Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Seksoholizm – ciemna strona seksu

Uzależnienia
|
19.09.2022

Życie seksualne kojarzy się z przyjemnością, relaksem, pięknem, zmysłowością i pozytywnym „odlotem”. Zwłaszcza, gdy towarzyszy mu miłość oraz głębokie, duchowe spełnienie kobiety i mężczyzny. Ale i życie seksualne, podobnie, jak inne sfery życia człowieka, może wymknąć się spod kontroli i zamiast wrażeń pozytywnych wepchnąć nas w kanał destrukcji i nieszczęścia. Seksoholizmu. Dowiedz się, na czym polega seksoholizm i jak wygląda życie z seksoholikiem.

Tagi: psychologia

seksoholizm
Seksoholizm - jakie są przyczyny i jak to leczyć? Fot. depositphotos.com

Seksoholizm - co to jest?

Seksoholizm to nałóg. Nie ma nic wspólnego z radością życia. Nie dotyka oczywiście wszystkich ludzi i nie ma sensu szukać problemu tam, gdzie go nie ma. Jeśli lubimy myśleć o seksie, uprawiać go i cieszyć się nim – wszystko jest ok, ale co jeśli nasze zainteresowanie seksem przesłania inne sfery życia i nie dostrzegamy, że niebezpiecznie dryfujemy w stronę patologii?

Seks destrukcyjny

Seksoholizm to - jak wszystkie inne nałogi - uzależnienie. Seks staje się narkotykiem, bez którego nie można się obyć, który skupia wszystkie myśli i kieruje działaniami. Przez niego wywołujemy w sobie bardzo silne emocje i sztucznie regulujemy naszą świadomość. Pojawia się obsesja seksu (zarówno w myślach jak i zachowaniach), która powoduje m.in. uprawianie seksu kompulsywnego, powierzchownego, nad którym tracimy kontrolę, częstą zmianę partnerów i wzrost tolerancji na bodźce seksualne i wynikającą z tego konieczność nieustannego przekraczania kolejnych granic, co niestety popycha w stronę autodestrukcji. To przyczyna poważnych konsekwencji i strat także w innych dziedzinach, np. w życiu rodzinnym.

seksoholizm na czym polega
Seksoholizm popycha do przekraczania granic. (fot. depositphotos.pl)

Tak więc stwierdzenia, że seksoholik to „prawdziwy mężczyzna”, „zawsze sprawny w łóżku”, czy „wielbiciel kobiet” to fałszowanie rzeczywistości, a tłumaczenia typu „pewnie nie rozumie go żona” to dowód na niezrozumienie tej choroby. Bo seksoholizm jest chorobą.

Warto nadmienić, że dotyka ona także kobiety.

Przyczyny seksoholizmu

Co powoduje seksoholizm? – Geneza seksoholizmu to nie w pełni dojrzała, a czasem nawet zaburzona osobowość – mówi Aleksander Czop, psychoterapeuta. Jego przyczynę znajdziemy w dzieciństwie. W przypadku seksoholika mężczyzny głębokie przyczyny leżą w dysfunkcyjnych relacjach z własną matką, które rzutują potem na dorosłe życie. Konsekwencje takiego stanu rzeczy są poważne – widać je m.in. w trudnościach, jakie przeżywa seksoholik w funkcjonowaniu w trwałej i głębokiej relacji z ludźmi. A rozwój człowieka i jednocześnie miara tego rozwoju to relacje międzyludzkie, także, a może przede wszystkim te intymne.

– Pełny rozwój jest możliwy w bliskich związkach – uważa Aleksander Czop. – Istotą takiej relacji jest więź łącząca partnerów, a przejawia się ona w tym, że mamy kogoś "w sercu". Seksoholik ma ogromne trudności w czuciu i przeżywaniu więzi, a tam, gdzie są nawet jej „iskry” – niszczy je. Wielość partnerek i powierzchowne podejście do seksu, rozbudzane bombardowaniem własnego mózgu treściami związanymi z seksem, nie daje więzi, bo w tym przypadku mężczyzna nie ma kobiety (najpierw) w sercu, a jest z kobietą tylko dla i podczas seksu. To naprawdę bardzo mało – dodaje psychoterapeuta. – Bliskość w sercu implikuje określone podejście do kobiety, wyznacza wartości i sposób zachowania – np. wierność, branie drugiej osoby pod uwagę, uznanie jej za kogoś ważnego, godnego szacunku, otwarcie się na tę osobę. Wtedy „naszej jedynej” nie zdradzamy, nie szukamy innej, nawet w czasie trudniejszego okresu w związku, czy chwilowej rozłąki wymuszonej życiowymi okolicznościami. Taka więź łączy mocno i w sposób trwały – na całe lata. Pozwala i pomaga dwojgu niedoskonałym przecież ludziom przetrwać wspólnie także i te gorsze chwile – zauważa Aleksander Czop.

