Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

iFacet - mężczyzna wielozadaniowy

Wolne myśli
|
01.06.2013

Czasy, w których mogłeś koncentrować się tylko na jednym zadaniu, minęły bezpowrotnie. Nadeszła era mężczyzny wielozadaniowego, który musi robić wrażenie, że nie sprawia mu to żadnego trudu. Aby odnieść sukces we wszystkich obszarach swojego życia, mężczyzna XXI wieku musi posiadać odpowiednie "aplikacje" - własne programy do radzenia sobie ze współczesnymi wyzwaniami.

Tagi: kariera , rozwój osobisty

Wolne myśli iFacet - mężczyzna wielozadaniowy

Żyjemy w szalonych czasach. Kiedyś różnica między młodością a dorosłością, życiem prywatnym a zawodowym, była bardzo wyraźna. Gdy mężczyzna osiągał określony wiek, rezygnował z dziecinnych zajęć, odkładał na bok zabawki i szedł do pracy, w której spędzał określoną liczbę godzin. Potem wracał do domu, do żony i do zajęć typowych dla ludzi dorosłych. Czasami spotykał się z niewielką grupą najbliższych przyjaciół.

Ten model mężczyzny ewoluował. Presja, jaką odczuwa dzisiejszy mężczyzna, ma w dużej mierze podłoże gospodarcze. Rynek wymaga od nas, żebyśmy pracowali po godzinach, nie zostawiając sobie czasu na to, by realizować się poza pracą. Obecnie ponad połowa mężczyzn spędza w pracy więcej czasu niż 10 lat temu, a jednocześnie większość z nich bardziej marzy o osiągnięciu idealnej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, niż o podwyżce.

Nowy świat wymaga od nas dużych poświęceń i po cichu nawet zaczęliśmy to lubić. Koniec z jednofunkcyjnym mężczyzną — teraz realizujemy jednocześnie wiele zadań. Nie mamy już jednego celu w życiu, lecz cały zestaw aplikacji, które pomagają nam w pełni wykorzystywać nasz potencjał. Musimy być pracownikami, przyjaciółmi, kochankami, mężami i ojcami — i wszystko to jednocześnie. Na szczęście całkiem nieźle nam to wychodzi.

Weźmy na przykład życie rodzinne. Bycie ojcem w dzisiejszych czasach to nie tylko powód do dumy. Powinniśmy aktywnie spędzać czas z naszymi dziećmi. Ten obowiązek wzięliśmy na siebie z przyjemnością. Ojcowie spędzają 8 razy więcej czasu na zabawach z dziećmi niż ich poprzednicy w 1975 roku. Te statystyki robią jeszcze większe wrażenie, gdy uświadomimy sobie, że jednocześnie pracujemy dużo więcej niż nasi ojcowie. Jak to możliwe? Po prostu - musimy być wielozadaniowi - z matematyką nikt nie wygra.

Musimy jeszcze wprowadzić pewne poprawki, ale nagroda, która na nas czeka, jest tego warta. Praca nie daje już takiego poczucia bezpieczeństwa jak kiedyś, ale w zamian za to dostaliśmy urozmaicenie i szybszą drogę awansu. Marzeniem przeciętnej kobiety nie jest już mąż z „pewną pracą”. Dodatkowy wysiłek, który wkładamy w to, żeby utrzymać zainteresowanie partnerki sprawia, że nasze wspólne życie jest ciekawsze i bogatsze.

Jednak, podobnie jak nasi ojcowie trzydzieści lat temu, musimy sprawiać wrażenie, że nic nas to nie kosztuje. Jak powiedział kiedyś pisarz Michael Chabon, „cała sztuka w byciu mężczyzną polega na tym, żeby zachowywać spokój, gdy w głębi duszy najskrytsza część ciebie krzyczy: O, cholera!”.

Jakie jest miejsce iFaceta w dzisiejszym świecie i jakie umiejętności (aplikacje) powinien posiadać, żeby skutecznie realizować się w każdej dziedzinie swojego życia? 

