zawarte w podręczniku ergonomii, ciesząc przy tym oko użytkownika przemyślanym i niebanalnym wyglądem. W miejscu tradycyjnych, analogowych zegarów umieszczono kolorowy ekran, wyświetlający w zależności od preferencji kierowcy ich cyfrową wersję. Tuż obok usytuowano ekran nawigacji, obsługujący także pozostałe systemy pokładowe. Prawdziwą gratką dla miłośników designu i nietypowych rozwiązań jest centralna część deski rozdzielczej. Wszelkie pokrętła i przyciski umieszczono na cienkim panelu z tworzywa, zyskując z początku niewidoczną półkę na drobiazgi – w testowanym egzemplarzu znajdował się tam opcjonalny alkomat, o którym później.

Wnętrze dla czworga

Na częściowo pokrytych skórzaną tapicerką fotelach wygodną pozycję do dalekich podróży znajdzie praktycznie każdy kierowca, wystarczy dopasować wszelkie ustawienia siedziska, oparcia oraz kolumny kierowniczej. Jedynym mankamentem interioru V40 jest przestrzeń na tylnej kanapie. Miejsca na nogi jak i na głowę nie zabraknie, pod warunkiem że kierowca wraz z siedzącym za nim pasażerem nie należą do zbyt wysokich osobistości. W przeciwnym razie podróż w drugim rzędzie wspominać będziemy co najmniej chłodno.

Rozprawiając o wnętrzu kompaktowego Volvo nie sposób przemilczeć „grobową” ciszę panującą w kabinie podczas rozsądnej jazdy. Szwedzcy inżynierowie zadbali o solidne wygłuszenie, izolując nas od otoczenia.

Wątpliwa opcja – alkomat?

Szwedzi bez wątpienia w kwestii bezpieczeństwa są wzorem dla pozostałych producentów, wydając lwią część przychodów na badania i rozwój w tym zakresie. Za sowitą dopłatą, przeszło 5 tysięcy złotych, na pokładzie V40 może znaleźć się w teorii bardzo przydatny system, zapobiegający uruchomieniu auta przez pijanego kierowcę. Kluczowym elementem systemu jest niewinnie wyglądający alkomat, skryty za panelem centralnym. Nim ruszymy w codzienną drogę do pracy, na zakupy czy do kościoła, musimy przejść przez całą procedurę startową – bardzo często przedłużającą się przez „wariujący” alkomat. Zapłon, uruchamiamy alkomat, czekamy na komunikat komputera pokładowego nakazujący dmuchać przez 5 sekund, zielona lampka na alkomacie i silnik zapala – proste, prawda? W teorii cała operacja zajmować powinna kilkanaście sekund, w praktyce… mniej cierpliwi kierowcy mogą popaść w alkoholizm.

Byłbym zapomniał, ewentualna awaria samego alkomatu unieruchomi cały samochód – wymyślną kombinacją przycisków możemy jedynie jednorazowo uruchomić auto aby dojechać do serwisu.

T3 wybór rozsądku

Paleta jednostek napędowych kompaktowego V40 w każdym przypadku (diesel/benzyna) rozpoczyna się od czterocylindrowego 1,6. Benzynowa odmiana wspomagana turbosprężarką generuje 150 KM i 240 Nm (270 Nm), przenoszone na przednie koła poprzez sześciobiegową przekładnię manualną. Na papierze całość nie prezentuje się zbyt okazale, sugerując jedynie przyzwoite osiągi odpowiadające defiladowym wojażom wedle szwedzkiej filozofii. W rzeczywistości jednostka pamiętająca czasy poprzedniego właściciela marki Volvo, sprawuje się nad wyraz zacnie – oszczędnie obchodząc się z zawartością baku. W cyklu miejskim zadowala się dawką 7,5 litra, zaś w trasie zejdziemy poniżej 6 jednostek.

Z drugiej jednak strony dynamiczna jazda, częste manewry wyprzedzania tudzież szybkie pokonywanie ostrych sekwencji zakrętów nie są mu obce. Posyłając wskazówkę obrotomierza w stronę czerwonego pola obudzimy do życia, drzemiące dotychczas, pokłady mocy i momentu obrotowego, sprawnie przyczyniające się do nagłego nabierania szybkości. Co więcej, pracujący przy tylnej osi wielowahaczowy układ jezdny pozwala na naprawdę wiele, pozostawiając ogromne rezerwy trakcji.

Volvo V40 T3 skierowane jest do kierowców lubujących się w niebanalnych, ascetycznych rozwiązaniach stylistycznych, jak i szwedzkiej trosce o bezpieczeństwo. Zostawiając w salonie około 100 tysięcy złotych dostaniemy nie tylko szereg poduszek powietrznych, ale również system zapobiegający kolizjom przy niewielkich prędkościach, system zapobiegający nieprzewidzianej zmianie pasa ruchu, jak i system ostrzegający przed wypadkami – inicjujący hamowanie. Problem jednak w tym, że w polskich realiach praktycznie co chwilę w kabinie rozlega się alarm jednego z elektronicznych pomocników.

Dane techniczne:

  • Silnik 1,6 T3
  • Okres produkcji: 2012-
  • Pojemność skokowa: 1596 cm3
  • Rodzaj silnika: benzynowy, turbodoładowany
  • Moc: 150 KM przy 5700 obr./min
  • Moment obrotowy: 240 Nm przy 1600-4000 obr./min
  • Liczba zaworów: 16
  • Zasilanie: wtrysk wielopunktowy
  • Napęd: na przednie koła
  • Skrzynia biegów: manualna, 6-biegowa

Osiągi:

  • 0-100 km/h: 8,8 s
  • V-max: 210 km/h

Wymiary:

  • Masa własna: 1357 kg
  • Pojemność bagażnika: 430 l
  • Długość/ szerokość/wysokość: 4369 / 1802 / 1445 mm
  • Rozstaw osi: 2647 mm

Zużycie paliwa:

  • Według producenta miasto/trasa/średnie: 6,8 / 4,6 / 5,4
  • Według użytkowników miasto/trasa/średnie: 7,5 /5,3-6/7

Cena:

  • 92 900 złotych

Maciej Mokwiński
artykuł ukazał się w serwisie:

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

nnn
30 stycznia 2016 o 20:22
Odpowiedz

Volvo podobało mi się do momentu kiedy Infiniti nie zaprezentowało swojego Q30, luksusowego kompaktu klasy premium. Infiniti przewyższa konkurenta przede wszystkim designem i jakością elementów wnętrza, wyposażeniem ale i ciekawszą linią nadwozia.

~nnn

30.01.2016 20:22
1