Bardzo ważny fundament to także wdzięczność. Seksoholik – niestety – nie podchodzi do żony czy partnerki w ten sposób. Koncentruje się na krótkiej przyjemności, chce – zupełnie jak dziecko – natychmiastowego zaspokojenia, natychmiastowej gratyfikacji, nagrody, poprzestaje na powierzchownym podejściu do kobiety i seksu, co jest istotą jego lęku przed więzią i bliskością. Kiedy w jego życiu nie ma seksu – czuje się pusty, choć w rzeczywistości tęskni za miłością, a jego zachowanie nie daje mu szczęśćia, lecz przeciwnie – rozpacz, ból, depresję, wstyd, poczucie winy i inne trudne uczucia – twierdzi psychoterapeuta.

seksoholizm kobiety
Seksoholizm dotyka także kobiety. (fot. Pixabay)

Leczenie seksoholizmu jest możliwe

Leczenie seksoholizmu, tak, jak leczenie każdego innego uzależnienia czy dysfunkcji osobowości, musi uwzględniać terapię. W jej trakcie chodzi o poznanie siebie samego w kontekście nałogu oraz – z czasem – własnych uwarunkowań psychologicznych (np. uświadomienie sobie, skąd wzięło się jakieś zachowanie, dlaczego stale „wchodzimy” w określone sytuacje, dlaczego szukamy takich a nie innych emocji, nawet jeśli przynoszą nam ból i cierpienie, a wreszcie „dokopanie się” do naszych prawdziwych uczuć).

Terapia daje przede wszystkim wiedzę o sobie samym, ale jest też narzędziem ograniczania, stopniowego eliminowania i zmieniania tego, co niszczy życie i „włożenia” w to miejsce czegoś nowego, twórczego, budującego. Nie jest to łatwa praca.

– Trzeba wiedzieć, że seksoholik, jako osoba mająca problem ze stworzeniem więzi, może też mieć problem z tym, by stworzyć więź z osobą terapeuty. A taka więź ma znaczenie w trakcie leczenia. Ale i tak chcę gorąco zachęcić tych, którzy stracili kontrolę nad nałogiem do podjęcia pracy nad sobą i ratowania się. Wiele osób „wychodzi na prostą” – mówi Aleksander Czop. - Biorąc pod uwagę fakt, że samotna walka z jakimkolwiek nałogiem to kolejny mit, terapia to poniekąd „uświadomiona konieczność”. Bo co pozostaje innego?

Warto szukać pomocy u dobrego seksuologa.

Anonimowi seksoholicy

Bardzo dobre rezultaty w wychodzeniu z seksoholizmu może przynieść poszukiwanie pomocy w grupach Anonimowych Seksoholików. W większych miastach nie powinno być problemu z ich znalezieniem. Grupy te pracują w oparciu o tzw. Program 12 Kroków, zaczerpnięty od Wspólnoty Anonimowych Alkoholików i dostosowany do pracy nad uzależnieniem, którym jest seksoholizm. Dla alkoholika nałóg to obsesja picia alkoholu, dla seksoholika – obsesja seksu wynikająca z żądzy. Anonimowi Seksoholicy naprawdę zdrowieją, o ile uczciwie angażują się w program.

Ważna uwaga: grupy takie mają na celu jedynie niesienie pomocy cierpiącym, uzależnionym ludziom, nie mają charakteru religijnego czy politycznego (ich członkiem może być każdy bez względu na wyznanie), a same grupy nie są związane z jakąkolwiek zewnętrzną instytucją (religijną, polityczną, społeczną). W grupach tych obowiązuje ścisła dyskrecja.