Redagowanie kultury

Marcin Rodzyński, dziennikarz muzyczny, wyjaśnia, w jaki sposób rozrywka zapanowała nad światem — i jak można to wykorzystać.

Zacząłem słuchać muzyki rockowej z tchórzostwa. Był rok 1978, rozpocząłem edukację w szkole, nie umiałem się bić i nie grałem w piłkę nożną — dlatego jedyne, co mi pozostało, to muzyka. Świat radia, taśm przegrywanych od kolegów i wariackich koncertów określiły moją tożsamość. Rock i wszystko, co się z nim wiązało — teksty, kultowe książki i specyficzne ciuchy — tak wtedy wyglądał główny nurt.

Teraz, trzydzieści pięć lat później, żyjemy w kulturze rozrywki. To, co lubisz i to, czego używasz, definiuje ciebie jako człowieka. Kumpel, który umie z pasją i wiedzą opowiadać o muzyce i filmach jest równie cenny, jak pierwszoligowy gracz w amatorskiej drużynie piłki nożnej. Na koncerty nie chodzą już tylko dziwacy. Ojcowie i synowie wolą w niedzielę obejrzeć serial science fiction niż płacić grube pieniądze za zakodowane mecze. Każdy prawdziwy mężczyzna wie, jak naprawić router. Osoba, która nie ogląda przynajmniej jednego serialu takiego jak Californication czy dr House jest tak samo moralnie podejrzana jak każdy, kto nie czyta książek.

Nie chodzi o to, że nie umiemy już być poważni. Ale kto dzisiaj kupuje tradycyjne gazety, gdy w internecie i na tablecie mamy dostęp do informacji przez całą dobę? iFacet rezygnuje z fotela patriarchy i woli spędzać czas na dywanie razem z resztą rodziny, testując nową grę na PS4 albo oglądając kolekcje koncertów lub seriali na DVD.

Czy tak wygląda nowy świat techno-infantylizmu na żądanie? Czy zrezygnowaliśmy z najważniejszych rzeczy — przyjaźni i nowych doświadczeń — na rzecz zabawek dla dorosłych i ulotnych atrakcji, z których nasi ojcowie już dawno wyrośli, gdy byli w naszym wieku? Nie sądzę. Najnowsze technologie — iPad, Printerest, Facebook, iPlayer, chmura — to narzędzia, które pomagają nam redagować kulturę, znajdować to, co kochamy i dzielić się tym z innymi. Nie mamy już wymówki, żeby oglądać durne programy w telewizji albo słuchać budnych polityków w radiu — tak samo, jak nie mamy wymówki, żeby jeść niezdrowe jedzenie.

Teraz nasz problem jest inny: mamy wszystkiego za dużo. Nowy odcinek Gry o Tron ściągnięty z sieci sam się nie obejrzy, a ty chciałbyś jeszcze wrzucić do internetu kilka nowych podcastów. Czy twoja przeróbka Beatlesów jest już gotowa, czy wolisz poczekać na miksy w wersji surround 5.1? To są problemy prosto z raju — piękne, prawda?

Oto aplikacje przydatne iFacetowi w dobie redagowania kultury:

  • Oryginalność
    Nie znajdziesz tego na iTunes. Dzięki tej „aplikacji” szybko zrobisz wiosenne porządki kulturowe. Zapamiętaj to raz na zawsze: jeśli w 1992 roku nie podobała ci się piosenka, którą puszczali w radio, to jej nowa, cyfrowa wersja na pewno nie będzie brzmiała lepiej.
     
  • Porządkowanie
    A oto inna kulturowa „aplikacja”, która powinna być zainstalowana w umyśle każdego iFaceta: jeśli masz na dekoderze jakiś program nagrany ponad miesiąc temu, to nigdy już go nie obejrzysz. Usuń go i zapomnij o nim.
     
