Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Neoseksualny – nowy, idealny mężczyzna?

Wolne myśli
|
21.06.2012
Wolne myśli Neoseksualny – nowy, idealny mężczyzna?

Neoseksualny dba o siebie, jest pewny siebie, ale nie egoistyczny. Nie uważa się za pępek świata, stara się zrozumieć kobiety, ale nie upodabniać się do nich. Jest zdecydowany i osiąga swoje cele. To powrót macho w nieco bardziej okrzesanej wersji.

Tagi: psychologia

Wolne myśli Neoseksualny – nowy, idealny mężczyzna?

Czy współczesne trendy to tylko wymysły projektantów mody i ludzi napędzających koniunkturę, mówiących nam, że chcemy czegoś nowego, innego, chcemy więcej, niż potrzebujemy? Czy to tylko świat usług i przemysłu, czy naprawdę przenosi się to na życie społeczne i na naszą rzeczywistość?

W Polsce nie odczuwamy tych wpływów tak mocno, ale wystarczy przejść się brytyjską ulicą, by zauważyć – także tych dojrzałych – mężczyzn z fantazyjnymi fryzurami, idealnie wyczesanymi, którzy są zadbani, czasem o wiele bardziej niż ich partnerki czy koleżanki. Świat wielkich kreatorów mody i stylu życia wchodzi do domów zwykłych mężczyzn. Chcą być atrakcyjni, chcą być na czasie.

Model atrakcyjności szybko się zmienia. Dawniej to metroseksualny David Beckham wyznaczał trendy, dziś częściej mówi się o innym - neoseksualnym mężczyźnie. Czy to kolejny wymysł speców od marketingu, czy naprawdę potrzebna nam jest alternatywa?

Mieszanina cech

W ostatnich latach wciąż i na nowo definiuje się pojęcia męskości i kobiecości. Ponieważ nie mamy zbyt wielu możliwości, pozostaje nam mieszanie pojęć. Współczesny mężczyzna może więc dziś być metroseksualny, retroseksualny, neoseksualny etc.

Czasem w pojęciach tych przeważa domieszka maskulinizmu, a czasem feminizmu w męskości. To, że człowiek jest mieszaniną cech, nie jest żadnym odkryciem. Filozofia dalekiego wschodu od wielu wieków głosi, że świat potrzebuje równowagi pomiędzy tym, co męskie i żeńskie (Ying-Yang).

Trudno być mężczyzną

Rewolucję feministyczną mamy już za sobą. Czasy szokującej Coco Chanel – która wkładała spodnie i paliła papierosy – minęły bezpowrotnie. Dziś nikogo nie gorszy kobieta w spodniach na przystanku autobusowym z papierosem w dłoni. Panie weszły w większość sfer zarezerwowanych dla mężczyzn. Panowie, choć czasem jeszcze dość nieśmiało, wkraczają w pewne sfery typowe dla płci pięknej (np. kosmetyki).

O ile kobietom nie zależało na zachowaniu wizerunku słodkiej, potulnej, pełnej ciepła, a przy tym niewinnej i pokornej kandydatki na żonę, o tyle mężczyźni niechętnie oddają swój wizerunek silnego, władczego, dominującego pana wszechświata – nawet, jeśli miałyby być to tylko pozory. Kobiety na co dzień bez chwili zastanowienia wkładają spodnie, panowie - nawet od święta - nie chcą założyć mini. Choć więc mamy równouprawnienie, to faceci chcą nadal być bardziej męscy niż kobiecy.

Mimo to czasy typowego macho już dawno przeminęły. Współcześnie bycie mężczyzną – w sensie spełniania społecznych oczekiwań i "bycia na czasie" – okazuje się o wiele trudniejsze niż bycie kobietą. A może po prostu kobiety są w tym trenowane od dzieciństwa, dlatego przychodzi im to łatwiej?

Zresztą oczekiwania mężczyzn w stosunku do współczesnych kobiet aż tak szybko się nie zmieniają. Dla facetów to jest bardzo proste: albo ona jest fajną laską, albo nie. W modzie są chude z blond balejażem i już. A jak nie blond, to inny kolor – zmiana tego szczegółu jest prosta i w zasadzie mało istotna. Wizerunek pozostaje ten sam. Kobieta ma być kobieca. Mężczyzna… mężczyzna zaś ma być nowoczesny.

Kobiety mają o wiele większe wymagania co do tego, jaki ma być ich idealny partner i to wykorzystywane jest przez specjalistów od marketingu. Z lubością badają nasze upodobania, budując na ich podstawie najnowsze trendy.