Na pytanie, kim jest seksoholik, znajdujemy odpowiedź także w programie Wspólnoty SA. Istotne jest tu określenie seksoholika, jako „seksualnego pijaka”, który uzależnił się od żądzy jako "siły napędowej", który stracił kontrolę i nie jest na tyle wolny i silny, by się zatrzymać i zerwać z nałogiem. Taki człowiek z jednej strony nie może już znieść swej żądzy, ale z drugiej - nie może nad nią zapanować. Seksoholicy, określając sami siebie, twierdzą też, że uzależniony od seksu stawia się całkowicie poza kontekstem pozwalającym określić, co jest dobre, a co złe.

kochająca się para
Seks uprawiany tylko ze stałym partnerem jest istotny w terapii seksoholizmu. (fot. depositphotos.pl)

Kierunek ku zdrowieniu wymaga, by seks praktykować jedynie ze stałym partnerem, najlepiej małżonkiem. Zalecenie uprawiania seksu jedynie w stałym związku nie wynika z reguł religijnych, a ma na celu powrót do zdrowia seksoholika – praktyki autoseksualne lub seks pozamałżeński to drogi do coraz większego uzależnienia i autodestrukcji. Ale to nie wszystko. Także sam seks małżeński powinien „zdrowieć” i odzyskiwać należną mu jakość i wartość – chodzi o stopniowe zwycięstwo nad żądzą. Jak wspomnieliśmy wyżej – seks ma wyrażać więź, bliskość i miłość, a nie obsesję.

Takie podejście wynika z doświadczeń seksoholików, którzy – doszedłszy do swego życiowego dna i poczucia desperacji, pojęli, że leży ono po prostu w ich interesie. Problem seksoholizmu jako silnego i głębokiego uzależnienia, jego opis (objawy i bardzo trudne uczucia towarzyszące seksoholikowi) pokrywa się w dużej mierze z diagnozą psychoterapeutów i oba te podejścia należy uznać za wartościowe, absolutnie niesprzeczne, a nawet komplementarne. W końcu – i terapeuta i zdrowiejący, coraz bardziej świadomy i szczery wobec samego siebie seksoholik, mówią o tym samym – o cierpiącym, uwikłanym w nałóg człowieku, który niszczy siebie i innych.

Terapia seksoholizmu SA

Ciekawe, a przede wszystkim skuteczne jest rozwiązanie proponowane przez SA. Program Wspólnoty SA mówi, że problem ma naturę fizyczną, emocjonalną i duchową. A punktem wyjścia do "wychodzenia” z obsesji nie jest sama walka z nią, a przyznanie się i uznanie całkowitej bezsilności wobec patologicznej żądzy i tego, że nałóg nas pokonał. Wtedy dopiero (dzieje się to po osiągnięciu "własnego dna", czyli zazwyczaj po bardzo mocno odczuwalnych destrukcyjnych konsekwencjach uzależnienia) wiele osób decyduje się na podjecie trudu zdrowienia. Zaczynają np. chodzić na mitingi Wspólnoty SA (to też narzędzie mające genezę we Wspólnocie AA), gdzie ludzie z tym samym problemem wspierają się wzajemnie, zaprzestają destrukcyjnych praktyk seksualnych, masturbacji czy zawierania szkodliwych znajomości.

Poddanie się, ogłoszenie bezsilności i kapitulacja to pierwszy krok w terapii seksoholizmu – zabija destrukcyjną żądzę i otwiera drzwi do nowej drogi życia, gdzie seks nabiera pięknego, pełnego i ludzkiego wymiaru. Wsparcie i kontakt z „braćmi w zdrowieniu” dodaje sił, pozwala czerpać z doświadczeń innych, często bardziej zaawansowanych w pracy nad sobą. Owocem tej pracy, trudnej i nie ukrywajmy – czasochłonnej, ale wartej podjęcia, jest prawdziwa więź. Anonimowi Seksoholicy mówią o swoim powrocie do zdrowia: wróciliśmy do domu. A te słowa nie wymagają już żadnego komentarza…

W artykule wykorzystano informacje pochodzące ze Wspólnoty Anonimowych Seksoholików. Dla zainteresowanych – www.sa.org.pl

Więcej informacji i szukanie pomocy: ośrodki terapii uzależnień, psychoterapeuci, lekarze seksuolodzy, grupy Anonimowych Seksoholików.