  • Czas to pieniądz
    Pamiętaj: darmowa płyta DVD to taka, której nikt nie chciał kupować. A przeglądanie gazety, do której została dołączona to strata czasu, którego już nigdy nie odzyskasz.

Hedonizm sportowy

Dziennikarz sportowy Janusz Kamiński pisze o tym, w jaki sposób wielozadaniowy mężczyzna znajduje czas na ćwiczenia, a także jak odpoczywa po maratonie, pijąc piwo w pubie.

Kiedyś mężczyźni dzielili się na tych, którzy uprawiali sport i tych, którzy nie potrafili się do tego zmusić. Długodystansowi rowerzyści i maratończycy byli uważani za ekscentryków; stawiano ich na równi z tancerzami występującymi w zespołach ludowych. Potem nastała era mężczyzn, których wspomnienia z WF-u w szkole ograniczały się do rzutu piłką lekarską, nauczycieli – sadystów w sportowych dresach oraz bolesnych uderzeń piłką nożną w zimowe poranki. Dla nich dobrowolne uprawianie sportu po ukończeniu szkoły średniej było równie atrakcyjne, co rozwiązywanie zadań matematycznych dla ochotników.

Koniec z tym. Teraz mamy erę iFaceta, który jest gotowy do podejmowania nawet najbardziej ekstremalnych rodzajów aktywności sportowej. To po prostu jeden z możliwych stylów życia, jedna z licznych aplikacji, która nie stoi w sprzeczności z aplikacją przyjemnego życia. Drzwi są otwarte dla każdego, bez względu na wiek. Ja po raz pierwszy wziąłem udział w półmaratonie, gdy miałem 47 lat. Po ukończeniu biegu spędziłem resztę dnia w pubie, świętując moje osiągnięcie. Mój dziadek w wieku 47 lat był uznawany za starego mężczyznę, którego przyjemności ograniczały się do palenia śmierdzącej fajki, produkowania bimbru i oglądania Dziennika Telewizyjnego.

Dzisiaj nasze świece palą się dużo dłużej, a my mamy szerszy wachlarz możliwości. Nie mówię tu tylko o sobie. Razem ze mną w półmaratonie biegł facet, który jest dwa lata starszy ode mnie. Wyprzedził mnie o sześć minut mimo tego, że pali papierosy i na co dzień jest bardzo zajętym człowiekiem. Mam dwóch znajomych, którzy w ciągu dnia podnoszą ciężary na siłowni, a wieczorami popijają piwko. Są w średnim wieku, ale cieszą się życiem jak nastolatkowie.

Liczba osób w średnim wieku, które biorą udział w maratonach i triatlonach ciągle rośnie. Ci ludzie to przedstawiciele epoki rock’n’rolla, w której młodość nigdy nie umiera. Odkryli oni, że ćwiczenia fizyczne to dużo lepszy sposób na wydłużenie młodości niż kupno sportowego samochodu. Okazuje się, że nasze ciała są w stanie podjąć ten dodatkowy wysiłek bez większych trudności.

iFacet zrozumiał, że uprawianie sportu jest przyjemne i daje fantastycznego kopa. Wysiłek dodaje nową wartość do naszego życia, wpływając pozytywnie zarówno na nasze zdrowie psychiczne, jak i fizyczne (mam tu szczególnie na myśli centymetry w pasie).

 

Oto aplikacje przydatne iFacetowi w dobie hedonizmu sportowego:

  • Umiarkowanie
    Jednodniowa przerwa od ćwiczeń jest tak samo ważna jak jednodniowy odpoczynek po nocy spędzonej na parkiecie. Przetrenowanie może spowodować niedobór glutaminy, co wpływa na obniżenie odporności organizmu.
     
  • Napoje
    Wypijaj 2 litry płynów dziennie, żeby utrzymać odpowiednie nawilżenie organizmu. Picie wody również pomaga spalać kalorie.
     