Mężczyzna nowoczesny

Mężczyźni co kilka lat muszą się mierzyć z nowymi trendami i wizjami współczesnej męskości. W ostatnich latach jest to mieszanka cech żeńskich i męskich. Czasami dominujące są jedne, a czasami drugie. W ubiegłym wieku mieliśmy np. typ S.NA.Gs – Sensitive New Age Guys – potem nastali metroseksualni, retroseksualni, a teraz mamy modę na neoseksualnych.

Typowy neoseksualny – jak donoszą media z różnych stron świata – ma w głębokim poważaniu feministyczną część mężczyzny metroseksualnego, tym samym powracając do korzeni bardziej nieokrzesanego wizerunku macho. Choć nie jest to do końca "Marlboro Man", tak, jak to działo się w przypadku mężczyzny retroseksualnego.

To, czego współcześnie pragną kobiety, to mężczyzna wrażliwy, ale bez straty cech męskich (macho). Według australijskiego demografa Bernarda Salta mężczyźni muszą się zmieniać względem wymogów nowej generacji kobiet.

Muszą dobrze wyglądać, być zadbani, ale bez przesady. Depilacja klatki piersiowej, kolczyk w uchu i chirurgia zmarszczek mimicznych nie jest wymagana. Muszą być wysportowani, bo sylwetka lekko umięśniona nadal cieszy się powodzeniem. Ale przede wszystkim muszą mieć poczucie humoru i wrażliwość, chociaż znowu – bez przesady. Pewna szorstkość w obyciu nie jest niczym złym, bo kobiety wydają się już zmęczone gładkimi metroseksualnymi.

Wrażliwiec w opakowaniu macho

Pojęcie "neoseksualny" wypłynęło dzięki firmie Unilever (producent kosmetyków) przy okazji wprowadzania nowych produktów. Firma ta postanowiła odnieść się do wyników badań, które zostały przeprowadzone przez niezależne źródło wśród 2800 kobiet z 14 różnych krajów. Badanie dotyczyło tego, jakich mężczyzn pragną współczesne kobiety. Przy okazji sprawdzano, czy wizerunek metroseksualnego faceta nadal jest aktualny.

Wyniki pokazały, że ani typ macho, ani typ mężczyzny z dominującymi cechami żeńskim nie jest w cenie. 75 proc. kobiet stwierdziło, że nie chce dzielić z mężczyznami tych samych kosmetyków czy ubrań. 60 proc. przyznało, że nie lubi, kiedy facet przygotowuje się do wyjścia dłużej niż one same. 90 proc. nie akceptuje zaproszenia na randkę przez SMS-a czy e-maila – kobiety pragną powrotu do tradycyjnego, osobistego zaproszenia. 81 proc. mówi, że chce faceta wrażliwego i męskiego jednocześnie.

Kobiety biorące udział w badaniu mają już dość mężczyzn, którzy są zbyt przywiązani do żeńskiej części swojej osobowości. Pragną one wskrzeszenia maskulinistycznych cech. Kobietom nie podobają się faceci używający wosku, samoopalaczy w kremie, korzystający z usług chirurga plastycznego etc. To nie znaczy, że odrzucają całkowicie metroseksualnych, ale marzą o mężczyźnie, który będzie miał bardziej zrównoważone cechy męskie i żeńskie. Pomieszanego typu wrażliwca z macho.

Fantazja a rzeczywistość

Neoseksualny przeciwstawia się pojęciu "metroseksualny". Główne cechy nowego faceta to męskość, nienaganne maniery, uprzejmość, pewność siebie, poczucie humoru, wrażliwość, wysportowane ciało, złota rączka w domu. Tylko czy nie mieliśmy już takich mężczyzn wcześniej?

Doktor Karen Brooks z Southern Cross University sugeruje, że mężczyzna neoseksualny to mieszanina fantazji i rzeczywistości – mężczyzna, którego nie ma i nigdy nie będzie. Według dr Brooks neoseksualność jest jeszcze jednym marketingowym opakowaniem do sprzedaży wersji męskiej tożsamości.

Współcześnie, w czasach konsumpcjonizmu, każda z dziedzin naszego życia staje się przedmiotem "na sprzedaż". Następuje też komercjalizacja naszej seksualności. Stąd potrzebne są wciąż nowe trendy, nowe pojęcia, nowe produkty. Wszystko to, co napędza machinę popytu i podaży.