Jerzy Liniewicz

Komentarz eksperta

Anna GolanAnna Golan - psycholog i seksuolog kliniczny, prowadzi prywatny gabinet

www.psychoterapiawarszawa.com.pl

Przede wszystkim chciałabym zwrócić uwagę na to, że omawiane w artykule zjawisko wzbudza wiele kontrowersji i wątpliwości. Ani w obowiązującej w Europie Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych, ani w obowiązującym w Stanach Zjednoczonych Podręczniku Diagnostycznej i Statystycznej Klasyfikacji Zaburzeń Psychicznych nie znajdziemy rozpoznania „seksoholizm” czy „uzależnienie od seksu”. Nie istnieją wytyczne i kryteria postawienia takiej diagnozy. Specjaliści stają więc przed wieloma trudnościami. Jak odróżnić nałóg od dużych potrzeb seksualnych? Czy powtarzanie określonych zachowań to kompulsja czy uzależnienie? Także pacjenci w bardzo różnych sytuacjach będą nazywali swoje problemy uzależnieniem czy problemem, z którego chcieliby się wyleczyć.

Zwykle przyjmuje się, że o ostatecznej ocenie decyduje ogólna wydolność społeczna człowieka i całokształt jego osobowości. U osób, które prowadzą intensywne życie, są aktywne zawodowo, towarzysko, duże libido jest tylko wyrazem witalności i temperamentu. Problem terapeuci rozpoznają wtedy, gdy stosunki seksualne, masturbacja, czy oglądanie pornografii przesłaniają pacjentowi inne sfery życia.

Terapia osoby niekontrolującej własnych zachowań seksualnych powinna prowadzić do lepszego poznania i zaakceptowania siebie. Prawdziwa, zdrowa samoakceptacja wyklucza uzależnienia i autodestrukcję. W tym celu pacjenci badają własne myśli i destrukcyjne przekonania. Stopniowo zaczynają podważać trafność i zasadność samokrytyki czy błędnych interpretacji reakcji otoczenia. Wydobywając swoje lęki na powierzchnię mają szansę sprawdzać, że są one niczym nieodparte. Muszą także zmierzyć się z nieprzyjemnymi stanami emocjonalnymi, niepokojem, depresją, wstydem - przed którymi dotychczas uciekali w seks czy pornografię. Czasami potrzebne jest także rozwijanie umiejętności interpersonalnych, wskazówki dotyczące nawiązywania i podtrzymywania autentycznych kontaktów społecznych, ćwiczenie asertywności. Kolejny etap terapii to zapobieganie ewentualnym nawrotom niepożądanych zachowań. Pacjenci uczą się unikać ryzykownych sytuacji, przewidywać je odpowiednio wcześniej. Ćwiczą także nowe techniki rozwiązywania problemów, trenują zdolności interpersonalne.

Osoby niekontrolujące własnych zachowań seksualnych mogą być trudnymi partnerami z wielu powodów – nie mają stabilnego poczucia własnej wartości, boją się prawdziwej bliskości i intymności. Są bardzo krytyczne. Jeżeli dołożymy do tego rozliczne zdrady, kłamstwa, wybieranie pornografii zamiast czasu spędzonego razem – możemy sobie wyobrazić cierpienie partnerki. Opisane trudności są dla wielu związków druzgocące i poważnie naruszają więź i zaufanie. Dlatego kolejnym krokiem bywa terapia pary.

Podnieś samoocenę
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (55) / skomentuj / zobacz wszystkie

Kuba
29 stycznia 2021 o 14:26
Odpowiedz

Niekoniecznie. Ja ze swoją partnerką też oglądam filmy. Wszystko zależy chyba od tego, czy taka czynność nie sprawia, że w jakiś destrukcyjny sposób podchodzisz do seksu albo źle traktujesz siebie czy partnerkę. Ja chodziłem na terapię do Psychologgii na Chmielnej w Warszawie podczas swojej delegacji (było kilka dobrych tygodni). Mają tam całkiem dobrą panią seksuolog. Ja z oglądaniem długo kryłem się przed moją dziewczyną. Te ukrywane przyjemności sprawiały, że czułem jakiegoś rodzaju wstyd i zażenowanie. Z czasem i pomocą seksuolożki zacząłem rozumieć, czym w ogóle jest moja seksualność, jakie są moje potrzeby i z czego wynikają.

~Kuba

29.01.2021 14:26
Ryszard
02 października 2020 o 18:12
Odpowiedz

będac 17-18 latkiem oglądalem broszurki pornograficzne przywożone ze Szwecji przez kolegę i chyba one spowodowały to że nawet jak byłem w związku malżeńskim to czesto oglądałem i dalej lubie oglądac zdjęcia nagich kobiet i filmy porno teraz gdy zostałem wdowcem też lubie to oglądać i czesto przy ogladaniu pornosow to zaspakaja moje potrzeby sexualne -czy to sexoholizm?

~Ryszard

02.10.2020 18:12
Laura4991
29 października 2018 o 20:27
Odpowiedz

Witam! Mam na imię Laura i jestem przyszłym psychologiem seksuologiem. Do osiągnięcia tego tytułu brakuje mi zaledwie kilku miesięcy i wyników badań naukowych. Obecnie prowadzę badania na temat stylów radzenia sobie ze stresem i poczucia koherencji u mężczyzn uzależnionych od seksu.
Proszę o pomoc w badaniu na powyższy temat! Wiem, jak bardzo osoby te cierpią i pragnę im pomóc oraz poświęcić całą swoją karierę zawodową na innowacje technik terapeutycznych skierowanych do tej grupy społecznej.
Dzięki wynikom moich badań będziemy w stanie znaleźć lepsze rozwiązania dla cierpiących.
Zwracam się więc z ogromną prośbą o ANONIMOWE wypełnienie kwestionariuszy pod podanym linkiem.
Jeżeli znacie kogoś, kto jest uzależniony od seksu i jest płci męskiej, bardzo proszę o podanie mu udostępnionych przeze mnie kwestionariuszy.
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdxqNf4RNch7xfe6f3-TpFYhBEsR_wtIuXs7azz6vrZVh68Sw/viewform

~Laura4991

29.10.2018 20:27
Sylvina
28 marca 2017 o 08:54
Odpowiedz

Nie wiem czemu wiele osób lekceważy tą chorobę. Sama przeżyłam bardzo burzliwą relację z seksoholikiem. Byliśmy bliskimi przyjaciółmi, co przerodziło się w coś więcej. Ostatecznie on nie chciał związku bo lubił wiele kobiet. Zerwaliśmy ze sobą kontakty. Dowiedziałam się, że ma dziewczynę, ale dalej wysyłał swoje zdjęcia wszystkim dziewczynom. Nawet do mnie próbował się odzywać. Ze względu na byłą przyjaźń zapisałam go na terapię w ośrodku Wiosenna, gdzie nauczył się panować nad sobą. Niedawno wrócił i dalej musi panować nad sobą, ale widzi problem i chce się zmieniać. Zrobił bardzo duże postępy.

~Sylvina

28.03.2017 08:54
gośc
09 marca 2017 o 14:49
Odpowiedz

Dzień dobry widze, że tu duzo komentarzy na taki temat jak? jak sie wyleczyć z seksuoholizmu prosze sie zastosować a przejdzie, a wiec po pierwsze calkowite zaprzestanie ogladania telewizji oraz programów takich jak filmy pornograficzne, które pobudzają wyobraźnie i są dla niej pożywka, samo wchodzenie i oglądanie takich stron otwiera nas na nie czyste siły, które się potem róznie manifestują wiec aby się od tego uwolnić, należy zmienić sposób myślenia oraz się odizolować od takich tematów, zacząć sie modlić do Jezusa Chrystusa i czytać Pismo Święte, A także co ciekawe znaleść osobę z podobnym problemem i pomóc jej także wybrnąć z tego. Nastolatki na tym świecie w obecnych czasach są najbardziej narażone, wchodzenie na nieczyste strony w internecie skutkuje poważnym brudem w życiu,który może się objawjać na różne sposoby np. prosty przykład bałagan w domu niby nic z tym nie ma wspólnego a jednak jest spójny co w głowie to i na zewnatrz. Pozdrawiam wszystkiego dobrego

~gośc

09.03.2017 14:49
Bruno1967
03 września 2015 o 20:44
Odpowiedz

Ja czytałem tyle publikacji na ten temat a teraz już z doświadczenia własnego piszę na różnych stronach o tym zjawisku.Jeszcze kilka dni temu byłem takim seksoholikiem a teraz bliżej mi do flustrata niż właśnie wspomnianego uzależnienia bo w tych kategoriach należy pisać i mówić.To drugie wymaga znalezienia dobrego terapeuty lub terapeutki.Tych niestety jest mało.Ograniczę się do jednego epizotu z mojego życia.
Biedna i schorowana seksoholiczka Danuta postanowila jako wdowa po śmierci męża ,który jak twierdzi odpłacić za dług , musiała za niego placić .Nie wiem ile w tym wszystkim było prawdy a ile kłamstwa.No a jamieszkaniec małej górskiej mieściny po rozwodzie z dwójką dorosłych dzieci.Poznałem ją na portalu Hello z ,którego jej konto znikło bo musiała go usunąć .Ja sam już tam nie wchodzę.Zakochałem się w niej na zabój.Pierwsze trzy spotkania w hotelu to właściwie mnie nic nie kosztowały i nie odrazu doszlo do zbliżenia.Ja traktowałem siebie jak żygolaka a ona jako seksoholiczka polubiła przygody i tak zostanie.Po hotelu były dwa spotkania w miejscu jej pracy albo trzy gdzie też w szatni szpitala Rydygiera konsumowaliśmy się nawzajem.On abyła sprzątaczką na oddziale tamtejszej hematologii.Następnym miejscem były dwa pobyty w mieszkaniu jej brata i partnerki,wyjazd po pensjonatau na 2 tygodnie w Zakopanem a na koniec odwiedziny w mieszkaniu w ,którym po rozwodzie nadal mieszkam z byłą żoną.Ja wiem że to brzmi nie wiarygodnie ale tak było.Kupowałem jej nie za drogą bieliznę erotyczną byłem w nieustannym zakochaniu w rytmie dysco polo.Ona szalona ruda bo taki kolor włosów nosiła.Zaznaczyć muszę że rozczarowanie przyszło w czerwcu tego roku.Zachowała się okropnie ale co zrobić. Może sobie na to zaslużyłem.Kupiłem jej srebrny pierścionek, który do dziś nosi na palcu a ja potraktowałem to jako prezent zarenczynowy.Czy to kara za moją postawę.Miałem iść za nią w ogień a nawet do piekła
straciłem niemal wiarę .Byłem ortodoksyjnym fanatycznie ustosunkowanym katolikiem.
Pode mną piętro niżej mieszka mężatka z którą tak jak z Danutą to jest o 2 lata straszą ode mnie Krystyną utrzymywałem bardzo zarzyłe stosunki również i te damsko męskie.
Pamietam pierwszy raz na stojąco współżyliśmy na stojąco w kuchni.Ona była oparta ościanę i w tej stojącej pozycji bez zabiezpieczenia odbyłem z Krystyną stosunek płciowy i to wiele razy a tylko moja decyzja i jej ,, pożegnalny numerek'' zakończył ten małżeński romans.Bo i ja byłem żonaty i ona była mężatką.Niewiele brakowało abym był ojcem jej dziecka i został z nią bo chciała od swojego mężaq odejść.No dobrze ale wróćmy do Danuty z Baranówki małej wioski pod Krakowem.Otóż ona podziękowała za pracę w szpitalu i teraz sprząta jak mówiła mi gdzieś w banku we Wrocławiu a za załatwienie pracy tam płaci swoim ciałem.Regularnie współżyje w zabezpieczeniu stosująć antykoncepcje.Lek o nazwie antycipreks czy coś w tym rodzaju o ,którym ona twierdzi jak spozywa ma zwiekszony apetetyt na seks i jak podaje ma uczulenie na prezerwatywy.Czy wy czytający te zwierzenie jak najbardziej autentyczne rozumiecie do tego miejsca.Facet z którym teraz mieszka ma padaczkę i jest bez pracy a jego zona jak i moja jest alkoholiczką ,ma dwóch synów 15 letni poszedł teraz do poprawczaka ,nie pisze za co a ten starszy 19 letni ma ponoć nowotwora.Wiecie ona twierdzi ze to lepsze polożenie niż moje.Powiedziała ze w łóżku ten jest w skali od 1do 5 w stosunku ze mna remis.A teraz pomyslcie co ja przeżywałem juz chyba 4 razy po tym jak kolejny raz to kobieta złamała mi serce.To były kompulsywne myśli i obsesje.Napisałem jej o tym chyab 6 tysięcy listów i nie tylko na ten temat.Dopiero bardzo dobry przyjaciel 3 dni temu pomógł mi wydostać się z tego piekielnego stanu samopoczucia psychicznego.Czy wiecie jakie my z Danutą robiliśmy rzeczy seks analny i to dzięki ja ktory też jak ona z cukrzycą uwierzyłe w swoje mozliwości.Wieć nie wszystko bylo najgorsze .Ona sama przeżywala to samo i nadal tak chyab jest co i ja .No a ja chciałem umieścić pieprzne fotki i filmik z nią i zemna w sieci ale tego nie zrobiłem jak kochanka jednego jej kochanka .który przy okazji zrobil jej dziecko a ona je poronila.Na koniec wysłałem jej list który,jest pełen heroizmu ale kto wie czy go przeczyta w ktorym mimo wszystko troche momentami ironicznie jej blogosławie izycze wszystkiego najlepszego.
Jacek