  • Inspiracja
    Może jesteś już za stary, żeby tańczyć pogo pod sceną na koncercie, ale dźwięki dobrej muzyki mogą zwiększyć twoją wytrzymałość aż o 15 procent — tak przynajmniej wykazało badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Brunel.
     
  • Facetpo40.pl
    Wszystkie aspekty życia dojrzałego mężczyzny w jednym miejscu.

Rytm praca – dom

Zapomnij o równowadze między życiem zawodowym a prywatnym. Coach biznesowy Krzysztof Nowakowski wyjaśnia, dlaczego rytm praca – dom jest ulubioną aplikacją iFacetów, którzy nie muszą narzekać na brak czasu ani pieniędzy.

Próby osiągnięcia równowagi między życiem zawodowym a prywatnym to paniczna reakcja na najnowsze technologie, które domagają się naszej uwagi przez 24 godziny na dobę. Wszystkie te urządzenia wysyłają ten sam komunikat: „Zawsze możesz zrobić trochę więcej”. Czas, który kiedyś dzieliliśmy na takie kategorie jak „praca”, „rodzina” czy „przyjemności”, nagle zmienił się w nieregularną plamę, którą próbujemy rozpaczliwie szarpać w różne strony. Naszym głównym celem stało się osiągnięcie równowagi.

Szybko okazało się, że to jest niemożliwe. iFacet sam rozwiązał ten problem. Próba nakreślenia granic między różnymi aspektami naszego życia jest z góry skazana na niepowodzenie. Decydują o tym zarówno aspekty technologiczne, jak i społeczne. Praca jest ważnym elementem naszego życia, dlatego to ona w głównym stopniu kształtuje to, jak spędzamy nasz czas.

Technologia nie jest po to, żeby umożliwić nam spędzanie więcej godzin w pracy, lecz po to, żeby zwiększyć naszą wolność i elastyczność. Mimo to wciąż czujemy dużą presję. Wielu ludzi próbuje dopasować się do społecznych norm, robiąc to, czego inni od nich oczekują. Nie powinniśmy myśleć o pracy w kategoriach separacji, lecz integracji. Zapomnijmy o monolitycznej koncepcji równowagi. Tym, czego potrzebujesz, jest dynamiczny i wciąż zmieniający się rytm: praca – dom. Połączenie przestrzeni i dźwięku, pracy i czasu wolnego, odpowiednio do potrzeb chwili — to właśnie powinno być twoim celem.

Aby sprostać temu zadaniu, musisz zdobyć większą kontrolę. Zależnie od tego, czym się zajmujesz, może ona oznaczać coś innego. Główna zasada jest taka, że pracownicy powinni w większym stopniu decydować o tym, kiedy, gdzie i jak będą pracować. To jedyny sposób na to, żeby praca nie przejęła kontroli nad nimi.

Pracodawcy coraz chętniej oferują elastyczny czas pracy, ale jeszcze wiele musi się zmienić. Większość ludzi nie ma możliwości zmiany godzin pracy, gdy muszą iść z dzieckiem do lekarza. Ci, którzy pracują w nietypowych godzinach, wciąż noszą na sobie piętno „innych”. Tymczasem badania wykazały, że większa autonomia pracowników nie tylko poprawia im samopoczucie, ale również zwiększa ich wydajność. Coraz więcej ludzi odkrywa zalety elastycznych godzin pracy. Powoli idą za nimi ustawodawcy.

Nigdy nie znajdziemy lekarstwa na kulturę pracy absolutnej. Rytm wymaga kontroli. Nie chodzi o to, żeby nagle wszyscy ludzie zaczęli pracować w domu, stali się wolnymi strzelcami albo wzięli urlopy naukowe. Powinni jednak mieć do wyboru chociaż kilka opcji.

Oto aplikacje przydatne iFacetowi w kształtowaniu rytmu praca-dom:

  • Asertywność
    Powiedz „nie” i bądź stanowczy — iFacet musi znać swoje granice. Nadmiar pracy nie sprzyja zdrowiu psychicznemu.
     