Ale z drugiej strony restauracja starych pojęć, mieszanie ich z nowymi, to zawsze postęp. Różnorodne wybory są potrzebne, by odnaleźć swój styl, swoją osobowość. Nawet, jeśli to nie jest nic odkrywczego, nic nowatorskiego. Nazwanie na nowo tego samego pozwala uwspółcześnić pewne cechy, zachowania, wartości. Pozwala nam łatwiej się z nimi identyfikować. Łatwiej odnaleźć siebie w świecie, który jest pełną różnorodności mozaiką.

Wiele zjawisk objawia się w podobny sposób jak neoseksualizm. Najpierw jest zdecydowane odbicie w jedną stronę, potem totalne jego przeciwieństwo, a na końcu wyłania się coś pośrodku i zazwyczaj właśnie to "coś" ma największe szanse na przetrwanie. Może neoseksualny mężczyzna będzie naprawdę nowym trwałym wzorcem? To oczywiście nie oznacza, że inne typy znikną lub nowe nie powstaną.

Nowa era neoseksualnego mężczyzny nie wyklucza istnienia typowych macho, metroseksualnych, czy retroseksualnych facetów. Przecież mogą iść razem do pubu. Każdy z nich zamówi coś innego, ale to nie znaczy, że nie mogą pozostać najlepszymi przyjaciółmi i pogadać o tym, czego to współczesne kobiety od nich wymagają.

Autor: Katarzyna Swiba
Materiał przygotowany przez serwis Sympatia.pl

Jak znaleźć miłość po 40.?
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

wh
29 listopada 2013 o 12:34
Odpowiedz

A ja myślę, że wszystkie (podkreślam wszystkie) problemy z poczuciem męskości wynikają z feminizacji okresu edukacji. Życie domowe to jedno: tutaj tatuś, tato, ojciec spełnia się w ten lub inny sposób (gabinet kosmetyczny, sala SPA, sala treningowa, czy pionierskie życie w lasie lub górach). Inną częścią życia chłopca, młodego mężczyzny jest szkoła gdzie nauczycielki (kobiety) mówią naszym synom, że mają być GRZECZNI i SŁUCHAĆ. Grzeczne to może są dziewczynki - celowo nie piszę KOBIETY - chłopcy nie są grzeczni, nie leży to w naszej naturze. Chłopcy, młodzieńcy, mężczyźni robią to co powinni (patrz komentarz ~Beloun i jego akapit o "Żelaznym Janie"). Gdzie jest złoty środek - TU PRAWDZIWY mężczyzna powinien się wykazać. Z całą pewnością nie w gabinecie kosmetycznym ale też nie w jaskini neandertalczyka ....
PANOWIE - chcemy być MĘSCY przestańmy pytać o zdanie kobiet i zachowywać się jak one, nigdy nie będziemy tacy, nasz mózg jest inny. Jest też alternatywa - która zakończy się tym, że będziemy zmieniali poczucie naszej wartości co dwa tygodnie .... a tego to chyba nie chcemy ...

~wh

29.11.2013 12:34
Beloun
22 czerwca 2012 o 10:12
Odpowiedz

To nie wymysł marketingowców, tylko autentyczny życiowy problem. W momencie kiedy kobiety przestały akceptować mężczyzn w typie neandertalskim, roszczących sobie prawa do dzielenia i rządzenia wszystkim włącznie z życiem kobiet, panowie nagle i gwałtownie skapitulowali lub może totalnie zagubili się, nowej drogi szukając w upodobnieniu się do kobiet. Jest cała literatura poświęcona temu zjawisku, wywodząca się z USA, które ten problem przeżywało kilkadziesiąt lat temu. Dodam, że typ mężczyzny, szeroko rozpowszechniony (nadal) u nas na prowincji, w Stanach zakończył swój żywot w latach 60-tych. Potem była u nich era hippie a następnie powrót do jakiej takiej równowagi. Liczę, że to zjawisko dotrze do nas po krótkiej epoce mężczyzn zniewieściałych. Generalnie nie można wymyślić nowego modelu mężczyzny. Ma być po prostu mężczyzna, dojrzała osobowość reagująca elastycznie na spotykające ją sytuacje. Czytelnicy "Żelaznego Jana" wiedzą o czym piszę: jak atakują, mężczyzna wyciąga broń, jak kobieta płacze, wyciąga chusteczkę. Nigdy odwrotnie

~Beloun

22.06.2012 10:12
1