~Bruno1967

03.09.2015 20:44
eska
22 lipca 2015 o 09:43
Odpowiedz

na hasło jestem seksoholikiem wiele osob reaguje głupkowatym uśmiechem i komenatrzem typu: to masz fajne życie. a to jedno z najgorszych uzależnień, kompletnie destrukcyjne i niepozwalające stworzyć ani utrzymać związku. z doświadczenia polecam nie czekać, tylko zgłosić się do profesjonalisty. [wpis edytowany z powodu naruszenia regulaminu serwisu]

~eska

22.07.2015 09:43
Nasuri
27 kwietnia 2015 o 17:04
Odpowiedz

Witam, jestem seksoholikiem, mimo mlodego wieku.
Z wczesniejsza partnerka ktora rowniez byla uzalezniona od tego uprawialismy seks w kazdej wolnej chwili czyli jakies 6-12 razy dziennie. Z kazdym rokiem jest coraz gorzej, coraz wieksza potrzeba ktorej nie jestem w stanie zaspokoic. Obecna partnerka wie o moim problemie, jestem jej wierny, ograniczyla mi wspolzycie prawie do zera, ze wzgledu ze jest dziewica. Mam 21 lat a w glowie mysli tylko o seksie... przerasta mnie to wszystko, szczegolnie ze ukochana coraz bardziej obojetnym wzrokiem na mnie patrzy z powodu mojego uzaleznienia... Poza tym problemem jestem bez nalogow. W dniu dzisiejszym wytrzymalem 4miesiace bez seksu, nie liczac kilku wspolnych masturbacji.

~Nasuri

27.04.2015 17:04
kamila po przejściach...
17 grudnia 2014 o 14:13
Odpowiedz

Czy baby moje kochane możecie pojąć jedno -że facet nie musi mieć żadnych uczuć, żeby uprawiać sex? Dla kogo te prostytutki,kochanki, kobity na jedną, parę chwil? Że to nie ma żadnego znaczenia? Że stan umysłu nie ma nic wspólnego z pochwą jaką jesteśmy dla seksoholika, nie ja jako człowiek płci żeńskiej tylko moja pochwa jako zadowalacz seksoholika...Im wcześniej przyswoimy sobie tą prawdę tym lepiej. Nie wyciągaj seksoholika z dna, bo sama w nim wylądujesz, chyba, że seksoholik chce terapii, chce normalnie funkcjonować. Nie bądźcie siostrami miłosierdzia, bo wam życie koło przepraszam dupy przeleci i to nie tylko waszej...

~kamila po przejściach...

17.12.2014 14:13
chomik6
13 grudnia 2014 o 18:59
Odpowiedz

cd. Teraz od miesiąca nie jesteśmy razem, a ja dalej cierpię. Dalej kocham, pomimo, że wszystko już rozumiem.
On o mnie zapomniał. Wyrzucił mnie ze swojego życia. Chociaż to ja powiedziałam, że proszę go, żeby więcej nie odzywał się do mnie.
Czasami pytam samą siebie co zrobiłam źle, przywołuję te momenty kiedy okazałam mu za mało miłości, kiedy nie dość troszczyłam się o niego, kiedy nie chciałam już z nim mieszkać , spać. Czy mogłam coś zmienić ? Czy mogłam sprawić by mnie pokochał, by zostawił dla mnie tamte kobiety ? Czy może lepiej byłoby gdybym pozostała miłą, wesołą kochanką , która nie kocha i nie czuje bólu...
Mówię do siebie , że może on jest chory, ale przecież on chce tak żyć i wydaje się szczęśliwy. A ja coraz częściej nie chcę żyć wcale.



~chomik6

13.12.2014 18:59