  • Do przodu
    Nigdy nie stój bezczynnie. Zawsze idź do przodu. Życie zawodowe iFaceta wymaga ciągłych zmian i nowości.
     
  • Unikalność
    Bądź inny i postaraj się, żeby cię zauważono. Pokusa, żeby robić to samo, co inni, jest bardzo silna. Wyróżnij się. Nie pozwól się zaszufladkować.

Gospodarka emocjonalna

Wzrost popularności sieci społecznych sprawił, że coraz trudniej jest dbać o stare przyjaźnie. Jednak psychoterapeuta Robert Wodziński ma rozwiązanie — jest to gospodarka emocjonalna.

W latach 80., gdy studiowałem, było tylko pięć osób, które mogłem nazwać swoimi przyjaciółmi. Bez wahania pożyczaliśmy sobie pieniądze i często razem piliśmy. Regularnie jeździłem na drugi koniec kraju, żeby ich odwiedzić i prowadzić dyskusje na temat sensu życia od zmierzchu aż do świtu. Pozwalałem im nawet puszczać moje płyty.

Dzisiaj mam 405 „znajomych” na Facebooku. Mimo to z trudem rozpoznałbym połowę z nich, gdyby przeszli obok mnie na ulicy. Ci „znajomi” mają dostęp do mojego życia prywatnego, moich „rozmów” z innymi znajomymi, a także informacji na temat tego, co lubię. Dla czystej zabawy mogliby wydrukować plakat z moim zdjęciem z czasów, gdy miałem 19 lat i nosiłem idiotyczną fryzurę, której do dziś się wstydzę.

Od ostatnich 20 lat nowe zasady społecznej etykiety skutecznie niszczą relacje międzyludzkie. Zupełnie jakby ktoś wrzucił ładunek wybuchowy w pajęczą sieć. Staramy się uważnie stawiać kroki, ale coraz trudniej jest nam uniknąć kolejnych detonacji.

Zrozumiałem, że prawdziwa przyjaźń umarła, gdy napisałem do przyjaciółki naszej rodziny e-mail, żeby jej powiedzieć, iż za bardzo nas naciska w kwestii wyboru miejsca na wakacje. Ta sytuacja wymagała rozmowy w cztery oczy. Z braku bezpośredniego kontaktu nasze e-maile stały się polem do wymiany ciosów. W ten bolesny sposób nauczyłem się, że poczta elektroniczna nigdy nie zastąpi prawdziwej rozmowy.

To doświadczenie sprawiło, że zostałem „ekonomistą emocjonalnym”, podobnie jak wielu innych iFacetów, którzy doszli do podobnego wniosku. Teraz, gdy mam do powiedzenia coś ważnego, staram się znaleźć czas dla drugiej osoby. To swoisty prezent dla moich przyjaciół. Zamiast stosować się do coraz dziwniejszej etykiety Facebooka czy pisać wiadomości na Skype, wracam do podstawowego i najbardziej znaczącego poziomu kontaktów międzyludzkich — do poziomu wzroku.

Oto aplikacje przydatne iFacetowi w racjonalnej gospodarce emocjonalnej:

  • Więzi społeczne
    Bądź obecny. Spotykaj się z przyjaciółmi i rodziną, gdy masz im coś ważnego do powiedzenia — dzięki temu zbliżysz się do ludzi, na których ci najbardziej zależy.
     
  • Bądź hojny
    Dawaj prezenty. Wręczanie bliskim upominków wzmacnia relacje międzyludzkie. Nawet najmniejsze gesty mogą zdziałać cuda.
     
  • JaJaJa
    Wypowiadaj się w pierwszej osobie. Jeśli ktoś cię zawiódł, zacznij zdanie od słów: „Czuję się…”. To duże lepsze niż zdanie zaczynające się od „Bo ty…”, które nieuchronnie prowadzi do konfrontacji.

Kawaleria precyzji

Nawet mając do dyspozycji niewiele czasu, mężczyzna może sprawić, że piękna kobieta będzie jadła mu z ręki. Wystarczy, że zadba o kilka szczegółów. Katarzyna Szwacz, psycholog i terapeuta małżeństw, wyjaśnia, czym jest kawaleria precyzji i jakie niesie ze sobą korzyści.

Łatwo rozpoznać iFaceta w restauracji. To ten, który siedzi obok swojej ukochanej, karmiąc ją oliwkami i mrucząc, gdy ta szepcze do jego ucha. Jego ręce wędrują pod obrus. Tymczasem po drugiej stronie sali siedzi inna para w podobnym wieku. Mężczyzna ze smutkiem patrzy na swoją żonę, która z kamienną twarzą, zagryzając bułkę, pisze kolejnego SMS-a.

W jaki sposób iFacet łączy stres pracy z rodzicielstwem, a jednocześnie jest jeszcze doskonałym mężem? Kluczem do jego sukcesu jest kawaleria precyzji. On wie, że nawet niewielka uprzejmość może przynieść zadziwiające efekty. W kalendarzu ma zapisane daty urodzin, rocznic, a nawet datę śmierci kota, który zdechł 12 lat temu. Regularnie wysyła do partnerki kartki bez okazji. W weekend wysłał ją na koncert z przyjaciółką, a sam zajął się dziećmi. Ona po powrocie zafundowała mu niezapomniany „festiwal” w sypialni.

W kwestii obowiązków domowych iFacet jest przebiegły. Obserwuje swoją partnerkę niczym leniwy tygrys, gotowy do pomocy zawsze, gdy jest do wykonania jakaś brudna lub ciężka praca. Szybko reaguje, gdy widzi, że jest potrzebny, ponieważ wie, że kobieta, która ma w domu za dużo obowiązków, jest zła i sfrustrowana. iFacet nie pozwoli, żeby jego wybranka nosiła swoją walizkę. Nie pozwoli, żeby zmagała się z ciężkim workiem śmieci pełnym rybich ości i torebek po herbacie.

Codzienne komplementy są standardem. Muszą one jednak być wypowiadane w odpowiednich momentach. iFacet mówi tylko o tych rzeczach, które jego wybranka w sobie lubi. (Wystarczy błysk w jej oku, żeby wiedzieć, jakie to są rzeczy). Może zignorować jej osiągnięcia zawodowe, a zamiast tego zwrócić uwagę na jej szyję baleriny, gdy zawiąże włosy w kucyk. Gdy wychodzi sama, prosi ją, żeby uważała na siebie i zamawia dla niej taksówkę.

Jeśli wydaje ci się, że te wszystkie działania kosztują dużo trudu, spójrz jeszcze raz w tej restauracji na iFaceta i jego radosną, zadowoloną partnerkę. On nigdy nie spojrzy na twoją żonę… no, przynajmniej nie wtedy, gdy jego ukochana może to zobaczyć.

Oto aplikacje przydatne iFacetowi w budowaniu relacji z kobietą:

  • Zrób coś dla niej
    Pomagaj dyskretnie. Nawet odkurzenie samochodu może sprawić, że zyskasz w oczach swojej wybranki.
     
  • Pochlebstwa
    Aby powiedzieć prawdziwy komplement, wsłuchaj się w głos serca: jeden głośny gwizd na jej widok zadziała lepiej niż 20 nerwowych „ładnie wyglądasz”.
     
  • SMS-y
    Twoje spotkanie z kumplami będzie mogło trwać co najmniej trzy godziny dłużej, jeśli między 19.00 a 23.00 wyślesz jej dwa SMS-y. Tylko nie pisz „Tęsknię za Tobą”, bo odpisze: „To wracaj do domu”.

Juliusz Strykowski

fot.: Paul Clarke, Sławek, Rama, Efloch.

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie